Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

Znowu byłam wezwana do przedszkola.

Polecane posty

Gość Gość

Oszalac można, syn ma prawie 4 lata i wiecznie ma jakieś konflikty z paniami,  czy innymi dziećmi. W domu zero problemów, w przedszkolu wiecznie coś nie tak. 

Ostatnio uderzył chłopca, bo go opluł, nie będzie skarżył sam sobie poradzi. 

W  szatni wykręcił rękę dziewczynce, bo się pchała jak szli na spacer. 

Zabrał zabawki i dal tym dzieciom, co są odpychane przez silniejsze. 

Uderzył chłopca bo ten się smial z koleżanki. 

Napyskowal pani, że nie powiedziała kiedy koniec zabawy i popsuła im plan, mogła powiedzieć, chłopcy zaraz kończymy a nie od razu. 

Zabrał podwieczorek dziewczynce, bo ta zabrała wcześniej koledze. 

No i tak bez konca, reaguje na wsztstko co mu się nie podoba, albo się wydaje z każdym w dyskusje, albo bije. 

U nas nie ma dyskusji bez końca, dwa nasze, zdania, wyjaśnienie i finał, a panie wdają się z 4 latkiem w dysputy. Prsrmoc fizyczna u nas nie istnieje, ale wiem, że lubi sie bić, lubi to po prostu. Bawi sie w boks, chce oglądać Mameda, mąż ogląda, ćwiczył też, sporty walki, myślę że to ma wpływ. 

Maz mówi, że, zaraz go zapiszemy na jakieś sztuki walki dla dzueci, albo inny sport i sue ram wyżyje, ale ja, sue poważnie boję o to co będzie dalej. To ogólnie miły, bystry chłopiec bardzo kontaktowy tylko strasznie konfrontacyjny. 

Rozmawiamy, tłumaczymy, mąż mówi że walki to sport i nie w

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola Ola

A jak zareagowałaś na to że wykręca komuś rękę? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Uważaj żeby nie było z tego problemów. Panie nie muszą i nie mogą Was wzywać w nieskończoność. Zgłoszą sprawę na policje lub do sądu i będziesz miała problemy. Również rodzice atakowanych dzieci mogą sprawę zgłosić. Co innego jednorazowe zachowanie czy zabranie talerzyka, ale już uderzenie czy wkręcanie rąk to nie są żarty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
16 minut temu, Gość Gość napisał:

Oszalac można, syn ma prawie 4 lata i wiecznie ma jakieś konflikty z paniami,  czy innymi dziećmi. W domu zero problemów, w przedszkolu wiecznie coś nie tak. 

Ostatnio uderzył chłopca, bo go opluł, nie będzie skarżył sam sobie poradzi. 

W  szatni wykręcił rękę dziewczynce, bo się pchała jak szli na spacer. 

Zabrał zabawki i dal tym dzieciom, co są odpychane przez silniejsze. 

Uderzył chłopca bo ten się smial z koleżanki. 

Napyskowal pani, że nie powiedziała kiedy koniec zabawy i popsuła im plan, mogła powiedzieć, chłopcy zaraz kończymy a nie od razu. 

Zabrał podwieczorek dziewczynce, bo ta zabrała wcześniej koledze. 

No i tak bez konca, reaguje na wsztstko co mu się nie podoba, albo się wydaje z każdym w dyskusje, albo bije. 

U nas nie ma dyskusji bez końca, dwa nasze, zdania, wyjaśnienie i finał, a panie wdają się z 4 latkiem w dysputy. Prsrmoc fizyczna u nas nie istnieje, ale wiem, że lubi sie bić, lubi to po prostu. Bawi sie w boks, chce oglądać Mameda, mąż ogląda, ćwiczył też, sporty walki, myślę że to ma wpływ. 

Maz mówi, że, zaraz go zapiszemy na jakieś sztuki walki dla dzueci, albo inny sport i sue ram wyżyje, ale ja, sue poważnie boję o to co będzie dalej. To ogólnie miły, bystry chłopiec bardzo kontaktowy tylko strasznie konfrontacyjny. 

Rozmawiamy, tłumaczymy, mąż mówi że walki to sport i nie w

 

Nie wierzę, że niespełna czterolatek dogłębnie analizuje zachowania kolegów i koleżanek, zawsze wysnuwa właściwe wnioski i karze biciem tych, którzy w jego mniemaniu na to zasłużyli. Mam w domu dwoje dzieci w wieku przedszkolnym i po prostu nie wierzę. Usprawiedliwiasz jego złe zachowanie na siłę, zawsze szukasz jakiegoś powodu, zawsze czyjejś winy. Twój syn nigdy nie jest winny?

Mój syn też nie jest aniołkiem, ale nie tłumaczę jego złego zachowania w taki sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mówie stanowczo, że nie można, ma też karę w domu za takie akcje. Mąż swoje dokłada, tłumaczy, podaję przykłady.

Wtedy twierdził, że prosił koleżankę 3 razy, żeby sie nie pchala, ale nie słuchała, więc musiał zareagować. Mówię powiedz wtedy pani, to mi mówi, że nie będzie skarzyl i koło sie zamyka. On nie bije bez ostrzeżenia, zawsze właśnie prosi, albo mówi, jeśli nie ma odzewu to uderzy. No jest problem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Przecież ja nie twierdzę, że ma zawsze rację i wnioski trafne bo tak nie jest. Wiem wladnie, że, zapowiadają się problemy na przyszłość i szukam jakiegoś sposobu, żeby do tego nie dopuścić. Po słowach teściowej widzę, że problem jest i będzie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja

Robin Hood mały Ci rośnie. 

A tak poważnie to mały łobuz i tyle. 

Teraz tata tej dziewczynki powinien wykręcić Ci rękę, może akurat też lubi się bić kto wie? 

4 latek bije dzieci, pyskuje pani do tego lubi się bić a wy go na sporty walki chcecie zapisać? Gratulacje. Książkę mu lepiej poczytaj a energię niech spożytkuje zimą np. na basenie czy sali zabaw. 

Za parę lat sama dostaniesz od niego jak zrobisz lub powiesz coś co mu sie nie spodoba. 

Poradz się psychologa i ukroc te zachowania jak najszybciej. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Tez mam 4 latka, chodzi do przedszkola. Na szczescie jeszcze nigdy nikogo nie uderzyl, jak nie podoba mu sie zachowanie kolegow to tlumaczy, ze nie wolno robic i ze ich pani będzie smutna jak tak bedzie robil. Uwazam, ze tak male dziecko nie powinno ogladac walk, to przeciez maluszek i on nie potrafi jeszcze odruznic walki sportowej od zycia. Tacie sie to podoba i maly uwaza ze to jest fajne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Przecież my nie ogladamy razem z nim walk, tylko napisałam, że to lubi, podoba mu się. Zajęć fizycznych na ogrom, basen, rowerek, bieganie, place zabaw po przedszkolu itd. 

My z nim nie mamy najmniejszych problemów wychowawczych,  Dziadkowie też nie, wujkowie, ciocie także nie, słucha się. 

Jestem przygotowana na dalsze skargi rodziców, bo doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że mamy problem. Dlatego szukam sposobu na rozwiązanie problemu, bo tłumaczenie, kary nic nie dają. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Kiedys wykreci reke kolezance ze starszym bratem. 3 tygodnie w gipsie i sam sie nauczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Kiedys wykreci reke kolezance ze starszym bratem. 3 tygodnie w gipsie i sam sie nauczy

No dokładnie, też od kogoś dostanie to się nauczy. Nie lataj po psychologach, bo naszukają tylko głupot. Jakoś się przemeczycie jeszcze z rok, od 5 lat można już zapisać dziecko no np. aikido, tam się nauczy bardzo wielu zasad i wyląduje energię. Przetrwacie spokojnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

To normalne, że chłopcy się biją,  tak było, jest i będzie, tylko może nie w wieku 4 lat. 

Kiedys sam oberwie to zrozumie o co chodzi, on będzie pobity, jego pobiją normalne życie, no chyba że wychowani pod kloszem co matka, spódnica zasłania, ale to jeszcze, większy dramat. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

PATOLOGIA!!!! Twój syn rośnie na małego zbira!!! Jak często gości u was alkohol na stole?! Mały podpatruje i reaguje agresją na dzieci z rodzin gdzie ten problem nie występuje...powinni wam go odebrać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Podsumowując: czterolatek bije, wykręca ręce, pyskuje, kradnie...podręcznikowy przykład zdegradowania. Uważasz że nadajesz się na matkę?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola Ola

Przecież sport walki nie uczy prania innych po pyskach.. Małe dzieci bardziej mają ćwiczenia fizyczne na tym niż faktyczną walkę. 

Schemat zachowania wynosi z domu - pisałaś że nie dyskutujecie, mówisz coś raz, dwa i trzeci nie powtarzasz - finito. On robi tak samo. Domyślam się że mu ręki nie wykręcasz gdy on nie chce iść np gdzieś ale syn w przedszkolu radzi sobie właśnie w ten sposób. Sory ale rośnie Ci mały psychopata. Sami go pewnie nauczyliście, że powiedzenie czegoś to skarżenie - skad niby to wyniósł. Przemyśl to. Rozumiem, że zmusiłaś go aby przeprosił te dzieci? Pewnie nie, bo synalek stwierdził że "im się należało, przecież ostrzegał". To wasza rola nauczyć go jak reagować. 

