Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mama

Nie boicie się puszczać dzieci samych do sklepu? Nie mówię tu o dużych dzieciach ale np takich 8-10 lat. Ktoś może je porwać, mogą wpaść pod samochód itp

Polecane posty

Gość Mama

Jak wyzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ja nie puszczam, mam 11 letnie dziecko, sklep na osiedlu, ale nie odważyłabym sie dziecka samego puścić, bo mnóstwo zboczeńców się kręci, auto podjedzie, porwie i co. Chodzi ze mną córka na zakupy zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dbsbhewu
7 minut temu, Gość gość napisał:

Ja nie puszczam, mam 11 letnie dziecko, sklep na osiedlu, ale nie odważyłabym sie dziecka samego puścić, bo mnóstwo zboczeńców się kręci, auto podjedzie, porwie i co. Chodzi ze mną córka na zakupy zawsze.

Hahahaha ta na 100% ktoś porwie twoje dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Oczywiście że się boję.  Ale puszczam, bo jak inaczej to dziecko ma dorosnąć? Odkąd moje dzieci się urodziły,  mam w głowie tysiąc czarnych myśli i same złe scenariusze. Ale to mój problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość gość napisał:

Oczywiście że się boję.  Ale puszczam, bo jak inaczej to dziecko ma dorosnąć? Odkąd moje dzieci się urodziły,  mam w głowie tysiąc czarnych myśli i same złe scenariusze. Ale to mój problem.

No właśnie. Przecież dziecko musi się uczyć samodzielności i odpowiedzialności, a nie być wychowywane na fajtłapę uczepioną maminej spódnicy do osiemnastki czy później (a takie "dzieci" coraz częściej się widuje).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Boję się, ale puszczam. Syn nawet jako 6 latek potrafił iść sam do sklepu  niedaleko domu po jakieś drobne rzeczy. Albo robi sam większe zakupy,  a ja czekam pod sklepem.  Teraz ma 7,5 i często jeździ taksówką do szkoły, niedługo też będzie sam że szkoły wracał.  Może szybko musiał dorosnąć,  bo mam półroczne bliźniaki,  ale ja w jego wieku byłam bardzo samodzielna,  jak większość dzieci w tamtych czasach. I pewnie, że byli mniej zagrożeń,  samochodów itd, ale jak się kończyło lekcje o 11, to do 16 rządziło się samemu i w domu i na podwórku. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fahaggs

Dokładnie, wiadomo że rodzic się boi ale jak będzie miał 18 lat i wyjdzie na imprezę nie będziesz się bała? Taki jest już los rodziców, boimy się ale musimy uczyć dzieci życia a nie chować na sierote. Dzisiaj pełno takich 17 i 18 latków o mentalności 10 letniego dziecka... Właśnie przez rodziców, głównie matki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
13 minut temu, Gość Fahaggs napisał:

Dokładnie, wiadomo że rodzic się boi ale jak będzie miał 18 lat i wyjdzie na imprezę nie będziesz się bała? Taki jest już los rodziców, boimy się ale musimy uczyć dzieci życia a nie chować na sierote. Dzisiaj pełno takich 17 i 18 latków o mentalności 10 letniego dziecka... Właśnie przez rodziców, głównie matki. 

Zgadza się, zwłaszcza matki synów tak wychowują. W moim otoczeniu spotykam fajne zaradne dziewczynki i 11letnich chłopców którzy nie potrafią sobie herbaty zrobić czy lodów w sklepie kupić. Potem się mówi o dwudziestolatkach przecież to dzieci jeszcze. A no dzieci skoro rodzice im dorosnąć nie pozwolili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Mi zdarzało sie robić zakupy w wieku 6 czy 7 lat i to w wielkiej aglomeracji, teraz te bachory nic nie potrafią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Moja starsza córka zaczęła sama chodzić do sklepu i ogolnie być bardzo samodzielna gdy leżałam w drugiej ciąży, miała 8/9 lat. Młodsza teraz jest właśnie w podobnym wieku, nigdy sama nie była w sklepie ani sama nie wyszła nawet z psem dalej niż na własne podwórko. Jest niebezpiecznie, pełno wariatów na drogach, pełno zaburzonuch ludzi, nie chcę narażać dziecka skoro nie muszę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Boję się, ale puszczam. Syn nawet jako 6 latek potrafił iść sam do sklepu  niedaleko domu po jakieś drobne rzeczy. Albo robi sam większe zakupy,  a ja czekam pod sklepem.  Teraz ma 7,5 i często jeździ taksówką do szkoły, niedługo też będzie sam że szkoły wracał.  Może szybko musiał dorosnąć,  bo mam półroczne bliźniaki,  ale ja w jego wieku byłam bardzo samodzielna,  jak większość dzieci w tamtych czasach. I pewnie, że byli mniej zagrożeń,  samochodów itd, ale jak się kończyło lekcje o 11, to do 16 rządziło się samemu i w domu i na podwórku. 

