Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Podjęłam dodatkową pracę sprzątaczki w naszej firmie i koleżanki przestały mnie szanować

Polecane posty

Gość Gość
 

Jeśli to nie prowo, to bardzo dobrze widać jak wykształcenie nie idzie w parze z inteligencją czy nawet kulturą. Mi byłoby wstyd pracować z osobami ich pokroju tj gardzącymi pracą innego człowieka 

Plaga naszych czasów " wykształcona chołota" która w uważa że kultura osobista ich nie obowiązuje, w Japonii dzieci same sprzątają szkoły, nie ma sprzątaczka bo w ten sposób uczą się porządku i szacunku do innych ludzi i ich pracy 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie słuchaj tych babsk z pracy kobieto , ty jesteś mądra zaradna , chcesz dorobić, to one mają mentalność roszczeniowych mopsiar skoro uważają że wolą zasilek od takiej pracy , ps zwróć uwagę że tylko swinia w chlewie zostawia syf  po sobie jak one w kiblu, człowiek rozumny minimalnie tak nie robi bo sobie laurke chodzacego syfa wystawia 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
 

Ale po wojnie na sprzątaczki nie szły arystokratki lub szlachcianki tylko chłopki, byłe służące i plebs miejski. Ci pierwsi tak jak było wcześniej wspomniane podejmowali pracę zawodową ale na stanowiskach umysłowych a nie fizycznych. Jedna była szlachcianka z opowieści babci krótko pracowała fizycznie ale jako sprzedawca-najpierw w pasmanterii, a później w sklepie z dewocjonaliami.I była tam tylko sprzedawcą, bo wtedy w PRL każdy miał pracować więc w tych sklepach też była sprzątaczka. Potem zmieniła pracę, pracowała jako bibliotekarka.

Arystokracja to została wybita przez Niemców i Rosjan , 99 % polakow ma pochodzenie chłopskie, ty też chocbys ze złości zrobiła pod siebie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
 

Ja bym nie poszła sprzątać nawet za dużą kasę. Sprzątać mogę jedynie w swoim domu. Jak się jest mgr to należy się szanować a nie hańbić pracą anlfabety w dodatku brudną. Gdybyś była chociaż szatniarką czy portierką twoja praca byłaby czysta. Osoba wykształcona może inaczej dorobić, np. jako telemarketer, korepetytor, ewentualnie jako kasjerka w markecie czy chałupniczo, np. szyjąc. Ale sprzątać? Umarłabym ze wstydu.

Ty tak na serio? Pracowałam w Norwegii i takie "panie magisterki " jechały na mopie i szorowaly kibelki w Oslo aż miło, wszystko jest kwestia ceny , lepiej pracować niż kraść ale skąd to ma wiedzieć człowiek który zdobył papier i na tym jego edukacja i światopogląd się skończył 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
 

Ja bym nie poszła sprzątać nawet za dużą kasę. Sprzątać mogę jedynie w swoim domu. Jak się jest mgr to należy się szanować a nie hańbić pracą anlfabety w dodatku brudną. Gdybyś była chociaż szatniarką czy portierką twoja praca byłaby czysta. Osoba wykształcona może inaczej dorobić, np. jako telemarketer, korepetytor, ewentualnie jako kasjerka w markecie czy chałupniczo, np. szyjąc. Ale sprzątać? Umarłabym ze wstydu.

Ty tak na serio? Pracowałam w Norwegii i takie "panie magisterki " jechały na mopie i szorowaly kibelki w Oslo aż miło, wszystko jest kwestia ceny , lepiej pracować niż kraść ale skąd to ma wiedzieć człowiek który zdobył papier i na tym jego edukacja i światopogląd się skończył 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
 

Niby jakie umiejętności są potrzebne do sprzątania? Prawda jest taka że żadne, nawet niewykwalifikowany robotnik na budowie musi więcej umieć żeby wiedzieć jakie są materiały budowlane żeby je gdzieś zanieść. Dobrze gość napisał że do sprzątania potrzebne są jedynie dwie ręce i oczy. I nic ponadto. Nie wiem jakim cudem autorka skończyła studia, chyba za łapówki albo seks, innej możliwości nie widzę. Takich ludzi wyższe uczelnie nie powinny przyjmować bo niepotrzebnie blokują innym miejsce. Autorka powinna zwrócić uczelni koszty nauki, nie po to nasze państwo w nią inwestowało żeby ona ubikacje sprzątała.

Niektórzy to chyba piją denaturat w czasie pisania tego , jak niby dorabianie wpływa na jej pracę w biurze ? Za studia to powinni płacić olewacze co nic nie umieja nie ogarnięta życiowo osoba która "żadnej pracy się nie boi "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
 

Niby jakie umiejętności są potrzebne do sprzątania? Prawda jest taka że żadne, nawet niewykwalifikowany robotnik na budowie musi więcej umieć żeby wiedzieć jakie są materiały budowlane żeby je gdzieś zanieść. Dobrze gość napisał że do sprzątania potrzebne są jedynie dwie ręce i oczy. I nic ponadto. Nie wiem jakim cudem autorka skończyła studia, chyba za łapówki albo seks, innej możliwości nie widzę. Takich ludzi wyższe uczelnie nie powinny przyjmować bo niepotrzebnie blokują innym miejsce. Autorka powinna zwrócić uczelni koszty nauki, nie po to nasze państwo w nią inwestowało żeby ona ubikacje sprzątała.

