przyjaciel dotykał mnie w nocy

Mam 16 lat, przyjaciel 17. Razem ze znajomymi zrobiliśmy noc w namiocie. Namiot miał 2 pokoje, wyszło tak że spałam w jednym pokoju z moim bratem, koleżanką i właśnie tym przyjacielem. Byłam zmęczona, więc uznałam, że pójdę już spać. Brat z koleżanką poszli do ogniska, zostaliśny we dwójkę. Zasypiając, pomyślałam, co złego może się stać, ufam mu (znamy się od dziecka). Przebudziłam się i poczułam że głaska mnie po głowie, uznałam to za normalne, ponieważ jesteśmy na takim etapie, że czasem się głaskaliśmy po głowach czy coś w tym stylu. Później zaczął gładzić mi twarz, ramiona. Kiedy przeszedł do ud, zaniepokoiłam się, ale leżałam, udając, że spię. Potem zaczął dotykać mnie już w konkretne miejsca, nie wytrzymałam, spytałam się co robi. Odpowiedział że nic, i dalej mnie dotykał. Próbowałam się wyrwać, ale jest silniejszy ode mnie i nie miałam szans. W końcu mnie puścił i sobie po prostu poszedł, a ja uciekłam do domu. Nadal tutaj siedzę i nie wiem co zrobić. Wiem, że to moja wina, że mogłam zareagować szybciej, w pewnym sensie pozwoliłam mu na to, ale ja naprawdę się tego po nim nie spodziewałam. Nie wiem komu mam o tym opowiedzieć ani co mam zrobić.