Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Detoks

Nic z tego nie rozumiem, oczywiście chodzi o kobietę.

Polecane posty

Koleżanka z pracy, z którą znam się już od kilku lat. Przez większość czasu była w związku, po czym chłopak ją zdradził. Rozstała się z nim, przeprowadziła do mojego miasta. Pracujemy razem, więc pierwsze co przyszła do mnie, że chciałaby ze mną dojeżdżać (50km). Oczywiście zgodziłem się. No i tak jakoś zaczęliśmy codziennie rozmawiać w czasie jazdy, poznałem ją, jej problemy, wszystko. Wtedy spotykałem się z inną dziewczyną, więc nie traktowałem jej jako potencjalnej dziewczyny. Nagle z tamtą nie wyszło, z koleżanką spędzaliśmy trochę czasu razem, w pracy, w czasie jazd. Poza tym zaczęliśmy jeździć razem na narty, chodzić ze znajomymi na kolację itd. Covid nad rozdzielił, mnie wysłali w jedno miejsce, ją w drugie. Ale kontaktowaliśmy się, tzn, ona zawsze rozpoczynała pisanie, nigdy ja. Potem wróciliśmy do wspólnych jazd. Stwierdziłem zaryzykuję i umówiłem się z nią. Tzn. nie określiłem tego jako randkę, ale tak wyglądało. Odmówiła pół godziny przed spotkaniem. Wkurzyłem się strasznie i odpuściłem. Po wszystkim wyjechała na urlop. Co chwilę pisała w czasie urlopu, wysyłała zdjęcia, o które nie prosiłem. Po wszystkim powiedziała, że pojechała z kumplem. W tym tygodniu znowu spytała się, czy pojadę z nią na jakiś festiwal. No i nie wiem kompletnie, o co chodzi... Mamy po 30 lat. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Albo weźmiesz sprawy w swoje ręce albo nic z tego nie wyjdzie. Zrób pierwszy krok. Ona daje Ci do zrozumienia że na to czeka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
32 minuty temu, Detoks napisał:

Koleżanka z pracy, z którą znam się już od kilku lat. Przez większość czasu była w związku, po czym chłopak ją zdradził. Rozstała się z nim, przeprowadziła do mojego miasta. Pracujemy razem, więc pierwsze co przyszła do mnie, że chciałaby ze mną dojeżdżać (50km). Oczywiście zgodziłem się. No i tak jakoś zaczęliśmy codziennie rozmawiać w czasie jazdy, poznałem ją, jej problemy, wszystko. Wtedy spotykałem się z inną dziewczyną, więc nie traktowałem jej jako potencjalnej dziewczyny. Nagle z tamtą nie wyszło, z koleżanką spędzaliśmy trochę czasu razem, w pracy, w czasie jazd. Poza tym zaczęliśmy jeździć razem na narty, chodzić ze znajomymi na kolację itd. Covid nad rozdzielił, mnie wysłali w jedno miejsce, ją w drugie. Ale kontaktowaliśmy się, tzn, ona zawsze rozpoczynała pisanie, nigdy ja. Potem wróciliśmy do wspólnych jazd. Stwierdziłem zaryzykuję i umówiłem się z nią. Tzn. nie określiłem tego jako randkę, ale tak wyglądało. Odmówiła pół godziny przed spotkaniem. Wkurzyłem się strasznie i odpuściłem. Po wszystkim wyjechała na urlop. Co chwilę pisała w czasie urlopu, wysyłała zdjęcia, o które nie prosiłem. Po wszystkim powiedziała, że pojechała z kumplem. W tym tygodniu znowu spytała się, czy pojadę z nią na jakiś festiwal. No i nie wiem kompletnie, o co chodzi... Mamy po 30 lat. 

Gumisia, po co teraz udajesz faceta? Wiem, ze sie zakochalas i bys z nim chciala cos stworzyc, no ale on ma inna. 

  • Haha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
25 minut temu, Gumisia napisał:

Dzięki za łączenie mnie z każdą niespełnioną miłością, kocham Cię Lolka 🙂

Nie trzeba byc detektywem, zeby skojarzyc wsztstkie przez ciebie podane fakty. Zreszta dopiero co podawalas sie za jego dziewczyne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21 godzin temu, Detoks napisał:

Koleżanka z pracy, z którą znam się już od kilku lat. Przez większość czasu była w związku, po czym chłopak ją zdradził. Rozstała się z nim, przeprowadziła do mojego miasta. Pracujemy razem, więc pierwsze co przyszła do mnie, że chciałaby ze mną dojeżdżać (50km). Oczywiście zgodziłem się. No i tak jakoś zaczęliśmy codziennie rozmawiać w czasie jazdy, poznałem ją, jej problemy, wszystko. Wtedy spotykałem się z inną dziewczyną, więc nie traktowałem jej jako potencjalnej dziewczyny. Nagle z tamtą nie wyszło, z koleżanką spędzaliśmy trochę czasu razem, w pracy, w czasie jazd. Poza tym zaczęliśmy jeździć razem na narty, chodzić ze znajomymi na kolację itd. Covid nad rozdzielił, mnie wysłali w jedno miejsce, ją w drugie. Ale kontaktowaliśmy się, tzn, ona zawsze rozpoczynała pisanie, nigdy ja. Potem wróciliśmy do wspólnych jazd. Stwierdziłem zaryzykuję i umówiłem się z nią. Tzn. nie określiłem tego jako randkę, ale tak wyglądało. Odmówiła pół godziny przed spotkaniem. Wkurzyłem się strasznie i odpuściłem. Po wszystkim wyjechała na urlop. Co chwilę pisała w czasie urlopu, wysyłała zdjęcia, o które nie prosiłem. Po wszystkim powiedziała, że pojechała z kumplem. W tym tygodniu znowu spytała się, czy pojadę z nią na jakiś festiwal. No i nie wiem kompletnie, o co chodzi... Mamy po 30 lat. 

jedź na festiwal, z tamtym nie wypaliło i jesteś następny w kolejce, bierz się za nią nim ktoś inny się pojawi i ci ją "sprzątnie". Jestem facetem ale nie kumam nieraz dlaczego inni faceci nie widzą co się dzieje naokoło, jakieś oślepienie? Urabiałeś ją tyle czasu podczas dojazdów to już dawno powinneś jej zaproponować koleżeński wypad tu i tam, wyczyć sytuacje i z czasem, jeśli to idzie w dobrym kierunku, obrócić to w związek. Czy ja jestem jakiś nienormalny czy masa facetów jest tak tępych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×