Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gosc

Ciekawe jak to jest mieć czyjąś uwagę

Polecane posty

Gość gosc

Ktoś się o Ciebie troszczy, martwi się, obchodzisz jego... Nawet jak zrobisz coś źle to ci wybaczy a nie wyśmiewanie i zostawi. 

Całe życie walczyłam o czyjąś uwagę, rodziców, rodziny, koleżanek, chłopak i ... z tego miałam. Zawsze byłam niewystarczające dobra. Teksty w stylu "co ty gadasz za głupoty" "ogarnij się" "nie masz racji" "co ty wiesz", traktowanie mnie jak obcego albo jakiegoś dalekiego znajomego podczas gdy ja ich traktowalam jak bliskis osoby. 

Teraz sobie uświadomiłam że jestem kompletnie sama. Zerwałam toksyczną relację z chłopakiem, który ciągle mnie poniżał i zostałam sama. Mam syndrom ofiary, wiele razy gdy zaczynałam nowe znajomości mówiłam sobie ze tym razem tak nie będzie i zawsze kończylo się tak samo. Prawdopodobnie normalni, spokojnej, zrównoważeni ludzie ode mnie uciekają (wiele razy się spotkałam z odrzuceniem zarówno od koleżanek z którymi się chciałam zaprzyjaźnić, ja i facetów) a przyciągam takich którzy mogą sobie na mnie poużywać. 

Zawsze żebrałam o czyjeś uczucia a teraz siedzę po prostu sama i nie wiem na co czekam. Nawet nikt nie zadzwoni, nie zapyta się co u mnie, mógłby mnie szlag trafić a nikt by nawet nie zauważył. 

 

Musiałam się wygadac 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sgnf

???

Masz jakąś dziwną wizję relacji międzyludzkich.

To oczywiste że bliscy też krytykują a żeby wypaść w oczach innych wiarygodnie, trzeba się wypowiadać z sensem, w sposób w miarę logiczny, bez roszczeń o dokładnie takie a nie inne reakcje. W sumie na tym polega komunikacja, przedstawia się nawzajem swoje racje, dochodzi do zgody lub uznaje się czyjeś racje, zachowując swoje...

A ty się użalasz nad sobą.

Chcesz, żeby inni wiedzieli co u ciebie? Powiedz im, są telefony itd.

Inni ludzie nie mogą być dla ciebie jakimś twoim zastępczym poczuciem wartości, zachowywać się dokładnie tak jak oczekujesz itp.

Wiesz, myślę, że coś podobnego jak ty, czuje każdy w mniejszym lub większym stopniu. I żyje się dalej, i doskonalimy relacje z innymi, i świadomość swoich odczuć, i dobór, z kim chcemy a z kim nie chcemy się komunikować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam podobnie...

A ja Cię rozumiem. Jedyna rada to przestać idealizowac i cieszyc sie drobiazgami. I myslec o sobie, niejeden nazwie Cie przez to egoistka ale trudno, lepsze to niz uczucie ciaglego wykorzystywania.

Zycze Ci abyś spotykała ludzi, ktorzy nadaja na podobnych falach 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Przykro mi, ze w ten sposób zrozumiałaś mój wpis. 

Krytyka jest ważna, ale ciągle? Za cokolwiek? Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek usłyszała pochwałę, żeby ktoś mnie docenił. Zaczęło sie już w dzieciństwie, nigdy nie byłam wybitną uczennicą, może poza podstawówką gdzie było to traktowane normalnie, potem radziłam sobie na trójkach, nawet jak dostałam wyższą ocenę 4-5 to było kwitowanie "wreszcie dostałaś normalna ocenę, jak chcesz to potrafisz" z takim sarkazmem, podczas gdy mnie to kosztowało dużo pracy i nie dałabym rady się tak uczyć zawsze. Nigdy nie usłyszałam "kocham cię" "jesteś najlepsza" "jesteś wartościowa" tylko zawsze nic albo bura. 

To jest ciąg różnych zdarzeń, moim rodzicom, mojej rodzinie nigdy nie zależało by np. sprawić mi przyjemnośc, zabrać mnie gdzieś, na urodziny mogłam liczyć na chłodne "wszystkiego najlepszego" od rodziców i czasem stówę, nawet jako dziecko nie miałam wyprawianych urodzin bo wszyscy mieli to w gdzieś. Dalsza rodzina nawet nie pamiętała, dziadek z babcią którzy żyli. Ciągle tylko słyszałam źle źle źle. jak wybrałam studia - zły kierunek, jak pracowałam w sklepie - źle i widzisz mieliśmy rację po co ci studia bo pracujesz w sklepie, znalazłam "lepszą" pracę bo za biurkiem - źle bo mało zarobisz (chociaż daję radę i sama się utrzymuję, nie prosze innych o pomoc) , to są tylko przykłady. 

 

W relacjach z ludźmi nie miałam siły przebicia, koleżanki traktowały mnie bardziej jak mebel dostawczy, jak już jesteś to niech będzie ale nie licz na wiele, wielokrotnie byłam pomijana i było mi bardzo przykro, ale nie okazywałam tego. Były różne drobne i niedrobne sprawy. Moi rodzice nagle jak zaczęłam chodzić do szkoły średniej zaczęli wyjeżdżać na wakacje - sami, wcześniej nigdzie nie jeździliśmy. Nie zapomnę jak mnie zostawili przed i w trakcie matur, innym koleżankom mamy szykowały jedzenie, dopingowały w nauce a ja siedziałam sama w czterech ścianach bo rodzice akurat musieli jechać na dwa tygodnie na wakacje, kiedy potrzebowałam wsparcia. 

To są tylko niektóre przykłady, pewnie niektórym się wydadzą błahe, ale było ich o wiele wiele więcej. Jeśli chodzi o facetów to wiem, ze źle wybierałam ale tak naprawdę to nie był wybór - dwóch facetów z którymi byłam to jedyni, którzy mnie chcieli. Gdybym nie brała ich to bym nikogo nigdy nie miała, teraz nie wiem czy byłoby lepiej czy nie, ale to już nie ma znaczenia, bo teraz jestem właśnie w takiej sytuacji, już ich nie ma w moim życiu. Prawda jest taka, że brałam ochłapy bo tylko to mi pozostawało. Jeżeli sama się o coś starałam to i tak nigdy nie wychodziło, byłam odrzucana, przez znajomych a nawet przez własnych rodziców. 

 

Nie proszę o radę, chciałam się tylko wygadać i nawet tu jestem oceniana. Już od wielu lat ukrywam swoje słabości, wiem, ze nie mam do nich prawa ale choćbym się k... starała mocno, wiele razy tak miałam to i tak będzie za mało, tak wychodziło. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
24 minuty temu, Gość Mam podobnie... napisał:

A ja Cię rozumiem. Jedyna rada to przestać idealizowac i cieszyc sie drobiazgami. I myslec o sobie, niejeden nazwie Cie przez to egoistka ale trudno, lepsze to niz uczucie ciaglego wykorzystywania.

Zycze Ci abyś spotykała ludzi, ktorzy nadaja na podobnych falach 😘

Dziękuję za miłe słowa. Staram się tam robić i na co dzień w miarę wychodzi, dzisiaj mam jakiś kryzys, dopadły mnie demon przeszłości, weekend, wolny dzień, ostatnie rozstanie i samotność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×