Ma ktoś z Was dom powyżej 300 m2? Jak się sprawdza?

Czym ogrzewacie. Co okazało się plusem, a co minusem. Zapraszam do dyskusji. 

Myślałam nad wzięciem Pani do sprzątania 2 razy w tygodniu. Ktoś z Was korzysta z takiej opcji? 

Ja wolę jak rodzina jest razem, a nie każdy w swoim świecie. 

Zależy ile członków rodziny, jaki macie budżet 

... 

Mam 320m

Pani do sprzątania raz w tygodniu. Ogrzewanie podłogowe na prąd z pompy ciepła. No jest co robić na takim metrażu, ale mamy duża rodzinę dlatego się na taki zdecydowaliśmy. Do tego dochodzi podwórko, ogród i jest roboty dla kilku osób

Do pani wyżej  ..Jak duża rodzina?

15 minut temu, Gość Gosc napisał:

Do pani wyżej  ..Jak duża rodzina?

8 osób 

Dom 320. Ogrzewanie pompa ciepła . 2 dorosłych plus 2 małych dzieci. 

Duża przestrzeń. Chwalę sobie na chwilę obecną. Każda sypialnia ,z własną garderobą i łazienką. Bardzo to wygodne. 

Ale zastanawiam się co będziemy robić w tak dużym domu kiedy dzieci dorosną k wybeda z domu?... 

Sprzedacie? Moi rodzice sprzedali 2 lata temu nasz dom który miał 380 m. Dom był z czasow kiedy była choroba na dworki potworki z pokojem na bilard itp. Dom kupili bardzo tanio bo kogoś komornik ścigał. Mieszkała wtedy z nami  1 i 2 babcia bo to były już starsze osoby wymagające opieki i nas 3, czyli razem 7 osób. Bardzo fajnie nam się mieszkało, komfortowo. Sama miałam 2 pokoje z łazienką. Znajomi po szkole zawsze u mnie przesiadywali bo było miejsce i nikt nikomu nie przeszkadzał. Do mycia okien przychodziła pani, reszte  sprzątaliśmy sami. Ogrod miał 80 arow, koszenie trawy 3 h. Jak poszliśmy na swoje, babcie zmarły zostali sami rodzice i stwierdzili, że to za dyzy dom dla nich. Sprzedali, kupili działkę niedaleko i wybudowali dom 130m z garażem. My mamy dom 180 m z garażem, nikt z rodzeństwa już nie chciał domu powyżej 200m.Nowy właściciel naszego domu założył fotowoltaika bo widzimy jak odwiedzamy rodzicow. Duże domy mają wady i zalety, nasz dom wszyscy kochaliśmy, przeżyliśmy tam bardzo szczęśliwy czas. 

2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Sprzedacie? Moi rodzice sprzedali 2 lata temu nasz dom który miał 380 m. Dom był z czasow kiedy była choroba na dworki potworki z pokojem na bilard itp. Dom kupili bardzo tanio bo kogoś komornik ścigał. Mieszkała wtedy z nami  1 i 2 babcia bo to były już starsze osoby wymagające opieki i nas 3, czyli razem 7 osób. Bardzo fajnie nam się mieszkało, komfortowo. Sama miałam 2 pokoje z łazienką. Znajomi po szkole zawsze u mnie przesiadywali bo było miejsce i nikt nikomu nie przeszkadzał. Do mycia okien przychodziła pani, reszte  sprzątaliśmy sami. Ogrod miał 80 arow, koszenie trawy 3 h. Jak poszliśmy na swoje, babcie zmarły zostali sami rodzice i stwierdzili, że to za dyzy dom dla nich. Sprzedali, kupili działkę niedaleko i wybudowali dom 130m z garażem. My mamy dom 180 m z garażem, nikt z rodzeństwa już nie chciał domu powyżej 200m.Nowy właściciel naszego domu założył fotowoltaika bo widzimy jak odwiedzamy rodzicow. Duże domy mają wady i zalety, nasz dom wszyscy kochaliśmy, przeżyliśmy tam bardzo szczęśliwy czas. 

Fajnie sie czyta jak dobrze wspominasz pobyt w rodzinnym domu. Chciałabym żeby moje dzieci również miały takie dobre wspomnienia. 

Myślałam że darujemy dom dzieciom i 2 działki bądź sprzedamy i sami coś mniejszego upatrzymy. 

Narazie trzeba się cieszyć tym co mamy i zadbać o cudowne wspomnienia dzieci.

Super wspominam, kochaliśmy ten dom, ogród, czas kiedy byliśmy wszyscy razem, kiedy żyły babcie. Jak się rodzice wyprowadzali zrobiliśmy pożegnalna imprezę, dużo wspomnień, łez też. Wiedzieliśmy i rozumieliśmy, że nas czas w tym domu się skończył, czas iść dalej. To szczęśliwy dom, ludzie którzy kupili bardzo długo nie mogli mieć dzieci, a w "naszym domu" ta babka zaraz zaszła w ciążę. Dobre, szczęśliwe miejsce. Rodzice dalej mieszkają w okolicy, przechodzimy koło tego domu, oglądamy, ci ludzie zapraszają rodziców. Warto wychować się w tak wygodnych warunkach. Święta w salonie o wysokości prawie 6m z ogromną choinka, goście na świętach w dużej jadalni, grile w domku w ogrodzie, nasze 18,przygotowania do wesela każdego z nas. Goście na dole a mnie Ojciec sprowadzał z góry. Ogrom dobrych wspomnień. Takie duże domy pozwalają na więcej, warto to docenic i jak piszesz cieszyć się tym. 

Ja kiedyś mieszkałam w takim domu, sama z mężem, później z 2 dzieci. To był stary dom, tzn budowany w latach 90, chociaż ze stanu surowego wykańczany świeżo przed wprowadzeniem. Ogrzewalismy piecem gazowym i kominek z rozprowadzeniem, ale szybko dom się wychladzal a zimy były konkretne kilkanaście lat temu. Rachunki za gaz wysokie, wieczne palenie w kominku, więc brudno, czasami miałam ochotę uciec. Latem fajnie, zimą kosmos. Jeszcze odśnieżanie ciągle,  My korzystaliśmy z części domu właściwie, nie mieliśmy jakoś potrzeby korzystać ze wszystkich pomieszczeń. Nie miałam nikogo do pomocy. Teraz mam mały domek i bardzo sobie chwalę. 

Moi rodzice. Są zadowoleni, nie mają nikogo do sprzątania, sami ogarniają odśnieżanie itp. Są po 60. Ja w życiu nie chciałabym mieszkać w domu,  mamy 100m mieszkanie na 3 osoby, jest nam w sam raz.