Bojki miedzy bracmi

Witam! Potrzebuje jakiejs madrej rady bo nerwy mi wysiadaja. Mamy czworke dzieci w wieku 9,5,2 lata oraz niemowlaka 8 miesiecy.  Najstarsze dziecko jest wzorowo posluszne, kochajace, madre i spokojne. Niemowlak zaczal pelzac i zabkuje wiec jest przy nim duzo zachodu. Ale najgorsza sytuacja jest z dwoma chlopcami, dwu oraz pieciolatkiem. Oni maja bardzo mocne charaktery i ciagle sie kloca o zabawki. Bija sie, z tym, ze ten starszy robi temu mlodszemu krzywde. Potrafi go popchnac na kaloryfer albo na barierke od schodow lub zdzielic go klockiem po glowie i zrobic siniak. Dzisiaj jak siedzialam z najmlodszym dzieciatkiem w pokoju i pilnowalam jak pelza po podlodze nagle uslyszalam placz i zaraz potem przybiegl do mnie mlodszy synek z krwawiaca glowa. Maz wzial go do szpitala w srodek zagrozenia wirusowego, gdzie chlopiec dostal plaster i zapewnienie ze nic sie nie stalo. Tym razem nic sie nie stalo, ale co jesli nastepnym razem cos sie stanie? Ja sie wykoncze nerwowo. Co ja mam zrobic z tymi dwoma zeby przestali sie bic? Prosze was poradzcie mi cos madrego. Czy mozna zapobiec bojkom? Help!!!

Mogę podrzucić Ci sposób mojego dziadka. Czasami zostawał z naszą hałastrą - szóstka wnucząt (moje rodzeństwo + kuzynostwo) i jak była słaba pogoda, a nas w domu nosiło, to organizował nam "zajęcia sportowe". Najpierw nas umęczył rozgrzewką - bieganie wokół stołu, przysiady, pompki, wszystko w określonej ilości i tempie, a dla zawodników o największej wytrzymałości organizował zapasy. Jak dał nam porządny wycisk, to później towarzystwo grzecznie grało w planszówkę, karty albo bawiło się żołnierzykami