Prysznic rano,prysznic wieczorem

Jak ktoś kapie się przed spaniem to po co bierze prysznic rano? 

Przed chwilą, Gość Gosc napisał:

Jak ktoś kapie się przed spaniem to po co bierze prysznic rano? 

Bo lubi.  Mnie to budzi. Nastawiam expres, prysznic a pózniej kaweczka w szlafroku... taka rutyna. Wieczorem wybieram raczej kąpiel bo mnie relaksuje  

Ja rano myję się przy umywalce (dłonie, jamę ustną, twarz, pachy, okolice intymne, stopy), chyba, że mam miesiączkę, to wtedy biorę prysznic. Wieczorem zawsze myję się cała w kabinie prysznicowej albo kąpię w wannie.

6 minut temu, Gość Gosc napisał:

Jak ktoś kapie się przed spaniem to po co bierze prysznic rano? 

zeby sie odswiezyc i np myje włosy co rano,wiec jak wsadzac do zlewu,nad wanne czy do kabiny tylko łeb, to wole wejsc cala i sie umyc. No i zazwyczaj z rana podmywam krocze i pod pachami, musze umyc twarz. O wiele wygodniej wejsc pod prysznic niz myc to wszytsko po kolei

2 minuty temu, Gość Nelia napisał:

Ja rano myję się przy umywalce (dłonie, jamę ustną, twarz, pachy, okolice intymne, stopy), chyba, że mam miesiączkę, to wtedy biorę prysznic. Wieczorem zawsze myję się cała w kabinie prysznicowej albo kąpię w wannie.

jak myjesz tylek w umywalce?

Przed chwilą, Gość gosc napisał:

jak myjesz tylek w umywalce?

Podmywam się dłońmi, które są zwilżone wodą i jest na nich mydło?

14 minut temu, Gość Gosc napisał:

Jak ktoś kapie się przed spaniem to po co bierze prysznic rano? 

Wieczorem biorę prysznic dla relaksu i przed seksem,a rano dla odświeżenia i po seksie.

7 minut temu, Gość Nelia napisał:

Podmywam się dłońmi, które są zwilżone wodą i jest na nich mydło?

czyli albo zalewass podłoge,albo po prostu mydlisz psioche,bo nawet jej nie opluczesz dokladnie

O ktorej wstajecie i na ktora idziecie do pracy jak myhecie sie tez rano. Mi szkoda snu. 

3 minuty temu, Gość fffc napisał:

O ktorej wstajecie i na ktora idziecie do pracy jak myhecie sie tez rano. Mi szkoda snu. 

o 6.30. Dwojka dzieci. Wstaje, ide do łazienki, szybki prysznic i suszenie wlosow, pozniej kawa , robie drugie sniadanie dla dzieci, w miedzyczasie makijaż , internety. Ok 7.30 budze dzieci, ogarniamy sie, o 8.30 zbieramy sie do szkoły, ja na 9  do pracy.  Mi kiedys tez było szkoda snu.Bylam strasznym spiochem, miałam 4 budzimi ustawione i czasem przyznam,ze zdarzało mi sie zadzwonić do pracy,ze nie przyjde, czy na studiach olać wyklad,bo wstac nie moglam. Pozniej wypracowalam sobie poczucie obowiazku, dzieci w ogole oduczyło mnie snu, tak ze jak czasem w weekend pospie do 8.30 to czuje sie chora i dnia mi brakuje,bo wstane, niz wypije kawe, ogarne sie i juz poludnie

12 minut temu, Gość fffc napisał:

O ktorej wstajecie i na ktora idziecie do pracy jak myhecie sie tez rano. Mi szkoda snu. 

Wstaje o 7 pracę zaczynam o 9

przed pracą ogarniam siebie i psa, dzieci jeszcze niema.  

19 minut temu, Gość gosc napisał:

czyli albo zalewass podłoge,albo po prostu mydlisz psioche,bo nawet jej nie opluczesz dokladnie

Zalewam i potem wycieram, co to za problem? Mam w domu mop, ścierki, ręczniki do podłogi, w ostateczności ręczniki papierowe. Nie rozumiem twojego toku myślenia.

