Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość gość gość gość

Duch?

Polecane posty

Gość Gość gość gość gość

Byłam dziś na pogrzebie bliskiej osoby i kilka razy w ciagu dnia czułam jak ktoś/coś łapie mnie za prawe ramię. Dosyc mocno. Zaczynam się bać i zastanawiać czy osoba zmarła daje mi jakies znaki czy wariuje. Byłam jedna osoba która nie podeszła do otwartej trumny. Nie wierzę w duchy, ale czuje ze dzieje się coś dziwnego.  Dziewczyny napiszcie ze to normalne w trakcie żałoby ze rozum płata figle. Nie wiem jak to inaczej wytłumaczyć. Czuje niepokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieszczka

Niestety, musisz teraz o dwunastej w nocy pojechać znowu na ten cmentarz, odkopać trumnę, zejść, otworzyć (weź jakieś narzędzia), pożegnać się ze zmarłym. Inaczej będzie cię tak łapał za ramię, a i w lustrze się pokaże. Na koniec oczywiście znowu zamknij przyzwoicie (może ręczną wkrętarką, nie wiem...), zakop, pomódl się i wracaj do domu.

Oczywiście im szybciej, tym lepiej, bo wiesz... trwa rozkład. Poza tym im dłużej zwlekasz, tym więcej szarpania cię spotka, a może i przetrząsanie kieszeni, gładzenie po włosach, nie wiem co tam, zależnie od osoby zmarłego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieszczka

Dobra, żartowałam. (To powinno być oczywiste ale bo ja wiem, po takim pytaniu...)

Dziewczyno, sama sobie odpowiedziałaś: rozum płata figle, a w duchy myślący człowiek nie wierzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Na jakiej pipidówie ty mieszkasz że tam jeszcze w  trumnach  nieboszczyków pokazują 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iubire

Zapal świeczkę dla tej osoby/istoty już teraz. 

Z intencją by zaznała spokoju.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kghkgh

"Na jakiej pipidówie ty mieszkasz że tam jeszcze w  trumnach  nieboszczyków pokazują"

 

Gdańsk, duży cmentarz komunalny, dom pogrzebowy, trzy lata temu: podchodzi do mnie ktoś z miejskiego przedsiębiorstwa pogrzebowego i prosi, żebym zeszła do chłodni (jako starsza córka, najbliższa osobie zmarłej, mamie) i podjęła decyzję, czy mają wystawić otwartą trumnę z mamą czy zamkniętą.

Czyli taki jest nadal zwyczaj i decyduje wola krewnych (tudzież inne czynniki czasami, jak bardzo zły stan nieboszczyka).

(Zdecydowałam o zamkniętej. Mimo starań nas, rodziny, żeby mamę ładnie ubrać, dopracować każdy szczegół, mimo starań osób które zajmują się makijażem pośmiertnym i innymi sprawami, uznałam, że mama nie wygląda tak, jak by chciała żeby ją zapamiętano. Ciekawe, że stare, prawie obce ciotki liczyły chyba na dodatkowe emocje i miały pretensje, ale to już ich problem.)

 

A ty, głupku od płytkich i złośliwych uwag o pipidowach, zauważ że pożegnanie nieboszczyka widzianego, czy w zamkniętej trumnie, to kwestia danej kultury, a tę należy szanować, czy z małej miejscowości, czy z dużej. Każdy zwyczaj ma jakiś sens, każdy jest ugruntowany tradycją. Otwarte trumny eksponuje się między innymi w stolicach światowych mocarstw i stolic kultury, na przykład gdy chodzi o pożegnanie ludzi zasłużonych.

No ale ty wyraźnie o wyższej kulturze nie masz pojęcia a percepcję ogranicza ci twoja małpia złośliwość, tudzież po prostu niska inteligencja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Daj intencje za tą zmarłą osobę i się pomodl. 