Też pamietam, ze w wieku 7 lat chodziłam sama do sklepu oddalonego 15 minut drogi od mojego domu. Całe dnie samopas na dworze. Moja mlodsza siostra juz tak nie miala, wszędzie z mamą. I teraz ma 20 lat i mówi, ze ona nigdy od rodziców sie nie wyprowadzi, bo nie wie po co. A w domu tez nie pomoże 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Daj spokój, przecież nie idą do tego sklepu na drugi koniec miasta tylko pewnie gdzieś blisko. Po osiemnastce samodzielności mają się uczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

8-10 lat to już jest przecież duże dziecko 😄 Sama takiego jeszcze nie mam, ale jak wyliczyłam to ja w drugiej klasie podstawówki już się poruszałam sama po osiedlu, a jestem z końcówki roku wiać miałam niecałe 8 lat. Wcześniej też, na podwórku byłam sama z koleżankami. Kurcze, nie róbcie z tych dzieci takich sierot bożych. Zawsze się może coś stać, ale nadgorliwość gorsza od faszyzmu, jak się 15stce (tfu) coś stanie to co powiecie? Dziecko trzeba nauczyć zasad w wieku około 7rż  i niech próbuje. Nie mówię o bardzo ruchliwych ulicach w środku miasta, ale na osiedlach zazwyczaj są pasy, światła ludzie, dzieje się i samo to dziecko nie będzie. Znam takie mamciusie co dziecku w 4 czy 5 klasie podstawówki plecak pakowały, w szkole wchodziły do szatni, no komedia. Trzesięcie się nad tymi dziećmi a one potem wyczuwają wasz stres, ze to niebezpieczne, że tu za wcześnie i same później się boją wszystkiego. A to powinno przyjść naturalnie, żeby dziecko było uważne ale też nie panikowało że zaraz coś go porwie albo samochód przejedzie bo paranoi może dostać i długo samo nie chcieć chodzić 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Boję się, ale kiedyś trzeba wypuścić dziecko spod skrzydełka i zaufać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k3k

Nie usuwaj kamieni spod nóg swojego dziecka bo gdy urośnie potknie się na ziarenku piasku.

Przysłowie chińskie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 godziny temu, Gość gosc napisał:

Mi zdarzało sie robić zakupy w wieku 6 czy 7 lat i to w wielkiej aglomeracji, teraz te bachory nic nie potrafią

Przecież to nie wina dzieci tylko wychowania...

 

22 minuty temu, Gość k3k napisał:

Nie usuwaj kamieni spod nóg swojego dziecka bo gdy urośnie potknie się na ziarenku piasku.

Przysłowie chińskie.

Bardzo trafnie ujęte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Moim zdaniem to krzywdzenie dziecka taka nadopiekuńczość. Uczenie się samodzielności trwa etapami. Wiecie jak ciężko potem mają takie dzieci, które w ten sposób były wychowywane?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja, to w wieku 9 lat uratowałam ojca, który stracił przytomność, będąc zamkniętym od środka 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

A co to dużych nie porywają? Nie mają wypadków? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Do szkoły też prowadzicie takie dzieci?Ile macie metrów do szkoły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dreed

Odwożę i przywożę codziennie syna 9 letniego że szkoły i do szkoły. Dystans 5, 5 km przez dwie dzielnice Warszawy i Wisłę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Kiedyś czasy były inne. Ja wychowalam się w dużym mieście i jako 7 latka jeździłam na religię autobusem kilka przystanków. Do szkoły miałam blisko, ale też przez ulicę i sama chodzilam, zamykalam mieszkanie. Jako nastolatka chodzilam na dyskoteki, sama szlam, czasem wracając ktoś odprowadzil, czasem nie. Teraz tyle się słyszy o różnych wypadkach, nie jest bezpiecznie. Swoje dzieci wożę, wolę poświęcic czas i paliwo niż się martwić. Do szkoły też wozimy, mamy kawałek, nie uczą się na osiedlu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15 minut temu, Gość gość napisał:

Kiedyś czasy były inne. Ja wychowalam się w dużym mieście i jako 7 latka jeździłam na religię autobusem kilka przystanków. Do szkoły miałam blisko, ale też przez ulicę i sama chodzilam, zamykalam mieszkanie. Jako nastolatka chodzilam na dyskoteki, sama szlam, czasem wracając ktoś odprowadzil, czasem nie. Teraz tyle się słyszy o różnych wypadkach, nie jest bezpiecznie. Swoje dzieci wożę, wolę poświęcic czas i paliwo niż się martwić. Do szkoły też wozimy, mamy kawałek, nie uczą się na osiedlu.

