Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Też Was wkurza kupowanie przez dziadków Waszemu dziecku taniego szmelcu? Lepiej 3 razy nic nie kupić, a za czwartym coś porządniejszego. Jestem uczulona na te chińskie tanie zabawki z nieznanych firm. Tak samo sobie kupi co roku tanie buty, bez sensu

Polecane posty

Gość gośc

Przykro czytać, poziom zakładających takie tematy jest żenujący. Babcie i dziadkowie to nie kasa zapomogowa, proszę wziąć się do pracy, udać ewentualnie do mopsu. Dziadkowie kupują co uważają dla wnuków, a zdanie ich rodziców jest nieważne. Dzieci teraz i tak mają ogolnie za dużo, szkoda wyrzucać marną emeryturę na kolejną drogą zabawkę, kosztem leków, czy czegoś naprawdę potrzebnego dla emeryta. Nauczcie dzieci szanować zabawki, powiedzcie dziadkom aby nic drogiego nie kupowali, tak będzie właściwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośc
 

aha, czyli miłość i zainteresowanie można wyrazić tylko kupując szajs z pepco? Jasne, starsi ludzie często nie mają świadomości, że kupując dziecku tysięczną plastikową zabawkę wyrządzają mu tylko krzywdę i nie można ich winić za to, że chcą w ten sposób wnuka rozpieszczać... ale jeżeli setny raz się powtarza takim osobom, żeby nie kupowali żadnych zabawek a oni wciąż nie rozumieją to można się zdenerwować. Tu nie chodzi o bycie rozszeniowym ( w większości przypadków oczywiście ) tylko o to, że na szczęście coraz więcej ludzi staje się coraz bardziej świadoma odnośnie tego jak plastik nas dosłownie zatruwa, jak niszczy planetę, poza tym na rozwój dziecka zdecydowanie lepiej wpływa mniej zabawek. 

Miłości i zainteresowania nie mierzy się ilością i ceną prezentów. Tobie ten plastik na głowę uderzył, na 100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona

Ale oni naprawdę nie chcą źle. Emerytury są małe, nie stać ich, żeby wnukom zabaweczki kupować po 200-300 zł, a chcą coś dać, dlatego kupują to, na co pozwala im budżet. Zamiast wyzywać i się złościć, to trzeba jakoś rozwiązać ten problem delikatnie i tyle. Nie wiem powiedzieć, że zabawek dziecko ma już dużo, że jak coś chcą dać, to niech przyniosą jakieś świeże owoce, ulubiony soczek czy gazetkę (dziecko przejrzy, potem się wyrzucić i będzie spokój). Babcie nie będą naciągnięte na koszty, bo z powodzeniem za 10 zł coś kupią, a Wy nie będziecie się złościć na tanie zabawki. Łatwo Wam mówić, że nic taniego nie kupować, bo macie w miarę dobrą sytuację materialną, dostajecie na dzieci 500 plus itp. Wasze mamy czy teściowe może takiej nie miały, a mają dobre serce i chcą coś dać. Naprawdę nie macie dla nich zrozumienia i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
 

Przykro czytać, poziom zakładających takie tematy jest żenujący. Babcie i dziadkowie to nie kasa zapomogowa, proszę wziąć się do pracy, udać ewentualnie do mopsu. Dziadkowie kupują co uważają dla wnuków, a zdanie ich rodziców jest nieważne. Dzieci teraz i tak mają ogolnie za dużo, szkoda wyrzucać marną emeryturę na kolejną drogą zabawkę, kosztem leków, czy czegoś naprawdę potrzebnego dla emeryta. Nauczcie dzieci szanować zabawki, powiedzcie dziadkom aby nic drogiego nie kupowali, tak będzie właściwie.

