Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zakłopotany

Związek na odległość, problem z zachowaniem dziewczyny

Polecane posty

Gość Zakłopotany

Witam, od 3 miesięcy spotykam się z dziewczyną (ona 23, ja 25). Dzieli nas około 200 km. Do tej pory spotkaliśmy się 8 razy. Ona jest po kilku związkach, ja natomiast po jednym 4 letnim. Na pierwszym spotkaniu były pocałunki, chemia. Po miesiącu przyjechała do mnie na noc. Poznałem jej rodzinę i znajomych, natomiast ona póki co tylko moich rodziców. Spaliśmy ze sobą już nie raz (choć nadal jest dziewicą, ale były inne formy zbliżenia). Jestem już nawet zaproszony jako jej osoba towarzysząca na ślub koleżanki.  Na ostatnim spotkaniu jak byliśmy na łyżwach to widziałem, że robiła nam wspólne zdjęcia i filmy. Sama inicjuje kontakt, mówi co robi, wysyła zdjęcia i dzwoni do mnie najczęściej wieczorami. Na spotkaniach szuka bliskości choć widzę,że się hamuje jeszcze.

Wszystko było by dobrze, gdyby nie jej nagła zmiana sposobu z jakim ze mną rozmawia i traktuje od dwóch miesięcy. Mianowicie przestała rozmawiać na tematy, które sama wcześniej poruszała takie jak uczucia, seks, również już nie komplementuje mnie i nie pokazuje radości z tego, że się zobaczymy. Już tak często do mnie nie dzwoni, a przerwy pomiędzy tym jak ze sobą pisaliśmy stają się coraz dłuższe. Czasami wręcz czuję się przez to jak jej kolega. Rozmawiałem z nią już nie raz na ten temat ,a najczęściej kończyło się to jej płaczem. Tłumaczy się tym, że nie wie czy może kochać, a chciałaby bardzo, więc nie chce się bardziej angażować, bo boi się, iż może mnie zranić. Mówi wtedy też, że jej na mnie zależy, ale nie kocha mnie, dlatego ma myśli, czy ta relacja ma sens. Najczęściej mówi, że to z nią jest coś nie tak. Dodam, że jej poprzednie związki nie były bardzo udane i nie raz się sparzyła. Po takich rozmowach najczęściej dzień, dwa jest w miarę dobrze (po takiej poważniejszej rozmowie nawet raz rozmawialiśmy przez kamerkę przez ponad godzinę jak kiedyś), po czym jej zaangażowanie znów spada.

Sam staram się jej pokazać, że mi zależy, że mi się podoba, wspieram ją, pocieszam i komplementuję. Daję jej nawet seksualną przyjemność, której wcześniej nie miała ( przez co też czuła,że to może z nią jest coś nie tak). Jednak też zachowuję umiar, nie wydzwaniam do niej, ani nie piszę non stop, nie jestem na każde zawołanie i staram się, aby nie czuła presji z mojej strony. Nie wymagam od niej żadnych deklaracji i sam też jej żadnych głębszych uczuć nie wyznawałem.  Osobiście jestem facetem bardzo uczuciowym, co wyniosłem z domu pełnego miłości i pomimo, że mam grubą skórę oraz potrafię dużo cierpliwie znieść to od tej jednej dziewczyny chciałbym otrzymywać dużo czułości, której mi brakuje. 

I tutaj mam pytanie do was, jak wy to widzicie? Czy dziewczynie zależy na mnie, a ja muszę się uzbroić w cierpliwość? Pytam, gdyż ta zmiana w jej zachowaniu zaczyna sprawiać, że sam mniej już się angażuję i czasem mam wątpliwości, czy ta relacja ma sens. Teraz ona kolejny raz ma do mnie przyjechać na weekend w Walentynki i chciałbym się bardziej postarać, aby sprawić jej przyjemność, wyrwać z monotonii życia. Tylko jak zaczynam się bardziej starać to zaraz napotykam jej postawę i nabieram niechęci do dalszych działań. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Nie ma czegoś takiego jak "Nie wiem czy kocham". Albo się kogoś kocha albo nie. A co dalej to czas pokaże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakłopotany
 

Nie ma czegoś takiego jak "Nie wiem czy kocham". Albo się kogoś kocha albo nie. A co dalej to czas pokaże.

Przepraszam, źle się wyraziłem. Dokładnie to ona mówiła, że nie wie czy może w ogóle kochać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakłopotany
 

Nie ma czegoś takiego jak "Nie wiem czy kocham". Albo się kogoś kocha albo nie. A co dalej to czas pokaże.

Przepraszam, źle się wyraziłem. Dokładnie to ona mówiła, że nie wie czy może w ogóle kochać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Tylko psychopaci nie kochają innych. Uważam, że ona nie kocha ciebie. Gdyby było inaczej nie miałbyś wątpliwości i byś to po prostu czuł. I ona zresztą też zachowywałaby się inaczej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakłopotany
 

Tylko psychopaci nie kochają innych. Uważam, że ona nie kocha ciebie. Gdyby było inaczej nie miałbyś wątpliwości i byś to po prostu czuł. I ona zresztą też zachowywałaby się inaczej. 