43 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Jak ktoś kapie się przed spaniem to po co bierze prysznic rano? 

żeby futro było świeżutkie

5 minut temu, Gość Nelia napisał:

Zalewam i potem wycieram, co to za problem? Mam w domu mop, ścierki, ręczniki do podłogi, w ostateczności ręczniki papierowe. Nie rozumiem twojego toku myślenia.

tylko pytam,bo takie podmywanie sie tez mialam szanse w zyciu przeprobowac i wlasnie tak to wygladalo jak piszesz. Mycie po kolei poszczegolnych czesci ciala, gimnastyka przy zlewie, podmywanie krocza i zalewanie lazienki.Dziwne akrobacje, stanie pol nago, wycieranie wszystkiego dookoła. Robienie sobie problemu i tyle. Jak juz byłam na swoim,to porzuciłam tą tradycje i po prostu wskakuje na chwile pod prysznic, mydle wszystko,spłukuje i sie ubieram. Ale jesli tobie tak pasuje to spoko.

To nie chodzi o mój tok myslenia,po prostu wiem jak takie mycie sie wyglada

4 minuty temu, Gość Nelia napisał:

Zalewam i potem wycieram, co to za problem? Mam w domu mop, ścierki, ręczniki do podłogi, w ostateczności ręczniki papierowe. Nie rozumiem twojego toku myślenia.

Prysznic jest szybszy, zanim mój mąż spali papierosa ja wychodzę z pod prysznica.

1 minutę temu, Gość gosc napisał:

tylko pytam,bo takie podmywanie sie tez mialam szanse w zyciu przeprobowac i wlasnie tak to wygladalo jak piszesz. Mycie po kolei poszczegolnych czesci ciala, gimnastyka przy zlewie, podmywanie krocza i zalewanie lazienki.Dziwne akrobacje, stanie pol nago, wycieranie wszystkiego dookoła. Robienie sobie problemu i tyle. Jak juz byłam na swoim,to porzuciłam tą tradycje i po prostu wskakuje na chwile pod prysznic, mydle wszystko,spłukuje i sie ubieram. Ale jesli tobie tak pasuje to spoko.

To nie chodzi o mój tok myslenia,po prostu wiem jak takie mycie sie wyglada

Moja mama się tak właśnie myje rano, że łazienka była cała morka gdy po niej wchodziłam. Tak jakby nie mogła wejść po prostu do kabiny prysznicowej, która jest zaraz obok. Nie rozumiem takiego myślenia, przecież to niewygodne. Chodzi o jakąś oszczędność wody, czy może macie tak dużą łazienkę, że bywa tam rano zimno i nieprzyjemnie się tam rozbierać? 

moja tesciowa nalewa 3 plastikowe dzbanki wody do miski. I zaczyna od gory.Najpierw twarz,szyje, pod pachami i pozniej co jest bardziej priotytetowe.Tym sposobem myje tylko twarz mydłem, reszte mydlinami i na cale mycie zużywa 3 l wody. A ta wode pozniej tez mozna wykorzystać! skarpetki czy rajstopy uprac lub petunie podlac, ewentualnie podłogi umyć

29 minut temu, Gość fffc napisał:

O ktorej wstajecie i na ktora idziecie do pracy jak myhecie sie tez rano. Mi szkoda snu. 

Wstaje 6.15 , 6.30 jestem po prysznicu i mam wysuszone włosy , idę robić śniadanie budzę 2 dzieci, jak jedzą prasuje ubrania sprawdzam czy wszystko mają spakowanego się maluje, 7.30 wyjeżdżamy do szkoły na 8.00, do pracy  mam na 8.30 

Także mycie i suszenie włosów to tylko 15 min.