Kary widocznie niezbyt dotkliwe dla niego były skoro nadal to robi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Kiedyś byłby normalnym chłopcem, teraz to poszło w kierunku zniewieścienia i bezstresowego wychowania. Dzieci od zawsze same ustawiały hierarchię między sobą i dawały radę się ustawić. Obecnie bardzo dużo się rozmawia, gdzie połowa jest zbędna, odbiera się dzieciom inicjatywę, wyręcza we wszystkim. Zastanów się aurotko czy w przyszłości chcesz mieć syna mężczyznę, czy troki od kaleson. Jeśli troki to interweniuj gdzie się da i dus w zarodku, jeśli mężczyznę to zostaw synka w spokoju. Sama ma córkę i jak obserwuję jak są wychowywani chłopcy to ręce załamuje, w przyszłości wylądują na kozetce u psychiatry bo ich naopiekuńcze matki zryją im doszczętnie poczucie własnej wartości i zabija inicjatywę. Potem ktoś zaczepi takiego maminsynka na ulicy i co ten zrobi? Rozpłacze sie ewentualnie ze strachu. Tego chcesz dla syna? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

I na co wam baby te dzieci.. potem właśnie takie potworki rosną i tylko męka z nimi dopóki się nie wyprowadzą. Autorko, współczuję ci i pomodlę się za was. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola Ola
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Kiedyś byłby normalnym chłopcem, teraz to poszło w kierunku zniewieścienia i bezstresowego wychowania. Dzieci od zawsze same ustawiały hierarchię między sobą i dawały radę się ustawić. Obecnie bardzo dużo się rozmawia, gdzie połowa jest zbędna, odbiera się dzieciom inicjatywę, wyręcza we wszystkim. Zastanów się aurotko czy w przyszłości chcesz mieć syna mężczyznę, czy troki od kaleson. Jeśli troki to interweniuj gdzie się da i dus w zarodku, jeśli mężczyznę to zostaw synka w spokoju. Sama ma córkę i jak obserwuję jak są wychowywani chłopcy to ręce załamuje, w przyszłości wylądują na kozetce u psychiatry bo ich naopiekuńcze matki zryją im doszczętnie poczucie własnej wartości i zabija inicjatywę. Potem ktoś zaczepi takiego maminsynka na ulicy i co ten zrobi? Rozpłacze sie ewentualnie ze strachu. Tego chcesz dla syna? 

Jest zasadnicza różnica między byciem mameją a Sebiksem trzaskającym innych po pysku bez powodu. Rozumiem, że jak wg swojego męża coś zrobisz źle to dostajesz w pysk? Albo wykręca Ci rękę? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8 minut temu, Gość Gość napisał:

Kiedyś byłby normalnym chłopcem, teraz to poszło w kierunku zniewieścienia i bezstresowego wychowania. Dzieci od zawsze same ustawiały hierarchię między sobą i dawały radę się ustawić. Obecnie bardzo dużo się rozmawia, gdzie połowa jest zbędna, odbiera się dzieciom inicjatywę, wyręcza we wszystkim. Zastanów się aurotko czy w przyszłości chcesz mieć syna mężczyznę, czy troki od kaleson. Jeśli troki to interweniuj gdzie się da i dus w zarodku, jeśli mężczyznę to zostaw synka w spokoju. Sama ma córkę i jak obserwuję jak są wychowywani chłopcy to ręce załamuje, w przyszłości wylądują na kozetce u psychiatry bo ich naopiekuńcze matki zryją im doszczętnie poczucie własnej wartości i zabija inicjatywę. Potem ktoś zaczepi takiego maminsynka na ulicy i co ten zrobi? Rozpłacze sie ewentualnie ze strachu. Tego chcesz dla syna? 

Z takiego ustawiania hierarchii przez dzieci byłyby same dysfunkcje i patologie. Sorry ale prawa dżungli nigdy nie było w przedszkolach. Takie coś się zaczyna robić w wieku szkolnym i jeżeli nauczyciele i dorośli nad tym nie panują i nie kontrolują to dochodzi nawet do tragedii. Już mi się rzygać chce od tego "kiedyś to było i dobrze było" i jescze to dziwne postrzeganie tego co niby jest normalne, a co nie. Takie pieprzenie prawilnych Januszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

U nas nie ma alkoholu wogole w domu. Mąż ocenie biega w maratonach, dużo trenuje. Ja nie pije od zawsze, moze 1 karmi latem przy okazji i tyle. Jesteśmy zdecydowanie daleko od statystyk przeciętnego spożycia. Jeśli chodzi o sporty walki, to zapiszemy tylko właśnie za jakiś rok. Mąż ćwiczył kilka  rodzajów sztuk walki, tak samo jak bracia. Mamy w rodzinie trenerów, więc spokojnie cos znajdziemy odpowiedniego. 