Jeśli była to bliska osoba i Ty nie podeszłas "się po,żegnać  z nia" wygląda na to że ona bardzo chciała tego i teraz daje Ci znaki. Pomógł się, zapal świeczkę a jak to nie pomoże to daj na mszę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna

Ja wierze w takie rzeczy. Pomodl sie za ta osobe. Zrob swoja wersje pozegnania. Ja szczerze mowiac nie rozumiem sensu podchodzenia do trumny i zegnania sie, dotykania ciala zmarlego. To niezdrowe i niehignieniczne, bo tworza sie juz na nim bakterie gnilne, trupi jad grozny dla zdrowia.  Dla zmarlego duzo wiecej bedzie znaczyla modlitwa, bo tylko to moze mu pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
59 minut temu, Gość kghkgh napisał:

"Na jakiej pipidówie ty mieszkasz że tam jeszcze w  trumnach  nieboszczyków pokazują"

 

Gdańsk, duży cmentarz komunalny, dom pogrzebowy, trzy lata temu: podchodzi do mnie ktoś z miejskiego przedsiębiorstwa pogrzebowego i prosi, żebym zeszła do chłodni (jako starsza córka, najbliższa osobie zmarłej, mamie) i podjęła decyzję, czy mają wystawić otwartą trumnę z mamą czy zamkniętą.

Czyli taki jest nadal zwyczaj i decyduje wola krewnych (tudzież inne czynniki czasami, jak bardzo zły stan nieboszczyka).

(Zdecydowałam o zamkniętej. Mimo starań nas, rodziny, żeby mamę ładnie ubrać, dopracować każdy szczegół, mimo starań osób które zajmują się makijażem pośmiertnym i innymi sprawami, uznałam, że mama nie wygląda tak, jak by chciała żeby ją zapamiętano. Ciekawe, że stare, prawie obce ciotki liczyły chyba na dodatkowe emocje i miały pretensje, ale to już ich problem.)

 

A ty, głupku od płytkich i złośliwych uwag o pipidowach, zauważ że pożegnanie nieboszczyka widzianego, czy w zamkniętej trumnie, to kwestia danej kultury, a tę należy szanować, czy z małej miejscowości, czy z dużej. Każdy zwyczaj ma jakiś sens, każdy jest ugruntowany tradycją. Otwarte trumny eksponuje się między innymi w stolicach światowych mocarstw i stolic kultury, na przykład gdy chodzi o pożegnanie ludzi zasłużonych.

No ale ty wyraźnie o wyższej kulturze nie masz pojęcia a percepcję ogranicza ci twoja małpia złośliwość, tudzież po prostu niska inteligencja.

Widocznie to miasto  to też mentalna pipidówa gdzie prym wiodą twoje stare ciotki. Stworzyłaś taki elaborat ,a na próżno szukać w nim usprawiedliwienia dla zachowań ludzi z pobudkami tak niskimi że trzeba się połozyć plackiem żeby je w ogóle dostrzec.   żegnam i nie pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Jejku, co Wy piszecie? Trupi jad? Nie wyobrażam sobie żebym miała nie podejść i nie pożegnać się z bliskim. Kto tego nie przeżył nie zrozumie, tu nie ma zastanowienia, jest ogromna potrzeba. Ciotki, sąsiadki czy nawet wscibskie obce osoby, które może przychodzą popatrzeć jak zmarly wyglada albo ogolnie z ciekawości to dla mnie temat poboczny. Ja na pogrzeby obcych nie chodzę, na bliskich nie wiem nawet kto był, bo bylam zeby pożegnać zmarlego a nie plotkowac z żywymi. Zresztą emocje są tak silne, że człowiek czuje się zupelnie w innym świecie.

Autorko,skoro nie podeszlas to albo to osoba nie bardzo Ci bliska albo Wasze relacje byly kiepskie. Ja wierze, że teraz masz takie sytuacje, niezależnie jak je wytłumaczymy. Myślę, że poszlabym w Twojej sytuacji na cmentarz, pomodlila się, możesz w kościele się pomodlić i w domu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna
11 minut temu, Gość gość napisał:

Jejku, co Wy piszecie? Trupi jad? Nie wyobrażam sobie żebym miała nie podejść i nie pożegnać się z bliskim. Kto tego nie przeżył nie zrozumie, tu nie ma zastanowienia, jest ogromna potrzeba. Ciotki, sąsiadki czy nawet wscibskie obce osoby, które może przychodzą popatrzeć jak zmarly wyglada albo ogolnie z ciekawości to dla mnie temat poboczny. Ja na pogrzeby obcych nie chodzę, na bliskich nie wiem nawet kto był, bo bylam zeby pożegnać zmarlego a nie plotkowac z żywymi. Zresztą emocje są tak silne, że człowiek czuje się zupelnie w innym świecie.

