Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Annette96

Czy były dalej mnie kocha?

Polecane posty

Hej Dziewczyny, mam mały problem i potrzebuję, żeby ktoś spojrzał na sprawę obiektywnie 
Byłam z chłopakiem przez 2 lata, potem zerwaliśmy, bo jego rodzina namieszała. On studiuje na Pomorzu, ja na Śląsku. Od zerwania minęły już 2 lata, ale nie zapomnieliśmy o sobie. On w ciągu tych 2 lat przerwy ciągle proponował mi przyjaźń, ale ja tego nie chciałam. W grudniu zeszłego roku zadzwonił do mnie i wyznał mi, że mnie kocha i chce dla mnie wszystko rzucić (on studiuje medycynę i rodzice pomagają mu finansowo), natomiast mnie ta perspektywa przeraziła, było to dla mnie za szybko, zwłaszcza, że jego rodzice zagrozili mu, że jeśli to zrobi, to nawet nie ma, co myśleć o powrocie do domu. Doszłam do wniosku, że nie chcę go narazić na zawalenie studiów, wytłumaczyłam mu swoją motywację i zerwaliśmy kontakt. Oczywiście dalej go kochałam i wiedziałam, że go to boli, ale nie chciałam, żeby trafił przeze mnie marzenia. To tak w skrócie 
Od tego czasu jego znajomi ze studiów (których ja akurat nie znam) zaczęli przeglądać czasami moje insta story, on zaczął to robić od sierpnia. Postanowiłam do niego napisać, on wydawał się być przeszczęśliwy (był w tym czasie w domu rodzinnym), pytał co u mnie, jak moje psy itp. Napisał też, że on nie potrafi się powstrzymać przed tym, żeby wiedzieć, co u mnie dlatego przeglądał moje insta story. Stwierdził, że dalej jestem taka piękna, jak wcześniej, ale dalej uważa, że na żywo wyglądam znacznie lepiej, napisał też, że dalej ma w pokoju w domu rodzinnym nasze wspólne zdjęcie, które dałam mu na rocznicę, jednak nie umie przeczytać książek, które mu dawałam w prezencie, ponieważ są tam dedykacje ode mnie, a on dalej cierpi. Później wyszło też, że był w lipcu tego roku w mojej miejscowości, bo czekał na kolegów, z którymi jechał na wakacje. Przyznał, że był we wszystkich miejscach, w których byliśmy razem.
Napisał też, że dalej czuje się winny za nasze zerwanie i nie potrafi sobie tego wybaczyć. Ja go wtedy też przeprosiłam za to, że tak pochopnie podjęłam decyzję w grudniu. Ogólnie rozmawialiśmy przez cały tydzień do późnych godzin nocnych. Ostatniego dnia pobytu w domu rodzinnym pił whisky i był lekko wstawiony i z rozmowy wyszło, że swoim nagłym pojawieniem się dużo namieszałam w jego życiu, i że dalej coś do mnie czuje (napisał to wprost), ale potrzebuje czasu żeby to wszystko przemyśleć i sobie to wszystko poukładać. Dodał też, że aktualnie z nikim się nie spotyka.
Co jest też istotne, a zapomniałam wspomnieć wcześniej, to ja w tym roku idę na studia do miasta, w którym on też studiuje. Sam z siebie zaproponował mi, że pomoże mi z mieszkaniem (tzn. obejrzy je ze mną) oraz może zanieść za mnie dokumenty na studia.

