Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Filiżanka

Chce do mnie wrócić czy się na mnie mści?

Polecane posty

Witam,

Pierwszy raz posiłkuję się takim sposobem na poradzenie sobie z problemami. Jeśli ktoś poświęci czas i przeczyta to co tutaj napisałam, już to dla mnie wiele znaczy i bardzo za to dziękuję. Jestem gotowa na krytykę ponieważ naprawdę zdaje sobie sprawę z nieracjonalności mojego postępowania, mam nadzieję, że ktoś zrozumie jednak to co mną kieruję i pomoże mi ponieważ nie chcę nikomu wyrządzić tym krzywdy. Nie działam  logicznie tylko emocjonalnie z czego zdaję sobie sprawę. Wydaje mi się jednak, że już dłużej nie jestem w stanie udźwignąć tego sama, a bliskich i przyjaciół boję się tym obciążyć ponieważ wierzę w dobre zakończenie całej sytuacji.

Niedawno, około 2 miesiące temu, zakończyłam pięcio letni związek. Studiuję, poznaliśmy się jeszcze jako nastolatkowie, dorastaliśmy przy sobie. Odległość nie była dla nas problemem ponieważ na weekendy z powodu pracy musiałam przyjeżdżać do mojego rodzinnego miasta, zdarzało się, że on odwiedzał mnie. Bywało między nami różnie, jednak 2019 był dla nas dobrym i pełnym miłości okresem.
Obecny rok miał być dla nas bardzo ważny, zaczęliśmy odkładać pieniądze na jego wyprowadzkę i na wspólne mieszkanie w mieście w którym studiuję. Jednak wszystko zaczęło się rozpadać.

W pewnym momencie przestał się o mnie starać, przerastało go to. Czuł się zdenerwowany, że przez stypendium dysponuję większą ilością pieniędzy których jemu całe życie brakowało. Mówił mi, że przeszkadza mu to, gdy na spotkaniach towarzyskich nie znajdując wspólnych tematów z innymi, widzi mnie, dogadującą się z ludźmi. Wiedział, że zawdzięczam to jemu, ponieważ to on dodawał mi pewności siebie, dzięki niemu byłam bardziej otwarta. Unosił się dumą gdy ja chciałam zapłacić za siebie, pozwalałam mu więc za mnie płacić chociaż i tak widziałam, że robi to niechętnie.

Stał się zgorzkniały, zaczął żartować ze mnie przy znajomych. Irytowała go moja drobiazgowość (widać ją zresztą nawet teraz, przy pisaniu tego posta, zaraz przejdę do meritum, chciałam jednak zarysować dokładnie sytuację). Krótko mówiąc stałam się dla niego ciężarem, nie czuł się dumny z powodu tego, że ze mną jest. 

Zerwał ze mną dzień po walentynkach, i dzień przed moim wyjazdem na tygodniowy obóz

Kontakt nam się urwał jednak kilka dni temu znalazłam jego rzeczy do oddania. 

MERITUM

Zmienił się, zaczął mnie uwodzić, chce mnie przekonać, do zbliżeń ze sobą. Na spotkaniach nie ma oporów przed próbą pocałowania mnie, a chwilę później odpisywaniem do koleżanki, która z tego co mi mówił podoba mu się. Otwarcie zaczyna mi mówić jaki ona ma charakter i jak wiele ich łączy. Chwilę później pytając się czy ja mam kogoś na oku. Prawi mi komplementy jaka jestem piękna, ale równocześnie jest opryskliwy, podważa mój intelekt żartuję sobie ze mnie. 

O co mu chodzi? Czy on chce leczyć sobie na mnie swoje kompleksy? Czy chce do mnie wrócić? Po co mi to robi? 

Proszę pomocy,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W związku niezwykle ważna jest praca nad związkiem i nad sobą. Jak rozumiem, zastanawiasz się czy da się odbudować wieloletni związek z nim? Sprawdź czy to co w nim widzisz to efekt jego przemiany czy tylko emocje? Emocje, uczucia są w związku ważne, ale nie najważniejsze. Są bardziej efektem wspólnego budowania relacji. Związek bez uczuć nie ma oczywiście sensu, ale bez mocniejszych podstaw nic się nie zbuduje. Komplementy są miłe, ważne, ale to wciąż właśnie nie jest "meritum". A jest nim jego prawdziwa postawa. Znasz go już wiele lat - zastanów się przede wszystkim nad tym jakim on chce być dla Ciebie człowiekiem? Jaki chce być niezależnie od chwilowych nastrojów czy emocji? I czy naprawdę wierzysz, że bycie z nim będzie dla Ciebie dobre? Czy tylko boli Cie porzucenie i chwilowa samotność? Każdą z nas boli gdy przychodzi. Co więcej - facetów też boli 🙂 Jednak takie trwałe decyzje dobrze jest budować na trwałych fundamentach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za odpowiedź 😁

Wydaje mi się, że on sam czuje się zagubiony i nie wie czego chce i ode mnie i od siebie. Nie ma jasno określonych priorytetów w życiu, miota się między jednym zajęciem a drugim. Nie umiem i raczej nie zamierzam wpływać na jego decyzje, boję się jednak, że jego obecny stan mógłby mnie skrzywdzić chociaż nie chce z niego rezygnować i odcinać się bo jest dla mnie bardzo ważny. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Dziękuję za odpowiedź 😁

Wydaje mi się, że on sam czuje się zagubiony i nie wie czego chce i ode mnie i od siebie. Nie ma jasno określonych priorytetów w życiu, miota się między jednym zajęciem a drugim. Nie umiem i raczej nie zamierzam wpływać na jego decyzje, boję się jednak, że jego obecny stan mógłby mnie skrzywdzić chociaż nie chce z niego rezygnować i odcinać się bo jest dla mnie bardzo ważny. 

