Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
MamaDi

Podkurczanie nóżek u dziecka, niemowlaka czy to na pewno onanizm

Polecane posty

Piszę do mam, które desperacko szukają - tak jak ja wcześniej - informacji o tym, że ich dziecko podkurcza nóżki, pręży się,  robi się czerwone, czasami stęknie, ale mimo wszystko choć pasuje do objawów onanizmu niemowlęcego podejżewają, że nim nie jest. Nasze poszukiwania twały 8 miesięcy, córka się spinała czasami mniej czasami więcej, teraz już wiem dlaczego, jak znam banalną przyczynę. Byliśmy u wszystkich specjalistów, również pediatrzy kwitowali, że to onanizm, tylko, że onanizm mimo wszystko powinien prowadzić do jakiegoś rozluźnienia, a u nas tak nie było i może występować do paru/parunastu razy dziennie a nie non stop więc dalej szukałam zgodnie z listą, po pare razy w rożnych labolatoriach i u różnych lekarzy, co należy wykluczyć: pasożyty od owsików po lamblie, mocz, infekcje intymną, problemy z brzuszkiem, w tym usg jamy brzusznej, wizyta u gastrologa dziecięcego, alergiczne itd. Do sedna u nas pomogła zmiana pieluch plus smarowanie linomagiem. Po pierwszym wymoczeniu w nagietku z rumiankiem i posmarowaniu maścią natychmiastowa poprawo, dziecko przestało mi się spinać, nie mogłam uwierzyć, a dzień wcześniej prawie cały dzień podkurczała nóżki kładąc sie na brzuszku (nigdy o nic sie nie ocierała, nigdy też nie kierowała rączek do miejsc intymnych, to może dało by mi wcześniej do myślenia, dopiero jak zajżałam,  posmarowałam i powiedziałam, że mama smaruje pipulkę, to raz tego dnia złapała się za pieluchę, żeby mi pokazać chyba, że coś jej przeszkadza i to był ostatni epizod. Sama dopatrzyłam się lekkiego zaczerwienienia na wargach sromowych (którego nie zauważyło dwóch pediatrów) szczególnie w okolicach ujścia cewki moczowej, na prawdę delikatne i nie byłam pewna wogóle czy tak jest normalnie czy to nieprawidłowość, dopiero po paru dniach stosowania rożnych specyfików byłam w stanie ocenić różnicę. Sprawdziłam bo czasem wydawało mi się że czuje dysdyskomfort przy sikaniu, ale na pewno nie zawsze a w badanich moczu nic nie wychodziło. Tak czy inaczej pediatra - przez teleporadę, w której stwierdziłam, że córka chyba ma intencję intymną - zalecił clotrimazolum, trosze pomogło ale to była kwestia samej konsystencji maści. Wszystkie środki, które stosowałam ( musiałam czekać 3 tygodnie na wizytę u ginekologa dziecięcego) teoretycznie na infekcje intymną miały krótkie działanie i zaczerwienienie wracało i dopiero wtedy doszłam, że to może być od jakiejś reakcji moczu z pieluchami i chodzi o maść która pewnie tworzy barierę lub koi. Pieluchy zmieniłam trochę nawilżenia i problem znikł, i to znikł permamentnie i spektakularnie. Dziecko się meczyło a my odbyliśmy się od lekarzy ciągle z kwitkiem i moim ulubionym powiedzeniem, sama wyrośnie z tego, trzeba to zaakceptować, no w końcu tak wyrosłaby z pieluch to i problem onanizmu by się skończył. U ginekologa byliśmy, ale już tydzień po zmianie pieluch i smarowaniu, więc po wszystkim śladu nie było, a ja poraz setny wyszłam na nadgorliwą matkę 😉 Yhhhh, drogie mamy mam nadzieję, że komuś pomogę tym wpisem, oczywiście nie twierdze absolutnie, że onanizmu nie ma, tylko twierdzę, że jeżeli matka widzi i instynktownie coś wie to czasami warto jej posłuchać, a jeżeli nikt nie chce słuchać to warto się nie podawać i słuchać siebie samej. Teraz jak to pisze brzmi to banalnie, ale mamy, które maja podobają sytuację, która ciągnie sie miesiącami z tej lub innej przyczyny bedą wiedziały jak okropna to sytuacja, kiedy nie jest się w stanie pomóc własnemu dziecku, a wszyscy mówią, że tak jest ok, a ty polegasz tylko na własnej intuicji. U nas zaczeła się spinać jak miała 8 miesięcy, zawsze jak leżała na plecach, praktycznie zawsze, tylko na pleckach, jak było gorzej gieła się i jak ją nosiliśmy, jak zabawialiśmy faktycznie pomagało na moment. Jak zaczęla chodzić podkurczała czasmi nóżke jedną stojąc. Do spania też i zawsze przekręcała się na brzuch. Do onanizmu nie pasował mi fakt, że przerywała zabawę, potrafiła się giąc przy piersi, robiła to stanowczo za często i nie było tu mowy o jakiejkolwiek pozytywnej gratyfikacji, odprężeniu, przyjemności czym kolwiek.  Nie protestowała też nigdy jak jej przerywaliśmy. Ponadto faktem jest, że u tak małych dzieci onanizm musi mieć pierwotną przyczynę, nie jest sam z siebie odkryty, coś musi go wywołać, dlatego tak ważne jest wykluczenie wszystkich opcji. Mam nadzieje, że pomogę komuś u kogo zdażyła się taka sama sytuacja 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×