Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Magdalena447

Orientacja seksualna

Polecane posty

Dzień dobry, mam 19 lat i mam problem, a mianowicie chodzi o moja orientacje seksualna. Jestem biseksualna i aktualnie jestem już w prawie 2,5 letnim związku z dziewczyna, ostatnio przyznałam się rodzicom. Jest piekło. Mama powtarza mi ze mam się zmienić, ze wystarczy tylko przestawić swoje myślenie i będzie dobrze. A tata ze robię tylko wstyd. Mama powtarza ciagle ze to jej wina bo złe mnie wychowała, ze gdyby wcześniej wiedziała zakazała by mi kontaktu z Ta dziewczyna. Mówi ze będę miała strasznie problemy w życiu, ze tracę macierzyństwo. Wiem doskonale jakie to życie może być w Polsce, ale ja zawsze chciałam wyjechać stad. 
Powtarza ciagle ze co będzie jak ludzie się dowiedzą, ze jak to będzie wyglądać. Ze to jest obrzydliwe i nienormalne. Nagania mnie do zmiany myślenia i ze będzie z tym walczyć. 
strasznie się tego boje, bo nie wiem już co mam robić. tłumaczyłam jak tylko mogłam, ze to nie jest mój wymysł ani bunt. Tak po prostu się stało. Dużo moich znajomych już wie i żadna osoba jeszcze nie zareagowała złe. Mojej dziewczyny rodzice już od dawna wiedza i jak najbardziej akceptują i wspierają. 
Moi to totalna odwrotność. 
Nie wiem co mam robić. Mama każe mi się od niej odizolować bo myśli ze to pomoże. 
dajmy na to ze zrobiłabym tak, weszła w związek z kimś innym, ale ja nie bede  szczęśliwa i ja to wiem. Nie chce zyc w małżeństwie wiedząc ze kocham kogoś innego. 
co mam robić? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ty nie możesz nic zrobić, to Twoi rodzice muszą się zmienić, jeżeli nie chcą stracić córki. Możesz im to delikatnie zasugerować,że ty musisz żyć w zgodzie ze sobą a oni jeżeli Cię kochają muszą to zaakceptować. Jeżeli nie chcą, czy nie potrafią to już ich problem. Myślę jednak, że po pierwszym szoku,, pójdą jednak po rozum do głowy ". Zapytaj tatę, czy potrafiłby zostać homoseksualistą tak na prośbę rodziny, może coś do niego dotrze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari

Wyłamałaś się ze standardu. Nie spełniłaś ich oczekiwań. Będą w jakiś sposób naznaczeni (takie mamy społeczeństwo). Poczekaj trochę, może się oswoją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Magdalena447 napisał:

Dzień dobry, mam 19 lat i mam problem, a mianowicie chodzi o moja orientacje seksualna. Jestem biseksualna i aktualnie jestem już w prawie 2,5 letnim związku z dziewczyna, ostatnio przyznałam się rodzicom. Jest piekło. Mama powtarza mi ze mam się zmienić, ze wystarczy tylko przestawić swoje myślenie i będzie dobrze. A tata ze robię tylko wstyd. Mama powtarza ciagle ze to jej wina bo złe mnie wychowała, ze gdyby wcześniej wiedziała zakazała by mi kontaktu z Ta dziewczyna. Mówi ze będę miała strasznie problemy w życiu, ze tracę macierzyństwo. Wiem doskonale jakie to życie może być w Polsce, ale ja zawsze chciałam wyjechać stad. 
Powtarza ciagle ze co będzie jak ludzie się dowiedzą, ze jak to będzie wyglądać. Ze to jest obrzydliwe i nienormalne. Nagania mnie do zmiany myślenia i ze będzie z tym walczyć. 
strasznie się tego boje, bo nie wiem już co mam robić. tłumaczyłam jak tylko mogłam, ze to nie jest mój wymysł ani bunt. Tak po prostu się stało. Dużo moich znajomych już wie i żadna osoba jeszcze nie zareagowała złe. Mojej dziewczyny rodzice już od dawna wiedza i jak najbardziej akceptują i wspierają. 
Moi to totalna odwrotność. 
Nie wiem co mam robić. Mama każe mi się od niej odizolować bo myśli ze to pomoże. 
dajmy na to ze zrobiłabym tak, weszła w związek z kimś innym, ale ja nie bede  szczęśliwa i ja to wiem. Nie chce zyc w małżeństwie wiedząc ze kocham kogoś innego. 
co mam robić? 