3 minuty temu, Gość gość4 napisał:

Moja mama się tak właśnie myje rano, że łazienka była cała morka gdy po niej wchodziłam. Tak jakby nie mogła wejść po prostu do kabiny prysznicowej, która jest zaraz obok. Nie rozumiem takiego myślenia, przecież to niewygodne. Chodzi o jakąś oszczędność wody, czy może macie tak dużą łazienkę, że bywa tam rano zimno i nieprzyjemnie się tam rozbierać? 

moja mama tez ma taki zwyczaj. Mnie az rzuca jak widze ten proces przygotowawczy...

Ja kapie się lub biorę prysznic wieczorem przed spaniem. Rano myje pachy, buzię i zeby nad umywalką. Nie myje się cała rano. 

28 minut temu, Gość Nelia napisał:

Zalewam i potem wycieram, co to za problem? Mam w domu mop, ścierki, ręczniki do podłogi, w ostateczności ręczniki papierowe. Nie rozumiem twojego toku myślenia.

Ja nie rozumiem po co się tak przy umywalce gimnastykować i później jeszcze to wycierać, zamiast porządnie się umyć pod prysznicem. 

Szkoda mi czasu i wody na codzienne kąpiele w pełnej wody wannie. Odkąd pamiętam wystarczył mi prysznic. Kąpiel czasem, ale mi się nudzi w tej wannie tak leżeć.

1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Szkoda mi czasu i wody na codzienne kąpiele w pełnej wody wannie. Odkąd pamiętam wystarczył mi prysznic. Kąpiel czasem, ale mi się nudzi w tej wannie tak leżeć.

ja leze z telefonem i mrugne okiem,a juz godzina

1 godzinę temu, Gość gość4 napisał:

Moja mama się tak właśnie myje rano, że łazienka była cała morka gdy po niej wchodziłam. Tak jakby nie mogła wejść po prostu do kabiny prysznicowej, która jest zaraz obok. Nie rozumiem takiego myślenia, przecież to niewygodne. Chodzi o jakąś oszczędność wody, czy może macie tak dużą łazienkę, że bywa tam rano zimno i nieprzyjemnie się tam rozbierać? 

Nie lubię się cała moczyć rano i czekać aż mi ciało odparuje (nie wystarcza mi samo wytarcie ręcznikiem) zanim się ubiorę.

1 godzinę temu, Gość Nelia napisał:

Nie lubię się cała moczyć rano i czekać aż mi ciało odparuje (nie wystarcza mi samo wytarcie ręcznikiem) zanim się ubiorę.

Pol zycia uprawialam takie akrobacje. teraz wole wejsc nago do pustej wanny i umyć się tu i tam siedząc na krawędzi wanny. Nie musze moczyć calego ciala a podłogi tez nie wycieram. 

Co do pytania autora to czlowiek w nocy sie poci wiec nie wyobrazam sobie jak na takie przepocone pachy użyć dezodoramtu.

Ja się podmywam przy umywalce (mydlę, mokrymi rękami zbieram mydło tyle razy, ile trzeba) tyle razy dziennie, ile razy korzystam z toalety. 

Trudno by było za każdym razem rozbierać się i wchodzić pod prysznic.

W ogóle nie mogę myć się pod prysznicem w dzień, na przykład rano, bo to mnie absolutnie usypia. Chyba bym zasnęła, nawet nad jakąś kawą, gdybym miała zaliczyć poranny prysznic, nawet chłodny. (U mnie to wygląda tak: umycie się pod prysznicem, ubranie, zawrót głowy z gwałtownym spadkiem ciśnienia, sen).

Serio myślisz, że takim "zbieraniem ręką" zmywasz to całe mydło? 

Takie mycie kojarzy mi się z wsią i myciem w misce. Przecież pod prysznic czy do wanny też wystarczy się rozebrać do połowy. 

To jak Twoj maz pali papierosa w tej lazience jak ty sie myjesz pod prysznicem? Fuj... w tym dymie siedzisz? Nie przeszkadza Ci to?

20 godzin temu, Gość fffc napisał:

O ktorej wstajecie i na ktora idziecie do pracy jak myhecie sie tez rano. Mi szkoda snu. 

Wstaje 4.30- 4.40, do pracy wychodzę o 5.15. Wysypiam się bo chodzę spać około 21