Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Jola1111

Facet którego nie interesują moje potrzeby.

Polecane posty

19 godzin temu, Jola1111 napisał:

Od ok. 6 lat jestem w związku z facetem z którym mam 4 letniego syna, mieszkamy razem. Zacznę od tego, że on twierdzi, że mnie kocha i na codzień nie widzi problemów w naszym związku. Natomiast bardzo nerwowo reaguje na wszelkie próby przeprowadzenia rozmów o naszym związku, naszych potrzebach itd. 

Problem polega na tym, że:

1. On jest totalnie bierny życiowo, nie lubi swojej pracy, nie potrafi zrealizować absolutnie żadnego pomysłu (pomysłów wbrew pozorom ma wiele, codziennie nowe). Po powrocie z pracy kładzie się przed tv i zamyka w swoim świecie. Często  zasypia na większość popoludnia. Potem do nocy ogląda TV. Tak leci dzień za dniem

2. Ja dopinguje go praktycznie we wszystkim co wymyśli, nakręcam na własną firmę, gdzie robiłby to co lubi, rozwój różnych umiejętności po pracy, oferuję, że zajmę się w tym czasie dzieckiem. Dodam, że ja pracuję i przygotowuje do egzaminów zawodowych, ale bardzo uważam, żeby przez to nie ucierpiał czas spędzany z rodziną i narzeczonym. W opiece nad dzieckiem pomagają chętnie moi rodzice, dlatego dość często mamy możliwość podrzucenia synka i  wyjścia gdzieś we 2. 

3. On woli spać sam, nie lubi zbyt często się przytulać, bo "mu gorąco". Seks uprawiamy srednio raz na 3 miesiące. Długo płakałam, krzyczałam i walczyłam o każdą z tych rzeczy, aktualnie odpuściłam. Każda z prób kończyła się milczeniem albo wysmianiem mnie.

4. On wie, że ja marzę o podróżach. Każda moja propozycja wyjazdu jest ignorowana albo wymiewana. Jedyną opcja wyjazdu wakacyjnego w naszym życiu był wyjazd z jego najlepszym kumplem i jego dziewczyną (3 razy). Każdy wyjazd był koszmarem, bo on traktował mnie okropnie i miał totalnie gdzieś to jak się bawię. Wszystko było podporządkowane zadowoleniu dziewczyny jego kumpla.

Ja nie chcę wyjeżdzać na wakację sama.

5. On często na mnie krzyczy i obwinia o wiele rzeczy. Wścieka się na mnie, gdy jest bałagan a sam robi przy każdej czynności okropny syf. 

6. Kiedy mówię o jakiejś swojej potrzebie nazywa mnie "rozpieszczoną piz.dą". Mówi, ze ciągle mu "pier... nad głową", ze mam humory i on nie może tego znieść.

7. Właściwie mało rozmawiamy, bo ja się boję, że on znowu mnie oleje albo zwyzywa, czy skrytykuje.

Tylko, że ja mam wrażenie, że jestem ok i nie załużyłam na taką ocenę. Kiedyś bardziej się czepiałam, ale teraz  ustępuję mu w każdej najdrobniejszej rzeczy, niczego od niego nie chce i niewiele wymagam, prawdę mówiąc potrzebuję jedynie jego miłości, zainteresowania. Zależy mi na bliskiej, fajnej relacji, rozmowami i szacunkiem. 

Jestem coraz bardziej samotna. Duszę w sobie wszystkie potrzeby i jestem coraz bardziej załamana. Mam wrażenie, że on robi mi łaskę, że ze mną jest...

Z drugiej strony zdarzają się okresy, kiedy wszystko jest ok. Zależy mi na nim i rodzinie, do tego boję się samotności.

I serio, to nie tak, że się na nim uwieszam. Mam swoje pieniądze, zainteresowania, liczne grono koleżanek i potrafię zająć się sama sobą. Jedyne z czym mam problem to jego wyjścia na imprezy w weekend (obiecnie prawie nigdy nie wychodzi sam w weekendy). Wszystkie jego weekendowe wyjścia kończyły się tym, że przepadał i gdy pytałam kiedy wróci stawał się agresywny i wyzywał mnie. Potem wyłączał telefon. Nabawiłam się na tym tle czegoś w stylu nerwicy i na wspomnienie o takiej imprezie wpadam w okropny stan, pojawiają mi się lęki itd..

I zastanawiam się gdzie leży problem, może długie związki poprostu takie są i wymyślam problemy?

Czy ktoś ma podobnie?

 

Z tego co czytam to źle się dobraliście. Poprawy sytuacji raczej nie widzę bo każdy z Was żyje w innym świecie i chce od życia co innego. Jakby nie dziecko to poleciłbym się rozejść a tak to nie wiem.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.02.2021 o 15:34, expresis verbis napisał:

"Jestem coraz bardziej samotna. Duszę w sobie wszystkie potrzeby i jestem coraz bardziej załamana. Mam wrażenie, że on robi mi łaskę, że ze mną jest..."

Jestes typowym przykladem kobiet, ktore pisza elaboraty na temat deficytow partnera, masz nerwice lekowa, boisz sie rozmawiac, bo moze olac albo wyzwac. Wolisz byc samotna w zwiazku i zle traktowana niz sama. A kiedy mnoza sie krytyczne wypowiedzi, to nagle nie jest jednak taki zly, bywaja tez fajne momenty itp.

Autorko, twoj partner zna cie i wie, ze moze robic, co chce. Na  gorszej pozycji byc w zwiazku nie mozna.

Najgorsze  w tym wszystkim jest to, że mogę się wkurzać, zaprzeczać, ale tak naprawdę od dawna wiem, że to jest odpowiedź na moje pytanie 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.02.2021 o 17:31, Leżaczek napisał:

Jestem totalnie bierny zawodowo, nie lubię pracy, nie potrafię zrealizować absolutnie żadnego pomysłu (pomysłów wbrew pozorom mam ich wiele, codziennie nowe). Po wstaniu z łóżka kładzie się przed tv i zamyka w swoim świecie gier video. Często gram na większość popoludnia. Potem do nocy oglądam na TV YouTube. Tak leci dzień za dniem...

A jesteś z tego zadowolony? moim zdaniem to jest najważniejsza kwestia. Jeśli pasuje ci takie życie i masz fundusze na utrzymanie siebie to ok. Problem, jeśli ktoś jest bierny i nie chce bądź nie potrafi tego zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

6 lat związku? Pojawia się pytanie, czy wcześniej był inny? Czy dopiero ostatnio zaczęło się coś psuć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×