Mój partner jest biedy i zadłużony - czy to ma sens?

Witajcie, 

skoro sama przed sobą nie jestem w stanie podjąć decyzji - proszę o Wasze opinie, zapoznam się z każdą. 

Od 6 lat jestem w związku z mężczyzną o 10 lat starszym. Mój partner pochodzi z ubogiej rodziny, przez całe swoje życie walczył o przetrwanie, chwytał się prac fizycznych oraz 'chwilami' handlował marihuaną. Zakochaliśmy się w sobie od pierwszego wejrzenia, wtedy nic się dla mnie nie liczyło, nie dbałam czy ma pieniądze, mieszkanie, samochód liczyło się dla mnie uczucie i fakt, że czułam się przy nim naprawdę kochana. 

Chwile po naszym poznaniu się, on założył firmę - wraz z członkami rodziny nabrał kredytów aby w firmę zainwestować - długi na dzień dzisiejszy wynoszą ponad milion złotych, a firma każdego miesiąca generuje koszty w wysokości 20-30 tysięcy - firma nie zarabia na siebie, więc na pokrycie bieżących kosztów zapożyczył się jeszcze kilka razy - na ten moment nie wiem już dokładnie ile wynosi jego dług na poczet inwestycji, ale jest to kwota przekraczająca milion. 

Mój partner jest przekonany że inwestycja się w przyszłości zwróci, często snuje piękne wizje naszej przyszłości, gdy firma 'wystrzeli'. Jego marzeniem jest zarobić porządne pieniądze i żyć szczęśliwym życiem z gromadką dzieci. Są to piękne wizję, ale coraz częściej mam wątpliwości czy realne.. 

Od kilku miesięcy przeżywam wewnętrzny kryzys, ponieważ bardzo go kocham, ale na myśl o przyszłości mam gęsią skórkę.. powiem wprost, boje się o pieniądze,  boje się o nasze bezpieczeństwo, boje się że te długi nie znikną.  Wkrótce skończe 28 lat, bardzo potrzebuje nabrać pewności co do tego, w którą stronę mam iść. Czy mam wytrwać przy partnerze i cieżko pracować aby mu pomóc spełnić jego wizję, czy powinnam uciekać i bez skrupułów odejść od niego, by rozpocząć nowy rozdział w życiu. Coraz częściej dopadają mnie takie natrętne myśli, które mówią mi, żeby odejść i spróbować ułożyć sobie życie w pojedynkę, bez ciągłego stresu o ogromne długi lecz po chwili uświadamiam sobie, że jestem z nim tak zżyta, że nie wiem nawet czy emocjonalnie przeżyłabym życie bez niego. Męczę się i wciąż myślę co mam zrobić... 

Dodam jeszcze, że mój partner w przeszłości otworzył też firmę za granicą, która padła, a środki zainwestowane przez inwestorów przepadły. 

Dziękuję za Twoją opinię.. 

Facet jest nieodpowiedzialny. Nie wszyscy nadają się do prowadzenia firmy. Ma on w ogóle jakiś biznesplan? 
Ja planuję założyć firmę, ale mam kasę na rok jej funkcjonowania, umiem sam zrobić stronę, mam plan, co więcej, sporo rzeczy już przetestowałem i wiem, że działają. 

Bardzo Ci dziękuję za opinię, to wiele dla mnie znaczy. 

10 minut temu, BoniBluBąbel napisał:

Kobiety zawsze sie poświęcają dla faceta a najczęściej gowno z tego maja. W analogicznej sytuacji ewentualnie dostaja kopa w dupe na odchodne. Tak wygląda zycie.

Bardzo Ci dziękuję za opinię, to wiele dla mnie znaczy. 

ja mam odmienne zdanie jak ktoś mu dał milion złotych kredytów to to ma szanse powodzenia nikt golasowi nie da miliona. musi generować jakieś przychody takiech kredytów nie dają firm z 20 letnim stażem firma albo ma majątek albo coś unikalnego na czym jeszcze nie zarabia.

bieznesplan to się robi dla urzedników zwykle to co w nim zawarte ma się jak pięśc do oka do rzeczywistości zwykle tych z biznesplanem pierwsze 7 lat większośc nie przetrwa za to te zakładane pod wpływem pomysłu bez kasy i beznesplanu mają sie znacznie lepiej po tym okresie.