To akurat wiem, że mnie nie kocha. Zresztą ja jej też nie ( jeszcze). Jednak chyba czuje do mnie coś więcej niż tylko sympatię skoro w swój świat mnie wprowadza i przyjeżdża? Chyba, że jest ze mną tylko po to, aby nie być samotna i daje mi swoje minimum uwagi, a jak znajdzie się jakiś lepszy kandydat to mnie kopnie w cztery litery... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Aż tak źle nie jest, z pewnością cię lubi. Komu by się chciało przemierzać setki kilometrów do kogoś kto nas nie obchodzi? Do czegoś jesteś jej potrzebny... tylko ona sama nie wie jeszcze do czego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

To akurat wiem, że mnie nie kocha. Zresztą ja jej też nie ( jeszcze). Jednak chyba czuje do mnie coś więcej niż tylko sympatię skoro w swój świat mnie wprowadza i przyjeżdża? Chyba, że jest ze mną tylko po to, aby nie być samotna i daje mi swoje minimum uwagi, a jak znajdzie się jakiś lepszy kandydat to mnie kopnie w cztery litery... 

tak właśnie będzie

Jestem sceptycznie nastawiona do zwiazków na odległość, jak zamierzasz ją poznać, jak rozwijać tą znajomość widząc się tak rzadko? Co innego jeśli para normalnie funkcjonowała i w wyniku jakiś okoliczności studia praca żyje na odległość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakłopotany
 

Aż tak źle nie jest, z pewnością cię lubi. Komu by się chciało przemierzać setki kilometrów do kogoś kto nas nie obchodzi? Do czegoś jesteś jej potrzebny... tylko ona sama nie wie jeszcze do czego. 

Zachowujemy się jak para, sypiamy ze sobą, a ona mnie tylko lubi... :D. Nie śmieję się z twojego stwierdzenia tylko realiów jakie teraz są. Trochę jestem staroświecki w tematach związków, a rzeczywistość niestety jest jednak inna. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

No widzisz, nie trzeba się kochać żeby ze sobą sypiać, a nawet się pobrać czy mieć dzieci. Teraz nie ma żadnych wartości. Liczy się tylko kasa, lans i lajki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakłopotany

Widujemy się 3-4 razy w miesiącu i nie na kilka godziny tylko po dwa trzy dni, a kontakt ze sobą mamy codziennie. Nie jest to idealna sytuacja do poznania drugiego człowieka, ale też nie uważam, żebym nie miał szansy dowiedzieć się jaka jest na co dzień. Poza tym jestem sam po związku na odległość, w którym to widywaliśmy się raz na 3 miesiące,a daliśmy radę i zamieszkaliśmy ze sobą. Nie zabiła nas też codzienność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1987

Dziewczyna jest skomplikowana. Ja osobiście trzymałem się od takich z daleka. Szkoda czasu i nerwów. Miłości nie można wychodzić ani wyczekać. Albo od razu jest wzajemna chemia i szybko przychodzi wzajemna miłość, albo nie ma nic i nigdy nic z tego nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aster

Związki na odległość po prostu NIE działają, to się rozwali. Albo ty się przeprowadź bliżej albo ona, inaczej kicha. Ona nie czuje więzi, bo tak jest gdy ktoś jest daleko. Miała kilka związków i jest dziewicą??? Może czas na seks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakłopotany
 

Dziewczyna jest skomplikowana. Ja osobiście trzymałem się od takich z daleka. Szkoda czasu i nerwów. Miłości nie można wychodzić ani wyczekać. Albo od razu jest wzajemna chemia i szybko przychodzi wzajemna miłość, albo nie ma nic i nigdy nic z tego nie będzie.

W takim razie mam jej powiedzieć, że to koniec i nie ma sensu się dalej spotykać? Nie chcę jej skreślać, gdyż znamy się jeszcze dosyć krótko i uważam, że ona też nie do końca mówi mi o tym co naprawdę czuje. Cały czas żyję z nadzieją, że to jak było na początku powróci. Swoje zachowanie tłumaczyła też tym, że co zimę jej samopoczucie się pogarsza przez brak Słońca oraz tym, że miała ostatnio dużo na głowie jak nauka i praca. Z drugiej strony zaczyna mnie jednak ten stan męczyć już, chciałbym czegoś więcej, a nasz kontakt się pogarsza. Trochę jestem w kropce i nie wiem co zrobić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakłopotany
 

Związki na odległość po prostu NIE działają, to się rozwali. Albo ty się przeprowadź bliżej albo ona, inaczej kicha. Ona nie czuje więzi, bo tak jest gdy ktoś jest daleko. Miała kilka związków i jest dziewicą??? Może czas na seks.

Nie ma możliwości na przeprowadzkę w ciągu najbliższego roku. Jest dziewicą, gdyż jest bardzo czuła i po prostu żaden facet się z nią jeszcze nie umiał obchodzić. Wyznała mi, że jestem pierwszym partnerem, który umie sprawić, żeby doszła bez pomagania sobie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Olej ją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×