Moje życie to porażka

Witam wszystkich. Jestem tu nowa i nie bardzo wiem jak zacząć. Od kilku miesięcy moje życie to kompletna porażka. Przez to całe g***no z pandemia straciłam pracę. Znalezienie nowej nie było łatwe więc zostawiłam rodzinę i wyjechałam za granicę. Tam wpakowałam się w jeszcze gorsze bagno🥺oczywiście nie mogłam się przyznać do tego w domu. Wszyscy byli zadowoleni gdy co miesiąc wysyłałam parę groszy,ale nikt nie wie że ich nie zrobiłam. Po prostu brałam chwilówki.. A teraz przyszedł czas spłaty a ja nie mam za co. Od miesiąca boję się odebrać telefon, nie mogę jeść, spać i w ogóle nie chce mi się już żyć. W domu myślą że wszystko jest ok a ja już nie mam siły na to wszystko... Czuję że zbliża się koniec

Głupstwo goni głupstwo. Teraz musisz zjeść ten pasztet. Znaleźć pracę, zacisnąć pasa i spłacić długi.

Historia akurat jest prawdziwa

Zawsze jest jakieś wyjście z sytuacji... Na pewno nie będzie lekko.... Są ludzie którzy mają podobne problemy.... Ale człowiek na błędach się uczy.... Jakoś to będzie..... Nie ma sytuacji bez wyjścia.... 

99.9(3)% populacji ma źle! Tylko Bill Gates jest opłacalny dla świata. Zdrowy i przystosowany organizm ma najlepiej. Na Polaków laski lecą! Stwórcą wszystkich bogów jestem! 

Dla mnie nie ma już wyjścia 🥺

Moja rodzina nie może się dowiedzieć, a ja już nie dam rady dłużej tego ukrywać