Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
vanGAAL

Dawna miłość z lat szkolnych

Polecane posty

Nie sądziłem, że tutaj założę ten temat, bo do tej pory nie miałem takiej potrzeby, a jednak dziś postanowiłem się z kimś podzielić moimi rozterkami.

Ostatnio wiele rzeczy w moim życiu się poukładało. Mam super pracę, dodatkowo prowadzę swoją firmę, która mimo pandemii idzie do góry, mam świetnych znajomych i teoretycznie powinienem być w siódmym niebie, a tak nie jest. Czuję się trochę samotny. Przez ostatnie kilka lat poznałem wiele kobiet, ale co by nie mówić, nie był to materiał na poważne relacje. Czasami już miałem nadzieję, łudziłem się, że tym razem będzie ok, a potem kobieta swoim zachowaniem tylko utwierdzała mnie w przekonaniu, że na poważne relacje się nie nadaje. Gdzieś tam przez te lata przewija się też pewna dziewczyna - taka miłość z lat szkolnych, z którą spędzałem dużo czasu kiedyś. Ja się jej bardzo podobałem, ona mnie. Tak naprawdę nie byliśmy nigdy razem, ale byliśmy zakochani w latach szczeniackich, niestety ja byłem wtedy bardzo nieśmiały i nie potrafiłem nawet za bardzo tego poprowadzić (byłem wtedy strasznie niepewny siebie, dopiero po kilku latach udało mi się to naprawić). Spotykaliśmy się, chodziliśmy razem często na spacery, przytulaliśmy się i pisaliśmy tony SMS-ów - miło mi się do tego wraca. Dziewczyna mieszka kilka kroków ode mnie, nasi rodzice się znają. Przez te wszystkie lata gdzieś tam się mijaliśmy, co jakiś czas wpadaliśmy na siebie, raz nawet byliśmy razem na zakupach świątecznych. Potem ona zapraszała mnie na łyżwy w większym gronie, ale akurat nie mogłem i musiałem odmówić. I tak lata mijały, ona swoje związki, ja swoje. Wreszcie ponad rok temu tak z czapy polubiła mi zdjęcie na IG. Znak żaden, ale w sumie stwierdziłem, czemu nie i napisałem do niej. Popisaliśmy trochę i zaproponowałem wyjście na piwo. Napisała, że ona nie może, ale jej chłopak pójdzie (nie wiedziałem, że ma chłopaka). Oczywiście podziękowałem i na tym skończyliśmy.

I, mimo że poznałem naprawdę wiele kobiet przez te lata, wiele teoretycznie "ładniejszych", to ona i tak jest dla mnie najładniejsza i ma "to coś". Ja też teraz bardziej doceniam takie dziewczyny jak ona, im człowiek starszy, tym dojrzalej patrzy na życie i przyszłość. I mimo upływu lat, ciągnie mnie do niej, wydawało mi się, że minie to kiedyś, ale chyba to się nie stanie. Oczywiście nie jestem zakochany, funkcjonuję normalnie, po prostu ona jest gdzieś tam z tyłu głowy cały czas, nieprzerwanie od tylu lat. Być może wpływa na to fakt, że też nigdy nie spróbowaliśmy razem czegoś więcej, mimo, że nas ciągnęło do siebie i byliśmy dla siebie atrakcyjni. Teraz z tego, co wiem, znowu jest sama, ale głupio mi kolejny raz pisać i "badać teren". Chyba mam gorszy czas przez tę pandemię i musiałem się wyżalić takim wpisem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

każdy z nas ma taką koleżankę, mam i ja, sęk w tym że ja zrozumiałem, że swoją idealizuję, co nie zmienia faktu iż tak jak u Ciebie z tyłu głowy gdzieś siedzi, ta miłość szkolnych lat, ta "Elżunia" o którą tak dzielnie walczy bohater "Dnia Świra" ... 

