Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wszystkie ręce na pokład i ratujemy najsłabsze ogniwo w rodzinie. Tacy są moi rodzice :( Znacie to?

Polecane posty

Gość gość

Całe życie moja siostra pakowała się w tarapaty, a oni ją wyciągali, a mnie mieli gdzieś, bo ze mną nie było problemów więc mnie olewali. Teraz ja ich olewam, nie z zemsty tylko przez to całe takie życie i politykę domów! zwyczajnie rozluźnili i pozrywali moje więzi z nimi. Nie mam potrzeby odwiedzania, dzwonienia i guzik mnie obchodzi, że oni teraz to zrozumieli. Nic na to nie poradzę.

Mam żal o tamte czasy, a jednocześnie nie mam potrzeby kontaktowania się z nimi, już nie tęsknię. Wtedy to zawalili i dzisiaj uważam, że to jest nie do odrobienia. Oczywiście moje dzieci mają z nimi kontakt raz po raz, bo tak trzeba ale nic więcej.

Znacie takie przypadki? Jesteście ofiarami takiej polityki rodzinnej? A może wasi mężowie? Jak sobie z tym radzicie, bo m ie wcale nie jest dobrze z tym, że olewam rodziców ale serio nie czuję do nich nic... 

Jedna historia z mojego życia, tak dodatkowo, nie musicie czytac jak wam sie nie chce, najwazniejsze juz napisałam:

Otóż szczytem skakania nad moja siostrą bylo ofiarowanie jej gruntów, które przy budowie autostrady znacznie zyskały na wartości, bo ona wielka biznesmenka będzie, wszystko w niej widzieli mimo, że już od 4 lat siedziała w na doopie po liceum, bo matury nie zdała, a pierwsze co zrobiła za kasę z gruntów gdy założyła firmę, o której prowadzeniu nie miała bladego pojęcia, to zakupiła  luksusowe meble do swojego gabinetu pani prezes i zajęła się prezesowaniem... i tak w dwa lata rozpiziła 200 tys. złotych, a miała mieć takie kokosy, że z nawiązką miała mi ddać część, która miała być dla mnie, a rodzice jak te małpy z zachwytu aż podskakiwali. Gdy firma się zawaliła to "mówi się trudno, takie czasy, taki rynek, oszukali ją, okradli i ojeju" ani słowa o tym co ja czułam... moi dziadkowie sie straszie wkurzyli i dali mi wtedy jedno z dwóch swoich mieszkań, większe, to w którym mieszkali, a przeprowadzili się do mniejszego. Nie mogli przeboleć tej głupoty i tego jak mnie rodzice potraktowali. Wtedy się okazalo, że moja siostra jest w ciąży więc moi rodzice bez refleksji znów "huraaaaa, ratować córeczkę! Będzie wnuk, tak im ciężko, im się należy, dzidziuś najwazniejszy" i sru do dziadków żeby wycofali darowiznę i dali mieszkanie mojej siostrze, no bo jest w ciąży, a ja sobie jakoś poradzę, bo przecież skończyłam studia, pracowałam więc ja jak zawsze dam sobie radę sama.... i wtedy rodzice dla mnie umarli. Dziadkowie oczywiście się nie zgodzili i wybebeszyli co myślą o moich rodzicach i siostrze. Rodzice się dąsali, siostra wyła jak się dowiedziała o tej rozmowie i wielki dramat był w rodzinie... PRZEZE MNIE!

Od tamtego czasu minęło ponad 10 lat, siostra non stop coś wywijała, a oni ją niańczyli i w końcu sami zrozumieli swoje błędy. Siostra jest już po dwóch rozwodach, zadłużona w bankach i parabankach, najstarsze jej dziecko mieszka z moimi rodzicami, ech w ogóle szkoda gadać... taka rodzina - nie rodzina. Oczywiście moja siostra nie ma sobie nic do zarzucenia wręcz obwinia mnie o rozpad pierwszego małżeństwa, bo nie oddałam jej wtedy tego mieszkania i nie mieli jak w spokoju pielęgnować swojego związku, musieli mieszkać z moimi rodzicami, a jej księciuniowi to nie pasowało. Za te jej wszystkie biznesy i porażki też winę ponoszą inni.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

U mnie to samo tylko moi teściowie dalej patrzą w mojego szwagra nieudacznika jak w obrazek, a mojego męża mają za nic. Widzę jak to boli mojego męża 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