Sama jesteś żenująca. Podaj adres, to wyślę Ci te tony najtańszego, cienkiego plastiku którym moje dziecko jest zalewane, ustaw sobie w mieszkaniu i mów o wzniosłych ideałach wdzięczności za "dobre serce". Jakość prezentu świadczy o obdarowującym. Jeśli widzę że ktoś kupuje szmelc, za którego wielokrotność codziennie przeżera niezdrowe żarcie, smażone kotlety i inny syf, sam mając juz 30 kg nadwagi, to uważam ze powinien kilka dni ograniczyć diete dla wlasnego zdrowia, a zaoszczedzony grosz przeznaczyc na zabawke, ktora nie będzie upokorzeniem, albo niech składa do skarpety na lekarzy, bo z trybem zycia i dietą takiej osoby niedlugo oderwie jej sie złóg w żyle i zatka ujście do mózgu i kto bedzie za to odpowiadał i woził po lekarzach? dorosłe dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
 

Ale oni naprawdę nie chcą źle. Emerytury są małe, nie stać ich, żeby wnukom zabaweczki kupować po 200-300 zł, a chcą coś dać, dlatego kupują to, na co pozwala im budżet. Zamiast wyzywać i się złościć, to trzeba jakoś rozwiązać ten problem delikatnie i tyle. Nie wiem powiedzieć, że zabawek dziecko ma już dużo, że jak coś chcą dać, to niech przyniosą jakieś świeże owoce, ulubiony soczek czy gazetkę (dziecko przejrzy, potem się wyrzucić i będzie spokój). Babcie nie będą naciągnięte na koszty, bo z powodzeniem za 10 zł coś kupią, a Wy nie będziecie się złościć na tanie zabawki. Łatwo Wam mówić, że nic taniego nie kupować, bo macie w miarę dobrą sytuację materialną, dostajecie na dzieci 500 plus itp. Wasze mamy czy teściowe może takiej nie miały, a mają dobre serce i chcą coś dać. Naprawdę nie macie dla nich zrozumienia i tyle.

Jakby sama dostała taki badziew toby już nie uważała że to z dobrego serca. Mówie: moja matka przejada wielokrotnosc tego prezentu dziennie, ledwie miesci sie w drzwiach i zdecydowanie to nie tak, ze jej nie stac. Moglaby 3 razy nie kupic nic, a uzbierałoby sie sporo zeby kupic cos co nie bodzie po oczach i nie wywoluje reakcji alergicznych (chinskie zabawki czesto wywołują)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

To nie kwestia dobrego serca, tylko niskiej inteligencji i zakutych pał. Nawet średnio rozgarnięty szympans wie, że lepiej komuś kupić soczki, jogurciki i batonik, a za jakiś czas jak będzie się przy kasie to kupić coś ludzkiego, niż bez przerwy kupować szajs który tylko na śmietnik się nadaje.

Nawet szympans zamiast zerwać co  minut zgniły banan, poczeka godzinę i znajdzie drzewo, gdzie są zdrowe banany. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
 

Sama jesteś żenująca. Podaj adres, to wyślę Ci te tony najtańszego, cienkiego plastiku którym moje dziecko jest zalewane, ustaw sobie w mieszkaniu i mów o wzniosłych ideałach wdzięczności za "dobre serce". Jakość prezentu świadczy o obdarowującym. Jeśli widzę że ktoś kupuje szmelc, za którego wielokrotność codziennie przeżera niezdrowe żarcie, smażone kotlety i inny syf, sam mając juz 30 kg nadwagi, to uważam ze powinien kilka dni ograniczyć diete dla wlasnego zdrowia, a zaoszczedzony grosz przeznaczyc na zabawke, ktora nie będzie upokorzeniem, albo niech składa do skarpety na lekarzy, bo z trybem zycia i dietą takiej osoby niedlugo oderwie jej sie złóg w żyle i zatka ujście do mózgu i kto bedzie za to odpowiadał i woził po lekarzach? dorosłe dzieci.