To ty żyjesz swoim życiem, nie Twoi rodzice i to Ty podejmujesz decyzje. Jeśli nie zaakceptują tego jaka jesteś, to nie kontaktuj się z nimi przez pewien czas, może zrozumieją, że muszą się ogarnąć, jeśli nie chcą stracić córki ((:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, HotAnonymous<33 napisał:

To ty żyjesz swoim życiem, nie Twoi rodzice i to Ty podejmujesz decyzje. Jeśli nie zaakceptują tego jaka jesteś, to nie kontaktuj się z nimi przez pewien czas, może zrozumieją, że muszą się ogarnąć, jeśli nie chcą stracić córki ((:

Tylko wiesz, mieszkam z nimi w domu, a śmieszniejsze jest to, ze oni zachowują się względem mnie normalnie ale co jakiś czas mama powtarza żebym się zmieniła. I ze ona będzie z tym walczyć. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Magdalena447 napisał:

Tylko wiesz, mieszkam z nimi w domu, a śmieszniejsze jest to, ze oni zachowują się względem mnie normalnie ale co jakiś czas mama powtarza żebym się zmieniła. I ze ona będzie z tym walczyć. 

To broń swojego zdania. Jakbym była na Twoim miejscu i by mi moja mama powiedziała, że mam się zmienić to zapewne powiedziałabym co tam sobie o jej gadaniu sądzę i żeby truć już przestała bo nic jej to nie da. 

Byłam w takich sytuacjach kiedy coś moim rodzicom nie pasowało, podchodziłam do tego może niezbyt grzecznie ale czasem trzeba stanowczo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Magdalena447 napisał:

Tylko wiesz, mieszkam z nimi w domu, a śmieszniejsze jest to, ze oni zachowują się względem mnie normalnie ale co jakiś czas mama powtarza żebym się zmieniła. I ze ona będzie z tym walczyć. 

Rób to co sprawia Ci przyjemność i bądź szczęśliwa na swój sposób 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, HotAnonymous<33 napisał:

Rób to co sprawia Ci przyjemność i bądź szczęśliwa na swój sposób 🙂

Trochę mam w sobie strach, ze zostanę sama, bo ciagle mówią ze przez to będę sama, ze wszyscy mnie przez to odrzuca. To trochę paraliżujące gdy mówi to własny rodzic. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, pari napisał:

Wyłamałaś się ze standardu. Nie spełniłaś ich oczekiwań. Będą w jakiś sposób naznaczeni (takie mamy społeczeństwo). Poczekaj trochę, może się oswoją.

Myślisz ze mogą się oswoić? Ja właśnie tracę nadzieje na cokolwiek. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Kulfon napisał:

Nie wszyscy Cie odrzuca, natomiast przekonasz sie kto Cie naprawde akceptuje. 

Przychodzi taki moment w zyciu kiedy nalezy odciac peopowine i nie sluchac juz rodzicow.

Byc moze to kiedys zaakceptuja, byc moze nie, Ty masz prawo do wlasnego zycia i do dania sobie szansy na szczescie. Jesli bedziesz soba to znajdziesz takich ludzi, ktorzy Cie akceptuja taka, jaka jestes.

Właśnie oni wprost mówią ze tego nie zaakceptują, ze to nie jest do zaakceptowania. Moja mama to straszna katoliczka. Szlam już z tym tez do cioci ale ona ma podobne zdanie. Nikt z rodziny nie chce stanąć choć trochę po mojej stronie. Powtarzają ze przez to pracy nie znajdę, ze będę wytykana strasznie. A szczególnie przyniosę wstyd rodzinie. Boja się opinii innych bo jestem z małego miasta. Ich nie obchodzi czy jestem szczęśliwa tylko co inni powiedzą. Próbuje mi mama wmówić ze to szczęście jest tylko chwilowe. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Kulfon napisał:

Serdecznie wspolczuje, ze musisz przez to przechodzic. I ze jest tyle innych osob, jak Ty. 

