Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Alina380

Prawo jazdy dziewczyny pomocy

Polecane posty

Gość Alina380

Cześć,często tu zaglądam i wam doradzam,teraz ja potrzebuję pomocy:( Podchodzę już trzeci raz do egzaminu na prawo jazdy i ciągle nie mogę opanować drżącej nogi na sprzęgle,przez co gaśnie mi samochód i pozamiatane:( na jazdach z instruktorem nigdy z tym nie miałam problemów. Jak sobie z tym pomóc? Miała z was któraś podobnie? Proszę o rady bo oszaleje:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Melisa 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alina380

Piłam litrami i nie pomaga:( spać mi się tylko chciało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaa

Nic nie poradzisz, zdawaj do skutku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2

Zmień podejście do egzaminu. Teraz się stresujesz, bo bardzo Ci zależy.

Możesz podejść na zasadzie - raz kozie śmierć, uda się, albo i nie. To nie koniec świata

Możesz też skupić się na aktualnie wykonywanej czynności. Jest zadanie A, potem B i tak do końca egzaminu, nie zastanawiając się, dlaczego to takie ważne. Tylko tu i teraz

Mogę też powiedzieć Ci co mi pomogło. Ja zdałam prawko za trzecim razem. Dwa pierwsze podejścia miałam z tym samym egzaminatorem, który słynął z uwalania na siłę i faktycznie jak niczego kursant nie zrobił, to wymuszał sytuacje doprowadzające do oblania egzaminu. Przy trzecim razie znowu widziałam jak podchodzi do auta i wyobraziłam sobie, że jak znowu mnie wylosuje, to go rozjadę na łuku na pełnym gazie 😛 tak mnie ta wizja rozluźniła i rozbawiła, że jak padło moje nazwisko i okazało się, że tym razem ktoś inny mnie egzaminuje, to nie było kłopotu ze zdaniem, mimo kilku drobnych potknięć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fff

może dodatkowe jazdy? nie poddawaj się, nie zniechęcaj, tak bywa i tyle, w końcu się uda. faktycznie spróbuj podejść do tego na luzie, nie zdasz to nie zdasz, trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
45 minut temu, Gość Alina380 napisał:

[...] Jak sobie z tym pomóc? Miała z was któraś podobnie? [...]

Wypracować techniki relaksacyjne w sytuacjach stresowych, każdego rozluźnia coś innego. Zacznij od ustalenia, co konkretnie Cię stresuje, czego się obawiasz. Mnie na przykład pomogło wyczucie auta i skutkiem większa pewność siebie. Miałam osobę, która pozwoliła mi poszaleć autem na pustym polu i pojeździć po mieście (akurat zaczynałam najpierw od nauki na własną rękę, po czym dopiero zapisałam się na kurs, w przeciwnym razie stres zaprzepaściłby szanse). Po samodzielnym treningu podejście w stylu 'to trudne, na pewno nie dam rady' zmieniło się na 'hej, robiłam to już setki razy!'... Ogólna samoocena też ma znaczenie, wtedy nieważne, że egzaminator obok, że patrzy, co z tego, skoro czujesz się lepsza, wiesz, co robić, i nic Cię nie peszy.

45 minut temu, Gość Alina380 napisał:

[...] Podchodzę już trzeci raz do egzaminu na prawo jazdy i ciągle nie mogę [...]

Znam osobę, która podchodzi już szósty raz i się nie poddaje :p myślę, że w końcu jej się znudzą nerwy i wtedy po prostu ot tak sobie zda... Najważniejsze jest podejście - świat się nie zawali przez niepowodzenia, a one same służą temu, by wskazywać to, nad czym jeszcze trzeba czy/i warto popracować, dla siebie samego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona

Ja zdałam za piątym. A godzin wyjeździłam... ho ho i jeszcze trochę. Po trzecim razie przestałam się stresować. Wiesz co mi pomogło? Po prostu udawałam pewną siebie. Zagadałam coś o pogodzie. Wiedziałam, że i tak w końcu zdam, nieważne za którym. Przychodziłam się sprawdzić. I nie myślałam w trakcie, że oo już jest dobrze, oo już zaraz zdam. Bo to mnie właśnie gubiło. Tylko byłam skupiona cały czas na tym, co robię. Tylko na tym. Udawałam, że jestem pewna swoich umiejętności, pewna siebie, pogodna, silna itd. Robiłam dobre wrażenie. No i się udało. Czego i Tobie życzę 🙂 Dodam, że jestem już dobre kilkanaście lat po tym, jak w ogóle mogłam zacząć robić prawko, więc da się 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alina380

Dziękuję za rady. Postaram się następnym razem tak nie denerwować. Też presja znajomych i rodziny tak na mnie działa wciąż pytają i jak poszło? Który raz podchodzisz? A ja to zdałem za drugim już....a sąsiadka męczyła się do 10 razy .... I to mnie jeszcze bardziej dołuje,boję się że będę chciała się poddać:( żałuję że wogóle mówiłam że idę na prawko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A jak nogę trzymasz na sprzęgle? Opierasz piętę na wycieraczce i naciskasz sprzęgło czy noga wisi ci w górze i naciskasz sprzęgło z góry? Zdarzało się to podczas jazd? Musisz iść z podejściem:  nie zdam to nie zdam, świat się nie zawali od tego, najwyżej będę zdawać 20 razy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majka

Czasami, jak lata noga albo ręce z nerwów, to pomaga takie cwiczenie: maksymalnie napinasz nogę czy rękę, trzymasz parę sekund, puszczasz. I tak ze trzy razy. Jak pocwiczysz parę razy w spokojnej chwili, to potem w momencie stresu też łatwiej rozluźnić. Mi udało się opanować stres dopiero za piątym podejściem do egzaminu, niestety. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×