Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
łaknienie

Przyjeżdżają autokarami i plądrują polskie lasy

Polecane posty

Po raz kolejny wysyp grzybów w polskich lasach zwabił zorganizowane grupy grzybiarzy z Rumunii. Po raz kolejny „najazd obcych” jest przyczyną konfliktów z polskimi grzybiarzami. I po raz kolejny sprawa trafiła do odpowiednich służb.

 

Grzybiarski sezon w pełni, a polskie lasy wyjątkowo obrodziły w tym roku. Wielbiciele grzybów mają powody do zadowolenia. Wygląda na to, że fama o koszach pełnych grzybów dotarła po raz kolejny aż do Rumunii, ponieważ zbieracze z Podkarpacia alarmują: „Mafia rumuńskich grzybiarzy znowu szturmuje polskie lasy”. O sprawie poinformował lokalny serwis „Teraz Krosno”.

„Problem z rumuńskimi zbieraczami grzybów pojawia się cyklicznie jesienią i znika, gdy grzybów w lasach zaczyna brakować. Mieszkańcy mówią, że masowo przyjeżdżają samochodami na rumuńskich numerach rejestracyjnych, idą w las, zbierają grzyby, które gromadzą w wynajętej chłodni i wywożą je później za granicę” – napisano w materiale.

Okoliczni mieszkańcy zgłaszają swoje zastrzeżenia wobec zachowania „obcych”. Relacjonują, że przybysze śmiecą, są agresywni i bez opamiętania zbierają grzyby, śpią na leśnych parkingach, zajmują tamtejsze altany i koczują w lasach. Nie straszni im są ani leśnicy, ani policjanci. Mieszkańcy boją się, na okolicę padł blady strach, a rumuńscy wielbiciele grzybów zostali uznani za „najeźdźców”.

Schemat działania jest dosyć prosty, opisali go rozmówcy wp.pl – najpierw do Polski przyjeżdżają małe grupy „na zwiad”, żeby sprawdzić, czy już w lasach pojawiły się grzyby. Kolejny krok to przybycie grup nawet 100-osobowych, które masowo zbierają grzyby i pakują je do samochodów dostawczych, a następnie wywożą z Polski. A wywiezienie nie stanowi problemu, ponieważ w Polsce zbiory grzybów nie są limitowane. Jeżeli zostaną przepędzeni z jednego miejsca to zazwyczaj płacą mandat i przenoszą się w inne i kontynuują proceder.

Aspirant sztabowy Paweł Buczyński z Komendy Miejskiej Policji w Krośnie stwierdził w rozmowie z wp.pl, że powodem skarg jest zazwyczaj „wyścig po grzyby”. Funkcjonariusz zwrócił uwagę, że sytuacja wcale nie jest tak dramatyczna, a na komendę dotarły zaledwie 3 skargi. Po kontroli miejsca, gdzie mieli „koczować” rumuńscy grzybiarze stwierdzono, że teren jest uporządkowany. Nie stwierdzono też aktów wandalizmu ani zakłócenia porządku. Buczyński dodał, że nie było zgłoszeń w sprawie kradzieży grzybów. Jedyną sprawą, którą zajmuje się komenda jest kolizja drogowa z udziałem zagranicznego samochodu.

Mimo wszystko Polacy postanowili działać. Edward Marszałek rzecznik prasowy Lasów Państwowych w Krośnie potwierdził, że jeden z nadleśniczych złożył zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej w sprawie nielegalnego handlu grzybami. Zbiór grzybów w Polsce jest legalny, ale jeśli chodzi o zbiory przemysłowe, to wymagają one umowy z Nadleśnictwem. Marszałek dodał, że chodzi też o kwestie bezpieczeństwa, powołując się na Ustawę o bezpieczeństwie żywności i żywienia.

„Nie wiemy, czy wszystkie grzyby, które oni zbierają, są jadalne. Skala zbiorów i transport za granicę wskazuje, iż chodzi o dostawy do jakichś punktów handlowych. Nie wiadomo, kto to organizuje. Sami grzybiarze pytani o szefa udają, że nie rozumieją ani po angielsku, ani po niemiecku. Rozdaliśmy im worki na śmieci i kartki w języku rumuńskim o zasadach zachowania się w lesie” – wyjaśnił Edward Marszałek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×