Dobiegam 30 stki i już zaczynam odczuwać kryzys wieku średniego...

Skończył się jeden etap (studia), zaczął kolejny (nudne dorosłe życie). Starzy znajomi się pożenili, wyszły zamąż, dzieci, praca, obowiązki. Już nie ma z kim w środku tygodnia wyskoczyć na kawę pogadać, albo w środku nocy pojechać na kebab... Ja też mam wydatki, problemy, ale jestem jeszcze młody duchem i chcę doświadczać ziemskich przyjemności. Mam 28 lat a czasem czuję się jak 60 latek... Rano kawa i do pracy, powrót z pracy i... i nie wiadomo co. Z nikim nie wyjdziesz, nie spotkasz się bo trzeba umawiać się rok wcześniej bo każdy taki zajęty. I siedzisz w domu przed telewizorem...

zapisz się do chóru, na kurs do  akademii sztuk pięknych albo jeszcze lepiej ożeń się  

Ozen sie, zrob dzieci, w srodku nocy bedziesz spal jak kamien. Na pewno bedziesz mial problemy jak wszyscy ale inne. 

Szukaj młodych w podobnej sytuacji, jest was sporo więc chyba nie tak trudno się znaleźć.