Autorko,skoro nie podeszlas to albo to osoba nie bardzo Ci bliska albo Wasze relacje byly kiepskie. Ja wierze, że teraz masz takie sytuacje, niezależnie jak je wytłumaczymy. Myślę, że poszlabym w Twojej sytuacji na cmentarz, pomodlila się, możesz w kościele się pomodlić i w domu. 

Poczytaj sobie o trupim jadzie, ktory powstaje w procesie gnilnym bialka juz w kilka godzin po smierci. Mozesz sie smiac, jak widac z chemia i biologia u ciebie na bakier. To, co widzisz w trumnie to tylko gnijace zwloki, o wiele wazniejsza jest pamiec i modlitwa (dla wierzacych). Ja w ogole nie widze sensu podchodzenia do zwlok, ktore juz nie sa niczego swiadome.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Wiele osob potrzebuje zobaczyc zmarla osobe, zeby to dotarlo.  Ja potrzebowalam.

Po smierci siostry, moja kuzynka rowniez byla zlapana za ramie przez nia.  Do mnie siostra przyszla sie pozegnac miesiac po smierci przed snem i usciskalysmy sie.  

Nadal masz zwiazek z ta osoba wiec rozmawiaj z nia i powiedz co mialas do powiedzenia.  Moze to pomoze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja pindole
8 godzin temu, Gość Anna napisał:

Poczytaj sobie o trupim jadzie, ktory powstaje w procesie gnilnym bialka juz w kilka godzin po smierci. Mozesz sie smiac, jak widac z chemia i biologia u ciebie na bakier. To, co widzisz w trumnie to tylko gnijace zwloki, o wiele wazniejsza jest pamiec i modlitwa (dla wierzacych). Ja w ogole nie widze sensu podchodzenia do zwlok, ktore juz nie sa niczego swiadome.

Wiesz chyba cale gowno..kto normalny jak straci najblizsza mu osobe: matke ojca, siostre, brata, zone, meza, dziecko mysli w kategoriach gnijace zwloki albo trupi jad? Chyba tylko ty takie chodzace zombie bez zadnych uczuc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Teraz już chyba generalnie sanepid zakazuje otwierania trumny ale wiadomo, zakłady pogrzebowe nie respektuja zakazu bo rodzina chce się pożegnać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc123

Ta osoba dala Ci znac ze potrzebuje modlitwy za jej dusze. Po śmierci ciala dusza juz nie jest w stanie dla siebie nic zrobic. Moga jej tylko pomoc modlitwy zyjacych. Jesli jestes katoliczką to mkżna odmowic Koronkę do Miłosierdzia Bożego. Przez tą modlitwę Jezus obiecywał łaski dla dusz w godzinie śmierci.

 

Ja mialam podobna sytuacje jak Ty. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 godzin temu, Gość gosc napisał:

Wiele osob potrzebuje zobaczyc zmarla osobe, zeby to dotarlo.  Ja potrzebowalam.

Po smierci siostry, moja kuzynka rowniez byla zlapana za ramie przez nia.  Do mnie siostra przyszla sie pozegnac miesiac po smierci przed snem i usciskalysmy sie.  

Nadal masz zwiazek z ta osoba wiec rozmawiaj z nia i powiedz co mialas do powiedzenia.  Moze to pomoze.

Dokładnie tak samo mój mąż pożegnał sie ze mna, bardzo mocno mnie usciskał, tydzien po śmierci, dzien po pogrzebie. Byłam przy nim gdy umierał i czułam, kiedy dusza opuściła ciało, potem jeszcze ciało zaczerpnęło kilka wdechów.. Na pogrzebie czułam że stoi obok mnie, było to tak bardzo mocne uczucie, że kilka razy musiałam się obrócić  i sprawdzić czy kogoś tam nie ma.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
5 minut temu, Gość Gość napisał:

Dokładnie tak samo mój mąż pożegnał sie ze mna, bardzo mocno mnie usciskał, tydzien po śmierci, dzien po pogrzebie. Byłam przy nim gdy umierał i czułam, kiedy dusza opuściła ciało, potem jeszcze ciało zaczerpnęło kilka wdechów.. Na pogrzebie czułam że stoi obok mnie, było to tak bardzo mocne uczucie, że kilka razy musiałam się obrócić  i sprawdzić czy kogoś tam nie ma.

 

 

Ja siostry nie chcialam puscic i tak jakby rozplynela mi sie w ramionach 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
11 minut temu, Gość gosc napisał:

Ja siostry nie chcialam puscic i tak jakby rozplynela mi sie w ramionach 🙂

Zpaytałam męża, "jak Ci tam" odpowiedział "zle" próbowałam dopytać co się dzieje, ale tak jakbym mówiła bez głosu, z każdym kolejnym pytaniem był coraz dalej. 

Pewnie zalezy to od siły ducha, nie wiem jednak od czego zalezy ta siła. Gdybym mogła coś zrobić, by móc zapytać czemu mu tam zle... On nie chciał umierać, mamy malutkie dzieci,nie chciał ich zostawiać , do konca się nie poddawał, choroba jednak była silniejsza. Myślę że dlatego mu zle, bo przegraliśmy tą walkę, dużo bym dała by to byłą prawda. Pozostaje mi w to wierzyć i tak nic wiecej zrobić nie moge.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Daria
14 godzin temu, Gość Gość gość gość gość napisał:

Byłam dziś na pogrzebie bliskiej osoby i kilka razy w ciagu dnia czułam jak ktoś/coś łapie mnie za prawe ramię. Dosyc mocno. Zaczynam się bać i zastanawiać czy osoba zmarła daje mi jakies znaki czy wariuje. Byłam jedna osoba która nie podeszła do otwartej trumny. Nie wierzę w duchy, ale czuje ze dzieje się coś dziwnego.  Dziewczyny napiszcie ze to normalne w trakcie żałoby ze rozum płata figle. Nie wiem jak to inaczej wytłumaczyć. Czuje niepokój.

To uwierz. Od dziecka je widuję. Teraz znowu coś się dzieje. Bo jak wytłumaczyć samospadający obraz, wypadanie talerzy czy blach z szafek (odległość leżącego talerza od szafki to 30cm), otwieranie się drzwi jak chcę wejść i zamykanie po (brak wiatru, drzwi typu skrzydło, ciężkie), samozapalające się światło, zapach perfum znikąd, odkręcona woda, inne położenie rzeczy, smród zgnilizny lub świeżej trawy zimą oznaczający kolejno chorobę i śmierć (3-7 dni informacja), postaci wyglądające jak zmarły. Przerabiałam temat duchów bliskich, obcych jak i demonów.

Jak tak strasznie chcesz znać prawdę i niestraszne Ci takie kontakty ze zmarłymi duszami to polecam EVP lub wpisanie w google "How to communicate with dead, special programs for computers or android". Jest taki Steve i kiedyś mówił o płatnej aplikacj dającej kontakt 24/7 (dla odważnych). Facet ma patronite gdzie po dofinansowaniu komunikuje się na żywo ze zmarłymi. Nie jest to naciągactwo. Kanał to Huff Paranormal. Polecam też Omar Gosh Tv.

Ewentualnie otwórz portal czyli np. ustaw 2 lustra naprzeciwko siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hhhhhhhh
13 godzin temu, Gość Gość napisał:

Na jakiej pipidówie ty mieszkasz że tam jeszcze w  trumnach  nieboszczyków pokazują 

To jest normalny zwyczaj i robi się to według woli najbliższych. Domy pogrzebowe mają chłodnie i klimatyzacje oraz ludzi, którzy przygotowują zmarłego. Mój Tatuś zmarł nagle, przyjechałam z daleka i chciałam go jeszcze raz ostatni zobaczyć i się z nim pożegnać, nawet jeśli był już martwy. Oczywiście nie każdy chce, ale dobrze, że jest taka opcja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Zpaytałam męża, "jak Ci tam" odpowiedział "zle" próbowałam dopytać co się dzieje, ale tak jakbym mówiła bez głosu, z każdym kolejnym pytaniem był coraz dalej. 

