xyzxyz96 1 Napisano Styczeń 16, 2021 (edytowany) Witajcie. Chodzi mi o to, że różnie się z moim narzeczonym, np tym że w mojej rodzinie w większym gronie spędza się ślub, komunie czy chrzest. Imieniny I urodziny spędza się w malutkim gronie I jest okej. U niego niestety jest odwrotnie. Ciągle jakas impreza, bo to w styczniu ktoś ma urodziny, to w kwietniu, to święta... Naprawdę na 12 miesięcy może są z 2-3-4 miesiące bez imprez. TO MNIE MĘCZY, NIENAWIDZE TAKICH IMPREZ RODZINNYCH. On jest nauczony I lubi, z resztą głupio by mu było nie iść, jak na dole rodzice mieszkają i co reszta rodziny powie... Jak słyszę urodziny, imieniny to mnie krew zalewa. Ja naprawdę mogę się spotkać w małym gronie I zjeść te cholerne ciasto. Ale im więcej razy przy takich imprezach to chce mi się rzygać. Mam 24 lata i wolę nawet swoje urodziny spędzić na wycieczce w innym mieście, niż jeść tort. Nie jestem dziwna, nie lubię takich imprez. Bez przesady żeby łazić na nie non stop. No i mój narzeczony mówi, że jestem jednak dziwna, że godzina mnie nie zbawi i będzie z głowy. Ale ja bym mogła wgl nie iść I byłoby z głowy! Ale nie! Jak to Tak! Co jego rodzice pomyślą... że jestem prostaczka niewychowana bo już na niego mówią, że jest nierodzinny, bo nie lata tyle do mamusi z wszystkim:) co myślicie ? Pogodzimy to jakoś? Edytowano Styczeń 16, 2021 przez xyzxyz96 Błędy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
lonelyman 577 Napisano Styczeń 16, 2021 Darmowa wyżerka to też jakiś plus Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach