Zmartwiony tata

Co myślicie o tym;  dziecko jest chore i nie chodzi do szkoły ale jak jest impreza w szkole np.jak choinka to mamuska wysyła dziecko bo przecież tylko jeden dzień bo to jakaś uroczystość czy inne i dziecku będzie smutno. Czy ludzie wysyłając dziecko pomimo choroby są odpowiedzialni i mądrzy bo moim zdaniem sami zachowuja się jak dzieci. A raz nawet słyszałem jak jedna matka do drugiej 2 dni przed choinką w szkole mówi cytuję: no co ty chora jest nie puszczaj jej bo zarazi innych,na choinkę ja dopiero puść. Czy waszym zdaniem to jest myślenie dorosłej odpowiedzialnej osoby ? Ani to na zdrowie dla dziecka nie wyjdzie a inne dzieci i tak zaraz ludzi zastanówcie się !!!

Moja mama też tak robiła jak byłam dzieckiem, ale ja tak męczyłam, żeby mnie puściła, że się uginały i to pewnie dlatego.

Ja uznana zostałam za przewrażliwiona matkę ale mam prawo bo pochowalam córkę i mam strach o dzieci... I choroby że mi coś znowu je odbierze 

Ja to rozumiem. Imprez dla dzieci jest skrajnie mało, czasem nawet żadnej w roku. Jeśli więc coś się trafi, to dziecku bardzo zależy.

Gdyby naprawdę źle się czuło, nie byłoby sensu go ciągnąć. Ale jeśli środek przeciwgorączkowy pomaga, tudzież dziecko z choroby już wychodzi, niech idzie. Jest to trochę nieładnie wobec innych, ale każde może złapać przeziębienie czy co tam, gdziekolwiek, także od dziecka które już jest chore, a jeszcze nikt o tym nie wie. Nie ma więc sensu popadać w paranoję.

Do szkół i przedszkoli na co dzień przychodzą dzieci bardziej chore, niż okazjonalnie takie, które chorują w domu i przyjdą na imprezę, i co? Ktoś ma stać w drzwiach i przeprowadzać badanie?

11 godzin temu, Gość Ooo napisał:

Ja uznana zostałam za przewrażliwiona matkę ale mam prawo bo pochowalam córkę i mam strach o dzieci... I choroby że mi coś znowu je odbierze 

Moje wyrazy współczucia.

Jeżeli mogę się spytać, co się stało?