Co to za zaburzenie, choroba, gdy ktoś relacje w rodzinie postrzega przez pryzmat walki o wpływy, władze? Np.niechec by synowie trzymali się razem, chwalenie się kto u niej był, działanie na dwa fronty, zagrzewanie synowych do rywalizacji?

Co to za zaburzenie? Bo normalny rodzic chyba nie chce żeby jego dzieci rywalizowały ze sobą, synowe się nie lubiły, a ogólnie w centrum wydarzeń musiała być ona? Kolejna rażąca rzecz: obgadywanie jednego syna do drugiego, i vice versa.

Nigdy się z czymś takim nie spotkałam, przynajmniej nie w takim wymiarze . To chyba się nazywa wredota.

to się nazywa bycie intrygantem po prostu, niektórzy lubią kręcić dla zasady

To się nazywa diagnoza teściowa 

A co to za rodzina w której rodzice córek i synów wraz z nimi smiaja się, obgaduja i wytykaja wady ich połówka?rodzina mojego narzeczonego taka jest. Ich dzieci ideały a za to ich żony, mężowie Czu partnerzy to już be, każde głupie zachowanie skrytykuja i to przy całej rodzinie łatkę przypna. Dla nie to toksyna a oni zdziwieni że ograniczam kontakt. 

Osobowość narcystyczna

To się nazywa głupia synowa