Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

WawaPit

relacje z bylym meżem partnerki :-)

Polecane posty

Cześć , 

Mam dosyc ciekawy temat i mam pytanie co Wy o nim myslicie.

Od 4 lat jestem z super partnerką - klasyczny patchwork- ona po rozwodzie  , ja po rozwodzie, ona ma jedno dziecko z bylym mezem, ja dwojke dzieci z byla zona, mieszkamy razem z jej dzieckiem, ale moje sa bardzo czesto u nas , spedzaja mozna powiedziec 1/3 roku u nas, słowem sielanka.

Moje relacje z była żona sa neutralne - ani ona do mnie nic nie czuje, ani ja do niej .

Niestety u partnerki jest inaczej - jej były mąż, mimo że łobuz, który zostawił ją z małym dzieckiem tuż po porodzie (!)  to po okresie 3 lat nagle sie uaktywnił. Ona do niego nic nie czuje, nawet go olewa, ale on jest psychologicznym manipulantem i cwaniakiem ktory gra na jej miłosci do dziecka.

Ostatnio wymyslil sobie ze chcialby sie spotykac z nią i z małym co jakis czas sam na sam - to znaczy on , ona i dziecko - na przyklad na obiad itp. 

I teraz mam pytanie o Wasze opinie, co o tym myslicie ?

Kilka razy slyszalem o nim , ze on stara sie to rozgrywac tak zeby kiedys wrocic do niej - wiem ze ona w zyciu by tego nie zrobila , natomiast on jest zdolny do wszystkiego 

Czekam na Wasze przemyslenia !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ell.

Nie mam zadnego doswiadczeni z patchworkowa rodzina. Nie mam dzieci, ale wydaje mi sie, ze nie masz czego obawiac sie, piszesz przeciez ze twoja aktualna partnerka nie wroci do bylego. 

Nikt mu nie zabroni probowac. Jego prawo. Zapewne dziecku byloby fajnie, gdyby rodzice razem gdzies z nim poszli, pobyli razem.Jest niestety pozbawione tego. Nie widzialabym nic zdroznego w tym, o ile matka dziecka moglaby sobie na to emocjonalnje pozwolic. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolumbia
1 godzinę temu, WawaPit napisał:

Cześć , 

Mam dosyc ciekawy temat i mam pytanie co Wy o nim myslicie.

Od 4 lat jestem z super partnerką - klasyczny patchwork- ona po rozwodzie  , ja po rozwodzie, ona ma jedno dziecko z bylym mezem, ja dwojke dzieci z byla zona, mieszkamy razem z jej dzieckiem, ale moje sa bardzo czesto u nas , spedzaja mozna powiedziec 1/3 roku u nas, słowem sielanka.

Moje relacje z była żona sa neutralne - ani ona do mnie nic nie czuje, ani ja do niej .

Niestety u partnerki jest inaczej - jej były mąż, mimo że łobuz, który zostawił ją z małym dzieckiem tuż po porodzie (!)  to po okresie 3 lat nagle sie uaktywnił. Ona do niego nic nie czuje, nawet go olewa, ale on jest psychologicznym manipulantem i cwaniakiem ktory gra na jej miłosci do dziecka.

Ostatnio wymyslil sobie ze chcialby sie spotykac z nią i z małym co jakis czas sam na sam - to znaczy on , ona i dziecko - na przyklad na obiad itp. 

I teraz mam pytanie o Wasze opinie, co o tym myslicie ?

Kilka razy slyszalem o nim , ze on stara sie to rozgrywac tak zeby kiedys wrocic do niej - wiem ze ona w zyciu by tego nie zrobila , natomiast on jest zdolny do wszystkiego 

Czekam na Wasze przemyslenia !

dziecko niech bierze gdzie chce bo jest jego ale ją absolutnie nie, mam nadzieje że twoja kobieta ma rozum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

 

3 minuty temu, Gość kolumbia napisał:

dziecko niech bierze gdzie chce bo jest jego ale ją absolutnie nie, mam nadzieje że twoja kobieta ma rozum

no wlasnie ona ma troche taki syndrom sztokholmski do niego - s...iel ...olil po urodzeniu dziecka , a dodam ze dziecko bylo chore , a teraz udaje idealnego ojca, i probuje nia niezle manipulowac  🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelina

