Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Baylom

Czy to przejaw bycia nienormalna?

Polecane posty

Czy jestem nienormalna? Czy może wynika to z tego co przeszłam? Cechy typu, wydzwanianie na każdym kroku, SMS, pisanie czemu nie odp nie występują, tak na wstępie. Mój partner od samego początku serwowal mi może w plecy... Jego żarty do koleżanek wyglądały tak, że mówił do nich kochanie, pójdziesz ze mną do lasu, wiadomo po co... Za to żarty w moją stronę były następujące (przychodzę i się witam) on przy wszystkich "przyjaciół szukasz", bądź zachował się jakbym wgl nie przyszła, nie zdarzyło się to raz, a za każdym razem.. Więc, albo przyszłam i stałam wgl nie zauważona, albo wysmiana oczywiście dla innych nie było takiego zachowania zwłaszcza dla kobiet... I tym sposobem po latach zaczęło mnie drażnić to, że z innym gada cześć itd, a mi nie potrafił nigdy. Jego cześć dla innych budziło we mnie smutek. Co one mają, że potrafi, a czego ja nie mam. Kolejna sytuacja... Oczywiście niejednokrotnia... Oczywiście w tym związku rozmowę zawsze prowadziłam ja i zawsze ja podtrzymywalam. Z jego strony nie było żadnych tematów, jeśli ja nie podjęłam rozmowy to on grał. Oczywiście bywa w związku, że nie klepie się ciągle, ale on nie klepal wgl. Nie dzielił się że mną niczym dosłownie żadna informacja. Ale oczywiście jego koleżanki wiedziały wszystko od a do z. Oczywiście one się nie wypytywaly on im sam mówił. On sam do nich zagadywal... Z każdą gadał jak katarynka oprócz jednej osoby-mnie. Ja stałam koło niego przez bite 6 godzin z jego szwagiwrka i do mnie nie odezwał się ani słowa, nic. Ja oczywiście byłam powietrzem.. Do niej ciągle... Przez to jak już widze, że będzie gadka z inną czuje smutek... Nienawidzę z tego. Bo znowu czuje się gorsza, zastanawiam się halo czego ja nie mam co one mają... Czemu z nimi rozmawiasz, a że mną nawet nie masz o czym. Czemu z nimi masz... Jak nie byliśmy razem już wtedy dostałam zakaz spotkania się z innymi... Afery o to co było kiedyś jak się nie znaliśmy... Obrażanie się o to co było. Ja nigdy tak nie robiłam. Nie byliśmy razem, więc mnie to nie dotyczy. Nie pytałam nigdy o nic. Sam mi powiedział że sypial z laskami które znal 2h. Ale oczywiście uznałam, że był wolny więc mógł robić co chciał. Jak byliśmy w związku to było tylko... A widziałem fajna laskę w autobusie szkoda, że tak szybko wysiadla i to przez bity rok, że ona jechała... Szliśmy droga, biegła jakąś w parku to było popatrz jaka laska biegnie... Starałam się z nim rozmawiać co w pracy to on, że fajne laski ma w pracy. Osobiście słyszałam jak rozmawia z kobietami w biurze... To nie była rozmowa a flirt. Taka ciekawostka... Jego siostra rozmawiała w podobnym tonie przy swoim mężu co on wtedy... I powiedziałam no, no ale cie wzięło... A on jeszcze mi potwierdził i powiedział że jest ...ka, a jej mężowi współczuje. Pytałam się czego nie toleruje na co on sam od siebie powiedział że nie toleruje oglądania pornosow i sam tak nie robi, bo już z tego wyrusl i jest taki dorosły i go to nie interesuje. Za kilka tygodni jak pisaliśmy on mi pisze dobranoc i jak to mnie nie kocha... Później chciałam wpisać coś w Google na jego telefonie z nim... Sam mi dał tel może nie pamiętał, albo coś... Siedział przy mnie... Widziałam jakieś słowo, nie wiedziałam co to jest i pytam... Pomyliło ci się coś? Na co on nic. Pytam się to co to za strona.... To mi wielce mówi, że mam sobie wejść obejrzeć. I oczywiście pornosy. Bo co by innego. I to co on mówił że podnieca ie się babami w związku bo jest nie etyczne stało się ogromnym kłamstwem powiedzianym samemu od siebie. Bo ja nigdy go nie pytałam czy ogląda czy akceptuje itd. Bo szczerze nie myślałam o takim czymś. Ciągle kłamstwa... Wypierane się kłamstwa jak już były dowody... To jest tak jak rozmowa z głupim... Masz dowody, wiesz co zrobił, a on ci powie że nie. I jeszcze powie że jestem ...ka, chora psychicznie bo nie ufam. On jest zaopatrzony w siebie. Myśli tylko o sobie. Obwinia mnie, że mu nie ufam... A ciągle wbija mi nóż w plecy... Przez niego i te głupie teksty nawet jak lecą jakieś kobiety w telewizji to aż się boję co on o nich myśli... On potrafi na mnie nie patrzeć nie wiedzieć co na sobie mam, ale potrafił powiedzieć co na sobie miała kobieta która mu przeleciała tylko przed oczami. Ja siedzę dłużej i on nie wie.. Po prostu wywołuje u mnie smutek to co on ma w głowie na temat innych. Sam mówił że nie wchodzi na takie strony, bo nie podnieca się innymi i z tego wyrusl ma mnie... A jednak nie do końca. A może to nie jego błędy, a ja jestem głupia. Na początku taka nie byłam... Im bardziej tak robi tym bardziej staje się taka... Ale mimo wszystko nie wydzwaniam co robi. Wgl że sobą nie piszemy SMS za dnia. Nic... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Brzmi jak historia zmyślona, tak nieprawdopodobnie. Jeśli jednak to prawda to albo czeka Was trudna terapia albo ten: "związek" jest bez przyszłości i nie warto inwestować w niego swojego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×