Jaki Sebiks? Poza wyskokami w przedszkolu, nie mamy najmniejszych problemów. Na tle rówieśników to wręcz idealne dziecko, poza przedszkolnymi akcjami. Nikt u nas nikomu rąk nie wykręca, w życiu nie było najmniejszej przemocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Więcej dysfunkcji i patologi jak teraz to chyba nigdy nie było i to nie pieprzenie Janusz a czyste statystyki. Umiejętności społecznie obecnie a 10 lat temu w grupie wiekowej 7-10 lat mówią jasno w jakim kierunki to wszystko idzie. Odporność na stres spadła drastycznie, samodzielność  tak samo. Nie zrozumienie oslawionego nieistniejącego wychowania bezsstrsowego zbiera żniwa, to nawet nie podlega dyskusji bo faktu mówią, same za siebie. Poszukajcie sobie , poczytajcie a przekonacie sie same. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehe

mnie wzywają, bo synek mówi głośno, że nie lubi pedałów

jak już całkiem wprowadzą te nowe prawa, wszyscy pójdziemy siedzieć 😄 "więzienia rodzinne" już mogą zacząć dofinansowywać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mój syn za ubranie w babską ...enkę mogły pogryźć.Łaczmy się, żeby była jakaś łączność że światem jak nas wsadza poprawni politycznie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
55 minut temu, Gość Gość napisał:

Kiedyś byłby normalnym chłopcem, teraz to poszło w kierunku zniewieścienia i bezstresowego wychowania. Dzieci od zawsze same ustawiały hierarchię między sobą i dawały radę się ustawić. Obecnie bardzo dużo się rozmawia, gdzie połowa jest zbędna, odbiera się dzieciom inicjatywę, wyręcza we wszystkim. Zastanów się aurotko czy w przyszłości chcesz mieć syna mężczyznę, czy troki od kaleson. Jeśli troki to interweniuj gdzie się da i dus w zarodku, jeśli mężczyznę to zostaw synka w spokoju. Sama ma córkę i jak obserwuję jak są wychowywani chłopcy to ręce załamuje, w przyszłości wylądują na kozetce u psychiatry bo ich naopiekuńcze matki zryją im doszczętnie poczucie własnej wartości i zabija inicjatywę. Potem ktoś zaczepi takiego maminsynka na ulicy i co ten zrobi? Rozpłacze sie ewentualnie ze strachu. Tego chcesz dla syna? 

Ciekawe czy mialabys takie same poglady, gdyby to Twojen coreczce rece wykręcał? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Przecież my nie ogladamy razem z nim walk, tylko napisałam, że to lubi, podoba mu się. 

Podoba mu się, bo gdzies to jednak widzi. Mam syna w tym samym wieku i przy nim omijamy szerokim lukiem takie kanaly poki co. Nie powinien jeszcze przygladac sie przemocy, on nie rozumie ze to jakas walka sportowa z okreslonymi zasadami. Mowisz ze Wy nie tlumaczycie tylko mowicie raz i koniec. A moze on wlasnie potrzebuje tlumaczenia? Pamietaj, ze to jeszcze malutkie dziecko. Czytając Twoje wypowiedzi mam wrazenie, ze go caly czas bronisz, nawet to rozumiem - tez jestem matką. Tylko najwazniejsze, zebyscie to Wy dostrzegli problem. Nie tlumacz synka, ze ukaral kogos za zle zachowanie bo to nie tedy droga. On nie jest od karania i na pewno nie w taki sposob. Tlumacz mu, jak czuje sie inne dziecko, kiedy jest uderzone, ze przeciez jego nikt nie bije i jemu tez nie wolno nikogo bic. A jesli ma problem z kolegami to niech zglosi go do pani. Moj syn jeszcze nie wie, co to skarzenie. Po prostu tlumaczylam mu, ze jezeli bedzie mial jakis problem z ktorym sobie nie radzi to zeby poprosil o pomoc panią. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fili