A ten jej były mąż wie o tobie? Widziałeś się z nim ? Może zazdrość ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 minut temu, Gość Ewelina napisał:

A ten jej były mąż wie o tobie? Widziałeś się z nim ? Może zazdrość ?

no oczywiscie ze wie, mieszkam z nią i z jego dzieckiem od poczatku, jestesmy super parą, jego syn mnie traktuje jak tatę, i oczywiscie ze zal mu dupe sciska widząc w naszym mieszkaniu wspolne zdjecia i codziennie swieze kwiaty 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

a tak w ogóle moze chodzi o to , ze kobiety wolą po prostu sku......nów ? jak jest sie dobrym, partnerem ktory wspiera pomaga to kobiety wolą gonić króliczka a nie miec kroliczka ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maczu piczu
Dnia 11.01.2020 o 20:28, WawaPit napisał:

no oczywiscie ze wie, mieszkam z nią i z jego dzieckiem od poczatku, jestesmy super parą, jego syn mnie traktuje jak tatę, i oczywiscie ze zal mu dupe sciska widząc w naszym mieszkaniu wspolne zdjecia i codziennie swieze kwiaty 🙂

A to one przychodzi do waszego mieszkania? Ja to znam inaczej. Dziecko odbiera sie i odprowadza do drzwi. A wy do niego tez chodzicie i patrzycie jak on sie urzadzil? Nie wpuscilabym!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Moim zdaniem istnieją dwa warianty w takim układzie. 

1. On spotyka się tylko z dzieckiem.
2. Spotykacie się wszyscy razem- Ty, On, Dziecko, Ona.

Jakiś w ogóle moim zdaniem chory pomysł, żeby ona się spotykała na kolację i obiadki z byłym mężem.  Dwa związki na raz? Słabo to wygląda. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia

Zycie to nie koncert zyczen. I co z tego, ze on by sobie tego zyczyl. Ona nic nie musi. No chyba ze jej to jak najbardziej odpowiada...bo mam wrazenie, ze ona niezaleznie od tego co ci mowi ma do niego jakas slabosc. Tobie tlumaczy ze to jakis syndrom, ale...on zadnej pomocy nie potrzebuje. Przynajmniej z twoich wpisow to nie wynika.

Inna sprawa jest, ze takie sielskie wspolne spotkania moga dziecku tylko zaszkodzic bo daje sie mu iluzje, ze rodzice sie lubia i sie moze kiedys znowu zejda. Rozumiesz? Juz z tego samego powodu jest to dla mnie ryzykowne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gość maczu piczu napisał:

A to one przychodzi do waszego mieszkania? Ja to znam inaczej. Dziecko odbiera sie i odprowadza do drzwi. A wy do niego tez chodzicie i patrzycie jak on sie urzadzil? Nie wpuscilabym!!!

no on jest mega cwaniakiem, przychodzi do nas , i wiem doskonale ze robi to zeby mnie w...ic, bo widzi ile stracil, przewaznie w drzwiach, ale czasem bywa tak ze sie rozsiadzie i ciezko go wywalic 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
29 minut temu, Gość Gosc napisał:

Moim zdaniem istnieją dwa warianty w takim układzie. 

1. On spotyka się tylko z dzieckiem.
2. Spotykacie się wszyscy razem- Ty, On, Dziecko, Ona.

Jakiś w ogóle moim zdaniem chory pomysł, żeby ona się spotykała na kolację i obiadki z byłym mężem.  Dwa związki na raz? Słabo to wygląda. 

no moim zdaniem opcja taka ze spotykamy sie razem ma sens i to zaproponowalem jej 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Przed chwilą, WawaPit napisał:

no moim zdaniem opcja taka ze spotykamy sie razem ma sens i to zaproponowalem jej 

Moim zdaniem to jest jedyna zdrowa opcja. Ty również jesteś obecny w życiu dziecka. Nawet już nie patrząc na Twoją kobietę, lepiej żeby dziecko widziało, że dogadujesz się z jego biologicznym ojcem. 

 

Co do kobiety, to podziwiam Cię za opanowanie, bo mam nadzieję, że to opanowanie nie głupota. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, Gość gwoli wyjasnienia napisał:

Zycie to nie koncert zyczen. I co z tego, ze on by sobie tego zyczyl. Ona nic nie musi. No chyba ze jej to jak najbardziej odpowiada...bo mam wrazenie, ze ona niezaleznie od tego co ci mowi ma do niego jakas slabosc. Tobie tlumaczy ze to jakis syndrom, ale...on zadnej pomocy nie potrzebuje. Przynajmniej z twoich wpisow to nie wynika.

