Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Robin66

Nie chcę żyć...

Polecane posty

Przepraszam, nie wiem czemu to robię ale nie mam komu się wygadać, nie chce mi się żyć...chce odejść z tego świata. 

Mam 25 lat, obecnie przebywam za granicą, przyjechałem tutaj kilka dni temu. Nie wiem od czego zacząć, co mówić...czuję się najgorzej w życiu. Przyjechałem tutaj na dwa miesiące, ale nie dożył bym do tego czasu, tak jestem życiową **** wiem o tym. 

Tak strasznie tęsknię za domem, za wszystkim...jestem tutaj sam jak palec, w przeciągu kilku dni spałem może parę godzin. Każdej nocy prawie do rana płacze w poduszkę, w przerwie w pracy idę do łazienki aby płakać. Pracuje po 13 godizn nie daje rady ani fizycznie ani psychicznie. Wyjazd udało mi się skrócić do 10 września ale to i tak jest za długo, już tej nocy chciałem sobie coś zrobić i to pewnie kwestia czasu. Nie mogę wrocic wcześniej bo nie mam za co a gdybym miał możliwość to dziś pakuje się i wracam. Jestem sam jak palec w życiu a tutaj to już wg...pisząc to właśnie płacze jak jakiś mięczak a w końcu dorosły facet...mam w życiu sporo problemów a teraz jeszcze doszło to wszystko, ja sobie tutaj nie poradzę, nie dam rady...w życiu tak nie tęskniłem, nie było mi tak źle jak teraz. Myślę nad ukroceniem sobie tego cierpienia bo ja nie wytrzymam tak...pewnie mało kto mnie zrozumie, wielu wyśmieje, obrazi ale jestem do tego przyzwyczajony, więc śmiało...mi już nie zależy na niczym. Nie wiem czy jest ktoś, kto wie co ja czuję...myślę że nie. Przepraszam, że to piszę, ale czułem że muszę, nic mi to nie pomoże, ale ktoś tam w świecie będzie wiedzieć że o mnie...przepraszam. 

  • Like 1
  • Sad 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Robin66 napisał:

Przepraszam, nie wiem czemu to robię ale nie mam komu się wygadać, nie chce mi się żyć...chce odejść z tego świata. 

Mam 25 lat, obecnie przebywam za granicą, przyjechałem tutaj kilka dni temu. Nie wiem od czego zacząć, co mówić...czuję się najgorzej w życiu. Przyjechałem tutaj na dwa miesiące, ale nie dożył bym do tego czasu, tak jestem życiową **** wiem o tym. 

Tak strasznie tęsknię za domem, za wszystkim...jestem tutaj sam jak palec, w przeciągu kilku dni spałem może parę godzin. Każdej nocy prawie do rana płacze w poduszkę, w przerwie w pracy idę do łazienki aby płakać. Pracuje po 13 godizn nie daje rady ani fizycznie ani psychicznie. Wyjazd udało mi się skrócić do 10 września ale to i tak jest za długo, już tej nocy chciałem sobie coś zrobić i to pewnie kwestia czasu. Nie mogę wrocic wcześniej bo nie mam za co a gdybym miał możliwość to dziś pakuje się i wracam. Jestem sam jak palec w życiu a tutaj to już wg...pisząc to właśnie płacze jak jakiś mięczak a w końcu dorosły facet...mam w życiu sporo problemów a teraz jeszcze doszło to wszystko, ja sobie tutaj nie poradzę, nie dam rady...w życiu tak nie tęskniłem, nie było mi tak źle jak teraz. Myślę nad ukroceniem sobie tego cierpienia bo ja nie wytrzymam tak...pewnie mało kto mnie zrozumie, wielu wyśmieje, obrazi ale jestem do tego przyzwyczajony, więc śmiało...mi już nie zależy na niczym. Nie wiem czy jest ktoś, kto wie co ja czuję...myślę że nie. Przepraszam, że to piszę, ale czułem że muszę, nic mi to nie pomoże, ale ktoś tam w świecie będzie wiedzieć że o mnie...przepraszam. 

A rodzice nie moga ci wyslac pieniedzy na powrot? Wytrzymaj jeszcze te kilka dni zarobisz na przyjazd i wrocisz. Widac ze praca za  granica nie da ciebie kotek. Wytrzymaj te dwa tygodnie i wrocisz i koszmar sie skonczy nie musisz sie zabijac. Dzisiejsze czasy takie sa ze wywieraja presje tak agromna ze konczy to sie tak jak sie konczy zalamaniem. Nikt nie jest w stanie dziwac na sobie takiego ciezaru. Twoja sytuacja nie jest bez wyjscia po prostu popracuj jeszcze ten tydzien zarob i wrocisz i juz po problemie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, troII napisał:

Nie opowiadaj tu o takich rzeczach.

