Prawdziwa plaga owadów u nas na Pomorzu nie da się jechać

Wszędzie muszki dosłownie są wszędzie 🥺

Prawda jest taka, że owady giną na potęgę. To problem ogolnoświatowy. Pamiętam łąki sprzed 40 lat. W upalny dzień doslownie tam huczało od owadów. Pamiętam maski samochodów oblepione z przodu dziesiatkami owadów po przejechaniu kilkuset kilometrów. Obecnie łąki są ciche. Czasem pojawi się tam jakiś motyl, pszczółka czy jakaś błonkówka. Kierowcy zaś nie muszą zmywać owadów z masek aut po każdym dłuższym kursie gdyż po prostu nie ma czego zmywać. Komarów i kleszczy za to ci u nas dostatek. Niestety. 

12 minut temu, Puchacz Rolny napisał:

Muszki to w domu irytują, pchają się do wszystkich owoców.

W ogródku miałem niedawno nalot pszczół i innych owadów (motyle i co najmniej jeden szerszeń) 

Na szczęście mam też pająki a od góry wsparcie przeciw owadom zapewniają dzielne jerzyki 

U mnie też całe chmury muszek owocowych gdy zostawię bez przykrycia maliny, śliwki czy jerzyny.  Pszczół i motyli w moim ogrodzie bylo w tym roku wyjatkowo dużo.  Ściągnąłem te owady sadząc budleje, których kwiaty przyciagają je jak narkotyk. Widziałem na ich kwiatostanach nawet rzadziej spotykane motyle. Niestety paź królowej do mojego ogrodu nie zawitał. Jest bardzo rzadki. Widziałem go na żywo tylko kilka razy w życiu. 

33 minuty temu, Puchacz Rolny napisał:

U mnie też jest budleja, ale jakiegoś szczególnego przyciągania motyli nie zauważyłem. Za to teraz we wrześniu kwitnie bluszcz, którego mamy bardzo dużo, i to ściągnęło do nas owady - jak pisałem, głównie pszczółki  Z motyli to głównie pospolite rusałki pawik i admirał. Pazia na żywo nigdy nie widziałem 

No to jestem szczęściarzem. Fakt jest jednak taki, że ostatni raz widziałem Pazia ponad 40 lat temu.