Myślę, że jesteś ułomna i bez kultury. Dlatego nie powinnaś nikogo ani pouczać, ani oceniać. Skoro tyle wiesz, to pomoż matce, bo chyba matka takiej córki nie jest mądra. Po prostu geny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Strasznie roszczeniowe jestescie.Nikt nie ma obowiazku dawac prezentow waszym dzieciom, wiecie o tym?Dobrze ze nie jestem niczyja chrzestna, bo bym musiala za kazdym razem z nowym iphonem, tabletem czy autem elektrycznym przychodzic, a jak nie to sie wiecej nie pokazuj.I to nie dzieci maja takie wymogi, tylko rodzice.Jak ktos chce zeby dziecko mialo wszystko z wyzszej polki, to niech na to zarobi a nie wymaga od krewnych.Juz tu jedna byla na kafe, ktorej przyjaciolka przyszla z pustymi rekami do noworodka i ta ja za to znienawidzila i zerwala kontakt.Ja bym nigdy od nikogo nic nie oczekiwala i jako dziecko tez nie uwazalam ze mi sie nalezy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2
 

Strasznie roszczeniowe jestescie.Nikt nie ma obowiazku dawac prezentow waszym dzieciom, wiecie o tym?(...)Ja bym nigdy od nikogo nic nie oczekiwala i jako dziecko tez nie uwazalam ze mi sie nalezy

I widzisz, o to w tym wszystkim chodzi. Ja nic dla mojego dziecka nie chcę, uważam, że to ja mam mu zapewnić to czego potrzebuje. W tym zabawki. Ale mam niereformowalnych teściów, którzy z jednej strony płacz, że dzieci teraz takie roszczeniowe i oni MUSZĄ kupić byle szmelc (starszego tak przyzwyczaili i on teraz oczekuje przy każdej okazji dupereli z kiosku, które po rozpakowaniu rzuca w kąt), a z drugiej jak im mówimy, że niczego nie muszą, a naszego to nie mają uczyć, że prezencik za każdą wizytą, to są święcie oburzeni. Stąd pomysł na piątaka do skarbonki - oni szczęśliwi, bo coś dali, a my, że na naszej kawalerce nie mamy składu plastiku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Tu nie chodzi o roszczeniowosc czy niewdziecznosc i materializm. Chodzi o bezpieczenstwo dziecka. Takie tanie i słabo zrobione zabawki mogą okazać sie niebezpieczne,bo te małe części chwilę po użyciu odlatują. I nie mam tu na myśli, że dziecko rzuca ta zabawka czy coś. 

Kiedy mojego taty ciocia (kobitka ok. 70 lat) przyjeżdżała w odwiedziny raz na jakiś czas, to przywozila np. dwie małe ksiazeczki rozkładam lub takie z wyklejankami dla mojej prawie dwuletniej córki. I takie ksiazeczki za mniej niż 10 zł mają większa wartość niż chińska zabawka za 20 zł. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kli

Czy wy nie rozmawiacie szczerze z rodzicami? Przeciez to najblizsi ludzie.Wystarczy powiedzic, ze dziekujecie i doceniacie ich dobre checi, ale dziecko ma duzo zabawek  , jesli koniecznie chca cos pzryniesc, to- i tu mozna podsunac pomysl na cos faktycznie potzrebnego - moze owoce,jakas konkretna ksiazeczkę, lamigłowkę, kubeczek itp. Z tym, ze nie wypada domagac sie drogich prezentów, ani kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fsdfdsdfdfsfds

Jakby nic nie przynosili to zakładałabyś tematy, że dziadkowie sknery... Ja pierdzielę, jak chcesz żeby twój bachor miał markową zabawkę to mu ją kup, a nie licz na osoby trzecie czy państwo... niereformowalne, głupie madki, hatfu wam w ryje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

