Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Smutnaaa

Poronienie zatrzymane

Polecane posty

Gość Smutnaaa

Witam. 20 grudnia lekarz stwierdzil ciaze 5 tydzien. 10 stycznia kolejna wizyta pecherzyk urósł ale zarodka brak lekarz powiedział że może to być puste jajo plodowe kazał przyjsc po tygodniu. 17 stycznia to samo pecherzyk urósł ale nadal brak zarodka powiedział że na 100% To puste jajo. Miałam przyjść do niego po 4 dniach jeśli nadal nic nie będzie da skierowanie do szpitala. 21 stycznia lekarz zauważył plod Ale stwierdził że ciąża zatrzymała się na 8 tyg A powinien to być już 10 tydz. Zarodek powinien być większy i mieć już bijące serduszko czego u mnie zabrakło. Dał skierowanie do szpitala z diagnozą poronienie zatrzymane. Było mi ciężko bo caly czas miałam nadzieję że wszystko się ułoży do szpitala jechałam jak na jakiś wyrok. 23 stycznia (dzień przyjęcia na oddział) lekarka zrobiła usg potwierdziła diagnozę mojego lekarza dostałam tabletki na poronienie po paru godzinach (brzuch bolał niesamowicie mocno) macica zaczęła się oczyszczac. Na drugi dzień rano miałam usg lekarz powiedział że jeszcze sporo zostało więc zdecydowałam się na zabieg leżeczkowania. Wyszłam na drugi dzień. Lekarz powiedział że mogę trochę plamic  i może pobolewac brzuch. Dostałam L4 na 2 tygodnie. Od zabiegu minęły 13 dni nadal krwawie raz mocniej raz słabiej. Dwa czy trzy razy wyleciały ze mnie takie większe skrzepy krwi trochę się zaniepokoilam. Czy mialyscie taka sytuację?Jak długo krwawilyscie po zabiegu ? Kiedy zaszlyscie w kolejną ciążę? Jutro mam kontrolę u lekarza. Czy może mi wystawić kolejne l4 ? Nie radzę sobie z strata. Nie wyobrażam sobie wrócić do pracy gdzie ludzie będą pytać co się stało i wgl A ja za każdym razem gdy o tym pomyśle zbiera mi się na płacz. Bardzo chciałam i nadal chce mieć dziecko.  Jak długo mogę być na zwolnieniu by móc się uporać z strata ? Dziękuję za odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PaPa81

I tak zrobię co mam zrobic,już nigdy nie zatrzymacie mnie żebym umarł...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ibis8

Możesz spokojnie dostać jeszcze zwolnienie, jeśli psychicznie nie czujesz się na siłach. U mnie krwawienie trwało jakieś 10 dni, pierwsza miesiączka pojawiła się po miesiącu od ustania krwawienia, normalne moje cykle są krótsze. Trzymaj się, współczuję straty, ale niestety tak czasem bywa. Ja straciłam kilka ciąż, w tym jedną w 7 m-cu, w dodatku po in vitro. W końcu udało się donosić zdrowego synka, a byłam już nie najmłodsza (38 lat). 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola

nie mieszkam w Polsce moze dlatego tutaj bardziej chca zeby wszystko odbylo sie naturalnie ….lyzeczkowanie oferuja juz w ostatecznosci, na badanie hormonu ciazowego chodzisz co tydzien az spadnie do poziomu 0, moja ciaza zatrzymala sie tez w 8 tygodniu ale zaczelam krwawic sama w 11 tygodniu, krwawilam 6 tygodni raz mniej raz wiecej czasami malutkie skrzepy czasami wieksze, brzuch wtedy bolal jak przy miesiaczce, dopiero na samym koncu byl taki bol jak do porodu zaczely sie bardzo mocne skurcze ustaly po jakis 3 godzinach I wyszlo ze mnie cos co przypominalo pilke do tenisa tylko troche mniejsza, zwitek roznych rzeczy co wygladalo jak kawalek miesa owiniety czyms pewnie pepowina po tym  poziom hormonu byj juz zerowy, poronilam 21 stycznia... moj syn urodzil sie 21 stycznia nastepnego roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sorry ale

Po pierwsze w tak wczesnej ciazy nie opowiada sie o tym wszystkim na okolo (tym bardziej w pracy) , tym bardziej jesli od poczatku jest cos "nie tak" Teraz nie musialabys sie tlumaczyc i uniknelabys glupich pytan.

A po drugie nie wiem po czym tak strasznie rozpaczasz... dziecka, ba, nawet zarodka jeszcze nawet nie bylo a ty zalobe bedziesz przez pol roku nosic ...? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PaPa81

Jesteście GŁUPI i NAIWNi.Wasze IQ przypomina murzynow z Kongo.I tak się zapije za chwile,nigdy nie powstrzymasz tego,mam doskonały sposob więc za chwilę do dziela...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutnaaa
 

Po pierwsze w tak wczesnej ciazy nie opowiada sie o tym wszystkim na okolo (tym bardziej w pracy) , tym bardziej jesli od poczatku jest cos "nie tak" Teraz nie musialabys sie tlumaczyc i uniknelabys glupich pytan.