On wrócił we wrześniu na uczelnie (odrabiają zajęcia) i nie miałam z nim kontaktu przez tydzień (napisał w trakcie tego tygodnia, że teraz ma dużo zajęć, ale obiecuje, że w następnym tygodniu się odezwie). Słowa dotrzymał i odezwał się w ten poniedziałek, mimo to miałam wrażenie, że jest chłodniejszy w stosunku do mnie. Wczoraj zapytałam, czy jego propozycja, że pomoże mi z mieszkaniem jest dalej aktualna, bo w przyszłym tygodniu chciałabym to załatwić. Napisał, że tak, umówiliśmy się na konkretną godzinę. Jednak napisał mi, że jest to spotkanie czysto przyjacielskie, i że musimy się zdystansować emocjonalnie. Ja już nie wiedziałam kompletnie o co chodzi i poprosiłam o rozmowę telefoniczną, on stwierdził, że możemy o tym porozmawiać przy kawie, ale ja napisałam, że o pewnych rzeczach nie chcę rozmawiać przy ludziach.
Zadzwonił, rozmawialiśmy pół godziny. Na moje pytanie, czy coś dalej czuje do mnie odpowiedział, że już mnie nie kocha (kompletne zaprzeczenie tego, co mówił tydzień wcześniej, jak i jego wcześniejszego zachowania), ale chce mnie wspierać, spotykać się na kawie, pomóc mi z zaaklimatyzowaniem się w mieście itp., ale jako przyjaciele. Dodał, że jeśli nie będę tego chciała, to on może odsunąć się w cień. Ogólnie stanęło na tym, że widzimy się w przyszły wtorek na oglądaniu mieszkania i na kawie.
Dodam, że w ciągu tych dwóch lat przerwy już kilka razy słyszałam tekst o byciu przyjaciółmi, i tę samą śpiewkę. Nie widzieliśmy się też na żywo od momentu naszego zerwania w 2018 r.
Mi osobiście wydaje się, że on jest urażony moją odmową w grudniu zeszłego roku, bardzo to przeżywał i dlatego tak się zachowuje. Dodatkowo, wydaje mi się, że duży wpływ mają na niego znajomi, którzy zapewne stwierdzili, że ma do mnie już nie wracać.
Mam wrażenie, że on dalej mnie kocha i stąd te wszystkie wyznania i potrzeba pomocy mi i tej "przyjaźni", jednak boi się zranienia i trzyma mnie na dystans.
Moja przyjaciółka stwierdziła, że on też może na to wszystko spojrzeć inaczej, kiedy już spotkamy się twarzą w twarz, bo jednak nie widział mnie od 2 lat.
Co Wy o tym myślicie?
(wybaczcie, że tak się rozpisałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
44 minuty temu, Annette96 napisał:

Mam wrażenie, że on dalej mnie kocha i stąd te wszystkie wyznania i potrzeba pomocy mi i tej "przyjaźni", jednak boi się zranienia i trzyma mnie na dystans.

Miłość wyraża się pięknymi czynami a nie pięknymi słowami. Odrzuć słowa i zobacz ile zostało czynów. Będziesz mieć odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Na czym polega wg Ciebie milosc? Na tym, ze wybaczamy ukochanej osobie jej bledy i wady i dazymy do porozumienia za wszelka cene? Czy na tym, ze miesiacami lub latami chowamy urazy, planujemy zemste, a zdanie naszej rodziny i znajomych jest dla nas wazniejsze niz ta osoba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Walentyna napisał:

Na czym polega wg Ciebie milosc? Na tym, ze wybaczamy ukochanej osobie jej bledy i wady i dazymy do porozumienia za wszelka cene? Czy na tym, ze miesiacami lub latami chowamy urazy, planujemy zemste, a zdanie naszej rodziny i znajomych jest dla nas wazniejsze niz ta osoba?

Zdecydowanie uważam, że należy wybaczać sobie i nie chować urazy. Natomiast trudno mi stwierdzić, czy on sam jest pod wpływem znajomych, czy raczej wynika to wszystko z jego własnych obaw. Dla nas obojga to zerwanie było bardzo trudne, ja zachorowałam na depresję, on prawdopodobnie też, więc jestem w stanie częściowo zrozumieć jego zachowanie. Ogólnie sytuacja jest dość mocno skomplikowana, bo podobna sytuacja miała rok wcześniej, wtedy zakończyłam znajomość, a on kilka miesięcy później, w grudniu chciał do mnie wrócić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Annette96 napisał:

Zdecydowanie uważam, że należy wybaczać sobie i nie chować urazy. Natomiast trudno mi stwierdzić, czy on sam jest pod wpływem znajomych, czy raczej wynika to wszystko z jego własnych obaw. Dla nas obojga to zerwanie było bardzo trudne, ja zachorowałam na depresję, on prawdopodobnie też, więc jestem w stanie częściowo zrozumieć jego zachowanie. Ogólnie sytuacja jest dość mocno skomplikowana, bo podobna sytuacja miała rok wcześniej, wtedy zakończyłam znajomość, a on kilka miesięcy później, w grudniu chciał do mnie wrócić. 

Nie ma niczego skomplikowanego w tej sytuacji. To tylko kazdemu bezposrednio zainteresowanemu wyjdaje sie ona wyjatkowa, gdyz jest emocjonalnie zaangazowany. Ale niestety ludzie dzialaja wg powtarzajacych sie schematow.

Twoj byly Ciebie nie kocha, a Ty usilnie szukasz dla niego usprawiedliwienia, gdyz bardzo chcesz dac mu szanse. To bardzo banalny przypadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×