Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

barabarabab

Doradźcie co wybrać

Polecane posty

Otóż mam do wyboru pracę w charakterze opiekunki za 1100 euro netto+ nocleg i wyżewienie gratis. Już tam byłam, więc wiem na czym praca polega. Minus, że córka jest upierdliwa i wkurza się na mnie jak źle mówie po niemiecku czy czegoś nie zrozumiem i drugi minus za brak tv w pokoju i brak codziennej przerwy.

Druga oferta to praca na inwentaryzacjach za 175 zl na dzien praca po 8-10 godzin dziennie od pn do pt lub soboty za dzien wolny 40 zl. Minus jest taki że trzeba kupować sobie jedzenie, a noclegi w pokojach około czteroosobowych. Do tego jak nie będzie komuś szło mogą odesłać w każdej chwili do Polski.

 

Błagam doradźcie jestem zdesperowana i muszę coś z tych dwóch ofert wybrać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie opcja druga.. 

Mieszkanie u pracodawcy równa się praca 24/7..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za odpowiedź. W sumie to jeśli chodzi o pieniądze to wychodzi praktycznie tak samo. Jedyny minus inwentaryzacji to wyżywienie we własnym zakresie i pokoje z paroma osobami też niewiadomo na kogo się trafi. Ale jak pomyślę, że mam znowu wrócić do pracy jako opiekunka i siedzieć w domu podopiecznego 24/7 i z nikim po polsku nie pogadać i patrzeć w ścianę czy sufit przed zaśnięciem to boję się o moją psychikę czy to wytrzyma. Tymbardziej w czasie koronawirusa i za taką śmieszną stawkę. Zresztą oni mnie wzięli tylko dlatego bo nie mieli za bardzo w czym wybierać, bo kobiety nie chcą jeździć. Jakby mieli większy wybór to na pewno by mnie nie wzięli, a jeszcze dochodzi spina z córką podopiecznej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za odpowiedź. W sumie to jeśli chodzi o pieniądze to wychodzi praktycznie tak samo. Jedyny minus inwentaryzacji to wyżywienie we własnym zakresie i pokoje z paroma osobami też niewiadomo na kogo się trafi. Ale jak pomyślę, że mam znowu wrócić do pracy jako opiekunka i siedzieć w domu podopiecznego 24/7 i z nikim po polsku nie pogadać i patrzeć w ścianę czy sufit przed zaśnięciem to boję się o moją psychikę czy to wytrzyma. Tymbardziej w czasie koronawirusa i za taką śmieszną stawkę. Zresztą oni mnie wzięli tylko dlatego bo nie mieli za bardzo w czym wybierać, bo kobiety nie chcą jeździć. Jakby mieli większy wybór to na pewno by mnie nie wzięli, a jeszcze dochodzi spina z córką podopiecznej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×