Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mąż i tata

Czy żona programuje dzieci przeciw mnie czy może to ja niepotrzebnie robię z igły widły

Polecane posty

Gość Mąż i tata

Od razu mówię, że nie jesteśmy po żadnym rozwodzie ani w separacji. Patrząc na nas z boku można by pomyśleć, że tworzymy szczęśliwą rodzinę. Ja, dystyngowany pan zawsze w marynarce, żona - gustownie ubrana kobieta z katolickimi zasadami (należy do jednej ze wspólnot kościelnych). I chociaż nie kłócimy się głośno, nie drzemy kotów przed sąsiadami ani nie wywlekamy brudów rodzinnych na światło publiczne, to jednak zdarza się żonie w naszym pożyciu mnóstwo takich drobny uszczypliwosci.  Nie byłoby w tym może żadnej tragedii gdyby takimi głupotami nie programowała dzieci przeciw mnie. A ja choć nie mam w zwyczaju skarżyć się nikomu to jednak dziś, po scenie jaka się właśnie rozegrała, nie wyrabiam już i muszę chociaż anonimowo opisać co się dzieje, bo już sam nie wiem czy ja naprawdę jestem jakiś ... czy żona robi ze mnie kreatyna w oczach dzieci.

Dzisiejszy przykład.
Jedziemy wszyscy samochodem i ja w pewnym momencie zatrzymuję się na pustym skrzyżowaniu na czerwonym świetle. Nagle córka pyta z tylnego siedzenia czemu stoimy. Zamiast mnie odpowiada żona słowami - Bo tata czeka nie wiadomo na co.

Niby nic. Niby nie padły żadne obraźliwe słowa pod moim adresem. Ale czy na pewno? Zastanówmy się jaki przekaz idzie od matki do dziecka. Oto ojciec to ... czeka nie wiadomo na co. Niby nie padło słowo ... ale jak inaczej nazwać osobę która sama nie wie na co czeka? Mądry człowiek wie co robi. Wie na co czeka. Tylko ... nie wie po co życie i po co czeka. A ojciec - zdaniem matki - właśnie nie wie. Wniosek córka może wysnuć jeden - tata to zwykły .... 
Podsumowując. Wiozę bezpiecznie rodzinę. Nie łamię przepisów, nie wpieprzam się autem na skrzyżowanie na czerwonym świetle aby nie ryzykować życie swego, żony i dzieci i nagle w ramach wdzięczności za tę bezpieczną jazdę córka dostaje komunikat od matki że tata to ... który sam nie wie po co stoi na czerwonym swietlr.

Wiecie, takich uszczypliwości jest dziennie całe mnóstwo. Dzień w dzień. Przez 365 dni w roku. Zawsze to ja jestem tym winnym, tym nieudacznikiem, tym któremu nic nie wychodzi, tym który nic nie wie, a nawet jeśli zdałem egzamin na prawo jazdy, nawet jeśli mam prawko i umiem jeździć, nawet jeżdżę od lat i nigdy, powtarzam NIGDY nie dostałem mandatu, to w oczach własnych dzieci i tak zostanę przedstawiony jako ..., który sam nie wie po co się zatrzymał na skrzyżowaniu.

Powiedzcie mi czy ja przesadzam? Czy robię z igły widły? Czy to żona od maleńka programuje dzieci przeciw mnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś pyertoła

Tak, jesteś męczybułą i robisz z igły widły. Pewnie kiedyś syn spytał "kiedy obiad?', a ty powiedziałes "jak mama sie pospieszy" czy coś uszczypliwego co osmieszało żonę. Miała prawo się teraz odgryżć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tttttggv

Lecz sie czlowieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2

A przed dziećmi jak było? Może ona od zawsze, raczyła Cię drobnymi uszczypliwościami, tylko wcześniej nie zwracałeś na to uwagi, ale teraz przy kumatych dzieciach zaczyna Cię to razić, bo to niby drobnostki, ale jak takich kamyczków się nawrzuca, to robi się z tego ładny stosik, z którego spogląda na Ciebie łatka tego nieogarniętego życiowo.