4 letnie dziecko jest wbrew pozorom dobrym obserwatorem i nasladuje najbliższych, więc warto zastanowić się skąd u dziecka te agresywne zachowania 😉  Moja coreczka też chodzi do przedszkola i kiedy pani powiedziala jej, że ma pozbierac zabawki i połozyc je na swoje miejsce to odpowiedziala pani : " przepraszam, ale nie w tej chwili, bo teraz nie mogę bo mam inne zajecie " .... 🙂 Pani zaniemówiła i oniemiała  🙂  Śmialam się razem z panią, ale  .... córka dostała reprymendę 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Przecież ja mu to mówię za każdym razem, dużo z nim rozmawiamy, tłumaczymy. To, że nie wdaje się w zbędne dyskusje oznaczę tylko tyle, że jeśli mówię co ma zrobić typu posprzątać po sobie to tego wymagam i nie daje sie wciągnąć w a dlaczego, a nie teraz, a zaraz. Kwestie bicia ma omawiane bardzo często. U nas temat sportów walki jest wszechobecny, wujkowie trenują, widzi rękawice, albo inne akcesoria. Doskonale rozumie zasady, faule itp, że jest sędzia, że na punkty jest i jest nokaut, on to doskonałe wie i wie że to sport, że trzeba trenować, uczyć się zasad.Wujkowie pokazują, tłumacza, mój mąż  również i syn wie, że to jest sport. Przecież pół rodziny nie będzie ukrywała co robią, co trenują, a w rodzinie męża, sport to główna os ich życia. Wie że sie wagę zbija, że są kategorie wagowe żeby było sprawiedliwie,wie ze ktoś cięższy i większy nie może mieć walki z lżejszym i mniejszym, że nie można dziewczyna z chłopakie. Mąż mu zawsze tłumaczy, że robi źle, że to bijatyka, że to nie honorowo, że zostałby zdyskwalifikowany i tym podobne. 

Nie tłumaczę go absolutnie z tym zachowań, gdyby tak było nie widziałabym problemu, a widzę i mnie to martwi. 

Musi się nauczyć, że nie wszystko mu się ma podobać, nie wszyscy reagować na jego zasady i absolutnie nie ma prawa bić dzieci, to jest oczywiste tylko szukam drogi jak to osiągnąć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...

Nie ma co patrzec na to, ze dziecko jest grzeczne w domu , wiec nie ma problemu - tam pewnie nie ma rownolatkow. W grupie dzieciaki zazwyczaj sa calkiem inne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Właśnie skąd się biorą nie wiemy, bo u nas w domu nie ma żadnych tego typu zachowań, w rodzinie również nikt nikogo nie bije, u znajomych też nie i dzieci które znam również nie. Muszę dotrzeć do przyczyny tego zachowania, poznac powody czy to kwestia nabyta bo gdzieś to widział, dostal od kogoś , czy nie ogarnia emocji. Co bardzo dziwne z dziećmi poza przedszkolem nie dochodzi do takich akcji, obserwuję na placach zabaw, na trampolinach, na basenie i nikogo nie uderzył. Obserwuję teściowa bo przerabiała podobne problemy i to ma miejsce tylko w przedszkolu. Teściowa mówi, że potem przeniesie sie to zachowanie tylko do szkoły, poza szkoła nie będzie problemów. To jest problem przebywania przez dłuższy okres czasu z tą samą grupa dzieci. Prosiłam panie, żeby zwróciły uwagę kiedy to ma miejsce, czy rano, przed posiłkiem, po no może jest jakaś cykliczność. Może jest już zmęczony, rozdrażniony i niech mi pani poda rozkład dokładny ich dnia, będę szukała przyczyny aż znajdę. 

Z tego co mowi mówi mąż, teściowa grubo przesadza i na siłę dorabia ideologię, bo mąż w szkole od podstawowej przez średnia może pobił sie że 4 razy, jego bracia podobnie więc absolutnie tego problemu nie mieli. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość xxx
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Mówie stanowczo, że nie można, ma też karę w domu za takie akcje. Mąż swoje dokłada, tłumaczy, podaję przykłady.

Wtedy twierdził, że prosił koleżankę 3 razy, żeby sie nie pchala, ale nie słuchała, więc musiał zareagować. Mówię powiedz wtedy pani, to mi mówi, że nie będzie skarzyl i koło sie zamyka. On nie bije bez ostrzeżenia, zawsze właśnie prosi, albo mówi, jeśli nie ma odzewu to uderzy. No jest problem. 

Czyli woli przyłożyć dziewczynie niż powiedzieć pani? Świetne wychowanie! A może czas jemu raz przyłożyć, żeby się poczuł jak ta dziewczynka? 
Wasz syn w tym wieku nie powinien mieć pojęcia o jakimś Mamedzie. Jak chce pouczać innych, niech się wzoruje na Misiu Uszatku. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×