4 minuty temu, robięjaklubię napisał:

Sama niestety musisz odpowiedzieć sobie na to pytanie. Kochasz go to cenne i nie zdarza się co chwila. Można ciągnąć taki związek nie legalizując go. On ma swoje, ty swoje. Problem jest taki, że wszystko będzie na Twojej głowie, dzieci i ich utrzymanie, mieszkanie, pewnie jego też za chwilę będziesz utrzymywać. Można spróbować złożyć wniosek do sądu o upadłość konsumęcką. Tylko, że jeżeli ma taki charakter zaraz narobi sobie nowych problemów. Jest niedojrzały. Może psycholog by pomógł.

upadłość konsumencka nie dotyczy gługów z działności,, które są wyłaczone z tego. teoretycznie można ogłosić upadłość w innym kraju EU gdzie takie długi podlegają upadłości ale firmy wykorzystywały do tego GB nie wiem czy teraz po wyjściu jest jakieś inne państwo które na to pozwala i po ogłoszeniu takiej upadłości żeby to w PL musiało być respekltowane. 
Poza tym on nie chce upaść  

8 minut temu, dobra zmiana napisał:

ja mam odmienne zdanie jak ktoś mu dał milion złotych kredytów to to ma szanse powodzenia nikt golasowi nie da miliona. musi generować jakieś przychody takiech kredytów nie dają firm z 20 letnim stażem firma albo ma majątek albo coś unikalnego na czym jeszcze nie zarabia.

bieznesplan to się robi dla urzedników zwykle to co w nim zawarte ma się jak pięśc do oka do rzeczywistości zwykle tych z biznesplanem pierwsze 7 lat większośc nie przetrwa za to te zakładane pod wpływem pomysłu bez kasy i beznesplanu mają sie znacznie lepiej po tym okresie.

Biznesplan weryfikuje się w praniu, ale musisz wiedzieć, jakie masz założenia i rozpisać sobie wydatki. Jak ktoś nigdy nie prowadził firmy, to bardzo się przydaje. Bo wielu ludzi nie myśli o tym, w co muszą zainwestować i ile. 

4 minuty temu, robięjaklubię napisał:

Jeżeli ma prawie 40 lat i niczego się nie dorobił to jest to trochę zastanawiające i o czymś świadczy. To nie przekreśla go jako człowieka, ale oparcia raczej mieć nie będziesz. Fajnie być z kimś komu dajesz ale też dostajesz.

chłop ma linię kredytową na milion  czyli pewnie poniżej 1% ludzi ma taką zdolnośc  musiał się czegoś dorobić. 

no chyba że ten jego biznes to siec dealerska a pożyczył od łysoli którzy mu trawę w hurcie sprzedają  za mało danych żeby ocenić ogolnie coś na co ktoś wydał milion niekoniecznie źle rokuje. 

5 minut temu, agent of Asgard napisał:

Biznesplan weryfikuje się w praniu, ale musisz wiedzieć, jakie masz założenia i rozpisać sobie wydatki. Jak ktoś nigdy nie prowadził firmy, to bardzo się przydaje. Bo wielu ludzi nie myśli o tym, w co muszą zainwestować i ile. 

zgadza sie ale jak głową tego nie jest w stanie ogarnąc to się nie nadaje, poza tym jest wiele rzeczy których nie przewidzi albo umie się adaptować do zmiennych warunków albo nie. 

dobry biznesplan to taki w którym wskazniki wychodzą jak mają wyjśc czyli taki na podstawie którego dostajesz kredyt, dotację etc.  zwykle po nic innego się nie przydaje. 

6 minut temu, robięjaklubię napisał:

Nie wiemy też jaka to jest działalność, bo jeśli spółka z o.o. to odpowiada do wysokości wkładu. Jeszcze lepiej ludzie zabezpieczają się komandytową, ale najczęściej jednak to jednoosobowe działalności i wtedy pozamiatane 

i tak i nie, odpowiada do wysokości wkladu ale jak nie ogłosi upadłości na czas to odpowiada całym majątkiem, członkowie zarządu takich spólek rzadko bo rzadko ale odpowiadają w teorii majątkiem.  zyski w takiej spólce są dwukrotnie opodatkowane jeśli się je wypłaca czyli raz citem i raz pitem od dywidendy więc rzadko kto pierwszą dzialalnośc zakłąda jako spólkę z o.o. do tego księgi rachunkowe trzeba prowadzić w sumie same wady. zwykle sie stosuje jak się przekroczy połap 2 baniek obrotu wtedy trzeba przejśc na księgi rachunkowe. 

gej łyszkowicki już przylazł.