7.II - imieniny: Solisława, Sulimiara, Sulimira, Sulisława

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Byla juz tu taka, ktora zerwala z przyjaciolka, bo ta nic nie przyniosla "malusiowi".Wyzalala sie na cala strone jaka to straszna podlosc i jak sie rozczarowala i nie chce z nia nic wspolnego i zaluje ze sie z nia, przyjaznila.Wiec nie mowcie, ze lepiej jak nic nie da, bo to zle i tanie zabawki tez zle i tak naprawde jak przyniesie owoce czy ksiazeczki to i tak byscie zbluzgaly ze takie dziadostwo, niech se sama zje.W dupkach sie wam przerwaca, mlode mamy, co nie znaja czasow przed 89.Starsze pokolenie szanuje rodzicow,bo nie dostawalo wszystkiego, czekolada czy jakas tania lalka to byl luksus

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Trochę wkurza, że są to rzeczy tak niskiej jakości, ale nic nie mówią, bo kupują rzadko. Ostatnio na mikołajki syn dostał jakieś auto, najtańszy chiński plastyk, chwilę później odpadło jedno koło, a wieczorem drugie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsasddsasda

Masz język w gębie? To powiedz to teściom. Aha, mam nadzieję, że na cudze śluby, chrzciny, urodziny itd. zostawiasz grubą kopertę. Tak świetnie idzie ci zaglądanie w cudze portfele...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Tępe, nowobogackie dziewoje myślą, ze jak zabawka jest za 300 a nie 30 złotych to nie jest z plastiku😄 o mamo moja, weźcie taką zabawkę z fisher price i zobaczcie gdzie została wyprodukowana! Wszystko wasze ciuchy i dziecka też są produkowane z chińskiego badziewia, niezależnie gdzie kupujecie.Chyba że sami szyjecie albo na zamówienie i materiał sami dajecie. Nike czy inny Adidas to sama chińszczyzna ale dla was zayyebiste bo marka 😄 ostatnio kupiłam sobie bluzę z adidasa była strasznie droga z zatrzymywała pot i czułam się jak w zbroi. Gorsza była niż jakaś za 100 z h&m a kosztowała chyba z 300 zł. Małe też były, pewnie bogate madki kupują jak porąbane i zakładają dziecku, chociaż jemu w tym niewygodnie. Zastanówcie się nad sobą bo to co tu przeczytałam to festiwal żenady. Widocznie nie macie prawdziwych problemów i nie życzę wam takich, skro zajmujecie się tym za ile dziadkowie zabawki kupują bo źle że tanie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lipa

Niemily jest ton, w jakim pisze o matce  autorka. Mozna sie przeciez spokojnie dogadac w sprawie prezentow, a co do tanich butow -kazdy własne moze miec, jakie zechce, nawet ze smietnika, nic jej do tego!!

Pojade po bandzie- taki ton jest charakterystyczny dla ludzi, ktorzy wyrwali sie z prostego srodowiska i krytykują je na calego. choć nie sadze,zeby w pierwszym pokoleniu byli az tak oswieceni w kazdym temacie, ich dzieci beda ich niedługo tak samo krytykowac, czy wrecz nimi pogaradzać.  Jako ta bardziej uswiadomiona ekologicznie powinna z matką pogadac przy herbatce na te i podobne tematy a nie krytykowac na kafe , a podejrzewam, ze nie tylko.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
 

Niemily jest ton, w jakim pisze o matce  autorka. Mozna sie przeciez spokojnie dogadac w sprawie prezentow, a co do tanich butow -kazdy własne moze miec, jakie zechce, nawet ze smietnika, nic jej do tego!!

Pojade po bandzie- taki ton jest charakterystyczny dla ludzi, ktorzy wyrwali sie z prostego srodowiska i krytykują je na calego. choć nie sadze,zeby w pierwszym pokoleniu byli az tak oswieceni w kazdym temacie, ich dzieci beda ich niedługo tak samo krytykowac, czy wrecz nimi pogaradzać.  Jako ta bardziej uswiadomiona ekologicznie powinna z matką pogadac przy herbatce na te i podobne tematy a nie krytykowac na kafe , a podejrzewam, ze nie tylko.

 

Popieram, autorka to burak i nic tego nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×