Zakochanie jak to Jej powiedzieć?

38 minut temu, Chopaszek97 napisał:

Czynami?

No tak. Bardzo przyjemnym dla obydwu stron i bardzo czytelnym. To było jak szczere wyznanie nagromadzonych emocji i sygnał do wyższego poziomu relacji.

Gloopoty. Dzisiaj milosc nie istnieje, jest sex, pieniądz , wygoda;) im szybciej mlodzi ludzie się o tym przekonają tym lepiej

3 godziny temu, Chopaszek97 napisał:

Hejka spotykam się w sumie z Dziewuszka kiedyś pisałem temat ale jakoś to zabrnęło dalej i się spotykamy i kontaktujemy non stop niestety tylko w weekendy ale nie mogę jej powiedzieć że mało się spotykamy bo dobreee i to ale dość długo to już ciągniemy także a problem tkwi w tym że Mi się strasznie podoba i ona To Wie aczkolwiek mam troszkę głębsze uczucie Bo się zakochałem i myślę czy na spotkaniu w weekend jesli poruszę ten temat żeby dowiedzieć się czy możliwe że odwzajemnia albo będzie w stanie odwzajemnić moje uczucie bo się w to troszkę bardzo zaangażowałem.. Czy nie popełnię błędu? A mam taką chęć głęboką żeby jej to powiedzieć ale w głębi duszy boję się czemuuu? 23 lata chłopak

Jesli to ta sama ktora pisze z innymi w trakcie randki z toba, i ta ktora nie widzac cie 2 tyg wymiguje sie od ustalonego spotkania, to raczej nie powines nic mowic. Na 100% spotyka sie wlasnie z tymi innymi.

11 minut temu, Lolka1975 napisał:

Jesli to ta sama ktora pisze z innymi w trakcie randki z toba, i ta ktora nie widzac cie 2 tyg wymiguje sie od ustalonego spotkania, to raczej nie powines nic mowic. Na 100% spotyka sie wlasnie z tymi innymi.

No teraz ostatnio nie pisze z nikim jak się spotykamy może stara się pokazać że nie kręci z innymi nie wiem. Spotykamy się co tydzień teraz w sumie ponad 3 tygodnie się nie widzieliśmy dopiero w ten weekend byłem.. No nic mniejsza o to 

11 minut temu, Chopaszek97 napisał:

No teraz ostatnio nie pisze z nikim jak się spotykamy może stara się pokazać że nie kręci z innymi nie wiem. Spotykamy się co tydzień teraz w sumie ponad 3 tygodnie się nie widzieliśmy dopiero w ten weekend byłem.. No nic mniejsza o to 

Masz tyle sióstr a nie wiesz wielu rzeczy o kobietach. Siostry wiedzą, że ta dziewczyna interesuje cię bardziej?

6 minut temu, pari napisał:

Masz tyle sióstr a nie wiesz wielu rzeczy o kobietach. Siostry wiedzą, że ta dziewczyna interesuje cię bardziej?

Wszystkie poza domem za dziecka mogłem się aż  tyle nie nauczyć o kobietach. Była taka sytuacja że w sumie siostra mnie poznała z taką jej przyjaciółki siostrą fajna spokojna dziewczyna aczkolwiek nie umiałem z nią rozmawiać jakoś myślę Ciągle o Tej... Nie zwierzam się raczej siostrom. Nie zwierzam się nikomu jedynie takie typowe forum bo jakoś zawsze uznaje ze lepiej żebym dusił w sobie

1 godzinę temu, Chopaszek97 napisał:

Wszystkie poza domem za dziecka mogłem się aż  tyle nie nauczyć o kobietach. Była taka sytuacja że w sumie siostra mnie poznała z taką jej przyjaciółki siostrą fajna spokojna dziewczyna aczkolwiek nie umiałem z nią rozmawiać jakoś myślę Ciągle o Tej... Nie zwierzam się raczej siostrom. Nie zwierzam się nikomu jedynie takie typowe forum bo jakoś zawsze uznaje ze lepiej żebym dusił w sobie

No więc o swoich uczuciach mów oględnie,  tak jak wyżej radziliśmy. Ile ona ma w ogóle lat?

3 minuty temu, pari napisał:

No więc o swoich uczuciach mów oględnie,  tak jak wyżej radziliśmy. Ile ona ma w ogóle lat?

Ja 23 Ona 22 wiem tyle że mój wiek i jej wiek to taki wiek w którym możemy mieć ciężko się porozumieć ale o dziwo tak nie jest  czasami łatwiej mają osoby u których jest troszkę większą różnica wieku aczkolwiek no to nie ma znaczenia 

6 minut temu, pari napisał:

No więc o swoich uczuciach mów oględnie,  tak jak wyżej radziliśmy. Ile ona ma w ogóle lat?