U mojego męża trzeba siostrę wspierać, tylko nie wiadomo w czym. Wyszła bardzo bogato za mąż, więc moi tesciowie koniecznie chcą dorównać a to nie te progi. Włażą w tyłek jej, jej mężowi, dzieciom i jej teściom, nas olewają. Teściowa nas widzi tylko jak trzeba pomoc, już się na to nie łapiemy. Dokonali wyboru, zrujnowali rodzinę, podzielili dzieci i wnuki na lepsze i gorsze, więc sprawa jasna. Siostra męża nie pracuje, tylko oczekuje darów, a oni pchają wsztstko co mają. Siostry dzieci wypasione zabawki, drogie ubrania, nasze dzieci byle co i ubrania z lumpa. Powiedziałam, że nie jesteśmy śmietnikiem to się obrazili, kij im w ryj. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

U moich rodziców sprawa wygląda tak: jako starsza i bardziej pracowita musiałam pisać bratu prace domowe, pomagać mu, na prośbę matki ratować go z opresji, on był rozpuszczony, wydaje mi się że mojej matce nie chciało się go po prostu wychowywać, jest leniwa w sprawach wychowawczych, głównie bajki puścili i dobrze jest. Na wszystko mu pozwalali, a mnie nic nie wolno było. Ja skończyłam studia, mam męża, który dużo zarabia więc rodzice uznali że nic mi się od nich nie należy, za to bratu zamierzają przepisać większą część domu, ufundowali jemu i jego narzeczonej, obydwojgu bez matury, meble kuchenne, grzejniki, płytki etc. Moja matka zaprasza ich na obiad prawie codziennie. Mój brat zawsze był w jej mniemaniu tym, któremu trzeba pomagać. A ja "sobie poradzę". Okropnie nie fair.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość gość napisał:

U moich rodziców sprawa wygląda tak: jako starsza i bardziej pracowita musiałam pisać bratu prace domowe, pomagać mu, na prośbę matki ratować go z opresji, on był rozpuszczony, wydaje mi się że mojej matce nie chciało się go po prostu wychowywać, jest leniwa w sprawach wychowawczych, głównie bajki puścili i dobrze jest. Na wszystko mu pozwalali, a mnie nic nie wolno było. Ja skończyłam studia, mam męża, który dużo zarabia więc rodzice uznali że nic mi się od nich nie należy, za to bratu zamierzają przepisać większą część domu, ufundowali jemu i jego narzeczonej, obydwojgu bez matury, meble kuchenne, grzejniki, płytki etc. Moja matka zaprasza ich na obiad prawie codziennie. Mój brat zawsze był w jej mniemaniu tym, któremu trzeba pomagać. A ja "sobie poradzę". Okropnie nie fair.

I do tego swojego wywodu dodam tylko, że mój mąż mówi mi, że jak tak na to patrzy jak wygląda dzień moich rodziców (gotowanie, telewizja, jedzenie, kościół, telewizja, jedzenie, sen) to uważa to za cud, że skończyłam jakiekolwiek studia (a skończyłam niezłe) i że po prostu trafiło im się zdolne i pracowite dziecko, bo nie ukrywajmy w domu warunków i atmosfery do nauki nie było, lajfstajl kościółkowo-żarciowy (potrafią gotować po 3 obiady dziennie), mój brat już tak dobrze nie skończył jak ja, ale to tylko dowodzi faktu, że ze mną im się po prostu poszczęściło. Nad bratem należało popracować, ale nikt tego nie zrobił, mój brat ma takie życie jak oni, po pracy walnąć się na łóżko i już do nocy oglądać tv. Zero ruchu, zero zainteresowań, do kina nie, na spacer po co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9 minut temu, Gość gość napisał:

I do tego swojego wywodu dodam tylko, że mój mąż mówi mi, że jak tak na to patrzy jak wygląda dzień moich rodziców (gotowanie, telewizja, jedzenie, kościół, telewizja, jedzenie, sen) to uważa to za cud, że skończyłam jakiekolwiek studia (a skończyłam niezłe) i że po prostu trafiło im się zdolne i pracowite dziecko, bo nie ukrywajmy w domu warunków i atmosfery do nauki nie było, lajfstajl kościółkowo-żarciowy (potrafią gotować po 3 obiady dziennie), mój brat już tak dobrze nie skończył jak ja, ale to tylko dowodzi faktu, że ze mną im się po prostu poszczęściło. Nad bratem należało popracować, ale nikt tego nie zrobił, mój brat ma takie życie jak oni, po pracy walnąć się na łóżko i już do nocy oglądać tv. Zero ruchu, zero zainteresowań, do kina nie, na spacer po co.

