Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kasia1002

Zerwane Zaręczyny, zwrot pierścionka...czy wciąż są narzeczeństwem?

Polecane posty

Gość Kasia1002

Witajcie

Trochę mi wstyd, jak to normalnej kobiecie opisywać na forum swoje prywatne rozterki,ale lecimy z tematem.

Mój obecny narzeczony był w związku około 4 lat. Rozstał się z ówczesną narzeczoną 3 miesiące przed poznaniem mnie,co wiązało się z zerwaniem zaręczyn. Wedle prawa jeśli to mężczyzna zrywa zaręczyny, kobieta nie ma obowiązku zwrotu pierścionka,aczkolwiek może jeśli zechce. Stało się tak w naszym przypadku. Pół roku po rozstaniu była partnerka mojego narzeczonego zwróciła mu owy pierścionek.Sprawa brzmi banalnie i oczywiście,ale....siostra mojego narzeczonego twierdzi,że powinniśmy poczekać ROK od zwrócenia pierścionka przez byłą partnerkę, aby tak "oficjalnie" zakończyć ich "narzeczeństwo" i lepiej żebyśmy na razie nie mieli żadnych planów ( chodzi i nasze zaręczyny),aby atmosfera się "oczyściła". Uważam to za bzdurę,że Mężczyzna zrywa zaręczyny ( z przyczyn osobistych,ponieważ różnie bywa i to szanuje. Ale nie dziwie mu się laska jest nieźle szurnięta), układa sobie życie od nowa,a nie może z nią zacząć planować przyszłości bo ktoś mu wpaja ,że musi odczekać rok.Bo co? Bo niby wciąż przez ten rok są jeszcze narzeczeństwem? Na jakiej niby podstawie?

Niby nic takiego, błahostka...ale mnie jako kobietę jakoś to dusi w środku, staram się o tej sytuacji nie myśleć zwłaszcza,że mój partner poszedł za głosem serca i posłuchał własnego rozumu i poprosił mnie o rękę 

 

Pytanie tylko co Wy o tym sądzicie? 

Chciałabym usłyszeć opinie osób trzecich 

 

P.S. Mój narzeczony tak jak ja uważa to za durny wymysł jego siostry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wg prawa? Jakiego?

NIE SĄ NARZECZEŃSTWEM 

Nie pcha się ze związku w związek, to moja złota rada w temacie 🙂

Odczekaj ten rok czy więcej ale  aby poznać człowieka lepiej, na luzie, w wielu sytuacjach bez robienia planów na resztę życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia1002

Kwestia jest inna, u nich miłości już nie było od dawna .Był z nią tylko dla dobra ich dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Nie sa narzeczenstwem, ale mysle, ze nie o to siostrze chodzi. Widzi jak zachowuje sie jej brat...zrobil dziecko jednej, oswiadczyl sie, zerwal, zaraz sie pocieszyl nastepna, znowu chce sie oswiadczyc. Facet jest niepowazny jakis i to widac. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ell.

Te zasady sa irracjonalne wedlug mnie. Niepokoilby mnie fakt, ze ma dziecko, zrywa z matka dziecka, rzuca sie w wir nowej znajomosci tak szybko, deklarujac znow pierscionek. Nie zastanawia Cie to? I zawsze juz w waszym zyciu bedzie obecne dziecko partnera i matka tego dziecka. Zawsze. 

Po co ci ten balast? Co to nie ma wolnych, bez zadnych zobowiazan. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Co to za pierdoły? 😄 zasady zrywania zaręczyn 😄 Padnę!!! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Zgadzam sie z poprzednimi wypowiedziami. Uwazam, ze jesli ktos sie komus oswiadcza, to powinien na prawde miec powazne plany z ta osoba. Z tego co mowisz wynika, ze twoj facet rozdaje pierscionki na prawo i lewo. Czy dla niego to nie jest zwykly symbol zakochania? Bo tak to troche wyglada. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

A swoją drogą, to ten Twój "facet", a raczej chłopiec, to jakiś niepoważny dzieciak, z problemami. Ty się dziewczyno zastanów co robisz, bo chyba jesteś ślepa albo tak samo głupia jak on. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia1002
 

Zgadzam sie z poprzednimi wypowiedziami. Uwazam, ze jesli ktos sie komus oswiadcza, to powinien na prawde miec powazne plany z ta osoba. Z tego co mowisz wynika, ze twoj facet rozdaje pierscionki na prawo i lewo. Czy dla niego to nie jest zwykly symbol zakochania? Bo tak to troche wyglada. 

Z tego co wiem to było między nimi wiele kłótni,ona strasznie na nim wymuszała pierścionek,dlatego sądził,że jeśli się jej oświadczy to ona się zmieni. Poza tym zaręczyny miały miejsce ponad 2 lata temu, zanim zaliczyli wpadkę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pati

Jeszcze pożałujesz tego związku, zobaczysz. Pewnie jesteś młoda i stać cię na takiego z czysta karta, bez dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia

Tez uwazam, ze tu nie chodzi o zadne prawa czy reguly. Siostra po prostu uzyla tej "broni" zeby tobie dac do myslenia. Przeciez ty go jeszcze w ogole nie znasz a juz sie zareczylas. Masz jakas goraczke podbramkowa czy jak? Dla twojego dobra bym sama powiedziala, bez pospiechu kolego. Zdazymy sie jeszcze zareczyc jesli jestesmy sobie przeznaczeni. Jego zachowanie nie jest dla mnie normalne. Nie znam matki jego dziecka i nie wiem czy jest szurnieta czy nie (do zrobienia jej dziecka nie byla szurnieta) ale on ma chyba tez nie wszystkie filizanki w szafce. Sorry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
 

Z tego co wiem to było między nimi wiele kłótni,ona strasznie na nim wymuszała pierścionek,dlatego sądził,że jeśli się jej oświadczy to ona się zmieni. Poza tym zaręczyny miały miejsce ponad 2 lata temu, zanim zaliczyli wpadkę. 

Widzisz. Czyli dla niego nazeczenstwo nie wiaze sie z zadnymi planami. Oswiadczyl sie swojej bylej i nic z tego nie wyniklo. Planowali slub? 

Teraz oswiadczyl sie Tobie i podjal w ogole temat slubu, czy bedziecie tak sobie chodzic w nazeczenstwie kolejne dwa lata, a jak sie rozstaniecie oswiadczy sie kolejnej? Takie oswiadczyny, zeby tylko byly nie maja sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Jeśli matka jego dziecka jest szurnięta, to uświadom sobie, że biorąc ślub ( swoją drogą poroniony pomysł) z tym gościem, całe życie będziesz musiała się użerać z tą szurnięta babą, bo ona już nigdy nie zniknie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia1002
 

Widzisz. Czyli dla niego nazeczenstwo nie wiaze sie z zadnymi planami. Oswiadczyl sie swojej bylej i nic z tego nie wyniklo. Planowali slub? 

Teraz oswiadczyl sie Tobie i podjal w ogole temat slubu, czy bedziecie tak sobie chodzic w nazeczenstwie kolejne dwa lata, a jak sie rozstaniecie oswiadczy sie kolejnej? Takie oswiadczyny, zeby tylko byly nie maja sensu.

O ślubie rozmawialiśmy już dawno,zanim się oświadczył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaaa

Wymuszała pierścionek, była szurnięta a on się z nią zaręczył, później zrobił sobie z nią dziecko. Co z nim jest nie tak? Bo musi być i to grubo. 

Pamiętaj słuchaj dobrze co mowi o swojej ex bo to samo będzie mówił o Tobie. Z szurnietymi ludźmi nie zalkada się rodziny a on to zrobił świadomie. No chyba że go zgwałciła 🤷😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kkkgosc

No ten facet nie rokuje dobrze, tu pierścionek, tam pierścionek, tu dziecko, tam nowa narzeczona. Siostra dobrze prawi, niech facet trochę ochłonie i wtedy się oświadcza 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
 

O ślubie rozmawialiśmy już dawno,zanim się oświadczył.

Po niecalym roku znajomosci z takim typem, rozmawialas juz o slubie? Przeciez ten gosc kolejny raz podchodzi do zwiazku nie powaznie. Poprzedni nie dal mu do myslenia? Kobieto, skonczysz jak ta poprzednia. Szybkie oswiadczyny, dziecko, do slubu pewnie nawet nie dojdzie, bo facet zdazy juz oswiadczyc sie kolejnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Eh... nowe pokolejnie pincetplusów. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia1002

Dziękuję bardzo za "pokrzepiające" , "miłe" oraz " dobre" słowa.

Moje pytanie polegało odnośnie teorii jego siostry i tego czy można twierdzić,że trzeba czekać rok,aby sytuacja się uspokoiła.

Nie zważam na wasze komentarze odnośnie poziomu inteligencji mnie czy mojego partnera.Każdy ma prawo do własnego zdania.

Moim osobistym zdaniem...nie można cały czas  patrzeć na to jaka była kogoś relacja w poprzednim związku,jak długo się z kimś było w związku, narzeczeństwem,czy w małżeństwie. Każda relacja jest inna,i wobec każdej z osób można się zachowywać inaczej.

Ile się słyszy o takich sytuacjach jak moja lub podobnych.

Jeśli się jest kogoś pewnym i się kogoś kocha, to nie ma znaczenia po jakim czasie się oświadcza,czy bierze ślub.

Tylko jedna bądź dwie osoby odpowiedziały mi na moje pytanie,za co serdecznie dziękuję.

Doceniam wasze zdanie odnośnie tej całej sytuacji i oczywiście wyciągnę sposobne wnioski,ale nie zamierzam działać pochopnie.

Nie zamierzam dodawać nic więcej odnośnie tej całej sytuacji ani nie będę zdradzać więcej szczegółów, bo nie o tym ta dyskusja miała być.

Mam nadzieję,że nigdy nie będziecie w  takiej sytuacji jak ja,a jeśli się znajdziecie,to proszę przypomnijcie sobie co pisaliście do mnie. Zupełnie inaczej jest być w takiej sytuacji a nie mieć takiego doświadczenia.

A jeśli chcecie mi powiedzieć,że nigdy nie będziecie "takie głupie" ( jak twierdzicie,że ja jestem), to mogę wam powiedzieć,że nie wiecie co wam życie przysienie co będziecie musiały znosić w imię miłości.

 

Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
 

Dziękuję bardzo za "pokrzepiające" , "miłe" oraz " dobre" słowa.

Moje pytanie polegało odnośnie teorii jego siostry i tego czy można twierdzić,że trzeba czekać rok,aby sytuacja się uspokoiła.

Nie zważam na wasze komentarze odnośnie poziomu inteligencji mnie czy mojego partnera.Każdy ma prawo do własnego zdania.

Moim osobistym zdaniem...nie można cały czas  patrzeć na to jaka była kogoś relacja w poprzednim związku,jak długo się z kimś było w związku, narzeczeństwem,czy w małżeństwie. Każda relacja jest inna,i wobec każdej z osób można się zachowywać inaczej.

Ile się słyszy o takich sytuacjach jak moja lub podobnych.

Jeśli się jest kogoś pewnym i się kogoś kocha, to nie ma znaczenia po jakim czasie się oświadcza,czy bierze ślub.

Tylko jedna bądź dwie osoby odpowiedziały mi na moje pytanie,za co serdecznie dziękuję.

Doceniam wasze zdanie odnośnie tej całej sytuacji i oczywiście wyciągnę sposobne wnioski,ale nie zamierzam działać pochopnie.

Nie zamierzam dodawać nic więcej odnośnie tej całej sytuacji ani nie będę zdradzać więcej szczegółów, bo nie o tym ta dyskusja miała być.

Mam nadzieję,że nigdy nie będziecie w  takiej sytuacji jak ja,a jeśli się znajdziecie,to proszę przypomnijcie sobie co pisaliście do mnie. Zupełnie inaczej jest być w takiej sytuacji a nie mieć takiego doświadczenia.

A jeśli chcecie mi powiedzieć,że nigdy nie będziecie "takie głupie" ( jak twierdzicie,że ja jestem), to mogę wam powiedzieć,że nie wiecie co wam życie przysienie co będziecie musiały znosić w imię miłości.

 

Pozdrawiam.

Spokojnie dziecko, życie Cię nauczy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
 

Dziękuję bardzo za "pokrzepiające" , "miłe" oraz " dobre" słowa.

Moje pytanie polegało odnośnie teorii jego siostry i tego czy można twierdzić,że trzeba czekać rok,aby sytuacja się uspokoiła.

Nie zważam na wasze komentarze odnośnie poziomu inteligencji mnie czy mojego partnera.Każdy ma prawo do własnego zdania.

Moim osobistym zdaniem...nie można cały czas  patrzeć na to jaka była kogoś relacja w poprzednim związku,jak długo się z kimś było w związku, narzeczeństwem,czy w małżeństwie. Każda relacja jest inna,i wobec każdej z osób można się zachowywać inaczej.

Ile się słyszy o takich sytuacjach jak moja lub podobnych.