To przykre gdy rodzice nie akceptuja dziecka. Jednak w pewnym momencie w zyciu opinia rodzicow przestaje byc tak wazna. Tworzy sie nowa rodzine z partnerem i to ich zdanie oraz ta nowa rodzina staja sie najwazniejsze. Choc w wieku 19 lat pewnie trudno to sobie wyobrazic.

W kazdym razie zycze Ci sily i powodzenia. Mam nadzieje, ze za 10-20 lat ten kraj choc troche znormalnieje.

Dziękuje Ci bardzo, dodaje to trochę otuchy, gdy każdy z rodziny mówi ze ludzie mnie odrzuca. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Kulfon napisał:

Oczywiscie, ze nie kazdy Cie odrzuci. Musisz tylko zmienic srodowisko, na poczatek proponuje wieksze miasto. Za granica ludzioe w ogole nie maja z tym problemu (oczywiscie zalezy od kraju). Mieszkalam w Hiszpanii, a teraz mieszkam w Londynie i zwiazki homoseksualne sa tu traktowane normalnie, nikt sie nawet nie obejrzy 2 razy za Toba na ulicy. Nikt sie tez nie interesuje specjalnie Twoim zyciem prywatnym. Ludzie sie kochaja, ich sprawa.

Zreszta jakikolwiek przejaw homofobii jest pietnowany przez spoleczenstwo oraz prawo.

Mam dopiero 19 lat i studiuje, trudno będzie mi wyjechać tak, szczególnie jak rodzice będą na pewno wyrzucać mi ze rodzine opuszczam bo taka dziwczyna jest ważniejsza niż oni. 
starasznie na psychikę będą mi wjeżdżać. Tego się tak strasznie boje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Kulfon napisał:

Ty nie chcesz wybierac pomiedzy dziewczyna a nimi, to oni stawiaja Cie w takiej sytuacji i musza sie liczyc z konsekwencjami.

Uwierz mi, opinia rodzicow nie bedzie zawsze dla Ciebie taka istotna, zwlaszcza gdy juz nie bedziesz z nimi mieszkac.

Chce mieć tyle wiary i nadziei w to. Bo teraz mam rozsypkę emocjonalna. Myślałam ze może troszkę inaczej to będzie wyglądać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Kulfon napisał:

Serdecznie wspolczuje i zycze powodzenia. Przetrwaj teraz, potem bedzie latwiej, zwlaszcza gdy sie juz wyprowadzisz.

 

Boje się ze będą próbowali mnie zatrzymać za wszelka cenę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
1 godzinę temu, Magdalena447 napisał:

Myślisz ze mogą się oswoić? Ja właśnie tracę nadzieje na cokolwiek. 

Na początku zawsze tak jest, że oswajasz się z tą myślą a później, no wiesz albo zaakceptujesz, bądź nie. Jesteś młoda, na razie uważasz, że to związek na całe życie, różnie bywa. Może mama wymodli ci jakiegoś chłopaka i wszyscy będą szczęśliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, pari napisał:

Na początku zawsze tak jest, że oswajasz się z tą myślą a później, no wiesz albo zaakceptujesz, bądź nie. Jesteś młoda, na razie uważasz, że to związek na całe życie, różnie bywa. Może mama wymodli ci jakiegoś chłopaka i wszyscy będą szczęśliwi.

Szczęśliwi będą moi rodzice, nie ja. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
Przed chwilą, Magdalena447 napisał:

Szczęśliwi będą moi rodzice, nie ja. 

Jak jesteś Bi (sama napisałaś), to czemu nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, pari napisał:

Jak jesteś Bi (sama napisałaś), to czemu nie?

Bo aktualnie kocham dziewczynę, dlaczego mam to zmieniać pod wpływem rodziców? Może kiedyś będzie inaczej, ze będzie facet w moim życiu, ale teraz nie chce. Chciałabym żeby po prostu zaakceptowali mój wybór. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
Przed chwilą, Magdalena447 napisał:

Bo aktualnie kocham dziewczynę, dlaczego mam to zmieniać pod wpływem rodziców? Może kiedyś będzie inaczej, ze będzie facet w moim życiu, ale teraz nie chce. Chciałabym żeby po prostu zaakceptowali mój wybór. 

No właśnie o to mi chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, pari napisał:

No właśnie o to mi chodzi.