Niektórzy to chyba piją denaturat w czasie pisania tego , jak niby dorabianie wpływa na jej pracę w biurze ? Za studia to powinni płacić olewacze co nic nie umieja nie ogarnięta życiowo osoba która "żadnej pracy się nie boi "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
 

Jeżeli ktoś wykształcony sprząta to nie pochodzi ze szlachty, arystokracji lub bogatych mieszczan tylko z rodziny robotniczej lub chłopskiej. Ktoś na 1 stronie pisze że sprzataczka nie jest służącą i mając służbę można brudzić a przy sprzątaczce nie. Przecież to jest to samo. Sprzątaczka domowa to służąca, a biurowa to pracownicza obsługa. Ta pierwsza sprząta domy, a ta druga firmy i ulice. Zresztą przodkowie wspólczesnych sprzątaczek byli kiedyś służbą domową, przecież nikt z wyższej klasy społecznej nie poszedłby sprzątac cudzych brudów. Honor by mu na to nie pozwolił. Po wojnie zubożała szlachta i arystokracja podejmowała pracę zarobkową, owszem ale na stanowiskach umysłowych, np. bibliotekarka, nauczycielka(wtedy nie wymagali studiów, wystarczyło LO), pracownik biurowy. Nikt z nich nie szedł sprzątać. Ich dzisiejsze rodziny kształcą się i są inteligencją. I zapamiętajcie że pieniądze z nikogo nie zrobią państwa. Państwem trzeba się urodzić. Państwem będzie zubożała szlachta bez grosza przy duszy, a nie dorobkiewicz z chłopstwa lub rodziny robotniczej co ma pieniądze bo jest hydraulikiem czy szewcem. Jest on nowobogackim plebsem, ale państwem nie był, nie jest i nie będzie bo nie ma pochodzenia. A jego dzieci jak się nawet wykształcą to też państwem nie będą tylko współczesną inteligencją z plebejskim pochodzeniem.

Czy takie segregowanie ludzi nie podchodzi pod jakieś paragrafy ? Śmieszne że polaczki które były ofiarami Hitlera jako podludzie teraz samo starają się "sortowac" innych 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
 

Śmieszy mnie moda na zachwycanie się plebsem. Sprzątaczka może być najuczciwszą osobą na świecie ale i tak jest plebsem i nic tego nie zmieni. Nie wierzę w zapewnienia,że ktoś jest wykształcony, ale lubi sprzątać i czystość więc bierze się za taką pracę. Ten list to zwykła prowokacja.Gdyby ktoś lubił czystość to nie paprałby się w cudzych odchodach. To PRL wypromował tę modę jak np. dawanie punktów za chłopskie czy robotnicze pochodzenie żeby plebs się też wykształcił, bo większośc inteligencji pochodzącej ze szlachty, arystokracji i bogatych mieszczan została wymordowana przez żelazną rękę proletariatu(Lenin) w czasie wojny. Obecnie-dysleksja, dyskalkulia, przeważnie u dzieci z rodzin niewykształconych żeby też mogły się wykształcić, bo jak wiadomo takie środowiska mają gorszy start w życie. Jestem kuratorem sądowym. Sprzątaczki to osoby pochodzące przeważnie z patologicznych rodzin, niewykształcone, żony lub konkubiny alkoholików. Najczęściej podejmują tę pracę jak MOPS zabiera im zasiłki, a potem narodzą stado Brajanów i żyją z 500+. Niektóre prostytutki które chcą w przyszłości mieć emeryturę a jak wiadomo tez są niewykształcone i często z kryminalną przeszłością legalnie pracują jako sprzątaczki, bo nic innego przecież nie mogłyby robić. Tak więc zachowajmy zdrowy rozsądek, nie ma co się zachwycać motłochem.

Plebsem to są ludzie którzy nic spektakularnego nie osiągnęli a ciągle próbują udowodnić innym że są gorsi , dziękuję za uwagę 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Przynajmniej wiesz ile warte są twoje kolezaneczki z pracy , typowe wredne pindy które się nie lubią a wchodzą sobie fałszywie w tyłki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Głupie baby szukają sobie ofiary bo są nIedowartosciowane , nie daj sobie w kaszę dmuchać żeby jakiś pustak dyktowal życie , sprzatanie to spokojna praca ktora wykonujesz jak ci się podoba , przynajmniej nie dzwigasz jak w markecie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

U mnie na uczelni jest habilitowana pani dr fizyki, jej rodzice też są naukowcami, córka uczy się w LO z wykładowym angielskim. Ta kobieta tak bardzo pomiata sprzątaczkami, że jakby któraś się uparła, to mogłaby ją podać do sądu za zniewagę. Ale jak piszecie ona skończyła nie byle jakie studia , więc pewnie dlatego uchodzi jej to płazem. Fizyka to bardzo trudne studia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

No i co z tego że skończyła studia z fizyki? Pewnie po znajomości, skoro jej rodzice też pracują na uczelni. Nie uważam, żeby była w czymś lepsza od innych i nie ma prawa tak się puszyć. Niejedna sprzątaczka pomimo, że nie ma wykształcenia może być dużo atrakcyjniejsza i bardziej sexy od niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×