No u mnie tak samo. Ja starsza, brat młodszy wszystko w nim widzieli, wszystko mu się należy. Ja nie jestem ważna, nie sobie radzę, a w dodatku i tak nie będę nigdy tak wspaniała i mądra jak on. Mój brat też bez matury, bo go przed sama maturą wyrzucili że szkoły i rodzice jakoś wybłagali żeby mu dać świadectwo ukończenia ogólniakan trzeciej klasy. No i oczywiście nauczyciele się uwzięli na niego, bo on jest taki wspaniały, deb/ili ta szkoła wypuszcza, a mądrych urlopu w kij z tym, że ja też to liceum skończyłam. W ogóle ich te słowa nie raziły. Na studia też poszlam dla debi/li, bo po co studia? Jeżeli Kamilek nie idzie to znaczy, że są nic nie warte. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Polacy to straszny naród!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 godziny temu, Gość gość napisał:

Całe życie moja siostra pakowała się w tarapaty, a oni ją wyciągali, a mnie mieli gdzieś, bo ze mną nie było problemów więc mnie olewali. Teraz ja ich olewam, nie z zemsty tylko przez to całe takie życie i politykę domów! zwyczajnie rozluźnili i pozrywali moje więzi z nimi. Nie mam potrzeby odwiedzania, dzwonienia i guzik mnie obchodzi, że oni teraz to zrozumieli. Nic na to nie poradzę.

Mam żal o tamte czasy, a jednocześnie nie mam potrzeby kontaktowania się z nimi, już nie tęsknię. Wtedy to zawalili i dzisiaj uważam, że to jest nie do odrobienia. Oczywiście moje dzieci mają z nimi kontakt raz po raz, bo tak trzeba ale nic więcej.

Znacie takie przypadki? Jesteście ofiarami takiej polityki rodzinnej? A może wasi mężowie? Jak sobie z tym radzicie, bo m ie wcale nie jest dobrze z tym, że olewam rodziców ale serio nie czuję do nich nic... 

Jedna historia z mojego życia, tak dodatkowo, nie musicie czytac jak wam sie nie chce, najwazniejsze juz napisałam:

Otóż szczytem skakania nad moja siostrą bylo ofiarowanie jej gruntów, które przy budowie autostrady znacznie zyskały na wartości, bo ona wielka biznesmenka będzie, wszystko w niej widzieli mimo, że już od 4 lat siedziała w na doopie po liceum, bo matury nie zdała, a pierwsze co zrobiła za kasę z gruntów gdy założyła firmę, o której prowadzeniu nie miała bladego pojęcia, to zakupiła  luksusowe meble do swojego gabinetu pani prezes i zajęła się prezesowaniem... i tak w dwa lata rozpiziła 200 tys. złotych, a miała mieć takie kokosy, że z nawiązką miała mi ddać część, która miała być dla mnie, a rodzice jak te małpy z zachwytu aż podskakiwali. Gdy firma się zawaliła to "mówi się trudno, takie czasy, taki rynek, oszukali ją, okradli i ojeju" ani słowa o tym co ja czułam... moi dziadkowie sie straszie wkurzyli i dali mi wtedy jedno z dwóch swoich mieszkań, większe, to w którym mieszkali, a przeprowadzili się do mniejszego. Nie mogli przeboleć tej głupoty i tego jak mnie rodzice potraktowali. Wtedy się okazalo, że moja siostra jest w ciąży więc moi rodzice bez refleksji znów "huraaaaa, ratować córeczkę! Będzie wnuk, tak im ciężko, im się należy, dzidziuś najwazniejszy" i sru do dziadków żeby wycofali darowiznę i dali mieszkanie mojej siostrze, no bo jest w ciąży, a ja sobie jakoś poradzę, bo przecież skończyłam studia, pracowałam więc ja jak zawsze dam sobie radę sama.... i wtedy rodzice dla mnie umarli. Dziadkowie oczywiście się nie zgodzili i wybebeszyli co myślą o moich rodzicach i siostrze. Rodzice się dąsali, siostra wyła jak się dowiedziała o tej rozmowie i wielki dramat był w rodzinie... PRZEZE MNIE!