 

cóż, powiem tak, będzie w głowie siedzieć zawsze, jeśli była by szansa powiedział bym próbuj, jeśli jednak ona jest w związku ... to nie wiem, jak bardzo jest on poważny, jak bardzo poważne jest Twoje uczucie ... 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Olek80 napisał:

każdy z nas ma taką koleżankę, mam i ja, sęk w tym że ja zrozumiałem, że swoją idealizuję, co nie zmienia faktu iż tak jak u Ciebie z tyłu głowy gdzieś siedzi, ta miłość szkolnych lat, ta "Elżunia" o którą tak dzielnie walczy bohater "Dnia Świra" ... 

 

cóż, powiem tak, będzie w głowie siedzieć zawsze, jeśli była by szansa powiedział bym próbuj, jeśli jednak ona jest w związku ... to nie wiem, jak bardzo jest on poważny, jak bardzo poważne jest Twoje uczucie ... 

No tak, coś w tym stylu. Na pewno jest w tym trochę idealizacji, ale finalnie po prostu ciągnie mnie do niej i nie da się na to nic poradzić, można jedynie to tłumić. Tak mi się wydaje, że doszedłem do momentu w życiu, gdzie wszystko się ułożyło i teraz brakuje mi dobrej kobiety u boku. 

Obecnie jest wolna. Jednak chyba najlepiej byłoby ją spotkać i wtedy zagadać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, vanGAAL napisał:

No tak, coś w tym stylu. Na pewno jest w tym trochę idealizacji, ale finalnie po prostu ciągnie mnie do niej i nie da się na to nic poradzić, można jedynie to tłumić. Tak mi się wydaje, że doszedłem do momentu w życiu, gdzie wszystko się ułożyło i teraz brakuje mi dobrej kobiety u boku. 

Obecnie jest wolna. Jednak chyba najlepiej byłoby ją spotkać i wtedy zagadać. 

No jak jest wolna to atakuj, zanim Cię ktoś ubiegnie. Pamiętaj, w tej dyscyplinie nie przyznaje się punktów za drugie miejsca 😉

  • Like 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

to jet normalne myslec z 10 lat o takich crushach czy jak masz w doopie od razu jak nic nie robi sie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowany)

. emanuje macicą sory nudzi mi sie

Edytowano przez kociełezki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
42 minuty temu, vanGAAL napisał:

No tak, coś w tym stylu. Na pewno jest w tym trochę idealizacji, ale finalnie po prostu ciągnie mnie do niej i nie da się na to nic poradzić, można jedynie to tłumić. Tak mi się wydaje, że doszedłem do momentu w życiu, gdzie wszystko się ułożyło i teraz brakuje mi dobrej kobiety u boku. 

Obecnie jest wolna. Jednak chyba najlepiej byłoby ją spotkać i wtedy zagadać. 

jak jest wolna to się nie zastanawiaj 🙂 tylko próbuj, 

nic nie masz do stracenia, a jak nie spróbujesz to za 5-10-20 lat dalej będziesz myśleć, kurczę co Ci zależy, nie uda się, trudno, uda się, to może miłość Twojego życia 🙂

 

powodzenia 🙂

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Są ludzie, którzy całe życie noszą kogoś w sercu na dnie. i trwa to latami, 5, 10, 40 lat, to mało dla kogoś kto kocha. Współczuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Spróbuj jeszcze raz sie umówić. Co masz do stracenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, vanGAAL napisał:

I, mimo że poznałem naprawdę wiele kobiet przez te lata, wiele teoretycznie "ładniejszych", to ona i tak jest dla mnie najładniejsza i ma "to coś". 

W tym zdaniu kryje się odpowiedź na Twoje sercowe rozterki...

Najważniejsze są uczucia... Jeżeli ta dziewczyna sprawia, że jesteś szczęśliwy i chciałbyś mieć ją przy sobie, to zawalcz o nią. W przeciwnym razie na zawsze pozostanie "niespełnionym marzeniem" 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak można tyle lat za kimś szaleć i tęsknić ? Nie rozumiem, niech mi ktoś wytłumaczy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Julia napisał:

Jak można tyle lat za kimś szaleć i tęsknić ? Nie rozumiem, niech mi ktoś wytłumaczy??

