Proszę pomóżcie mi znaleźć rozwiązanie

Widzę, że jelitówka jest prawdziwym dramatem, przykro mi, że źle się czujesz. Życzę dużo zdrowia, najważniejsze, że za kilka dni wszystko będzie ok.

Nie sądzę aby mój partner kogoś miał, jesteśmy stale w kontakcie, wiem że jego rodzice i brat wiedzą o mnie, często się słyszymy przez tel.

Problemem jest to, że przez koronę jestem jeszcze bardziej uziemiona w domu. Chętnie poszłabym na jakieś zajęcia ale wszystko jest odwoływane.

Nikt nie odpowiada na moje aplikacje, chociaż jestem specjalistką, mam pierwszy raz z tym doczynienia, że nikt nie dzwoni. Ogłoszeń jest dużo, zastanawiam się więc po co są te ogłoszenia, skoro nikt się nie odzywa.

12 godzin temu, KorpoSzynszyla napisał:

Ja tam się bardziej obawiam że to może nie być zwykła jelitówka a wtedy moze być mało wesoło...

Nie covid, nie jelitówka Wiedziałam, że złego diabli nie biorą

2 minuty temu, KorpoSzynszyla napisał:

Dużo zdruffka , mam nadzieję że dzisiaj już ci lepiej i nie będę musiała się na drugi koniec Polski wybierać

3 minuty temu, KorpoSzynszyla napisał:

Dużo zdruffka , mam nadzieję że dzisiaj już ci lepiej i nie będę musiała się na drugi koniec Polski wybierać

Dzieki. Jutro do pracy

1 minutę temu, KorpoSzynszyla napisał:

A u nas firma ma wolne więc korzystam z luksusu....

A żesz Ty, szczęściara

Dziękuję za zaproszenie nad morze, marzę o wyjeździe więc zaproszenie jest rafione  

Może kogoś ma, ale na fb są nasze zdjęcia więc, jest tylko możliwość że ona wie. Może nie jest przekonany co do mnie. Jakoś mocno uderzyło mnie to, że być może mnie nie kocha. Zastanowię się nad tym głębiej. Fajnie, że idziecie jutro do pracy

5 godzin temu, Niby normalny napisał:

zapraszam do mnie na pomorze, do morza od siebie mam z 12 km 

Autorka tematu napisała że zaproszenie bardzo trafione

1 minutę temu, Niby normalny napisał:

No to czekam,ja tam dobrze ci ugoszczę 

A teraz dziękuj mi bo gdyby nie ja to byś nawet nie wiedział

1 minutę temu, Niby normalny napisał:

czyli mówisz że jesteś naszą swatką 

Już jakiś czas temu jak powiedziałam że Ci pomogę to pomogę , ja słowa dotrzymuje

3 minuty temu, Niby normalny napisał:

Dzieki  ,czyli nie uznałaś mnie za typowego świra z kafeteri, który tylko narzeka że  nikt go nie chce.

Mam taki dar że jak porozawiam chwilę z kimś to potrafię wyczuć tą osobę jaka jest naprawdę 

5 minut temu, Niby normalny napisał:

Po pierwszej chwili miałaś raczej inne zdanie o mnie niż teraz 

Tak , też prawda , czyli jesteś wyjątkiem od reguły

3 minuty temu, irukangi napisał:

UU..... jak zwykle gróóóóbo! W obrażaniu ludzi jesteś mistrzem. 

Oj tam odrazu obrażaniu , 90 % to świry

7 minut temu, Niby normalny napisał:

i mówili że przytaczam statystyki 

ale powiedziałem to nie bez przyczyny 

Ja też jestem świr i co ?

Przed chwilą, Niby normalny napisał:

Ale ten pozytywny

Jeżeli lubię pomagać to raczej nie negatywny (tak mi się wydaje)

6 godzin temu, Niby normalny napisał:

A mi też

Dobrze że ten temat nie zniknął bo autorka by nie wiedziała o tym że tak chętnie ją ugościsz

Dnia 31.10.2020 o 21:47, Kasia999 napisał:

Jestem samotna. Po sytuacjach ze znajomymi, którzy naciągnęli mnie na kasę i nie oddali rzeczy które pożyczyli zostałam sama. Straciłam pracę. I siedzę w mieszkaniu od kilku miesięcy. Oczywiście szukam pracy, ale obecna sytuacja z epidemią, nie pomaga. Mam partnera, chociaż właśnie zastanawiam się czy faktycznie to mój partner. Mieszka 300 km ode mnie. Mój problem polega na samotności. Potrzebuję mówiąc kolokwialnie wyjść do ludzi. Przez przeżycia rodzinne (3 pogrzeby) leczę się od depresji. Zasugerowałam partnerowi, że chętnie bym pojechała do niego, skoro teraz jeszcze nie pracuję. Nie byłam jeszcze u niego. Ale on jakoś zbywa temat. A ja jestem już u kresu wytrzymałości. Staram się radzić sobie z tą sytuacją, ale potrzebuję pomocnej dłoni. Nie mam jej. Potrzebuję też zmiany wyjazdu może, nad morze. Radości, obecności drugiego człowieka. Proszę, jeśli widzicie jakieś rozwiązanie tej sytuacji, to proszę o pomoc. Ja najwyraźniej robię coś źle, a nie chce popełniać dalej tego błędu, bo wszystko może skończyć się bardzo źle. Dziękuję za przeczytanie do końca. Pozdrawiam

pewnie i tak to bez znaczenia..ale..

człowiek przychodzi na świat i widzi tylko kolory,.. dopiero później okazuje się że jest i ciemniejsza strona życia... każdy żyje na swój sposób i każdy szuka tego "czegoś" aby poczuć że coś ma sens...

nie ma uniwersalnego rozwiązania na to co mówisz,a każdy kto twierdzi inaczej..myli się..jednak zawsze jest coś co można zrobić,nawet jeśli wydaje się to nierealne i wymaga ogromnej woli i siły...na początek warto jednak mieć kogoś kto złapie cię rękę i przejdzie przez to wszystko razem z Tobą...we dwoje zawsze raźniej...

Zastanów się czy ktoś kto nie chce wyciągnąć do Ciebie dłoni ,jest kimś kogo chcesz mieć u swego boku..a znajdziesz początek końca szarości..

12 godzin temu, Elciaa29 napisał:

Już jakiś czas temu jak powiedziałam że Ci pomogę to pomogę , ja słowa dotrzymuje