Od tamtego czasu minęło ponad 10 lat, siostra non stop coś wywijała, a oni ją niańczyli i w końcu sami zrozumieli swoje błędy. Siostra jest już po dwóch rozwodach, zadłużona w bankach i parabankach, najstarsze jej dziecko mieszka z moimi rodzicami, ech w ogóle szkoda gadać... taka rodzina - nie rodzina. Oczywiście moja siostra nie ma sobie nic do zarzucenia wręcz obwinia mnie o rozpad pierwszego małżeństwa, bo nie oddałam jej wtedy tego mieszkania i nie mieli jak w spokoju pielęgnować swojego związku, musieli mieszkać z moimi rodzicami, a jej księciuniowi to nie pasowało. Za te jej wszystkie biznesy i porażki też winę ponoszą inni.

 

Współczuję. To czemu księciunio nie zarobił na mieszkanie? Co za bezczelność. Ale tak jest, ktoś sobie machnie dzieciaka, a potem wszyscy muszą pomagać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

A siostra nie lepsza....widać że patologia. Zamiast zachować dla siebie i żyć swoim życiem to nie dosc że nadaje na siostrunie to jeszcze rozpamiętuje do usranej śmierci. Ty patologia, rodzice patologia, siostra tak samo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 minut temu, Gość gość napisał:

A siostra nie lepsza....widać że patologia. Zamiast zachować dla siebie i żyć swoim życiem to nie dosc że nadaje na siostrunie to jeszcze rozpamiętuje do usranej śmierci. Ty patologia, rodzice patologia, siostra tak samo. 

Wiesz, takie rzeczy długo siedzą w człowieku. To nie da się tak tego zapomnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

U mnie jest podobnie, ale nie az tak zle. Mama jest bardziej obiektywna, ale dla mojego taty moja siostra to zlote dziecko 🙂 caly czas slysze jaka jest madra bo poszla na studia i ma dobre oceny - z czego bardzo sie ciesze, bo przy ilosci alkoholu jaka ra osoba spoztwa to cud, ze w ogole cos robi. Jak ja bylam na studiach to moje oceny nigdy nie byly wystarczajaco dobre. Niewazne, ze bylam na ciezszym kierunku i duzo lepszym uniwerku. Jak ja chcialam wyjsc raz na piwo to dostalam pogadanke o tym, ze musze poustawiac swoje priorytety. Siostra wraca co weekend pijana/nacpana i jest spoko 🙂

Jedno dziecko maja do chwalenia sie publicznie, drugie do kochania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama prawda
13 minut temu, Gość gość napisał:

A siostra nie lepsza....widać że patologia. Zamiast zachować dla siebie i żyć swoim życiem to nie dosc że nadaje na siostrunie to jeszcze rozpamiętuje do usranej śmierci. Ty patologia, rodzice patologia, siostra tak samo. 

Rozumiem że jak ktoś został skrzywdzony przez rodzinę i o tym pamięta to jest patologią, tak???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona

Współczuję autorce tematu jak i innym, którzy się tu wypowiedzieli. Dziękować tylko Bogu, że autorka ma mądrych dziadków bo gdyby nie oni to rodzice i siostra pozostawili by ją gołą, bez niczego. Też bym się odcięła od takiej rodzinki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18 minut temu, Gość gość napisał:

A siostra nie lepsza....widać że patologia. Zamiast zachować dla siebie i żyć swoim życiem to nie dosc że nadaje na siostrunie to jeszcze rozpamiętuje do usranej śmierci. Ty patologia, rodzice patologia, siostra tak samo. 

Co się oburzasz? Zabolało? Następna roszczeniowa Karyna której się wszystko od świata należy i histerii dostaje na takie historie, bo wyraźnie widzi siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
36 minut temu, Gość gość napisał:

A siostra nie lepsza....widać że patologia. Zamiast zachować dla siebie i żyć swoim życiem to nie dosc że nadaje na siostrunie to jeszcze rozpamiętuje do usranej śmierci. Ty patologia, rodzice patologia, siostra tak samo. 

100% racji. Zamiast rozwiązać sprawy we własnym gronie to woli czytać jak to ludzie obrzucają z błotem jej rodzinę. To jest naprawde nienormalne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość gość napisał:

100% racji. Zamiast rozwiązać sprawy we własnym gronie to woli czytać jak to ludzie obrzucają z błotem jej rodzinę. To jest naprawde nienormalne....