Inna sprawa jest, ze takie sielskie wspolne spotkania moga dziecku tylko zaszkodzic bo daje sie mu iluzje, ze rodzice sie lubia i sie moze kiedys znowu zejda. Rozumiesz? Juz z tego samego powodu jest to dla mnie ryzykowne.

oczywiscie ze ma slabosc, ale to bardziej w takim znaczeniu , ze zrobi wszystko dla dziecka 

dla jasnosci - ja malego znam 3/4 jego zycia, ojciec uaktywnia sie i gnie na jakis czas, wiec mnie traktuje nie jak tate, ale jako kogos waznego w zyciu

ja mam tez 2 dzieci ze swojego poprzedniego malzenstwa, i ogolnie jezdzimy razem zawsze na wakacje w 5 osob, spedzamy swieta- wiec sielanka 🙂

maly nie pamieta w ogole relacji mamy z tata bo takiej relacji nigdy nie bylo, ak tylko sie urodzil to on zebral dupe w troki i sie wyprowadzil do jakiejs laski prawdopodobnie - wiec nie wie ze moga byc razem 

on oczywiscie dziecku tego nie powiedzial jakim byl skur,,,elem , ale powoli pytania o to padaja

dzieki za rady, bo juz myslalem ze zwariowalem ze dla mnie ten pomysl jest calkiem chory , a to jednak wszysycy tak mysla 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Gość Gosc napisał:

Moim zdaniem to jest jedyna zdrowa opcja. Ty również jesteś obecny w życiu dziecka. Nawet już nie patrząc na Twoją kobietę, lepiej żeby dziecko widziało, że dogadujesz się z jego biologicznym ojcem. 

 

Co do kobiety, to podziwiam Cię za opanowanie, bo mam nadzieję, że to opanowanie nie głupota. 

tak, to opanowanie 🙂

swoje juz w zyciu widzialem i naprawde jestem bardzo dobrym partnerem , ale to wydalo mi sie juz chore

ja ogolnie z nim sie dogaduje, ale z racji tego ze to osobowosc psychopatyczna zastawnawiam sie jak z nim rozmawiac, czy go ignorowac , czy podkreslac jak jest zajebiscie z moja partnerka , hmmm sam nie wiem 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
5 minut temu, WawaPit napisał:

tak, to opanowanie 🙂

swoje juz w zyciu widzialem i naprawde jestem bardzo dobrym partnerem , ale to wydalo mi sie juz chore

ja ogolnie z nim sie dogaduje, ale z racji tego ze to osobowosc psychopatyczna zastawnawiam sie jak z nim rozmawiac, czy go ignorowac , czy podkreslac jak jest zajebiscie z moja partnerka , hmmm sam nie wiem 

 

Ani tak ani tak. Normalnie gadać bez schematu. Na tej kolacji czy obiedzie możesz siedzieć i się nie odzywać bylebyś był. W ogóle Twoja partnerka powinna mu z góry powiedzieć, że nie ma takiej opcji i po temacie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babafemi

Mysle, ze sie sam troche oszukujesz albo twoja obecna partnerka i matka dziecka probuje toba manipulowac. Wiesz jakie by bylo moje zachowanie na jej miejscu? Nawet bym ci o tym nie powiedziala tylko odrazu sie na to nie zgodzila. I ani minuty dluzej bym sie nad tym nie zastanawiala jesli byl by mi on obojetny i jesli bym kochala ciebie. Kapito? A twoja kobieta cos tam gada, cos ci tlumaczy i bada jak bedziesz reagowal. Ja mysle, ze ona wciaz do niego cos czuje. 

To w ogole nie powinno zaistniec jako temat. Nie i koniec. 

Jestes troche naiwny bo chyba ja bardzo kochasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosciu
5 godzin temu, Gość Gosc napisał:

Moim zdaniem istnieją dwa warianty w takim układzie. 