Poza tym, w takich sytuacjach, dlaczego sam nie reagujesz? Przecież możesz się odezwać i powiedzieć, że stoimy, bo czerwone. Robię X, bo Y itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autor to miekka faja

Autor to następna ciot/a w fordzie ka któremu wydaje sie ze jest królem szos, hahha. A  żona jak nie prowadzi w danej chwili to nie ma prawa komentować. Pewnie jeżdzi lepiekj od ciebie i od razu włącza sie do ruchu na światłach a nie czeka nie wiadomo na co. Dużo jeżdze i czasami ludzie mają taki spóżniony refleks na skrzyżowaniu że 3 auta by przejechały, przez takich zamulaczy tworzą sie korki! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o losie

jesteś chłopie nieudacznikiem nieogarniętym życiowo, skoro wchodzisz na babskie forum, zamiast spytać kolegów. A nie, przecież takie dzbanki jak ty nie maja nawet znajomych. Ładnie to tak żone obgadywać w niedzielę po kosciele, postawiła ci rosłół pod nos, zeżarłeś a teraz po niej jedziesz. Januszerka roku. Godziny bym z tobą nie wytrzymała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa

ten post jest tak absolutnie niemęski, ze podejrzewam redakcję portalu o kolejne provo. W poniedziałek bedzie na wp.pl, na głównej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allium

dlaczego nie wyjaśniłeś  dziecku w  jednym  zdaniu  dlaczego  stoicie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

No cóż, żona to prawdziwa katoliczka, znam taką jedną uszczypliwą w podobnym tonie, co biega do kościoła jak nienormalna- trzymam na dystans. Znajdź sobie kochankę, odżyjesz przynajmniej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Tak, widać po ip że to KOLEJNY  projekt wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomyśl cebulo
10 minut temu, Gość allium napisał:

dlaczego nie wyjaśniłeś  dziecku w  jednym  zdaniu  dlaczego  stoicie ?

bo musiałby się przyznac, ze sie sfrajerował, pewnie zamulił i nie zdążył przejechać a córka to zauważyła. Ale lepiej tradycyjnie zwalić na żonę zamiast przyznać przed dzieckiem "zagapiłem się"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyborny zart
14 minut temu, Gość Gość napisał:

No cóż, żona to prawdziwa katoliczka, znam taką jedną uszczypliwą w podobnym tonie, co biega do kościoła jak nienormalna- trzymam na dystans. Znajdź sobie kochankę, odżyjesz przynajmniej. 

a która by chciała takiego kapcia co jeżdzi jak emeryt? Żeby mieć kochankę to trzeba być obrotnym i umieć szybko do niej dojechać i wrócic do domu na czas, haha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
31 minut temu, Gość autor to miekka faja napisał:

Autor to następna ciot/a w fordzie ka któremu wydaje sie ze jest królem szos, hahha. A  żona jak nie prowadzi w danej chwili to nie ma prawa komentować. Pewnie jeżdzi lepiekj od ciebie i od razu włącza sie do ruchu na światłach a nie czeka nie wiadomo na co. Dużo jeżdze i czasami ludzie mają taki spóżniony refleks na skrzyżowaniu że 3 auta by przejechały, przez takich zamulaczy tworzą sie korki! 

Kolejny "miszcz kierownicy"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

nie no ,  byłby " miszczem " jakby  wjechał na  czerwonym i walnął kogoś  ,zeby  swoje  ego połechtać - ot , jaki samiec  alfa 😄 

 

a później  rodzina miałaby  dodatkowe  miejsce  do  zapalania zniczy ,  ale  co  to  jest  za okoliczność jak można  swoim BMW za  2  tysiące poszpanować.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa
1 minutę temu, allium napisał:

nie no ,  byłby " miszczem " jakby  wjechał na  czerwonym i walnął kogoś  ,zeby  swoje  ego połechtać - ot , jaki samiec  alfa 😄 

 

a później  rodzina miałaby  dodatkowe  miejsce  do  zapalania zniczy ,  ale  co  to  jest  za okoliczność jak można  swoim BMW za  2  tysiące poszpanować.....

ty jednak jesteś tępa cebula, przecież pisał, ze skrzyżowanie było puste, to niby w kogo miał wjechac???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość aaa napisał:

ty jednak jesteś tępa cebula, przecież pisał, ze skrzyżowanie było puste, to niby w kogo miał wjechac???

puste nie puste  ale jeśli są  światła  to one regulują ruch . i kropka .

a skoro skrzyżowanie miało  światła  sugeruje  ,ze jest  tam  spory  ruch a  to  ,ze akurat  było pusto nie znaczy , ze  masz prawo  dowolnie interpretować  przepisy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

a autor już się zawinął ,mimo  ,że  taki był  zdołowany ?

ten  temat  to chyba  rzeczywiście jakiś: projekt na  sucho "