Jest tu anonimowa wiec moze sie wygadac. Po co rozmawiac z rodzina ktora wielokrotnie pokazala gdzie ja ma? I nie. To nie jest nienormalne. Takie relacje w rodzinie sa czeste, a poczucie krzywdy to normalna reakcja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 minut temu, Gość gość napisał:

100% racji. Zamiast rozwiązać sprawy we własnym gronie to woli czytać jak to ludzie obrzucają z błotem jej rodzinę. To jest naprawde nienormalne....

A w jaki sposób można rozwiązać ten problem, skoro rodzice nie widzą że źle postępują? Myślisz, że ona nie próbowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
43 minuty temu, Gość gość napisał:

A siostra nie lepsza....widać że patologia. Zamiast zachować dla siebie i żyć swoim życiem to nie dosc że nadaje na siostrunie to jeszcze rozpamiętuje do usranej śmierci. Ty patologia, rodzice patologia, siostra tak samo. 

pewnie poszła do jakiegoś znachora zwanego terapeutą i ten kazał jej przepracować, porozmawiać o tym więc zamiast opowiedzieć o swych emocjach rodzinie będzie nas męczyć na forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Jest tu anonimowa wiec moze sie wygadac. Po co rozmawiac z rodzina ktora wielokrotnie pokazala gdzie ja ma? I nie. To nie jest nienormalne. Takie relacje w rodzinie sa czeste, a poczucie krzywdy to normalna reakcja

i co to zmienia? dosłownie nic. może jedynie próżne pielęgnowanie żalu i kultu męczennictwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość gość napisał:

A w jaki sposób można rozwiązać ten problem, skoro rodzice nie widzą że źle postępują? Myślisz, że ona nie próbowała.

a każdy problem musi być koniecznie rozwiązany? no chyba nie bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość gość napisał:

i co to zmienia? dosłownie nic. może jedynie próżne pielęgnowanie żalu i kultu męczennictwa

Ma ochotę się wygadać i tyle.

 

3 minuty temu, Gość gość napisał:

pewnie poszła do jakiegoś znachora zwanego terapeutą i ten kazał jej przepracować, porozmawiać o tym więc zamiast opowiedzieć o swych emocjach rodzinie będzie nas męczyć na forum

Nie musisz czytać jak nie chcesz.

 

2 minuty temu, Gość gość napisał:

a każdy problem musi być koniecznie rozwiązany? no chyba nie bardzo

Myślę, że każdy chce być szanowany i równo traktowany przez swoich rodziców. Faworyzowanie jednego dziecka, często kosztem drugiego niestety jest częste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość gość napisał:

100% racji. Zamiast rozwiązać sprawy we własnym gronie to woli czytać jak to ludzie obrzucają z błotem jej rodzinę. To jest naprawde nienormalne....

A ty w ogóle widzisz o czym to jest temat? Ona nie ma żadnego problemu i o rady nie prosi, a historyjkę napisała osobno. Pyta jak ludzie sobie radzą w takiej sytuacji jak ona co w tym strasznego? Tutaj codziennie ludzie opisują swoje problemy rodzinne, nadają na teściowe, bratowe, szwagierki i jakoś problemu nie macie z tym. Za to kiedy chodzi o nierówne traktowanie dzieci to wielkie oburzenie, bo na rodzinę nadaje hahaa hipokrytki i chyba same jesteście tymi "lepszymi" dziećmi i kilka słów prawdy was zabolało.

Tak pazurami bronicie tych rodzinnych gniazd, a ciekawe czy jakby was ktoś tam skrzywdził to też byście za wszelką cenę ich broniły? Przez takie kołtuństwo nieraz latami trwają tragedie, bo dzieciom, zwłaszcza dziewczynkom się wmawia, żeby nie otwierały gęby o tym co się w domu dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ona ten problem rozwiazala. Odciela sie od rodziny, ale to nie znaczy, ze co jakis czas nie zrobi jej sie przykro przez ra sytuacje. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 minutę temu, Gość gość napisał:

Ma ochotę się wygadać i tyle.

 

Nie musisz czytać jak nie chcesz.

