Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
sopelek203

Agresywny pies

Polecane posty

Co mogę zrobić jeśli pies sąsiada przeskakuje na moje podwórko? Sąsiadka wie o zaistnialej sytuacji, lecz twierdzi, że nic nie da sie zrobić chyba, że ja muszę ponieść koszty zakupu kojca dla JEJ psów. Pies jest AGRESYWNY! Co mogę w tym przypadku zrobić?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Alabama1 napisał:

moze potraktuj go gazem pieprzowym

Co pies zawinił? Nie zrozumie przecież tego. To już lepiej sąsiadkę tym gazem potraktować. Może jakiś skutek to da?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Miałam problem podobny miałam z 11 lat przygarnęliśmy suczke w ciąży na dniach się oszczeniła u nas i została tak z nami (początkowo mieliśmy oddać ją do schroniska bo błąkała się po wiosce my ją początkowo tylko dokarmialiśmy jak urodzi mieliśmy zadzwonić do schroniska żeby ją zabrali ale jak się oszczeniła i zobaczyliśmy jednego malutkiego szczeniaczka to już nie mieliśmy serca jej oddać i zostały z nami) maleństwo też się okazało suczką wieś wtedy sterelizacja nie była tak powszechna więc co jakiś tam czas mieliśmy pełne podwórko cudzych psów ale mieliśmy problem z jednym dalszych sąsiadów nie dopuszczał do suczek innych psów (był największy) i któregoś razu podczas cieczki jednej z nich chciałam zanieść im świeżej wody to się tamten prawie rzucił na mnie przez pół podwórka mnie gonił ledwo uciekłam do domu potem się już bałam do nich chodzić jak nosić im jeść to trzeba było z kijem iść tak samo do krów bo jedna była przy oborze miarka się przebrała jak na majówkę przyjechał z miasta brat cioteczny z żoną i trójką kilkuletnich dzieci i dzieci chciały zobaczyć krowy a przez tego psa nie było jak im pokazać dorosły właśnie z kijem jakoś wejdzie a dzieci by jeszcze chciały się pobawić z pieskami to mama poszła do jego właścicieli żeby go zabrali a mieli oni jeszcze jednego psa który na codzień był w kojcu ale wtedy akurat biegał luzem po podwórku i jak mama tylko weszła to ją ugryzł (mała wieś każdy każdego zna więc obyło się bez problemów ważne że był szczepiony) ale tamtego nie zabrali dalej to brat co przyjechał pożyczył od sąsiada wiatrówkę pies dostał kilka ślepaków to więcej do nas nie przyszedł mieliśmy spokój. Mam obecnie 4letniego psa jest energiczny ale też grzeczny i nikomu nigdy krzywdy nie zrobił podejrzewam że jakby ktoś chciał się do nas włamać to on z nimi jeszcze chciałby się bawić zamiast bronić (jest to podwórkowy pies) ale dwa razy widziałam go wściekłego to za mało powiedziane raz jak z bratem poszłam po drzewo obok właśnie psa i przyszedł taty kolega chciał wejść do nas pomóc ale pies tak zaczął agresywnie szczekać że się wystraszył musiałam psa przytrzymać żeby on mógł wejść bo się bałam że pies na niego zaraz się rzuci (przy moim wzroście 159 cm jet mi prawie do kolana więc nie jest jakoś duży) drugi raz siedziałam z bratem koleżanką i kolegą na podwórku pies biegał luzem (tu normalnie się zachowywał) i przyjechała kolegi dziewczyna po niego z którą się nie za bardzo lubię pies do niej podbiegł obwochał i zawołałam go i zamknęłam (jakby miał coś jej zrobić to już dawno by to zrobił ale ona jest taka że lubi wyolbrzymiać i wolałam nie ryzykować że zaraz na kłamie że coś jej zrobił w dodatku lubi on skakać na ludzi i może wystraszyć) może temu że nie fajnie ona się zachowywała nie u siebie to temu później pies na nią tak zareagował a mianowicie ten sam kolega znowu był u nas i ona przyjechała po niego ale tym razem nawet stopy nie postawiła na podwórku (wtedy tato dobrze ją pogonił) jak ona przyjechała ja akurat wyszłam zapalić pies ją tylko zobaczył (na ulicy stała) to zaczął na nią szczekać jeszcze bardziej agresywnie niż na taty kolegę myślałam że se łeb urwie (jest na łańcuchu ale odpowiednią długość ma) aż poszłam go uspokoić bo się bałam że łańcuch może nie wytrzymać a jak by się zerwał to z racji na to że mamy nie ogrodzone podwórko to się obawiałam o nią że pies może jej coś zrobić żeby nie było za to żadnych konsekwencji to bym go jeszcze sama spóściła a tak niby nikomu nigdy krzywdy nie zrobił ale wolałam nie ryzykować 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×