Mi chodzi właśnie o to żeby zaakceptowali mnie, mój wybór. A nie próbowali na sile zmieniać 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
4 minuty temu, Magdalena447 napisał:

Mi chodzi właśnie o to żeby zaakceptowali mnie, mój wybór. A nie próbowali na sile zmieniać 

Ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, Magda13 napisał:

Ty nie możesz nic zrobić, to Twoi rodzice muszą się zmienić, jeżeli nie chcą stracić córki. Możesz im to delikatnie zasugerować,że ty musisz żyć w zgodzie ze sobą a oni jeżeli Cię kochają muszą to zaakceptować. Jeżeli nie chcą, czy nie potrafią to już ich problem. Myślę jednak, że po pierwszym szoku,, pójdą jednak po rozum do głowy ". Zapytaj tatę, czy potrafiłby zostać homoseksualistą tak na prośbę rodziny, może coś do niego dotrze. 

Próbowałam mówić, ale oni od razu wyjeżdżają z tekstami ze jak to postawie ją wyżej niż rodzine. Chcą mi ciagle przemawiać ze to jakaś fanaberia, ze może okaz buntu. 
Próbuje tłumaczyć ale to nic nie daje. A boje się ze nawet czas tu nic nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Magdalena447 napisał:

Mi chodzi właśnie o to żeby zaakceptowali mnie, mój wybór. A nie próbowali na sile zmieniać 

Nie masz wpływu na zmianę rodziców, to ich robota i oni sami muszą sobie uświadomić... ty żyj swoim życiem, ciesz się, rób co kochasz i to co sprawia Ci przyjemność. Nie możesz robić tego czego inni od Ciebie oczekują... jesteś sobą, żywą istotą, masz swój rozum i to ty podejmujesz decyzje.

Powiedzmy, że zrobisz tak jak rodzice by chcieli. Rzucasz dziewczynę, którą kochasz, znajdujesz jakiegoś chłopaka... i co Ci to da? Satysfakcję że rodzice są zadowoleni i „nie przynosisz wstydu”? I po co Ci to? Kiedyś się wyprowadzisz, znajdziesz pracę, własne pieniądze - nie będziesz już tyle czasu z rodzicami spędzała, zajmiesz się swoimi sprawami, więc żadne ciotki i rodzice nie będą Cię już tak interesować.

Przykro mi z powodu, że tego nie akceptują... ale to ich problem, z Tobą jest wszystko dobrze i nic nie musisz zmieniać, nie martw się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, Magdalena447 napisał:

Próbowałam mówić, ale oni od razu wyjeżdżają z tekstami ze jak to postawie ją wyżej niż rodzine. Chcą mi ciagle przemawiać ze to jakaś fanaberia, ze może okaz buntu. 
Próbuje tłumaczyć ale to nic nie daje. A boje się ze nawet czas tu nic nie da.

Trudno, rodziców nie zmienisz. Powiedz im na spokojnie, że jesteś dorosła i już nie mają prawa nakazywać ci czegokolwiek a twoja partnerka to teraz dla ciebie też najbliższa rodzina i nie będziesz wybierać niczego. Oni wyjścia nie mają albo to zaakceptują i będą cieszyć się twoim szczęściem, albo zostaną sami że swoimi bzdurnymi poglądami.Trzymaj się i żyj w zgodzie przede wszystkim ze sobą. Życie jest zbyt krótkie, żeby je tracić na uszczęśliwianie rodziców, sąsiadów, księdza i wszystkich dookoła  wbrew sobie. 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Magda13 napisał:

Trudno, rodziców nie zmienisz. Powiedz im na spokojnie, że jesteś dorosła i już nie mają prawa nakazywać ci czegokolwiek a twoja partnerka to teraz dla ciebie też najbliższa rodzina i nie będziesz wybierać niczego. Oni wyjścia nie mają albo to zaakceptują i będą cieszyć się twoim szczęściem, albo zostaną sami że swoimi bzdurnymi poglądami.Trzymaj się i żyj w zgodzie przede wszystkim ze sobą. Życie jest zbyt krótkie, żeby je tracić na uszczęśliwianie rodziców, sąsiadów, księdza i wszystkich dookoła  wbrew sobie. 