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa
2 minuty temu, allium napisał:

puste nie puste  ale jeśli są  światła  to one regulują ruch . i kropka .

a skoro skrzyżowanie miało  światła  sugeruje  ,ze jest  tam  spory  ruch a  to  ,ze akurat  było pusto nie znaczy , ze  masz prawo  dowolnie interpretować  przepisy .

ja mu nie każe przejeżdzać na czerwonym, za to ty położyłas go już do grobu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa
2 minuty temu, allium napisał:

a co mu  każesz  ?:D 

to samo co i tobie: wypertalac w pólprzysiadach ale już! von!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez asert
1 godzinę temu, Gość Mąż i tata napisał:

Od razu mówię, że nie jesteśmy po żadnym rozwodzie ani w separacji. Patrząc na nas z boku można by pomyśleć, że tworzymy szczęśliwą rodzinę. Ja, dystyngowany pan zawsze w marynarce, żona - gustownie ubrana kobieta z katolickimi zasadami (należy do jednej ze wspólnot kościelnych). I chociaż nie kłócimy się głośno, nie drzemy kotów przed sąsiadami ani nie wywlekamy brudów rodzinnych na światło publiczne, to jednak zdarza się żonie w naszym pożyciu mnóstwo takich drobny uszczypliwosci.  Nie byłoby w tym może żadnej tragedii gdyby takimi głupotami nie programowała dzieci przeciw mnie. A ja choć nie mam w zwyczaju skarżyć się nikomu to jednak dziś, po scenie jaka się właśnie rozegrała, nie wyrabiam już i muszę chociaż anonimowo opisać co się dzieje, bo już sam nie wiem czy ja naprawdę jestem jakiś ... czy żona robi ze mnie kreatyna w oczach dzieci.

Dzisiejszy przykład.
Jedziemy wszyscy samochodem i ja w pewnym momencie zatrzymuję się na pustym skrzyżowaniu na czerwonym świetle. Nagle córka pyta z tylnego siedzenia czemu stoimy. Zamiast mnie odpowiada żona słowami - Bo tata czeka nie wiadomo na co.

Niby nic. Niby nie padły żadne obraźliwe słowa pod moim adresem. Ale czy na pewno? Zastanówmy się jaki przekaz idzie od matki do dziecka. Oto ojciec to ... czeka nie wiadomo na co. Niby nie padło słowo ... ale jak inaczej nazwać osobę która sama nie wie na co czeka? Mądry człowiek wie co robi. Wie na co czeka. Tylko ... nie wie po co życie i po co czeka. A ojciec - zdaniem matki - właśnie nie wie. Wniosek córka może wysnuć jeden - tata to zwykły .... 
Podsumowując. Wiozę bezpiecznie rodzinę. Nie łamię przepisów, nie wpieprzam się autem na skrzyżowanie na czerwonym świetle aby nie ryzykować życie swego, żony i dzieci i nagle w ramach wdzięczności za tę bezpieczną jazdę córka dostaje komunikat od matki że tata to ... który sam nie wie po co stoi na czerwonym swietlr.

Wiecie, takich uszczypliwości jest dziennie całe mnóstwo. Dzień w dzień. Przez 365 dni w roku. Zawsze to ja jestem tym winnym, tym nieudacznikiem, tym któremu nic nie wychodzi, tym który nic nie wie, a nawet jeśli zdałem egzamin na prawo jazdy, nawet jeśli mam prawko i umiem jeździć, nawet jeżdżę od lat i nigdy, powtarzam NIGDY nie dostałem mandatu, to w oczach własnych dzieci i tak zostanę przedstawiony jako ..., który sam nie wie po co się zatrzymał na skrzyżowaniu.

Powiedzcie mi czy ja przesadzam? Czy robię z igły widły? Czy to żona od maleńka programuje dzieci przeciw mnie?

nie przesadzasz. ona cie nie sznauje.

tylko dlaczego ty tutaj to piszesz zamiast z nią porozmawiać?

rzuć ją albo zmien.

 

ty jednak jestes cienki i piszesz tu...żenada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mąż i tata

 

42 minuty temu, Gość bez asert napisał:

nie przesadzasz. ona cie nie sznauje.

tylko dlaczego ty tutaj to piszesz zamiast z nią porozmawiać?

rzuć ją albo zmien.