Wiesz często słyszałem że Jestem takim facetem ze ciężko mnie bardzo rozgryźć.. Ona z tym większego problemu nie ma chociaż czasami ją musialem naprowadzić na coś haha 

4 godziny temu, Chopaszek97 napisał:

Czemu Cie zaskoczyłem? Myślałaś/es że to jakaś 2 tygodniowa znajomosc? Njeee w takie coś się nie bawię trwa to dość długo więc.. Właśnie o to się nasuwa.. Ze sam nie wiem spotykamy się zazwyczaj  to w sumie jak para się zachowujemy nie ma do mnie dystansu jak by to miała mieć do kolegi czy coś wątpię że ze zwykłym kolega by się mogła całować tulić wyżalać mu czesto w problemach staramy się sobie pomoc nawzajem jak tylko się da dlatego czasami mam odczucie ze Ona również coś czuję do mnie lub z jej strony jakieś głupie przyzwyczajenie gra może? Zapytać się nie zapytam przecież czy jesteśmy parą bo nie wiem jak to odbierać ;3

Czyli chętnie z tobą się całuje i żadnych z jej strony sygnałów, że coś więcej dla niej znaczysz?

Przed chwilą, pari napisał:

Czyli chętnie z tobą się całuje i żadnych z jej strony sygnałów, że coś więcej dla niej znaczysz?

 

Może ja nie potrafię odebrać tych sygnałów? W co wątpię bo ja myśliciel trochę hahahaa nie powiem bo były momenty w których poczułem że coś mógłbym jednak dla niej znaczyć 

6 godzin temu, Nenesh napisał:

Tutaj tkwi odpowiedź. Myślę, że żadna kobieta, wiedząc, że się facetowi podoba, a nie czując tego samego, nie ciągnęłaby relacji, a raczej dążyła do zwiększenia dystansu, bądź w ogóle ucięła kontakt. 

Na moim temacie parę dni temu powiedzieli mi, że kobieta wiedząc, że się facetowi podoba, a nie czując tego samego, ciągnie taką relację tylko po to, aby trzymać takiego gościa w rezerwie. Bo jest miły bo otrzymuje od niego bliskość którą potrzebuje, ale jak tylko znajdzie kogoś lepszego to spławi i tyle. Ewentualnie boi się go zranić, i nie wie co zrobić.

17 minut temu, Pospieszny napisał:

Na moim temacie parę dni temu powiedzieli mi, że kobieta wiedząc, że się facetowi podoba, a nie czując tego samego, ciągnie taką relację tylko po to, aby trzymać takiego gościa w rezerwie. Bo jest miły bo otrzymuje od niego bliskość którą potrzebuje, ale jak tylko znajdzie kogoś lepszego to spławi i tyle. Ewentualnie boi się go zranić, i nie wie co zrobić.

Do autora topiku: może coś być na rzeczy. To nazywają teraz friendzone. Dlatego warto wyjaśnić to już na tym etapie a tak w ogóle to trzeba było wcześniej, ale rozumiem, że wcześniej to nie zakręciła ci w głowie

2 minuty temu, pari napisał:

Do autora topiku: może coś być na rzeczy. To nazywają teraz friendzone. Dlatego warto wyjaśnić to już na tym etapie a tak w ogóle to trzeba było wcześniej, ale rozumiem, że wcześniej to nie zakręciła ci w głowie

 

No tak, ale co tu wyjaśniać? Jak zapyta, czy traktuje tą relację poważnie to odpowie tak i co dalej? Bo dla mnie sprawa nie jest załatwiona szczerze mówiąc. Jak zapyta czy to tylko na zasadzie przyjaźni to odpowie mu, że nie wie sama jeszcze itd. To jest sytuacja bez wyjścia trochę ten Friendzone moim zdaniem. Czasami myślę, że skoro mam, aż takie problemy z rozszyfrowaniem jej sygnałów, że piszę o tym na takim forum to znaczy, że nic z tego nie będzie, ale i tak w tym tkwię, ponieważ się zauroczyłem i ciężko mi się albo odciąć, albo postawić wszystko na jedną kartę i przeprowadzić bardzo poważną rozmowę odnośnie tej relacji.

7 godzin temu, Chopaszek97 napisał:

Przełamać się i co będzie? Czy narazie darować? 

"kocham cię" i albo powie ja ciebie też albo da ci w pysk  

4 minuty temu, Pospieszny napisał:

No tak, ale co tu wyjaśniać? Jak zapyta, czy traktuje tą relację poważnie to odpowie tak i co dalej? Bo dla mnie sprawa nie jest załatwiona szczerze mówiąc. Jak zapyta czy to tylko na zasadzie przyjaźni to odpowie mu, że nie wie sama jeszcze itd. To jest sytuacja bez wyjścia trochę ten Friendzone moim zdaniem. Czasami myślę, że skoro mam, aż takie problemy z rozszyfrowaniem jej sygnałów, że piszę o tym na takim forum to znaczy, że nic z tego nie będzie, ale i tak w tym tkwię, ponieważ się zauroczyłem i ciężko mi się albo odciąć, albo postawić wszystko na jedną kartę i przeprowadzić bardzo poważną rozmowę odnośnie tej relacji.

Na siłę nic nie da się zrobić, więc możesz tylko odejść, albo co najmniej odsunąć się i nie spotykać się tak często, bo można być świadkiem jak zakocha się w innym i to będzie niefajne doświadczenie.

