Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Annneczka_

Czy można to jeszcze naprawić?

Polecane posty

Byłam z mężczyzna przez ponad dwa lata, bardzo udany i szczęśliwy związek z ogromną ilością emocji i miłości. Niestety, życie zawodowe mojego partnera legło w gruzach, miał problemy z pieniędzmi, przez co czuł się nieszczęśliwy, mimo mojego wsparcia czuł się źle ze sobą, nie odczuwał radości. Odbiło się to na naszym związku, przestał okazywać mi te miłość, mówił ze czuje się wypalony z emocji. Rozstał się ze mną, twierdząc ze bardzo mnie kocha, ale widzi jak cierpię patrząc na to jak z dnia na dzień się ode mnie oddala, a nic nie potrafi z tym zrobić. Po zerwaniu bardzo przepraszał mnie za krzywdę, która mi wyrządził, płakał, mówił że mimo to chce kontaktu ze mną, faktycznie sporadycznie się odzywa. Powiedział tez, ze nie jest pewny swojej decyzji. 
Bardzo go kocham i czuje, ze jeszcze moglibysmy dużo dobrego przeżyć. Co mogę zrobić żeby chciał do mnie wrócić? 
Zaznaczę, ze w to nie jest zamieszana żadna inna kobieta. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
40 minut temu, KorpoSzynszyla napisał:

Przyjmijmy że masz rację. Masz najwspanialszą kobietę na świecie i wpadłeś w problemy. Czy to powód żeby rezygnować z własnej woli z niej ? To jak przegrać na własne życzenie . Autosabotaż. 

Nie chce zakładać, że na pewno o to chodzi, ale osoby z niskim poczuciem własnej wartości, które uważają, że są do niczego czasem sabotują swój własny związek i to dość częste pojęcie w psychologii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

pewnie nic z tego nie bedzie jego wewnetrzna wiara w siebie runela a co za tym idzie krepuje sie byc w obecnosci kogos lepszego od siebie bo to go jeszcze dobija, stoickim panaceum na wszelkie rozterki jest akceptacja swojego losu i wyzbycie sie pragniej, im bardziej czegos pragniesz bym bardziej tracisz co masz i marnujesz okazje ktore napotykasz po drodze w pogonii za pragnieniem, ktore jest tylko wizja tego co bylo piekne lub moglo by byc lub ty sobie tak to wyobrazasz.

Wiesz ze juz tak nie bedzie wiezy wznoszace mosty szczescia miedzy wami zostaly przeciete i nawet jesli ty jestes gotowa aby je odbudowac po swojej stronie fosy to on tego nie chce zrobic po swojej stronie.

zostaje ci przyzywczajac sie do mysli ze z nim nie bedzie nic, to bedzie ciezkie ale jesli poddasz sie takiemu procesowi przez np rok wyszukujac argumenty ktore przemawiaja za tym ze wasza relacja jest martwa to np po roku bedzie ci lzej, jesli bedziesz dalej brnac w proces reeanimacji zwiazku na pewno bedziesz bardziej zaanagazowana a co za tym idzie po np roku takiego procesu sama bedziesz wrakiem czlowieka, jesli odpuscisz a on ogarnie siebie i zechce wrocic moze cos z tego bedzie, ale nastaw sie na to ze pewnie nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 minut temu, Annneczka_ napisał:

dość częste pojęcie w psychologii

Nie wnikając w całe to psychologiczne poplątanie - czasami pojawienie się potencjalnego konkurenta powoduje nawrót zainteresowania. Tak to często działa. Jak u dzieci, nie interesuje się zabawką do czasu aż inne nie zechce się nią bawić i wtedy nagle okazuje się, że to jego ulubiona zabawka i musi ją teraz mieć.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, KorpoSzynszyla napisał:

Może i wraca, na chwilę , a potem znowu w kąt !

Być może tak, być może nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, KorpoSzynszyla napisał:

A to zależy czy taka osoba pozwala sobą kąty wycierać czy nie 

Zależy od wielu czynników.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, KorpoSzynszyla napisał:

😕 Moze i skuteczne ale ta metoda motywacji wydaje mi się mocno nieetyczna i niegodna szanujących się ludzi 

Na wojnie i w miłości wszystkie chwyty są dozwolone. To nie postulat moralny a tylko konstatacja rzeczywistości. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×