demoni-stracja 1 Napisano Kwiecień 4, 2021 Całe życie zgrywa pokrzywdzoną przez los biedną kobiecinę. Teść był dobrym człowiekiem ale można powiedzieć, że zapracował się na śmierć usiłując spełnić zachcianki swojej żony, która oczywiście w całym życiu "pracowała" chyba 15 lat, m.in. w sklepiku, który mąż jej założył bo "tak chciała". Całe życie wisiała finansowo na moim mężu, brała, dosłownie kradła mu pieniądze a on też jak ten ...a na to wszystko pozwalał. Nie płaciła też za mieszkanie i w końcu komornik zajął pensję mojego męża bo wtedy jeszcze nie byliśmy razem i był tam zameldowany, a ona? Uważała, że to jest jego powinność bo, Uwaga, urodziła go więc ma u niej dług wdzięczności do spłacenia i ma płacić za nią wszystko co ona chce. Chora baba. Staram się izolować od niej, mąż ma z nią średnio częsty kontakt, może raz na miesiąc co dla mnie i tak jest zbyt często jak na to co mu i nam zrobiła. A ona oczywiście ma żal, że się nią nie interesujemy. A co ona by chciała? Jak można okradać własne dziecko, chrzanić mu życie i jeszcze mieć pretensje, że to dziecko jeszcze samo od siebie nie daje więcej i więcej. Nienawidzę jej okropnie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach