Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ada

Czy bycie z dziećmi w domu to praca bardziej wyczerpująca od fizycznej

Polecane posty

Gość ada

Według mnie poniższy tekst to lansowana tendencyjna  bzdura przez matki które nigdy fizycznej pracy nie dotknęły !

 

Jest subtelna różnica - kobiety najczęściej maja zapiernik w domu związany z dziećmi i ogarnięciem gniazda rodzinnego równoważny jednemu etatowi. Kobiety pracujące, dokształcające się, etc. w praktyce ciągną dwa etaty - jeden w domu a drugi w pracy. Mówię to jako wykształcona kobieca, pracująca w wolnym zawodzie. Kobiety pracujące, z małymi dziećmi są standardowo wyczerpane fizycznie i psychicznie. Mężczyźni czesto po pracy egzekwują swój wypoczynek i rozrywki a kobieta jest „dla dzieci” i nie może tego zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

nie wiem czy to prowo, bo ten temat byl juz walkowany milion razy, ale nie ma jednoznacznej odpowiedzi. wszystko zalezy od obowiazkow w domu, od dziecka, czy jest zajmujace i od pracy zawodowej.

ja pracy fizycznej nie mam, pracuje w biurze i to jest odpoczynek, moja coreczka jak byla mala tak plakala, ze po 3h czulam sie psychicznie gorzej niz po 8h w firmie. teraz oboje z mezem pracujemy na caly etat, kazde z nas po pracy zajmuje sie dzieckiem i domem po rowno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Bzdury piszesz. Idź do kościoła, a nie głupotami sie zajmujesz 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zyc sie nie chce

Siedzenie w domu z dzieckiem to bajka.  Nie musisz sie uzerac z i innymi ludzmi. Nie misisz wykonywac poleceń kierownika. Naprawde nie ma co porownywac siedzenia w domu z odpowiedzialnoscia pracy zawodowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

poniżej odpowiedz jak to kobiety ciężko psychicznie z dziećmi  pracują.

 

W 2018 r. przeciętne trwanie życia mężczyzn w Polsce wyniosło 73 lata, natomiast kobiet 82  lata. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

A może ta długość życia wynika też z tego, że kobiety statystycznie mniej piją i palą od mężczyzn oraz prowadzą często mniej ryzykowny tryb życia, wolniej jeżdżą samochodem itp 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

A może ta długość życia wynika też z tego, że kobiety statystycznie mniej piją i palą od mężczyzn oraz prowadzą często mniej ryzykowny tryb życia, wolniej jeżdżą samochodem itp 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faraon

Nauczyciele tak ciężko pracują z dziećmi  a tymczasem żyją dłużej niż reszta ludzi.

Widzieliście dziadka 80 letniego na budowie w kopalni  czy kopiącego rowy ?

A nauczyciel, uczący ciężko dzieci  to widok normalny.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bat

mniej ryzykowny tryb życia siedząc w domu   🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolcia

To zależy jak sobie dzieci wychowa i czy ma autorytet i uczy dyscypliny, bo jeśli nie i ma stado wrednych bachorów które demolują chałupę nie słuchają się, terroryzują i o byle co robią histerie lub nawet biją mamusie bo i takie obrazki widziałam.... I nie da się z nimi wyjść do sklepu, na plac bo wrzeszczą niszczą i uciekają to tak to jest gorsze od pracy, no ale to efekt braku wychowania, wiele kobiet myśli że wychowuje się prośba i rozmową ale za złe zachowanie należy wyciągnąć konsekwencje zawsze, mimo że dziecko piszczy wrzeszczy, wyrywa się trzeba być nieustępliwym i raz dwa się nauczy że z mamą nie ma to tamto że jak coś powie tak ma być i wtedy jest luzik, dzieci fajne, spokojne wesołe, a te co im wszystko wolno wredne znerwicowane i naburmuszone

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adam

kobiety w większym stopniu są leniami od mężczyzn, dzieci to tylko wymówka jak i gotowanie czy sprzątanie w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pikolo

cytat 

 

To zależy jak sobie dzieci wychowa i czy ma autorytet i uczy dyscypliny, bo jeśli nie i ma stado wrednych bachorów które demolują chałupę nie słuchają się, terroryzują i o byle co robią histerie lub nawet biją mamusie bo i takie obrazki widziałam.... I nie da się z nimi wyjść do sklepu, na plac bo wrzeszczą niszczą i uciekają to tak to jest gorsze od pracy, no ale to efekt braku wychowania, wiele kobiet myśli że wychowuje się prośba i rozmową ale za złe zachowanie należy wyciągnąć konsekwencje zawsze, mimo że dziecko piszczy wrzeszczy, wyrywa się trzeba być nieustępliwym i raz dwa się nauczy że z mamą nie ma to tamto że jak coś powie tak ma być i wtedy jest luzik, dzieci fajne, spokojne wesołe, a te co im wszystko wolno wredne znerwicowane i naburmuszone

 

nauczyciel ! żyje i pracuje statystycznie dłużej  użerając się z dziećmi cale życie i to mu widocznie służy  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lol
5 minut temu, Gość adam napisał:

kobiety w większym stopniu są leniami od mężczyzn, dzieci to tylko wymówka jak i gotowanie czy sprzątanie w domu.

no ty na pewno pracownik miesiaca, a w domu pierwszy do mopa leci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

nie mozna kazdej pracy porownac i kazdego dziecka. jedna praca moze byc bardzo meczaca, inna z zalozenia meczaca moze okazac sie lekka. praca z dzieckiem to samo, dziecko moze grzecznie spac i ma sie wakacje, albo moze byc diablem wcielonym i wykanczac psychicznie, to wtedy zmeczenie wieksze niz po 10h w pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Różnie bywa. Ja gdy pracowałam wstawałam sobie o 6 rano, powolutku szykałam się do pracy. O 7.30 wychodziłam z domu. W pracy odpalalam laptopa, robiłam sobie kawę i robiłam swoją robotę.  W między czasie pisałam na Kafe, przeglądałam neta. Ok 13 przynosili mi drugą kawę, a ja praktycznie od 14 nic już nie robiłam.  O 16 wychodziłam do domu. Po drodze robiłam jakieś zakupy, potem poświęcałam   czas sobie typu jogging, rower, sporkania ze znajomymi, czas spędzonyz mężem, lenistwo.  

Teraz nie pracuję.  Wstajemy z dzieckiem ok 9. Przez pierwsze dwie godziny kręcimy się po domu, robię śniadanie, piję kawę, ogarniam, trochę internet. Potem wychodzimy na spacer. Wracając robię zakupy i po powrocie do domu przygotowuję obiad. Po południu kawka, zabawa z dzieckiem, trochę siedzę na necie. Kąpiel, 21-22 dziecko idzie spać. A my z mężem spędzamy czas razem. Filmy, seks, lenistwo. 

Pracy mi trochę brakuje, choć minusem było powalone szefostwo i praca z klientem.  Z drugiej strony w domu też mi dobrze, a wiem, że jeśli wrócę do pracy to nie będzie takiego luzu jak był, bo doszło dziecko. Trzeba je będzie przygotować do przedszkola, odstawić tam, po pracy załatwić wszystkie te sprawy w domu, na których ogarnięcie mam teraz cały dzień.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fachowiec

Tak, bo oprócz wykonywania licznych prac fizycznych w postaci prania, sprzątania i gotowania odpowiada się za ich bezpieczeństwo i rozwój, jest się obarczonym dużą odpowiedzialnością za człowieka, co wyczerpuje również psychicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
42 minuty temu, Gość Gosc napisał:

nie mozna kazdej pracy porownac i kazdego dziecka. jedna praca moze byc bardzo meczaca, inna z zalozenia meczaca moze okazac sie lekka. praca z dzieckiem to samo, dziecko moze grzecznie spac i ma sie wakacje, albo moze byc diablem wcielonym i wykanczac psychicznie, to wtedy zmeczenie wieksze niz po 10h w pracy

Dokładnie. Moja praca etatowa to 4 godziny, trudna i odpowiedzialna, ale nie męcząca fizycznie. Urlop macierzyński i wychowawczy to praca od 7 do 19 na pełnych obrotach, non stop na wysokich obrotach przy małych, wymagających dzieciach. Bez porównania. W czasach przedmacierzyńskich o 13ej piłam już południową kawę przeglądając internet, przy dzieciach relaks był po 20ej, kiedy położyłam towarzystwo do łóżek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akido
14 minut temu, Gość gość napisał:

Dokładnie. Moja praca etatowa to 4 godziny, trudna i odpowiedzialna, ale nie męcząca fizycznie. Urlop macierzyński i wychowawczy to praca od 7 do 19 na pełnych obrotach, non stop na wysokich obrotach przy małych, wymagających dzieciach. Bez porównania. W czasach przedmacierzyńskich o 13ej piłam już południową kawę przeglądając internet, przy dzieciach relaks był po 20ej, kiedy położyłam towarzystwo do łóżek.

 

19 minut temu, Gość Fachowiec napisał:

Tak, bo oprócz wykonywania licznych prac fizycznych w postaci prania, sprzątania i gotowania odpowiada się za ich bezpieczeństwo i rozwój, jest się obarczonym dużą odpowiedzialnością za człowieka, co wyczerpuje również psychicznie.

 

21 minut temu, Gość Gość napisał:

Różnie bywa. Ja gdy pracowałam wstawałam sobie o 6 rano, powolutku szykałam się do pracy. O 7.30 wychodziłam z domu. W pracy odpalalam laptopa, robiłam sobie kawę i robiłam swoją robotę.  W między czasie pisałam na Kafe, przeglądałam neta. Ok 13 przynosili mi drugą kawę, a ja praktycznie od 14 nic już nie robiłam.  O 16 wychodziłam do domu. Po drodze robiłam jakieś zakupy, potem poświęcałam   czas sobie typu jogging, rower, sporkania ze znajomymi, czas spędzonyz mężem, lenistwo.  

Teraz nie pracuję.  Wstajemy z dzieckiem ok 9. Przez pierwsze dwie godziny kręcimy się po domu, robię śniadanie, piję kawę, ogarniam, trochę internet. Potem wychodzimy na spacer. Wracając robię zakupy i po powrocie do domu przygotowuję obiad. Po południu kawka, zabawa z dzieckiem, trochę siedzę na necie. Kąpiel, 21-22 dziecko idzie spać. A my z mężem spędzamy czas razem. Filmy, seks, lenistwo. 

Pracy mi trochę brakuje, choć minusem było powalone szefostwo i praca z klientem.  Z drugiej strony w domu też mi dobrze, a wiem, że jeśli wrócę do pracy to nie będzie takiego luzu jak był, bo doszło dziecko. Trzeba je będzie przygotować do przedszkola, odstawić tam, po pracy załatwić wszystkie te sprawy w domu, na których ogarnięcie mam teraz cały dzień.  

Porównaj 60-latka  wygląd   fizyczny i stan psychiczny górnika, rolnika budowlańca czy innego zawodu pracującego fizycznie do nauczycielki 80 lotnietniej która ciężko pracowała wychowując gromadkę dzieci i użerała się z uczniami.

Natury nie oszukasz !  ciężka fizyczna praca to nie zabawa z dziećmi, obiadki lenistwo całodobowe zakupy w galerii i spacer na swieżym powietrzu

 

PS. i plotkowanie z sąsiadkami przyjaciółkami i zabawa smartfonem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gość adam napisał:

kobiety w większym stopniu są leniami od mężczyzn, dzieci to tylko wymówka jak i gotowanie czy sprzątanie w domu.

Taki tekst mógł napisać ktoś kto nie ma dzieci albo dnia z dzieckiem nie przesiedział a najlepiej z chorym dzieckiem. Praca to odpoczynek, robisz to co musisz wg planu a przy dziecku nie masz planu, nie wiesz co przyniesie kolejna minuta, tu nie ma czasu na odpoczynek, na papierosa, na krótki oddech nawet na potrzeby fizjologiczne. W pracy jak masz przerwę to masz chwilę wytchnienia, przy dziecku nie ma przerw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Gość faraon napisał:

Nauczyciele tak ciężko pracują z dziećmi  a tymczasem żyją dłużej niż reszta ludzi.

Widzieliście dziadka 80 letniego na budowie w kopalni  czy kopiącego rowy ?

A nauczyciel, uczący ciężko dzieci  to widok normalny.

 

A co takiego robi ten nauczyciel? Pracuje na pół etatu, może na początku to musi przygotować lekcje ale po kilku latach leci rutynowo,  ten sposób można pracować do 80. Poza tym jak dobry fachowiec po 70tce to zwolni się go ze stratą dla zakładu. Mówi się że nie ma ludzi niezastąpionych ale to bzdura. Niektórych nie da się nikim zastapić. A górnik, hutnik? Praca fizyczna, przyuczasz większość osób i może to robić, natomiast do pracy umysłowej nie każdego z ulicy wystarczy przyuczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
8 minut temu, Gość Akido napisał:

 

 

Porównaj 60-latka  wygląd   fizyczny i stan psychiczny górnika, rolnika budowlańca czy innego zawodu pracującego fizycznie do nauczycielki 80 lotnietniej która ciężko pracowała wychowując gromadkę dzieci i użerała się z uczniami.

Natury nie oszukasz !  ciężka fizyczna praca to nie zabawa z dziećmi, obiadki lenistwo całodobowe zakupy w galerii i spacer na swieżym powietrzu

 

PS. i plotkowanie z sąsiadkami przyjaciółkami i zabawa smartfonem

Bo wszyscy zaraz gornicy... ze skrajnosci w skrajnosc. To przeciez byla mowa, nie da sie kazdego zawodu i kazdego dziecka porownac. Ja z moim diablem czasem zlapalabym za kilof byleby odetchnac 😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Bycie w domu z jednym dzieckiem może być męczące że względu na monotonie i ewentualnie brak snu, jak się trafi model małośpiacy. Jak wróciłam  do pracy, to faktycznie przekraczając próg biura czułam ulgę. Bo udało się syna odprowadzic do żłobka,  bo się nie spoznilam itd.

Teraz " siedzę w domu". Z trójką.  Pierwszak,  2,5 roku o pół roku. I to jest fizyczna orka i logistyka. Zeby z maluchami odprowadzic starszego do szkoly, potem przyprowadzić. I trafić miedzy drzemki, karmienia, dopasować do planu lekcji.  Bo raz to jest 12, raz 14.

Poza tym przy trójce ciągle coś.  Ten spadnie, tamten rozleje,  trzeci krzyczy. Nawet nie chce mi się tłumaczyć. 

I od września żłobek i przedszkole.  Już są zapisani. Zarobie na to i niewiele ponad.  

A co do nauczycieli, to są z dziećmi 18godzin  tygodniowo. Tyle, co ja w ciągu doby. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
25 minut temu, Gość Akido napisał:

 

 

Porównaj 60-latka  wygląd   fizyczny i stan psychiczny górnika, rolnika budowlańca czy innego zawodu pracującego fizycznie do nauczycielki 80 lotnietniej która ciężko pracowała wychowując gromadkę dzieci i użerała się z uczniami.

Natury nie oszukasz !  ciężka fizyczna praca to nie zabawa z dziećmi, obiadki lenistwo całodobowe zakupy w galerii i spacer na swieżym powietrzu

 

PS. i plotkowanie z sąsiadkami przyjaciółkami i zabawa smartfonem

Może fizyczni postrzegają opiekę i wychowanie dzieci jako "zabawę z dziećmi, obiadki lenistwo całodobowe zakupy w galerii i spacer na swieżym powietrzu i plotkowanie z sąsiadkami przyjaciółkami i zabawa smartfonem". Człowiek coś sobą reprezentujący ma świadomość odpowiedzialności za rozwój własnego potomstwa i czas przeznaczony dla niego spędza aktywnie i twórczo, dając z siebie wszystko. Skoro zrezygnował na jakiś czas z ciekawej pracy, maksymalnie wykorzystuje tę przerwę, inwestując w dzieci i ich przyszłość. To oczywiste. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Bezdzietni i patologia, którymi matki z wpadki tak się "zajmowały" mają takie pojęcie o wychowaniu. Jakie wzorce z domu, takie opinie o świecie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Jeśli ktoś postrzega wychowanie tylko jako "zabawę z dziećmi, obiadki lenistwo całodobowe zakupy w galerii i spacer na swieżym powietrzu i plotkowanie z sąsiadkami przyjaciółkami i zabawę smartfonem" to pogratulować ograniczenia. Lepiej żeby się nie rozmnażał. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Takie podejście może mieć tylko ktoś, kto sam całodobowo się leni i plotkuje z podobnymi do siebie, a w przerwach zje obiadek, pobawi się z dzieckiem i wyjdzie na spacer i do galerii, żeby po powrocie pobawić się smartfonem. Każdy sądzi według siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
Przed chwilą, Gość gość napisał:

Takie podejście może mieć tylko ktoś, kto sam całodobowo się leni i plotkuje z podobnymi do siebie, a w przerwach zje obiadek, pobawi się z dzieckiem i wyjdzie na spacer i do galerii, żeby po powrocie pobawić się smartfonem. Każdy sądzi według siebie.

dokladnie, lenie, ktorzy sa wielce zmeczeni po pracy 8h i sami za opieke nad dzieckiem uznaja hodowle bez wkladu wlasnego, nie mowiac juz o obowiazkach w domu, bo niech wszystko zarosnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A musi byc to praca fizyczna? Dla mnie siedzenie z dziećmi w domu jest trudniejsze niż wyjście do pracy. W pracy mam spokój, nikt mi gitary nie zawraca, porozmawiam z dorosłymi, zrobię swoje, posiedzę w Internecie, spokojnie zjem lunch. A w domu? Pranie, gotowanie, umilanie czasu wszystkim, ciągle walki, piski, podawanie posiłków co chwila, wyjscie na plac zabaw, przebieranie kilka razy i wymecze ich jak głupia,a oni i tak idą spać  o 23. Dla mnie to nie jest ani frajda, ani odpoczynek. Jak maz jest w domy to dzielimy obowiazki a sama jestem zajechana i sfrustrowana.

Jeszcze moje starsze dziecko przyniosło z przedszkola WSZY. Wczoraj w ramach weekendy zrobilam 6 prań, bo pralam wszystko:bluzy,czapki, kurtki, ręczniki, pościel i te. Dzis czeka mnie minimum 2. Wlosy umyłem mu preparatem który nie zrobił na wszech wrażenia ,dzis kupię inny. Mieszkam w uk ,wiec  sklepy czynne. I już wczoraj miałam takie przemyślenie,ze jak ja mam dobrze w pracy... 

Dzieci kocham, swój dom lubię, ale jak w ciągu dnia nie mam zadnej odskocznia tylko dzieci i obowiazki domowe to mam ochotę gryzc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dla mnie samo 'siedzenie' z dzieckiem to byłby pełen relaks, ale oprócz dzieci mam jeszcze do ogarnięcia firmę, więc macierzyńskiego nigdy nie miałam. Wszystko da się ogarnąć, uważam że niektóre mamuśki przesadzają jak mówią że macierzyństwo to taka ciężka praca że nawet kawy nie mają się kiedy napic 😂. O ile nie mają chorych dzieci to są po prostu leniwe i nie zorganizowane 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

NIE  tak mówią tylko te baby które nigdy  w życie nie pracowały ciężko fizycznie.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×