Kiedyś też zdarzały się różne tragedie, po prostu od dzieci wymagało się więcej samodzielności. To że Tobie nic się nie stało wracając z dyskoteki, nie znaczy że inne dziewczyny miały tyle szczęścia... Ale tu nie chodzi o paliwo, tylko kiedy te dzieci maj się uczyć samodzielności, skoro rodzice wszystko za nich robią, nie pozwalają na samodzielność. Wszystkich tragedii i tak nie przewidzi się. Wiesz znam dziewczynę, którą rodzice we wszystkim wyręczali, nigdy sama nic nie myślała, sama nie jeździła. Teraz ma 22 lata, nie ma u siebie w miasteczku pracy, a do miasta większego nie pojedzie, bo się boi bez mamy i taty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rorie

Moja corka, gdy tylko skonczyla 7 l chodzika sama do szkoly, do sklepu po jakas drobnice tez. Sama sie wyrywala do tej samodzielnosci. Do szkoly jest blisko, choc przyznam, ze najwieksze zagrozenie stanowia wlasnie rodzice odwozacy rano dzieci do szkoly, spiesza sie, parkuja byle gdzie, zatrzymuja sie w miejscach niedozwolonych. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rorie

No i cos w tym jest. U mnie do pracy na rozmowe kwalifikacyjna przychodzily mlode kobiety z mama.... Jedna nawet sie dostala, ale potem zaczelo sie skarzenie mamusi, ze ktos panne urazil, bo zamiast pracowac, zbijala baki z telefonem w reku, matka nawet przychodzila interweniowac do kierownika, bo corka zle znosi krytyke i placze w domu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Najlepsi są tacy rodzice co to do pewnego czasu nic od dziecka nie wymagają a potem nagle pstryk, okazuje się, ze dziecko ma już 15 albo lepiej prawie 18 lat i no wypadałoby żeby było samodzielne i wtedy na raz: ma wszystko samo ogarniać, umieć ugotować, posprzątać, pójść gdzieś, pojechac, załatwić a jak nie to wychodzi na gamonia... tak sie nie da moi drodzy. Poza tym to jest też szkodliwe dla waszego dziecka, kazdy rzucony na zbyt głęboką wodę, natcyhmiast, odczuwa duży dyskomfort. Samodzielność trzeba wprowadzać stopniowo, choćby to nieszczęsne robienie zakupów na osiedlu w wieku kilku lat, albo wracanie do domu samemu. Można dziecko podwieźć, pomóc, można nawet wozić jeśli ma daleko albo i nie, zeby było szybciej, ale niech to umie, wie jak zrobić, zrobi czasami. od razu się poczuje pewniej i jak przyjdzie czas że ma to robić jak każdy  człowiek sam, to to zrobi bez problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13 minut temu, Gość Rorie napisał:

No i cos w tym jest. U mnie do pracy na rozmowe kwalifikacyjna przychodzily mlode kobiety z mama.... Jedna nawet sie dostala, ale potem zaczelo sie skarzenie mamusi, ze ktos panne urazil, bo zamiast pracowac, zbijala baki z telefonem w reku, matka nawet przychodzila interweniowac do kierownika, bo corka zle znosi krytyke i placze w domu. 

Zawsze szkoda mi takich ludzi, bo przez chorą nadopiekuńczość rodziców tracą swoje dorosłe życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 minut temu, Gość gosc napisał:

Najlepsi są tacy rodzice co to do pewnego czasu nic od dziecka nie wymagają a potem nagle pstryk, okazuje się, ze dziecko ma już 15 albo lepiej prawie 18 lat i no wypadałoby żeby było samodzielne i wtedy na raz: ma wszystko samo ogarniać, umieć ugotować, posprzątać, pójść gdzieś, pojechac, załatwić a jak nie to wychodzi na gamonia... tak sie nie da moi drodzy. Poza tym to jest też szkodliwe dla waszego dziecka, kazdy rzucony na zbyt głęboką wodę, natcyhmiast, odczuwa duży dyskomfort. Samodzielność trzeba wprowadzać stopniowo, choćby to nieszczęsne robienie zakupów na osiedlu w wieku kilku lat, albo wracanie do domu samemu. Można dziecko podwieźć, pomóc, można nawet wozić jeśli ma daleko albo i nie, zeby było szybciej, ale niech to umie, wie jak zrobić, zrobi czasami. od razu się poczuje pewniej i jak przyjdzie czas że ma to robić jak każdy  człowiek sam, to to zrobi bez problemu.

Bardzo dobrze napisane, bo na tym polega rodzicielstwo. Zadaniem rodzica jest stopniowe przygotowanie dziecka do dorosłości. Normalne, że jak mamusia wszystko robiła, załatwiała, decydowała za dziecko, to nagle w wieku 20 lat nie stanie się samodzielne i dorosłe, bo to tak nie działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

A propo dorosłych niesamodzielnych ludzi. Znam chłopaka, który miał narzeczoną. Ona nie widząc perspektyw chciała z nim wyjechać do dużego miasta, ale on bał się, bo to daleko od rodziców i sami rodzice, którzy za niego w wielu aspektach myśleli i decydowali, również mu to odradzali. Wyjechała sama, założyła rodzinę, a ten już dziś facet dalej  mieszka u rodziców i nie ma stałej pracy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgffff

Moj 8 latek sam chodzi do szkoly 1.5 km gdzie musi przejsc przez swiatla. Do sklepu tez chodzi sam, nie widze problemu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×