Pewnie zalezy to od siły ducha, nie wiem jednak od czego zalezy ta siła. Gdybym mogła coś zrobić, by móc zapytać czemu mu tam zle... On nie chciał umierać, mamy malutkie dzieci,nie chciał ich zostawiać , do konca się nie poddawał, choroba jednak była silniejsza. Myślę że dlatego mu zle, bo przegraliśmy tą walkę, dużo bym dała by to byłą prawda. Pozostaje mi w to wierzyć i tak nic wiecej zrobić nie moge.

Moja siostra byla spokojna i nic nie mowila tylko miala taki lekki usmiech na twarzy.  Strasznie za nia tesknie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia
27 minut temu, Gość Daria napisał:

To uwierz. Od dziecka je widuję. Teraz znowu coś się dzieje. Bo jak wytłumaczyć samospadający obraz, wypadanie talerzy czy blach z szafek (odległość leżącego talerza od szafki to 30cm), otwieranie się drzwi jak chcę wejść i zamykanie po (brak wiatru, drzwi typu skrzydło, ciężkie), samozapalające się światło, zapach perfum znikąd, odkręcona woda, inne położenie rzeczy, smród zgnilizny lub świeżej trawy zimą oznaczający kolejno chorobę i śmierć (3-7 dni informacja), postaci wyglądające jak zmarły. Przerabiałam temat duchów bliskich, obcych jak i demonów.

Jak tak strasznie chcesz znać prawdę i niestraszne Ci takie kontakty ze zmarłymi duszami to polecam EVP lub wpisanie w google "How to communicate with dead, special programs for computers or android". Jest taki Steve i kiedyś mówił o płatnej aplikacj dającej kontakt 24/7 (dla odważnych). Facet ma patronite gdzie po dofinansowaniu komunikuje się na żywo ze zmarłymi. Nie jest to naciągactwo. Kanał to Huff Paranormal. Polecam też Omar Gosh Tv.

Ewentualnie otwórz portal czyli np. ustaw 2 lustra naprzeciwko siebie.

Nie polecalabym kontaktow z tamtym swiatem. Zmarlym trzeba dac spokoj.Jak zechca, to sami dadza znak. Mnie na szczescie nikt za ramie nie lapie (chyba bym sama dolaczyla do grona zmarlych ze strachu), ale czesto na okolo tydzien przed smiercia kogos bliskiego lub znajomego snia mi sie wypadajace zeby.  A w dzien smierci , a raczej w nocy cos mi stuka w okno. Tak mialam przed smiercia babci meza- w nocy cos mi stuknelo w okno (niemozliwe by to byl ptak, bo mamy wysoka tuje blisko okna, ktora jednoczesnie nie dotyka szyby, wiec to nie galaz), a o 5 nad ranem babcia zmarla. Ostatnio mialam tak 2 tyg temu,-najpierw sen o zebach, a tydzien pozniej w nocy stukniecie w okno. Po poludniu dowiedzielismy sie o smierci znajomego. Jestem dosc racjonalna, ale teraz wierze, ze cos jednak musi byc. I nie chce kontaktu. Zawsze potem ogarnia mnie lek, mysli kraza wokol tego tematu, chociaz staram sie to wypierac. I tylko zastanawiam sie, co puka w to okno? Raczej nie dusza zmarlego, bo dzieje sie tak przed smiercia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc123

Duszon zmrlych mozna pomoc tylko modlac sie z nich.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Daroa
4 godziny temu, Gość Gość napisał:

Zpaytałam męża, "jak Ci tam" odpowiedział "zle" próbowałam dopytać co się dzieje, ale tak jakbym mówiła bez głosu, z każdym kolejnym pytaniem był coraz dalej. 