Nie wiem, ale jak ja się zaangażowałam w związek, to było bardzo intensywne doświadczenie. Potrzebowałam na to około 2 miesięcy, choć chłopak (obecny mąż), potrzebował na to jeszcze mniej czasu.

2 minuty temu, pari napisał:

Na siłę nic nie da się zrobić, więc możesz tylko odejść, albo co najmniej odsunąć się i nie spotykać się tak często, bo można być świadkiem jak zakocha się w innym i to będzie niefajne doświadczenie.

Nie wiem, ale jak ja się zaangażowałam w związek, to było bardzo intensywne doświadczenie. Potrzebowałam na to około 2 miesięcy, choć chłopak (obecny mąż), potrzebował na to jeszcze mniej czasu.

Nie ma co się oszukiwać, i ja i kolega autor tego topiku, będziemy dalej to kontynuować i za jakiś czas, zrobimy temat o tym jak nam razem dobrze z drugimi połówkami, albo temat o tym jak zapomnieć o dziewczynie, która złamała nam serce 

51 minut temu, Pospieszny napisał:

Na moim temacie parę dni temu powiedzieli mi, że kobieta wiedząc, że się facetowi podoba, a nie czując tego samego, ciągnie taką relację tylko po to, aby trzymać takiego gościa w rezerwie. Bo jest miły bo otrzymuje od niego bliskość którą potrzebuje, ale jak tylko znajdzie kogoś lepszego to spławi i tyle. Ewentualnie boi się go zranić, i nie wie co zrobić.

Właśnie tak może być ze boi się mnie zranić. 

2 minuty temu, Chopaszek97 napisał:

Właśnie tak może być ze boi się mnie zranić. 

Mam jedną przyjaciółkę, która teraz właśnie jest na etapie randkowania, i ma takiego jednego i sama mówi

"Ja do niego nic nie czuję, ale jest taki opiekuńczy, słodki, daje mi kwiatki, buziaki i lubię z nim spędzać czas" i tak już niecałe dwa miesiące, a za każdym razem jak wyśle jej jakiegoś miłego SMSa, że pisze jej, że on by chciał coś jednak więcej,  a nie jest pewny do czego to zmierza, to robi ssa i podsyła mi, żaląc się, że nie chce go skrzywdzić bo trochę już mają wspólnych wspomnień i żal jej go. A jestem pewny, że jak zobaczy jakiegoś przystojniaka, albo kogoś kto zawróci jej w głowie to będzie bardzo szybciutka piłka, że to nie to i przepraszam blablabla

8 minut temu, Chopaszek97 napisał:

Właśnie tak może być ze boi się mnie zranić. 

To jest jednak niezwykle straszne, że nie chcą nas skrzywdzić, ale takim postępowaniem tylko niszczą nas od środka. Może nieświadomie, ale jednak. A serio gdybym dostał w miarę szybko informację jak dawałem jej kwiatki, czy mówiłem wprost, że mi się podoba, że "ej, ale jak coś to tylko przyjaźń" to serio mógłbym pomyśleć o lekkim dystansie i ewentualnej przyjaźni, a tak to na ten moment chyba czekam na ścięcie 

3 minuty temu, Pospieszny napisał:

Mam jedną przyjaciółkę, która teraz właśnie jest na etapie randkowania, i ma takiego jednego i sama mówi

"Ja do niego nic nie czuję, ale jest taki opiekuńczy, słodki, daje mi kwiatki, buziaki i lubię z nim spędzać czas" i tak już niecałe dwa miesiące, a za każdym razem jak wyśle jej jakiegoś miłego SMSa, że pisze jej, że on by chciał coś jednak więcej,  a nie jest pewny do czego to zmierza, to robi ssa i podsyła mi, żaląc się, że nie chce go skrzywdzić bo trochę już mają wspólnych wspomnień i żal jej go. A jestem pewny, że jak zobaczy jakiegoś przystojniaka, albo kogoś kto zawróci jej w głowie to będzie bardzo szybciutka piłka, że to nie to i przepraszam blablabla

Tak to działa właśnie.

1 minutę temu, Pospieszny napisał:

To jest jednak niezwykle straszne, że nie chcą nas skrzywdzić, ale takim postępowaniem tylko niszczą nas od środka. Może nieświadomie, ale jednak. A serio gdybym dostał w miarę szybko informację jak dawałem jej kwiatki, czy mówiłem wprost, że mi się podoba, że "ej, ale jak coś to tylko przyjaźń" to serio mógłbym pomyśleć o lekkim dystansie i ewentualnej przyjaźni, a tak to na ten moment chyba czekam na ścięcie 

Dlatego ja nawet buziaka nie dawałam, żeby nie robić nadziei.

11 minut temu, pari napisał:

Dlatego ja nawet buziaka nie dawałam, żeby nie robić nadziei.

Jeszcze dodam, że byłam w tym czasie pod silnym jego zauroczeniem a jednak nie kochałam, nie czułam tego coś. Dopiero później mnie trafiło

52 minuty temu, pari napisał:

Dlatego ja nawet buziaka nie dawałam, żeby nie robić nadziei.

I to się szanuje haha