GDYBY MNIE BYŁO STAĆ ALBO NP. WYGRAŁYM W LOTKA TO DAŁBYM PRZEMKOWI 200 TYSIĘCY ZŁOTYCH

Pomógłbym mu. Kupiłby sobie chłopak kawalerke, urządził, do tego zrobił prawko i kupił jakąś fure i w końcu żyłby jak człowiek i byłby wolny od matki, miałby też w końcu poczucie bezpieczeństwa, grunt pod nogami i swój własny azyl. To wszystko sprawiłoby że poczułby się pewnie i dzięki temu poszedłby do pracy, przełamałby lęk społeczny i traumy z dzieciństwa. Nie musiałby wcale dużo zarobić, ta dwójka na ręke by wystarczyła, bo kawalerka to niskie koszty utrzymania i naprawdę te dwa tysie na wszystko by mu starczyło a i nawet mógłby jeszcze odkładać, np. na kolejną nowszą fure za pare lat, sprzedać starą, dołożyć oszczędności i kupić coś nowszego. U mnie kawalerki to chodzą po 100-130tys zależy od lokalizacji i standardu, a potem płacisz 350zł miesięcznie wszystkich opłat łącznie z czynszem prądem internetem telefonem śmieciami wodą ogrzewaniem, no wszystko po prostu (to mój ojciec za 2 pokojowe 42m2 ma łącznie nie wiele ponad 400zł wszystkich opłat) do tego 400 na żarcie, to ma niecałe 800, więc jeszcze by mu się 1200 zostawało, niech se 2-3 stówy weźmie na auto miesięcznie, 2-3 stówy na jakieś swoje potrzeby, nowe ubrania, pierdoły to jeszcze ma z 600zł

Fajnie byłoby tak temu Przemkowi pomóc, ale niestety nie jestem w stanie.

A co bym chciał w zamian za to? nic... oprócz jednego, żeby po prostu dobrze wykorzystał tą szanse

Życzę Ci wszystkiego najlepszego Przemku, niech Pan Bóg Ci błogosławi i ma Cię w swojej opiece.

Fajnie by było wtedy co nie? własna kawalerka, auto, praca, niezależność. Może i ktoś powie że to tylko kawalerka, że nie ma się czym szczycić, ale w sumie to człowiek miałby wszystko, pełnie pełni... bo dach nad glową jest, jedzenie jest, w co się ubrać jest, auto jest i mobliność jest, praca jest żeby sie utrzymywać, no nic nie brakuje, więc czego chcieć więcej, jedynie tylko kochającej dziewczyny, czego również Ci Przemku życzę!