Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gryfff

South Beach 2019

Polecane posty

Gość Gryfff

Cześć. Kończę dopiero drugi dzień diety i czuję się trochę samotna. Kiedyś, gdy stosowałam ją po raz pierwszy, poznałam tu mnóstwo fajnych kobiet, które tak jak ja osiągały swoje marzenia. 

Może któraś z was dołączy? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gryfff

Co ja zrobiłam 😄 powinno być 2020! 😄 a nie 2019 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Róża

Cześć 🙂 chcę dołączyć 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gryfff

Moja historia wygląda tak, że pierwszy raz postanowiłam schudnąć na tej diecie w 2005 roku. Byłam wtedy na studiach i ważylam 71kg. Jestem wysoka, bo mam 178 cm, więc niby nie byłam gruba, ale czułam się bardzo źle, bo byłam chudą nastolatką. Przedtem próbowałam różnego świństwa typu kopenhaska itp. Nic nie dało.

Na south beach schudłam w dwa tygodnie do 63 kg i od tamtego momentu przestałam w ogóle się odchudzać. Jadłam słodycze, chleb w ogromnych ilościach a i tak moja waga oscylowała między 63-64. Byłam młoda i aktywna. Potem wyszłam za mąż, urodziłam 2 dzieci (ostatnie w 2009 roku) i podczas każdej ciąży dużo przybrałam - ponad 20 kg, ale i taj - wracałam ZAWSZE do 63-64 kg. Bardzo było mi dobrze w tylu kg. Od 2010 już nie było tak miło. Zaczęłam baaardzo powoli tyć. Można powiedzieć, że 1 kg w rok. Teraz ważę 72,5 i mam juz dość.

W tym czasie oczywiście próbowałam różnych diet i czasem kilka kg spadło, ale zawsze wracało. Próbowałam także SB i niestety nie była aż tak skuteczna nigdy więcej.

Teraz wprowadziłam kilka modyfikacji do diety zaczerpniętych głównie z książki "Kod otyłości", której zasady stosuję już od początku stycznia, czyli: zero słodyczy, zero mąki (ale niestety tu mi się nie zawsze udawało) i - dla mnie to było najważniejsze - nauczyć się jeść 3 posiłki dziennie. Dokładnie 3 posiłki i zero podjadania. To podjadanie jest zgubne - trzyma insuline na wysokim poziomie nawet jak się je zdrowo. A wg autora książki to właśnie insulina powoduje tycie gdy jest stale wysoka. Ja za każdym razem na SB jadłam bez przerwy 🙂 Praktycznie cały dzień i całą noc. Teraz, po kilku tygodniach "treningu" trzymam się nawet na SB tych 3 posiłków dziennie. 

Wprowadziłam też jeszcze jedną modyfikację, ale wcale tego nie chciałam. Po prostu mieszkam za granicą gdzie nie mogę dostać nigdzie chudego nabiału. Z tego powodu musiałam z niego zrezygnować. Codziennie przeglądam lodówki sklepowe, ale niestety nic nie ma 😞 

Na razie jem głównie mięso i jajka z górą warzyw. Pokochałam awokado, którego wcześniej nie znosiłam. Wsypuję do sałatek też odrobinę orzechów. Porcje mam ogromne (warzywa mają objętość 🙂 ). Tak ogromne, że nie daję rady zjeść całego przygotowanego posiłku. To dla mnie znak, że zjadłam tyle ile powinnam. Co ciekawe - pierwszy raz w życiu nie czuję na SB głodu. Do tej pory chodziłam głodna i zła gdy tylko "odpalałam" fazę 1. Może te drobne zmiany jednak coś mi pomogły? 

Wierzę, że dzięki temu wreszcie się uda wytrwać.

Zapraszam do przygody 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gryfff

Witaj Róża! Jaka jest twoja historia? Byłaś już kiedyś na tej diecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Róża

Nigdy nie byłam na takiej sieci i szczerze się przyznam że nie słyszałam o takiej, dopiero przeczytałam na czym polega ale raczej jej nie zastosuje. 