Jeśli się jest kogoś pewnym i się kogoś kocha, to nie ma znaczenia po jakim czasie się oświadcza,czy bierze ślub.

Tylko jedna bądź dwie osoby odpowiedziały mi na moje pytanie,za co serdecznie dziękuję.

Doceniam wasze zdanie odnośnie tej całej sytuacji i oczywiście wyciągnę sposobne wnioski,ale nie zamierzam działać pochopnie.

Nie zamierzam dodawać nic więcej odnośnie tej całej sytuacji ani nie będę zdradzać więcej szczegółów, bo nie o tym ta dyskusja miała być.

Mam nadzieję,że nigdy nie będziecie w  takiej sytuacji jak ja,a jeśli się znajdziecie,to proszę przypomnijcie sobie co pisaliście do mnie. Zupełnie inaczej jest być w takiej sytuacji a nie mieć takiego doświadczenia.

A jeśli chcecie mi powiedzieć,że nigdy nie będziecie "takie głupie" ( jak twierdzicie,że ja jestem), to mogę wam powiedzieć,że nie wiecie co wam życie przysienie co będziecie musiały znosić w imię miłości.

 

Pozdrawiam.

Czyli dalej nic nie zrozumialas, ech. Pytalas nas o to, co twoja siostra mowila, wiec powiedzielismy Ci co tak na prawde wedlug nas to znaczylo. Nie musisz nas sluchac, wyjdz szybko za niego, zrobcie sobie dziecko, tylko potem nie zakladaj watkow typu: zostawil mnie jak poprzednia i juz oswiadczyl sie kolejnej, bo juz Ci nie pomozemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
 

Dziękuję bardzo za "pokrzepiające" , "miłe" oraz " dobre" słowa.

Moje pytanie polegało odnośnie teorii jego siostry i tego czy można twierdzić,że trzeba czekać rok,aby sytuacja się uspokoiła.

Nie zważam na wasze komentarze odnośnie poziomu inteligencji mnie czy mojego partnera.Każdy ma prawo do własnego zdania.

Moim osobistym zdaniem...nie można cały czas  patrzeć na to jaka była kogoś relacja w poprzednim związku,jak długo się z kimś było w związku, narzeczeństwem,czy w małżeństwie. Każda relacja jest inna,i wobec każdej z osób można się zachowywać inaczej.

Ile się słyszy o takich sytuacjach jak moja lub podobnych.

Jeśli się jest kogoś pewnym i się kogoś kocha, to nie ma znaczenia po jakim czasie się oświadcza,czy bierze ślub.

Tylko jedna bądź dwie osoby odpowiedziały mi na moje pytanie,za co serdecznie dziękuję.

Doceniam wasze zdanie odnośnie tej całej sytuacji i oczywiście wyciągnę sposobne wnioski,ale nie zamierzam działać pochopnie.

Nie zamierzam dodawać nic więcej odnośnie tej całej sytuacji ani nie będę zdradzać więcej szczegółów, bo nie o tym ta dyskusja miała być.

Mam nadzieję,że nigdy nie będziecie w  takiej sytuacji jak ja,a jeśli się znajdziecie,to proszę przypomnijcie sobie co pisaliście do mnie. Zupełnie inaczej jest być w takiej sytuacji a nie mieć takiego doświadczenia.

A jeśli chcecie mi powiedzieć,że nigdy nie będziecie "takie głupie" ( jak twierdzicie,że ja jestem), to mogę wam powiedzieć,że nie wiecie co wam życie przysienie co będziecie musiały znosić w imię miłości.

 

Pozdrawiam.

Czyli dalej nic nie zrozumialas, ech. Pytalas nas o to, co twoja siostra mowila, wiec powiedzielismy Ci co tak na prawde wedlug nas to znaczylo. Nie musisz nas sluchac, wyjdz szybko za niego, zrobcie sobie dziecko, tylko potem nie zakladaj watkow typu: zostawil mnie jak poprzednia i juz oswiadczyl sie kolejnej, bo juz Ci nie pomozemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaaa

Jego narzeczona tak mu ufała ze aż w ciążę z nim zaszła i co i nic. Teraz Ty tak mu ufasz. Czy na Twoim miejscu będę? Nie, ale byłam na miejscu tej pierwszej, potem była druga teraz jest chyba szósta nie wiem syna musiała bym zapytac bo on liczy narzeczone taty. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona

Szczerze to ewakulowalabym sie szybko od tego faceta. Podmiotowo traktuje ludzi to az bije na odległość. Dzisiaj ty jutro inna babe. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia1002
 

Czyli dalej nic nie zrozumialas, ech. Pytalas nas o to, co twoja siostra mowila, wiec powiedzielismy Ci co tak na prawde wedlug nas to znaczylo. Nie musisz nas sluchac, wyjdz szybko za niego, zrobcie sobie dziecko, tylko potem nie zakladaj watkow typu: zostawil mnie jak poprzednia i juz oswiadczyl sie kolejnej, bo juz Ci nie pomozemy.