Kafeteria to cześć wirtualnej polski a ta "żyje" głównie   z  handlowania  informacjami o userach.

Tutaj są historie z palca wyssane 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, troII napisał:

Jak za dużo  powiesz   to   cie sprzedadzą   jakimś  zboczonym z y e p o m   z   dubaju albo komukolwiek innemu kto zgłaszał zapotrzebowanie   na   niewolnika

jprd katastrofa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, Robin66 napisał:

Przepraszam, nie wiem czemu to robię ale nie mam komu się wygadać, nie chce mi się żyć...chce odejść z tego świata. 

Mam 25 lat, obecnie przebywam za granicą, przyjechałem tutaj kilka dni temu. Nie wiem od czego zacząć, co mówić...czuję się najgorzej w życiu. Przyjechałem tutaj na dwa miesiące, ale nie dożył bym do tego czasu, tak jestem życiową **** wiem o tym. 

Tak strasznie tęsknię za domem, za wszystkim...jestem tutaj sam jak palec, w przeciągu kilku dni spałem może parę godzin. Każdej nocy prawie do rana płacze w poduszkę, w przerwie w pracy idę do łazienki aby płakać. Pracuje po 13 godizn nie daje rady ani fizycznie ani psychicznie. Wyjazd udało mi się skrócić do 10 września ale to i tak jest za długo, już tej nocy chciałem sobie coś zrobić i to pewnie kwestia czasu. Nie mogę wrocic wcześniej bo nie mam za co a gdybym miał możliwość to dziś pakuje się i wracam. Jestem sam jak palec w życiu a tutaj to już wg...pisząc to właśnie płacze jak jakiś mięczak a w końcu dorosły facet...mam w życiu sporo problemów a teraz jeszcze doszło to wszystko, ja sobie tutaj nie poradzę, nie dam rady...w życiu tak nie tęskniłem, nie było mi tak źle jak teraz. Myślę nad ukroceniem sobie tego cierpienia bo ja nie wytrzymam tak...pewnie mało kto mnie zrozumie, wielu wyśmieje, obrazi ale jestem do tego przyzwyczajony, więc śmiało...mi już nie zależy na niczym. Nie wiem czy jest ktoś, kto wie co ja czuję...myślę że nie. Przepraszam, że to piszę, ale czułem że muszę, nic mi to nie pomoże, ale ktoś tam w świecie będzie wiedzieć że o mnie...przepraszam. 

Ja sie nie dziwie ze jestes w takim stanie juz napisales i sie zbieglo cale stado swirow. Pewnie tam jest to samo. Policz sobie ile musisz popracowac aby wrocic pewnie za tydzien pracy starczy ci juz na bilet powrotny. Musisz sobie robic jakies przerwy moze piwo wieczorem odpoczynek oddech. Za tydzien teoj koszmar sie skonczy.

Edytowano przez MalgorzataRozenek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
39 minut temu, Robin66 napisał:

Przepraszam, nie wiem czemu to robię ale nie mam komu się wygadać, nie chce mi się żyć...chce odejść z tego świata. 

Mam 25 lat, obecnie przebywam za granicą, przyjechałem tutaj kilka dni temu. Nie wiem od czego zacząć, co mówić...czuję się najgorzej w życiu. Przyjechałem tutaj na dwa miesiące, ale nie dożył bym do tego czasu, tak jestem życiową **** wiem o tym. 