 

 

Mówiłam, właśnie niedawno mama powiedziała ze ich pierwszym ruchem będzie to ze nie życzą sobie żebym ja się kontaktowała z ta dziewczyna, ani widywała ani pisała do niej. Ze jeśli się nie zastosuje to będzie gorzej. Już nie wiem co mam robić. Ciagle powtarza ze nikt mnie nie zaakceptuje 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, HotAnonymous<33 napisał:

Nie masz wpływu na zmianę rodziców, to ich robota i oni sami muszą sobie uświadomić... ty żyj swoim życiem, ciesz się, rób co kochasz i to co sprawia Ci przyjemność. Nie możesz robić tego czego inni od Ciebie oczekują... jesteś sobą, żywą istotą, masz swój rozum i to ty podejmujesz decyzje.

Powiedzmy, że zrobisz tak jak rodzice by chcieli. Rzucasz dziewczynę, którą kochasz, znajdujesz jakiegoś chłopaka... i co Ci to da? Satysfakcję że rodzice są zadowoleni i „nie przynosisz wstydu”? I po co Ci to? Kiedyś się wyprowadzisz, znajdziesz pracę, własne pieniądze - nie będziesz już tyle czasu z rodzicami spędzała, zajmiesz się swoimi sprawami, więc żadne ciotki i rodzice nie będą Cię już tak interesować.

Przykro mi z powodu, że tego nie akceptują... ale to ich problem, z Tobą jest wszystko dobrze i nic nie musisz zmieniać, nie martw się.

Gdy powiedziałam ze przecież nie będę tutaj do końca życia to wpadła w szał, mówiła ze nie wychowała mnie w ogóle, ze ja ją obrzydzam. I inne przykre rzeczy mówiła ze aż wstyd pisać.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
14 godzin temu, Magda13 napisał:

Trudno, rodziców nie zmienisz. Powiedz im na spokojnie, że jesteś dorosła i już nie mają prawa nakazywać ci czegokolwiek a twoja partnerka to teraz dla ciebie też najbliższa rodzina i nie będziesz wybierać niczego. Oni wyjścia nie mają albo to zaakceptują i będą cieszyć się twoim szczęściem, albo zostaną sami że swoimi bzdurnymi poglądami.Trzymaj się i żyj w zgodzie przede wszystkim ze sobą. Życie jest zbyt krótkie, żeby je tracić na uszczęśliwianie rodziców, sąsiadów, księdza i wszystkich dookoła  wbrew sobie. 

 

 

Takimi ,, dobrymi radami " to piekło jest wybrukowane. Rozumiesz to, że oni są teraz wzburzeni tym zaistniałym faktem ( tym jej związkiem)? Moim zdaniem już lepiej byłoby, jakby nic już nie wspominała o tej dziewczynie. Sprawa musi przyschnąć jak chce żyć w spokoju. Ewentualnie może się wyprowadzić i żyć na własny koszt a wtedy rodzice nie mają nic do powiedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, pari napisał:

Takimi ,, dobrymi radami " to piekło jest wybrukowane. Rozumiesz to, że oni są teraz wzburzeni tym zaistniałym faktem ( tym jej związkiem)? Moim zdaniem już lepiej byłoby, jakby nic już nie wspominała o tej dziewczynie. Sprawa musi przyschnąć jak chce żyć w spokoju. Ewentualnie może się wyprowadzić i żyć na własny koszt a wtedy rodzice nie mają nic do powiedzenia.

A Twoje rady to niby wprost z niebios Pani Dulska 🤔🤣

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
21 minut temu, Magda13 napisał:

A Twoje rady to niby wprost z niebios Pani Dulska 🤔🤣

Hahahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 godzin temu, Magdalena447 napisał:

Gdy powiedziałam ze przecież nie będę tutaj do końca życia to wpadła w szał, mówiła ze nie wychowała mnie w ogóle, ze ja ją obrzydzam. I inne przykre rzeczy mówiła ze aż wstyd pisać.. 

To bardzo nie fajnie z ich strony. Wiem, że przykre słowa (a przede wszystkim od osób jakimi są nasi rodzice, którzy nas wychowywali latami) mogą zaboleć i odłożyć się na psychice... ale naprawdę nie warto się przejmować, bo tylko przynosi Ci to ból, smutek i zastanawiasz się ciagle nad tym co robić, nic nie musisz robić, pisałam już, że sami muszą zdać sobie sprawę ze swoich działań. 

Dobrze powiedziałaś, że nie będziesz tu do końca życia. Żyj dalej tak jak ty chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×