Pewnie zalezy to od siły ducha, nie wiem jednak od czego zalezy ta siła. Gdybym mogła coś zrobić, by móc zapytać czemu mu tam zle... On nie chciał umierać, mamy malutkie dzieci,nie chciał ich zostawiać , do konca się nie poddawał, choroba jednak była silniejsza. Myślę że dlatego mu zle, bo przegraliśmy tą walkę, dużo bym dała by to byłą prawda. Pozostaje mi w to wierzyć i tak nic wiecej zrobić nie moge.

myślę że jesteś ateistą, że twój mąż też był ateistą- nie chodziliście do kościoła ,oddaliliście się od Boga, dlatego mąż powiedział że jest mu po tamtej stronie źle. Pamiętajmy -po śmierci tak samo jak i za życia, istnieje dobro i zło, więc tam jest też dobro i zło, tak jak i u nas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Daroa
4 godziny temu, Gość Gość napisał:

Zpaytałam męża, "jak Ci tam" odpowiedział "zle" próbowałam dopytać co się dzieje, ale tak jakbym mówiła bez głosu, z każdym kolejnym pytaniem był coraz dalej. 

Pewnie zalezy to od siły ducha, nie wiem jednak od czego zalezy ta siła. Gdybym mogła coś zrobić, by móc zapytać czemu mu tam zle... On nie chciał umierać, mamy malutkie dzieci,nie chciał ich zostawiać , do konca się nie poddawał, choroba jednak była silniejsza. Myślę że dlatego mu zle, bo przegraliśmy tą walkę, dużo bym dała by to byłą prawda. Pozostaje mi w to wierzyć i tak nic wiecej zrobić nie moge.

myślę że jesteś ateistą, że twój mąż też był ateistą- nie chodziliście do kościoła ,oddaliliście się od Boga, dlatego mąż powiedział że jest mu po tamtej stronie źle. Pamiętajmy -po śmierci tak samo jak i za życia, istnieje dobro i zło, więc , tak jak i u nas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaaaaa
3 godziny temu, Gość kasia napisał:

Nie polecalabym kontaktow z tamtym swiatem. Zmarlym trzeba dac spokoj.Jak zechca, to sami dadza znak. Mnie na szczescie nikt za ramie nie lapie (chyba bym sama dolaczyla do grona zmarlych ze strachu), ale czesto na okolo tydzien przed smiercia kogos bliskiego lub znajomego snia mi sie wypadajace zeby.  A w dzien smierci , a raczej w nocy cos mi stuka w okno. Tak mialam przed smiercia babci meza- w nocy cos mi stuknelo w okno (niemozliwe by to byl ptak, bo mamy wysoka tuje blisko okna, ktora jednoczesnie nie dotyka szyby, wiec to nie galaz), a o 5 nad ranem babcia zmarla. Ostatnio mialam tak 2 tyg temu,-najpierw sen o zebach, a tydzien pozniej w nocy stukniecie w okno. Po poludniu dowiedzielismy sie o smierci znajomego. Jestem dosc racjonalna, ale teraz wierze, ze cos jednak musi byc. I nie chce kontaktu. Zawsze potem ogarnia mnie lek, mysli kraza wokol tego tematu, chociaz staram sie to wypierac. I tylko zastanawiam sie, co puka w to okno? Raczej nie dusza zmarlego, bo dzieje sie tak przed smiercia...

Dokladnie! Umarlych nalezy zostawic w spokoju. Znam przypadek dziewczyny, ktora dla zabawy wziela udzial w wywolywaniu duchow. Potem dzialy sie w jej domu okropne rzeczy, nie pomogl nawet ksiadz. Nie wiem, jak cala ta historia sie skonczyla, bo nie mam z nia juz kontaktu. Autorko, pomodl sie za dusze tej osoby, tylko tak mozesz jej teraz pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
56 minut temu, Gość Daroa napisał:

myślę że jesteś ateistą, że twój mąż też był ateistą- nie chodziliście do kościoła ,oddaliliście się od Boga, dlatego mąż powiedział że jest mu po tamtej stronie źle. Pamiętajmy -po śmierci tak samo jak i za życia, istnieje dobro i zło, więc , tak jak i u nas

a świstak siedzi i zawija.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×