Uwierz moja droga, że można, jak się zakochasz to sama zobaczysz 🙂

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowany)
21 minut temu, Julia napisał:

Jak można tyle lat za kimś szaleć i tęsknić ? Nie rozumiem, niech mi ktoś wytłumaczy??

Nie da się tego wytłumaczyć. Najgorsze jest to, że człowiek się rozwija, jest atrakcyjny, ma powodzenie, a i tak ciągnie Cię do tej jednej kobiety, która jest właściwie tuż obok przez te kilka lat. I na nic to, że są niby "ładniejsze" czy tam inne, po prostu to nie ma znaczenia. 

9 godzin temu, Olek80 napisał:

jak jest wolna to się nie zastanawiaj 🙂 tylko próbuj, 

nic nie masz do stracenia, a jak nie spróbujesz to za 5-10-20 lat dalej będziesz myśleć, kurczę co Ci zależy, nie uda się, trudno, uda się, to może miłość Twojego życia 🙂

 

powodzenia 🙂

Zawsze się zastanawiam potem, czy to już nie będzie desperacja, brak honoru - skoro już wtedy pisałem i powiedziała, że ma chłopaka, a po czasie znowu się odezwę. Może za dużo myślę i czytam różnych artykułów. 

Edytowano przez vanGAAL

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, vanGAAL napisał:

Nie da się tego wytłumaczyć. Najgorsze jest to, że człowiek się rozwija, jest atrakcyjny, ma powodzenie, a i tak ciągnie Cię do tej jednej kobiety, która jest właściwie tuż obok przez te kilka lat. I na nic to, że są niby "ładniejsze" czy tam inne, po prostu to nie ma znaczenia. 

A co Ciebie "powstrzymuje", żeby się z nią spotkać i szczerze na ten temat porozmawiać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Lena 💔 napisał:

A co Ciebie "powstrzymuje", żeby się z nią spotkać i szczerze na ten temat porozmawiać?

Mnie nic, ale żeby się spotkać to potrzeba chęci z dwóch stron, a ostatni raz jak proponowałem wyjście to się tylko dowiedziałem, że ma chłopaka. No i niby teraz można znowu się odezwać, ale ja nie jestem takim typem człowieka, który "powalczy", bo uznaję, że jak raz zaproponowałem kiedyś, nie było chęci bo chłopak, no to już odpuszczam, bo "mam swój honor". Może na tym tracę czasami, ale zawsze tak robię. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, vanGAAL napisał:

Mnie nic, ale żeby się spotkać to potrzeba chęci z dwóch stron, a ostatni raz jak proponowałem wyjście to się tylko dowiedziałem, że ma chłopaka. No i niby teraz można znowu się odezwać, ale ja nie jestem takim typem człowieka, który "powalczy", bo uznaję, że jak raz zaproponowałem kiedyś, nie było chęci bo chłopak, no to już odpuszczam, bo "mam swój honor". Może na tym tracę czasami, ale zawsze tak robię. 

Czyli duma Ci na to nie pozwala... 

A czy kiedykolwiek rozmawialiście ze sobą o uczuciach? Czy ona wie, że się w niej kochasz? 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

bark honoru ... 

 

za 10 lat nie będzie to miało żadnego znaczenia, a uwierz mi lepiej żyć ze świadomością iż spróbowałeś, niż całe życie mieć tą "zadrę" w sercu co by było gdyby ... 

 

na takie sytuacje nie ma jasnych odpowiedzi, bo ile ludzi tyle doświadczeń, mianownik jest jednak wspólny, bez akcji nie ma reakcji, a i owszem, może okazać się że z tego nic nie wyjdzie, ale co jak wyjdzie ... 

 

ja bym próbował, nic nie tracisz, 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×