Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Alma33

"związek" z żonatym mężczyzną

Polecane posty

Witam. Piszę tutaj ponieważ czuje że muszę się komuś wygadać a nie mam wokół siebie nikogo z kim mogłabym o tym szczerze porozmawiać. Od 3 miesięcy jestem w "związku" z żonatym, starszym ode mnie o 14 lat mężczyzną. Może niektórym wyda się to śmieszne ale kocham go. Czuję że jest to ten mężczyzna z którym chciałabym spędzić resztę swojego życia. Zaczęło się w sumie od tego że któregoś wieczoru napisał do mnie na portalu społecznościowym. Wiedział oczywiście kim jestem (dodam że pracowałam do niedawna z jego żoną w jednym sklepie, z którą w dodatku dobrze się za kumplowałam). Zaczęło się od głupiego "co tam słychać" po czym zaproponował że może wpadnie do mnie na jakiegoś drinka i pogadać. Wiem że nie powinnam bo to w końcu mąż mojej koleżanki ale był bardzo sympatyczny a nie planowałam niczego więcej między nami więc zgodziłam się. Siedzieliśmy, gadaliśmy aż w pewnym momencie dał mi buziaka w policzek. Przyznam szczerze że pewnie gdybym była trzeźwa wyprosiła bym go ale z uwagi na to iż byłam lekko wstawiona nawet mi się to podobało. Po tym spotkaniu następnego dnia zadzwonił do mnie i powiedział że to wszystko nie powinno mieć miejsca że mnie przeprasza i żebyśmy o tym zapomnieli. Zgodziłam się. Miałam wyrzuty sumienia wobec jego żony i też nie chciałam iść w tym dalej. Było trochę spokoju w tym temacie aż sam któregoś razu pojawił się w sklepie na mojej zmianie i zaproponował spotkanie żeby o tym wszystkim porozmawiać. Nie zgodziłam się. Za kilka dni poprosił jeszcze raz o chwilę rozmowy, tym razem ustąpiłam. Ale na tym spotkaniu, tym razem na trzeźwo poczułam że coś mnie do niego ciągnie. Bardzo fajnie nam się rozmawiało. W wielu kwestiach się rozumieliśmy. Sam stwierdził że jakoś nie może o mnie zapomnieć. No i zaczęło się. Zaczęliśmy się spotykać. W tym momencie spotykamy się co weekend ( jest kierowcą tira i zjeżdża na weekendy do domu). Zdarza się że mówi swojej żonie że trasa się przedłużyła i będzie w domu dzień później a w tym czasie jest na noc u mnie. Rozmawiał z nim na temat tego żeby ją zostawił ( sam też stwierdził że bardzo mnie kocha choć jest zdziwiony tym faktem bo nie sądził że jeszcze w tym wieku się zakocha w młodszej od siebie i w dodatku w koleżance swojej żony. Dodam że mają 15 letniego syna z którym mam dobry kontakt) stwierdził że chciałby bo jej nie kocha i bardzo by chciał żyć razem ze mną normalnie ale podobno kiedyś powiedziała mu że jeśli ją zostawi to się zabije i powiedział że nie chce mieć jej na sumieniu. Wiem że nawet jeśli zdecydował by się ją zostawić nie stanie to się z dnia na dzień ale przyznam że mam już trochę dość tego "układu". Chowamy się przed wszystkimi, często spotykam się z jego żoną w jego obecności chociażby kiedy jadę do niej na kawę kiedy mnie zaprosi i czuje się dziwnie udając że jest on dla mnie tylko jej mężem i nikim więcej. Wiem że zachowałam się jak świnia robiąc jej coś takiego ale to było silniejsze ode mnie. Jemu niby mówię że nie naciskam i wszystko rozumiem (w końcu od początku wiedziałam w co się pakuję) ale sama nie wiem co mam z tym dalej zrobić. Coraz częściej nie mogę znieść myśli że wraca do domu do niej, do jednego łóżka i żyje z nią jak gdyby nigdy nic. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×