Tak strasznie tęsknię za domem, za wszystkim...jestem tutaj sam jak palec, w przeciągu kilku dni spałem może parę godzin. Każdej nocy prawie do rana płacze w poduszkę, w przerwie w pracy idę do łazienki aby płakać. Pracuje po 13 godizn nie daje rady ani fizycznie ani psychicznie. Wyjazd udało mi się skrócić do 10 września ale to i tak jest za długo, już tej nocy chciałem sobie coś zrobić i to pewnie kwestia czasu. Nie mogę wrocic wcześniej bo nie mam za co a gdybym miał możliwość to dziś pakuje się i wracam. Jestem sam jak palec w życiu a tutaj to już wg...pisząc to właśnie płacze jak jakiś mięczak a w końcu dorosły facet...mam w życiu sporo problemów a teraz jeszcze doszło to wszystko, ja sobie tutaj nie poradzę, nie dam rady...w życiu tak nie tęskniłem, nie było mi tak źle jak teraz. Myślę nad ukroceniem sobie tego cierpienia bo ja nie wytrzymam tak...pewnie mało kto mnie zrozumie, wielu wyśmieje, obrazi ale jestem do tego przyzwyczajony, więc śmiało...mi już nie zależy na niczym. Nie wiem czy jest ktoś, kto wie co ja czuję...myślę że nie. Przepraszam, że to piszę, ale czułem że muszę, nic mi to nie pomoże, ale ktoś tam w świecie będzie wiedzieć że o mnie...przepraszam. 

Początki są zawsze ciężkie. Kilka dni i bedzie lepiej. Weź się w garść. Staraj się nawiązywać kontakty z ludzmi. Zacznij się wysypać, bo wpadniesz w depresję. Też bylam przerażona kiedy wyjechałam i chcialam wracać. Wytrzymalam i bylo lepiej teraz jest super. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Taki sam tekst już się pojawił tylko tam była tęsknota za dziewczyną 🤔 Nie jesteś "mięczakiem" jesteś świrem skoro z takiego powodu chcesz sobie krzywde zrobić. Niezły bait. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PNINA
25 minut temu, Lili_96 napisał:

Taki sam tekst już się pojawił tylko tam była tęsknota za dziewczyną 🤔 Nie jesteś "mięczakiem" jesteś świrem skoro z takiego powodu chcesz sobie krzywde zrobić. Niezły bait. 

Przypuszczalnie wiadomo kto go nawet założył. 🙂  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, PNINA napisał:

Przypuszczalnie wiadomo kto go nawet założył. 🙂  

Chyba tak. Ale i tak nic z tego tematu nie będzie bo nikt go nie podchwycił 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PNINA
1 minutę temu, Lili_96 napisał:

Chyba tak. Ale i tak nic z tego tematu nie będzie bo nikt go nie podchwycił 😉

Za to troll go przechwycił, pewno dlatego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
52 minuty temu, juztowiemy napisał:

To zostało ci tyle samo dni co mi :classic_rolleyes: Ja sobie odliczam jak coś jest dla mnie trudne, teraz odliczam do 10.09, raz odliczałam 365 dni, ale dałam radę 215 dni, bo za dużo miałam do stracenia, że zostało mi jeszcze 150 dni i odpuściłam, a raz normalnie 365 dni dałam radę. 

Możemy porozmawiać? Chciał bym z kims kto wie o czym mówię 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PNINA
4 godziny temu, Robin66 napisał:

Przepraszam, nie wiem czemu to robię ale nie mam komu się wygadać, nie chce mi się żyć...chce odejść z tego świata. 

Człowiek nie jest sam świadom ile potrafi znieść. Ty też wytrzymasz. Tym bardziej że już wiesz, że wrócisz. Znasz datę. Teraz pomyśli ilu jest takich którzy nic nie wiedzą i są w sytuacji bez wyjścia.To się nie tyczy tylko bycia za granicą ogólnie sytuacji w życiu. Ciągle kłody pod nogi i pod górę. I tak mija rok za rokiem, tak mija życie.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PNINA
2 godziny temu, oinkk napisał:

Po co klamac na temat swojego stanu psychicznego w taki rozwlekly sposob?

Może to jednak prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, PNINA napisał:

Może to jednak prawda?

Leczyłem się na depresję lękowa kilka lat temu...gdzie mogę Naleźć kogoś aby o tym porozmawiać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PNINA
14 minut temu, Robin66 napisał:

Leczyłem się na depresję lękowa kilka lat temu...gdzie mogę Naleźć kogoś aby o tym porozmawiać?

Przyjedziesz do Polski i tu trzeba się udać do lekarza rodzinnego. Zresztą jak się leczyłeś to już wiesz gdzie chodziłeś. Psychiatra, psycholog? Teraz w dobie koronawirusa nie wiem jak to działa. Tam za granicą nie masz dostępu do lekarza?    

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Spróbuj się umówić na wizytę online, jeżeli będziesz miał problemy. Ja za granicą jak przebywałam to też szybko szukałam i znalazłam psychoterapeuta-online.pl. Udało się wyjść z problemów i zaraz zrobiło się lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×