Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Protokolożka

Co byscie zrobili na moim miejscu

Polecane posty

Chodzi o kupno mieszkania, jestem z chlopakiem juz 8 lat.

Ja mam swoje mieszkanie na wlasnosc (tzn pol na pol z siostra), rodzice nam go przepisali, i oni teraz w nim mieszkaja.

Narzeczony od panstwa dostal mieszkanie, ktore ma 37 m, w niezbyt ciekawej okolicy, nieocieplone, z piecem itp, ladnie go urzadzilismy i dobrze nam sie mieszka gdyby nie to ogrzewanie,

Jego matka tez ma mieszkanie 50 m, mieszka sama. Nie chce sie zamienic, a gdy umrze, to miezkanie wroci do miasta, maz bedzie mogl go zdobyc, ale na nowych warunkach. Czyli mega drogi czynsz, Dodatkowo, jest pole na wsi gdzie za x lat, my wszyscy - moi rodzice i byc moze my bedziemy budowac dom, ale to na 50 proc jest pewne. Chodzi o to, ze narzeczony jak widac nie ma nic swojego, i chce brac kredyt by kupic mieszkanie ok 45 m, jak bd dziecko to bd idealne mowi, gdyz z tego co mamy nie da sie zrobic 2 pokoi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×