Ja jestem jedynaczką. Rozchodzi sie o siostre mojego partnera. I ogólnie co sądzicie o takim twierdzeniu,że para się rozstaje, kobieta oddaje pierścionek i związek i wszelkie formalności są zakończone.Z czego SIOSTRA MOJEGO partnera twierdzi,że mamy poczekac rok,aż ta jego była oswoi się z sytuacja. Ale pytanie moje polegało na tym " CZY NAWET JAK SIĘ ROZSTALI I PIERŚCIONEK ZOSTAŁ ODDANY,TO MOŻNA TWIERDZIĆ,ŻE TRZEBA CZEKA ROK,ŻEBYŚMY MOGLI ZACZĄĆ PLANOWAĆ WSPÓLNĄ PRZYSZŁOŚĆ JAK NP. OŚWIADCZYNY?" To była decyzja moje partnera, kiedy chce i jak chce się oświadczyć, i to jest kwestia indywidualna. Ja nie słyszałam rozmowy,tylko mi później opowiedział.

Ja jestem zupełnie spokojna i pisze bardzo neutralnie. 

I nie jestem dzieckiem,tylko dorosłą osobą. Raczej kobiet po 30 nie nazywa się dzieckiem..no chyba,że same jesteście dziećmi poniżej 20 roku życia,nic o życiu nie wiecie a się niepotrzebnie wypowiadacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia1002
 

Jego narzeczona tak mu ufała ze aż w ciążę z nim zaszła i co i nic. Teraz Ty tak mu ufasz. Czy na Twoim miejscu będę? Nie, ale byłam na miejscu tej pierwszej, potem była druga teraz jest chyba szósta nie wiem syna musiała bym zapytac bo on liczy narzeczone taty. 

Ona go zmusiła do dziecka. Skłamała,że bierze środki antykoncepcyjne,więc to on jest raczej ofiarą niżeli ona.Można by polemizować czy zrobiła to by go zatrzymać przy sobie, czy liczyła na 500+ nie wiem..ale wiem,że jedynie wspominał,że chciałby mieć w przyszłości dziecko...tego nikt nie wiem jakie ona miała zamiary....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaaa

To że masz 30 lat nie znaczy że mentalnie masz tyle samo. Gdybyś miała nie było by tego pytania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia1002
 

Ona go zmusiła do dziecka. Skłamała,że bierze środki antykoncepcyjne,więc to on jest raczej ofiarą niżeli ona.Można by polemizować czy zrobiła to by go zatrzymać przy sobie, czy liczyła na 500+ nie wiem..ale wiem,że jedynie wspominał,że chciałby mieć w przyszłości dziecko...tego nikt nie wiem jakie ona miała zamiary....

Raz jedyny jej zaufał w kwestii antykoncepcji i złapała go na dzieciaka,bo już dawno chciał od niej odejść....Bić kogoś przy całej rodzinie na chrzcinach dziecka,bo nie włożył skarpetek do kosza na pranie..? Żenada.

 

A my narazie nie planujemy nic..cieszymy się sobą i korzystamy ze wspólnych pasji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia1002
 

To że masz 30 lat nie znaczy że mentalnie masz tyle samo. Gdybyś miała nie było by tego pytania

Chciałam tylko poznać zdanie innej kobiety co do tego durnego stwierdzenia. Bo to co mam w głowie to moje.

Ale widze,że tu nikt nie potrafi spojrzeć obiektywnie, na małe głupie pytanko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
 

Raz jedyny jej zaufał w kwestii antykoncepcji i złapała go na dzieciaka,bo już dawno chciał od niej odejść....Bić kogoś przy całej rodzinie na chrzcinach dziecka,bo nie włożył skarpetek do kosza na pranie..? Żenada.

 

A my narazie nie planujemy nic..cieszymy się sobą i korzystamy ze wspólnych pasji.

To że masz 30 lat zupełnie nic nie tłumacz, raczej jeszcze bardziej smuci. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×