Moją historia jest taka że zawsze byłam trochę większą. Zaczęłam odchudzać się w gimnazjum, trochę kg zeszło ale wróciło i tak kilka razy aż w końcu odpuściłam odchudzanie. Przyzwyczaiłam do swojego wyglądu.

Sześć lat temu poznałam swojego męża, później dzieci rok po roku. Jestem cały czas w domu z córką, syn chodzi już go przedszkola. Przybyło mi sporo w ciąży i to siedzenie w domu i takie są efekty. Waga dochodziła już 100 kg, koszmar, przeraziłam się 🥺. 

Zaczęłam się odchudzać w grudniu z wagą 98,5 kg. Odstawilam cukier, słodycze, białe pieczywo, niezdrowe przekąski. Jem więcej białka, warzyw, chude mięso, piję dużo wody i zielonej herbaty. Staram się trzy razy w tygodniu ćwiczyć. Dzisiaj weszłam na wagę i zobaczyłam 91,5 kg. Mam nadzieję że w następnym tygodniu zobaczę 8 z przodu.

W tym roku będę obchodzi okrągłe urodziny, będzie nowy etap w moim życiu więc chcę dobrze wyglądać i dobrze się czuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gryfff

A dlaczego nie chce spróbować South Beach? co Cię w niej najbardziej zniecheca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Róża

Muszę dokładnie poczytać o co chodzi w tej diecie, bo tylko tak przejrzałam.

Nigdy też nie stosowałam żadnej konkretnej diety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gryfff

poczytaj. Jeżeli nigdy nie probowalas to jest szansa że ładnie na Ciebie podziała.

 

Ja się boję że mi nic znów 1 faza nie pomoże i do jej końca będzie 72kg. moje postanowienie to wytrwać bez względu na wynik i pociągnąć drugą fazę. czytałam dzisiaj sporo w necie i okazuje się że na niektórych działa dopiero jak wprowadza węgla. Mam nadzieję że że mną też tak będzie... Nie poddam się!

 

Dobranoc 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gryfff

Zaczęłam czwarty dzień. W międzyczasie waga skoczyła mi z 72 do 72.2 a dzisiaj wreszcie mała ulga. Waga pokazała 71.8. Wiem, że to NIC ale przynajmniej nie jest to skok w górę ;D Marzę o tym żeby zrzucić 2 kg przz te 14 dni. Jeszcze tylko 10. Zobaczymy.

 

A potem nieprzerwany faza 2 aż do pelnego sukcesu. I na tej fazie 2 sie skupie, bo do tej pory zawsze po pierwszej fazie porzucalam diete bez wzgledu na to ile zrzucilam, co bylo totalnie bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gryfff

Dzień piąty a na mojej wadze oszałamiające 0,8kg 🙂

Nie wymiekam. nadal. Nawet mi się szczególnie nie chce bo już się zaczynam przyzwyczajać. Jedzenie jest smaczne, do słodyczy mnie nie ciągnie, a najważniejsze że mój brzuch się zmienił. Nie jest jeszcze jak deska Chodakowskiej,  ale jak na mnie to już całkiem, całkiem prawie płaski 😉 To jest zaletą tej diety, że najpierw spada brzuch.

 

może są tu dziewczyny które jednak chciałyby spróbować. Wiecie że to jest jedna z najzdrowszych diet na świecie?  Właśnie dieta śródziemnomorska 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gryfff

na mojej wadze oszalamiające MINUS 0,8kg oczywiście 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gryfff

Tak sobie myślę czy nie przejść na 2 fazę wczesniej i nie wprowadzić już weglowodanow. Na razie kończę pierwszy tydzień 1 fazy (zadnych odstepstw) i dzisiaj waga pokazała że schudłam tylko 0,6kg. Moze odrobina węglowodanów ruszy mój metabolizm... 😞 zalamuje sie powoli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×