1. On spotyka się tylko z dzieckiem.
2. Spotykacie się wszyscy razem- Ty, On, Dziecko, Ona.

Jakiś w ogóle moim zdaniem chory pomysł, żeby ona się spotykała na kolację i obiadki z byłym mężem.  Dwa związki na raz? Słabo to wygląda. 

Wszyscy razem? To moze jeszcze i tesciowa wziac 🙂 Bez jaj. Z dzieckiem prosze bardzo. Cala reszta odpada. Jak byl potrzebny to go nie bylo. Wiec niech spada. Po takim pytaniu nalezalo tego typa od razu wysmiac i powiedziec, ze w balona to moge sie robic sama, nie potrzebuje jego pomocy.

Ale jej jeszcze serduszko troche do niego pika, stad te cale podchody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Gość babafemi napisał:

Mysle, ze sie sam troche oszukujesz albo twoja obecna partnerka i matka dziecka probuje toba manipulowac. Wiesz jakie by bylo moje zachowanie na jej miejscu? Nawet bym ci o tym nie powiedziala tylko odrazu sie na to nie zgodzila. I ani minuty dluzej bym sie nad tym nie zastanawiala jesli byl by mi on obojetny i jesli bym kochala ciebie. Kapito? A twoja kobieta cos tam gada, cos ci tlumaczy i bada jak bedziesz reagowal. Ja mysle, ze ona wciaz do niego cos czuje. 

To w ogole nie powinno zaistniec jako temat. Nie i koniec. 

Jestes troche naiwny bo chyba ja bardzo kochasz.

no ja na pewno nie oszukuje, tylko mowie jak jest 🙂

na pewno ja kocham, naiwny nie jestem, tylko wole sie upewnic czy nie zwariowałem 🙂

mysle ze po prostu kobiety musza miec drania to wtedy lepiej funkcjonuja, jak jest sie za dobrym to wlaza na głowe 🙂 dodam ze nie mam 15 lat tylko 41 hah

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gość gosciu napisał:

Wszyscy razem? To moze jeszcze i tesciowa wziac 🙂 Bez jaj. Z dzieckiem prosze bardzo. Cala reszta odpada. Jak byl potrzebny to go nie bylo. Wiec niech spada. Po takim pytaniu nalezalo tego typa od razu wysmiac i powiedziec, ze w balona to moge sie robic sama, nie potrzebuje jego pomocy.

Ale jej jeszcze serduszko troche do niego pika, stad te cale podchody.

no ona zawsze wzsystkim zapewnia ze nic do niego nie czuje, a dba tylko o to zeby byl dobrze dziecku, jej mama uwaza ze daje sobie wchodzic na glowe, ale ona tego nie widzi, rozmowy koncza sie od razu awanturą, wiec zastanawiam sie czy nie przydalby sie ktos z zewntarz na przyklad psycholog ktory by zwrocil uwage jej na absurdy jakie sie robią

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

edit - spotkali się - okazalo się ze on się jej zaczął zwierzać ze swoich problemów rodzinnych - typowe wciąganie w swoje problemy i ona się wycofała - mowi ze jej to nie bardzo obchodzi , plus zaczela na moje uwagi ze on mnie nie traktuje jak jej partnera tylko osobno bardziej zwracac uwage na to co mowi 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosciu
6 minut temu, WawaPit napisał:

edit - spotkali się - okazalo się ze on się jej zaczął zwierzać ze swoich problemów rodzinnych - typowe wciąganie w swoje problemy i ona się wycofała - mowi ze jej to nie bardzo obchodzi , plus zaczela na moje uwagi ze on mnie nie traktuje jak jej partnera tylko osobno bardziej zwracac uwage na to co mowi 

I co z tego wszystkiego wynika, bo nie rozumiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
26 minut temu, WawaPit napisał:

edit - spotkali się - okazalo się ze on się jej zaczął zwierzać ze swoich problemów rodzinnych - typowe wciąganie w swoje problemy i ona się wycofała - mowi ze jej to nie bardzo obchodzi , plus zaczela na moje uwagi ze on mnie nie traktuje jak jej partnera tylko osobno bardziej zwracac uwage na to co mowi 

Ja też nie kumam co z tego wynika? Co to zmienia na przyszłość? I po cholerę ona poszła się z nim w ogóle spotkać sam na sam? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maczu piczu

Co to znaczy ze sie wycofala? Ze nie bedzie sie z nim wiecej spotykac czy jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×