A po drugie nie wiem po czym tak strasznie rozpaczasz... dziecka, ba, nawet zarodka jeszcze nawet nie bylo a ty zalobe bedziesz przez pol roku nosic 

Nawet nie chce się odnosić do tego komentarza. Ale muszę coś wyjaśnić na zwolnienie poszłam ponieważ lekarz tak zalecił A w pracy jak to w pracy rozniosło się. Plod był widoczny. I jest to dla mnie strata ponieważ bardzo chciałam tego dziecka i nikt mi nie będzie umniejszac tej straty. Wczesna ciąża czy nie, nie ma dla mnie znaczenia. Ciąża była, zalążek małego dziecka było. Sytuację zrozumie każda kobieta która przeszła to co teraz ja przechodzę.  Więc komentarze typu "Po czym Ty chcesz rozpaczac" czy "Mogłaś w pracy nie mówić o ciąży " są zbędne. Moze zrozumiesz gdy sama przez takie cos przejdziesz chodz nikomu nie życze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iubire

Kochana, jak chcesz "radzić sobie ze stratą", jak dosłownie przed chwilą straciłaś dziecko? Żałoba trwa średnio rok, przeżyta żałoba, ze wszystkimi jej etapami. Jak będziesz udawała przed sobą, że nic się nie stało, to zostaniesz z tym niewyrażonym bólem zapisanym w podświadomości i w każdej komórce Twojego ciała. 

Jak Ci się chce płakać to właśnie płacz. Krzycz, wyj, mów o tym jeśli czujesz, że to dobry dla Ciebie sposób. Pisz tutaj chociażby, to też w jakiś sposób uwalnia emocje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hijka

Trudno mi coś poradzić, bo ja poronienie miałam wywoływane w ostatnią sobotę. Byłam w 16 TC, a dziecko zatrzymało się gdzieś na 13. Łączę się w bólu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Bardzo współczuję Ci straty. Jeśli ginekolog nie będzie w jakimś momencie już widział potrzeby wystawienia L4, a Ty nadal będziesz czuć się fatalnie psychicznie to możesz iść do psychiatry i dostać zwolnienie na depresję i być może jakieś leki. Możesz spróbować też chodzić na terapię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Bardzo współczuję Ci straty. Jeśli ginekolog nie będzie w jakimś momencie już widział potrzeby wystawienia L4, a Ty nadal będziesz czuć się fatalnie psychicznie to możesz iść do psychiatry i dostać zwolnienie na depresję i być może jakieś leki. Możesz spróbować też chodzić na terapię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
 

Nawet nie chce się odnosić do tego komentarza. Ale muszę coś wyjaśnić na zwolnienie poszłam ponieważ lekarz tak zalecił A w pracy jak to w pracy rozniosło się. Plod był widoczny. I jest to dla mnie strata ponieważ bardzo chciałam tego dziecka i nikt mi nie będzie umniejszac tej straty. Wczesna ciąża czy nie, nie ma dla mnie znaczenia. Ciąża była, zalążek małego dziecka było. Sytuację zrozumie każda kobieta która przeszła to co teraz ja przechodzę.  Więc komentarze typu "Po czym Ty chcesz rozpaczac" czy "Mogłaś w pracy nie mówić o ciąży " są zbędne. Moze zrozumiesz gdy sama przez takie cos przejdziesz chodz nikomu nie życze. 

Ja również poroniłam we wczesnej ciąży, ale w życiu nie powiedziałabym na takim początkowym etapie w pracy, że jestem w ciąży. Nie mówi się tak wcześnie o takich sprawach. Gdy zaszłam w drugą ciążę, to w pracy dowiedzieli się w 12 tygodniu i to jeszcze nie wszyscy, tylko szef i osoba mnie zastępująca. Część znajomych dowiedziała się jak byłam w 5 miesiącu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
 

Ja również poroniłam we wczesnej ciąży, ale w życiu nie powiedziałabym na takim początkowym etapie w pracy, że jestem w ciąży. Nie mówi się tak wcześnie o takich sprawach. Gdy zaszłam w drugą ciążę, to w pracy dowiedzieli się w 12 tygodniu i to jeszcze nie wszyscy, tylko szef i osoba mnie zastępująca. Część znajomych dowiedziała się jak byłam w 5 miesiącu. 

Zależy co robisz w pracy jak siedzisz 8godz i miętosisz pieroga to możesz powiedzieć dopiero jak ci wody odejdą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewe

ludźmi z pracy sie nie przejmuj. każdy domyśli się co się stało i raczej będą unikać rozmów z Tobą niż drążyć temat.

ja planowałam powiedziec w pracy o ciąży w 16 tyg a poroniłam w 15, więc nikt  sie nie dowiedział ale chciałam wrócić do aktywności zawodowej jak najszybciej bo siedzenie na zwolnieniu mnie dobijało. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×