Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

koleżanka i podwózki

Polecane posty

Gość Gość

Hej, chciałabym się dowiedzieć jak oceniają sytuację osoby niezaangażowane.

Dojeżdżamy z koleżanką z pracy na pewne zajęcia za miasto, raz w tygodniu, po pracy. Raz jadę swoim samochodem, raz wiezie nas jej chłopak (ona nie prowadzi i nie ma samochodu). Kiedy on po nas przyjeżdża ja zostawiam auto pod pracą, wracając on zatrzymuje się w pobliżu, gdzie aktualnie można stanąć, ja szybko wysiadam i lecę do samochodu (są to różne odległości). Kiedy jedziemy same ja zatrzymuję się też w centrum na przystanku autobusu z którego ona ma kilka bezpośrednich połączeń i czekam z nią w aucie aż coś podjedzie. Mieszkamy w dwóch skrajnych częściach sporego miasta.

Wczoraj ostro i nieprzyjemnie mi nawtykała, że jej nie odwożę jej pod sam dom, jest ciemno, zostawiam ją (!!) samą na przystanku. Pretensjom nie było końca. Zrobiło mi się przykro, zatkało mnie i nic nie odpowiedziałam. Dodam, ze gdybym ją zawoziła miałabym łącznie dodatkowe 40 min trasy do pokonania. Nie wpadłoby mi do głowy żądać, żeby mnie podwozili dokładnie do mojego auta, zawsze "wyrzucają" mnie jadąc wygodną dla siebie trasą a ja uważam to za rozsądne. Wydawało mi się, że to zdrowy układ, ale zgłupiałam,  może jestem egoistką?

  Jak to wygląda z boku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paprotka

Z boku to wygląda tak, że masz rację... Wg jej logiki pewnie tobie jest łatwiej bo masz auto a ona musi jechać busem ale bez przesady, jeszcze z nią czekasz na ten autobus... Masz zamiar się z nią skonfrontować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Dobrze myślisz i nawet miło z Towjej strony ze czekasz na przystanku aż coś po nią przyjedzie...  Nie rozumiem tylko ze jeśli Ty miałabyś ja idwozic do domu to czy jej chłopak odwozilby Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dzięki. Pewnie, że muszę sprawę załatwić, bo nie zamierzam rezygnować z tych zajęć. Jej facet zazwyczaj się spieszy bo jedzie w dwie strony a na miejscu na nas bezczynnie czeka i właściwie mam wrażenie, że chyba nawet nie interesuje go gdzie byłoby mi najwygodniej wysiąść. I raczej by mnie nie odwoził.  Dzielone dojazdy były zaletą a zrobiła się z tego jakaś dziwna sytuacja 😮

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ty masz rację, i najlepszym wyjściem byłoby gdybyście nie jeździli na zmianę z jej chłopakiem, tylko ty. Wtedy mogłabyś ją zostawić kilometr od przystanku i mieć ją w du/pie. To tylko raz w tygodniu. Ja bym odżałowała te parę złotych na paliwo w zamian za komfort dojazdu na moich warunkach. Jeden uj z ilością paliwa czy będziesz jeździć tylko ty, czy będziesz ją podwozić pod dom te dwa razy w miesiącu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
55 minut temu, Gość Gość napisał:

Dzięki. Pewnie, że muszę sprawę załatwić, bo nie zamierzam rezygnować z tych zajęć. Jej facet zazwyczaj się spieszy bo jedzie w dwie strony a na miejscu na nas bezczynnie czeka i właściwie mam wrażenie, że chyba nawet nie interesuje go gdzie byłoby mi najwygodniej wysiąść. I raczej by mnie nie odwoził.  Dzielone dojazdy były zaletą a zrobiła się z tego jakaś dziwna sytuacja 😮

To tylko ty tak to widzisz, ale to nie zaleta, tylko problem dla faceta koleżanki. Albo obie będziecie się podwozić do określonych miejsc, czyli do domu, oni ciebie pod firmę, albo jeździcie osobno, albo jeździsz sama z nią na doczepkę, jeśli jej dotychczasowy układ nie odpowiada. Zaletą to by było wtedy, kiedy koleżanka miałaby prawko. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kkk

Napisałaś że czekasz z nią w aucie aż coś przyjedzie a potem że ona ma pretensjeże jest sama na przystanku to co jest prawdą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kika

Olałabym babsko i od jutra by sama jeździła. Ty masz auto, więc czym się przejmujesz, a ją niech chłopak wozi albo niech jeździ pociągiem. To jakaś skończona ...ka, 40 minut masz nadkładać, bo królewna nie może autobusem pojechać, jak reszta ludzi bez samochodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prowoooo

Z boku to wyglada na PROWOKACJĘ bardzo kompatybilną ze story o znajomych z którymi mieliście lecieć na sylwestra. 
 

żenada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×