 

Myślę, że każdy chce być szanowany i równo traktowany przez swoich rodziców. Faworyzowanie jednego dziecka, często kosztem drugiego niestety jest częste.

aha czyli taka gawędziara z koncertem życzeń: chciałabym zasłużyć na szacunek rodziców chociaż go nie otrzymam, więc zamiast przyjąć to jako element swego życia dalej będzie zrzędzić może nawet się łudzić, że zmienią postawę.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość gość napisał:

A ty w ogóle widzisz o czym to jest temat? Ona nie ma żadnego problemu i o rady nie prosi, a historyjkę napisała osobno. Pyta jak ludzie sobie radzą w takiej sytuacji jak ona co w tym strasznego? Tutaj codziennie ludzie opisują swoje problemy rodzinne, nadają na teściowe, bratowe, szwagierki i jakoś problemu nie macie z tym. Za to kiedy chodzi o nierówne traktowanie dzieci to wielkie oburzenie, bo na rodzinę nadaje hahaa hipokrytki i chyba same jesteście tymi "lepszymi" dziećmi i kilka słów prawdy was zabolało.

Tak pazurami bronicie tych rodzinnych gniazd, a ciekawe czy jakby was ktoś tam skrzywdził to też byście za wszelką cenę ich broniły? Przez takie kołtuństwo nieraz latami trwają tragedie, bo dzieciom, zwłaszcza dziewczynkom się wmawia, żeby nie otwierały gęby o tym co się w domu dzieje.

Moja siostra tak robi 😄 doszlo do tego, ze zwalala na mnie awantury ktory mialy miejsce lata po tym jak sie wyprowadzilam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Ona ten problem rozwiazala. Odciela sie od rodziny, ale to nie znaczy, ze co jakis czas nie zrobi jej sie przykro przez ra sytuacje. 

 

to ile ona ma lat żeby jeszcze żyć przeszłością? mówimy o dorosłym człowieku, który założył własną rodzinę czy dwunastolatce u progu burzy hormonalnej, która wszystko będzie analizować i pielęgnować nieralne do ziszczenia marzenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9 minut temu, Gość gość napisał:

pewnie poszła do jakiegoś znachora zwanego terapeutą i ten kazał jej przepracować, porozmawiać o tym więc zamiast opowiedzieć o swych emocjach rodzinie będzie nas męczyć na forum

A kto ci każe to czytać i brać udział w dyskusji? Nie rozumiem takich ludzi, którzy dobrowolnie w temat wchodzą, piszą na nim, a jednocześnie mają pretensje do autorki, że muszą brać w tym udział.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość gość napisał:

aha czyli taka gawędziara z koncertem życzeń: chciałabym zasłużyć na szacunek rodziców chociaż go nie otrzymam, więc zamiast przyjąć to jako element swego życia dalej będzie zrzędzić może nawet się łudzić, że zmienią postawę.

 

Chyba robisz projekcje swojego podejscia do zycia. Przeciez ona nic takiego nie napidala. Tylko opisala swoja sytuacje jako poczatek rozmowy z innymi osobami ktore mysla podobnie. Zgadzam sie z poprzednikami. Sama chyba jestes takim zlotym dzieckiem. Moja siostra tez krytyke nazywa uzalaniem sie nad soba i histeryzowaniem. Jednoczesnie jest najwieksza histeryczka i mazgajem na swiecie, robi awantury o wszystko co odbierze jako atak na siebie (wliczajac w to komentarz, zeby posprzatala swoj smierdzacy pokoj)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość gość napisał:

aha czyli taka gawędziara z koncertem życzeń: chciałabym zasłużyć na szacunek rodziców chociaż go nie otrzymam, więc zamiast przyjąć to jako element swego życia dalej będzie zrzędzić może nawet się łudzić, że zmienią postawę.

 

 

3 minuty temu, Gość gość napisał:

to ile ona ma lat żeby jeszcze żyć przeszłością? mówimy o dorosłym człowieku, który założył własną rodzinę czy dwunastolatce u progu burzy hormonalnej, która wszystko będzie analizować i pielęgnować nieralne do ziszczenia marzenia?

Ciekawe, że jakoś takich wpisów nie ma pod tematami o tesciowych i szwagierkach. Tam się nie udzielasz, a tu bijesz pianę jak przekupka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 minut temu, Gość gość napisał:

A kto ci każe to czytać i brać udział w dyskusji? Nie rozumiem takich ludzi, którzy dobrowolnie w temat wchodzą, piszą na nim, a jednocześnie mają pretensje do autorki, że muszą brać w tym udział.

a kto jej kazał jęczeć na publicznym forum? wolność wypowiedzi gwarantuje mi konstytucja JESZCZE pisowski totalitarysto ;/

jeny, co za ludzie ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×