 

No i super ważne pytanie - czy Ty chcesz aby wrócił? Ponieważ to co napisałaś na końcu jest bardzo ważne - nie żebym to popierała, ale po prostu, przypuszczam że będzie to ważyło na Twojej decyzji trochę niezależnie od rad innych 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Chciałabym jego szczęścia i chciałabym by przy mnie czuł się szczęśliwy. Nie wiem jednak jak to osiągnąć i czy jest to możliwe. Nie rozumiem jego uczuć i intencji względem mnie dlatego bo on sam ich nie rozumie. Nie umiem też w jakiś sposób pomóc mu w przerobieniu tego wszystkiego. Boję się, że to może być tęsknota związana z sentymentem, a nie z uczuciem do mnie. Wiem też, że mogą walczyć w nim sprzeczne emocje względem mnie dlatego nie patrzy na mnie przez pryzmat tego jakim jestem człowiekiem tu i teraz, a zaczął mnie postrzegać bardziej jako... była dziewczynę, skategoryzował mnie, żeby było mu łatwiej. 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pięknie o nim piszesz, aż mi się smutno zrobiło, bo z tego co piszesz wynika, że masz ładne spojrzenie na relacje, a boję się że z tego nic nie będzie. Powiem tak - w tym wszystkim staraj się chronić siebie. Nie z jakiegoś egoizmu, ale z dwóch powodów. Sama dla siebie zawsze powinnaś być ważna i wierzę, że jesteś. Po drugie, a może nawet po pierwsze po to, aby się w Tobie taka postawa nie wypaliła! To jest super na jakąś relację, którą jeszcze możesz zbudować, tak zupełnie na stałe w przyszłości, z wartościowym facetem. Chroń siebie dla siebie i również dla kogoś przyszłego, żeby mu się nie oberwało, za wady tego obecnego 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję bardzo za słowa wsparcia, postaram się w tym wszystkim uszanować siebie. Jeśli jakąś relacje będę budować, niezależnie z kim ona będzie nie chciałabym być podnoszona po niszczeniu mnie przez te dziwna sytuację między mną i nim. Przykro mi tylko, że nie umiem do niego dotrzeć i przebic się przez te wszystkie warstwy jego mieszanych uczuć, żeby pomóc mu je poukładać 😞

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

to ze jest zainteresowany jakąś dziewczyna może byc postawa wywołania zazdrości u Ciebie, on moze to robić specjalnie i udawać że tak jest ( na forach niektórzy tak doradzają). Ludzie się całe życie zmieniają, związek po latach trawi kryzys, stajemy w miejscu, nie wiemy co chcemy dalej i dopiero po czasie ruszamy. Kolejna sprawa to kłopoty o których nie wiesz (praca, rodzina) tłamsi to w sobie  co powoduje destrukcyjne zachowanie w stosunku do najbliższych. Co robić ? trudno doradzić , na pewno obserwować i wyciągac wnioski na bierząco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zauważyłam, że wiecznie starał się radzić sobie ze wszystkim sam, przytłaczały go moje próby pomocy. Kiedyś nawet powiedział mi, że wolałby dosięgnąć dna żeby się od niego odbić niż zawdzięczać komuś wyciąganie go na powierzchnię. Jest to dla mnie okropnie trudne bo wszystkie moje próby nawiązania normalnego kontaktu zbywa, przyjmując pozę i źle się do mnie zwracając 🤷‍♀️. Jest bardzo upartym i dumnym człowiekiem. Powiedział mi ostatnio, że gdyby poznał dziewczynę która miałaby mój wygląd, a charakter tej drugiej, to by się z nią ożenił co mnie... strasznie zraniło. Nie wiem czy powiedział to bezmyślnie, czy myślał, że daje mi komplement :(. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

widać że trafił ci się mężczyzna a nie coś na dzisiejszą modłę. Tacy jesteśmy , honorowi , doceniamy to co sami zdobędziemy . Niestety to nie na dzisiejsze czasy, gatunek na wymarciu szczególnie w stosunku do kobiet które chcą romantycznego, wzdychającego, chwalącego, podziwiającego, pochlebcę chodzącego co tydzien do fryzjera, manikirzystki, śmiesznych ciuchach itp. My jesteśmy nudni, przewidywalni. Chyba nic nie będzie z ego , wszedł w swoją skorupę i go trudno wyciągnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×