Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Niezdecydowana

Czy rzucić pracę nie mając innej?

Polecane posty

Gość Niezdecydowana

Sprawa wygląda tak,

Pracuje w instytucji publicznej już 2 lata z czego 6 miesięcy to był staż, potem blisko rok na zleceniu i 5 mcy na zastępstwie. Na chwilę obecną wiem że nie mam jakichkolwiek szans dostania etatu, oczywiście z międzyczasie wysyłałam CV ale w przeciągu roku nikt do mnie nie odpowiedział. Czuję że mój pobyt w pracy do niczego nie prowadzi, poza tym wszystkie moje koleżanki i koledzy wyjechali z miasta i żyją zupełnie gdzie indziej.

Czy zaryzykować rezygnację z tego zleceniu aby poświęcić się intensywnemu szukaniu pracy czy dalej tkwić na śmieciowce nie mając nic z tego w zamian?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onsam
1 minutę temu, Gość Niezdecydowana napisał:

Sprawa wygląda tak,

Pracuje w instytucji publicznej już 2 lata z czego 6 miesięcy to był staż, potem blisko rok na zleceniu i 5 mcy na zastępstwie. Na chwilę obecną wiem że nie mam jakichkolwiek szans dostania etatu, oczywiście z międzyczasie wysyłałam CV ale w przeciągu roku nikt do mnie nie odpowiedział. Czuję że mój pobyt w pracy do niczego nie prowadzi, poza tym wszystkie moje koleżanki i koledzy wyjechali z miasta i żyją zupełnie gdzie indziej.

Czy zaryzykować rezygnację z tego zleceniu aby poświęcić się intensywnemu szukaniu pracy czy dalej tkwić na śmieciowce nie mając nic z tego w zamian?

Nie, najpierw szukaj. Co innego ja, muszę się zmywać z tego grajdołka własnego. Mi też nikt nie odpowiedział od sierpnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niezdecydowana

Tylko to szukanie trwa już rok i nic nie daje. Moje miasto to też grajdołek i wiem że tutaj normalnej pracy nie dostanę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onsam
3 minuty temu, Gość Niezdecydowana napisał:

Tylko to szukanie trwa już rok i nic nie daje. Moje miasto to też grajdołek i wiem że tutaj normalnej pracy nie dostanę.

moje podobnie, dojeżdżając do innego 800 w plecy albo więcej itd jak policzę to mam dosyć

A co dla Ciebie oznacza normalna praca? Dla mnie to nie zapieprz na produkcji bo po to sporo lat się uczyłem, żeby "nie nosić cegłóweczek".  Szukam czegoś gdzie bardziej trzeba myśleć niż cokolwiek robić fizycznie. I też takich nikt nie chce z za wysokim wykształceniem.

Ale czemu chcesz zrezygnować skoro nie możesz znaleźć innej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mr X

Skoro w grajdołku od roku niczego nie znalazłaś, skoro czujesz, że nie rozwijasz się, to może rzeczywiście czas na zmiany, na radykalne zmiany. Chciałabyś zamieszkać w sporym, pięknym, perspektywicznym, rozwijającym się mieście, w którym mogłabyś liczyć na pomoc kogoś, kto zadba o Ciebie zanim znajdziesz pracę, zapewni Ci mieszkanie, pokaże miasto, podpowie gdzie szukać i jak? Byłabyś gotowa na tak radykalny krok? Napisz do mnie. mrx@kozacki.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja bym rzuciła, tylko musisz się liczyć z tym, że możesz trafić do gorszego miejsca, niekoniecznie zgodnego z twoimi oczekiwaniami i kwalifikacjami. Czekasz już wystarczająco długo na cud, czas na radykalne zmiany. Siedząc w tej pracy marnujesz czas. To tylko śmieciówka. Bierz przykład z koleżanek i wyjedź. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niezdecydowana

Normalna praca to taka w której mam umowę o pracę, urlop i inne dodatki. Wykonuje obowiązki osób, które są zatrudnione na etacie. I to że przychodząc tutaj nie mogę liczyć na żaden rozwój czy właśnie o te umowę powoduje poczucie zmarnowanego czasu i braku stażu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja28999

Powiem tak, ja bym zaryzykowała. Zmieniałam pracę dwa razy i nigdy nie szukałam dłużej niż dwa tygodnie.

Za pierwszym razem pracowałam w spółce w dziale prawnym i otrzymałam wypowiedzenie z powodu redukcji etatów. Pracę w kancelarii znalazłam w dwa tygodnie.

W sierpniu z kolei ot tak wysłałam CV do innej kancelarii, gdy kończyła mi się umowa i od momentu wysłania cv do momentu podpisania rozmowy minął tydzień.

Jestem prawnikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A ja powiem tak, uczciwe szukanie pracy, mając pracę jakąkolwiek, graniczy z cudem, gdyż takie podania są od razu odrzucane. Daje się pracę najpierw tym po znajomościach lub bezrobotnym (to naprawdę rzadkość). Więc czasami warto być bezrobotnym, choć to wielkie ryzyko. W moim mniemaniu pracę mają ci, którym inni pomogli. To tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×