 

ty jednak jestes cienki i piszesz tu... żenada

Co do tego, że jestem cienki, a ktoś wyżej pisał, że jestem nieogarnięty życiowo to chciałbym dopowiedzieć, że jestem jedynym żywiciele rodziny. Żona nie pracuje bo nie musi. Zarabiam aż nadto dobrze by nie musiała.

Po drugie, zmiana żony nie wchodzi w rachube bo ja, podobnie jak żona, jestem wierzący. Rozwód absolutnie nie wchodzi w grę. Poza tym dzieci muszą mieć matkę, ojca, normalną rodzinę.

Ktoś jeszcze inny spytał czemu nie wyjaśniłem córce czemu stoję na czerwonym świetle. Otóż wyjaśniłem właśnie. Za każdym razem staram się poprawiać żonę jak mnie źle przedstawi w oczach dzieci. Ale mam już dość udowadniania przed własnymi córkami że nie jestem wielbłądem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ludzie sa rozni, dla niektorych drobne igielki to chleb powszedni.Owszem, zdarza mi sie i od rodziny a nawet przyjaciol.Niektorzy sa wrazliwi i empatyczni a inni gruboskorni, czasem chamscy.Zdarza mi sie zwracac uwage, ze uwazam to za zlosliwosc i to nie pierwszy raz i jest mi przykro.Zazwyczaj nic to nie daje i sytuacja sie powtarza.Ale autorze, z twoja zona naprawde cos nie tak,mozecie sie klocic miedzy soba, ale nie moze cie osmieszac przed dziecmi.Powinienes z nia porozmawiac, ze zwlaszcza osoba wierzaca powinna miec szacunek do innych.Moze sama nie rozumie, ze to raniace i przechodzi do porzadku dziennego, bo jest malo wrazliwa.Bez rozmowy nie rozwiazesz problemu.Moze tez wybuchnac i sie obrazic, ale to trzeba wyjasnic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Hahahaaha!! A niby to kobiety histeryzują i nadinterpretują 😄 Tu mamy piękny przykład, że bywa odwrotnie 😄 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vanessa

Może żona ma taki charakter że mówi co jej ślina na język przyniesie. Trzeba jej to wytłumaczyć jak ty odbierasz takie teksty, może następnym razem się zastanowi przed wyrażeniem durnej uwagi. U mnie było tak, że jak mąż na mnie tylko krzywo spojrzał to ja już w bek i jaka jestem biedna. Ale sama nie raz rzuciłam coś uszczypliwego co on znosił pokornie aż kiedyś się postawił i zwrócił mi uwagę na to że on jest gorzej traktowany. Przemyślałam, przyznałam rację i teraz staram się inaczej do niego zwracać bo już wiem że on też może odczuwać przykrość przez słowa. 

PS. A nie brak jej czasem seksu? Niewykochane żony są bardzo nabzdyczone 😆

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość aaa napisał:

ty jednak jesteś tępa cebula, przecież pisał, ze skrzyżowanie było puste, to niby w kogo miał wjechac???

A ty pusta dynia, skoro nie znasz lub masz w d..przepisy. Wszystko jedno jakie- ruchu drogowego, karne, skarbowe, podatkowe. W moim mieście, w zeszłym roku  chłopak 14letni przebiegal na czerwonym świetle na przejściu dla pieszych "bo nic nie jechało". Na tym skrzyżowaniu droga idzie po łuku, było już ciemno, nadjechał kierowca, który miał zielone, potrącił tego chłopaka. Chłopak leży w śpiączce w szpitalu, jest praktycznie warzywem. A niewinny kierowca ma traumę. Autorze, szanuj się sam, to i inni cię uszanują. Żonie i dzieciom mówisz wprost, że takie są przepisy. A żonie, dodatkowo, że łamanie przepisów jest grzechem. Krótko, węzłowato.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AAA
2 godziny temu, Gość aaa napisał:

to samo co i tobie: wypertalac w pólprzysiadach ale już! von!

Jesteś ordynarnym chamem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Poprzestałam lekturę tych wypocin na "dystyngowanym panu w marynarce i gustownej żonie kościelnej dewocie hahahaha dawno się tak nie ubawiłam. Reszty tego szajsu nawet mi się czytać nie chce. Masz umysł ameby i już widzę te twoje marynarki.... "Pan w marynarce" Wow! Normalnie nic tylko pokłony bić. Można nosić garniaki od Hugo Bossa i być burakiem więc nie wiem po kij ten opis w ogóle, a gacie jakie nosisz? 😄 nie no padłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stary

masz problemy :x

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×