Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
stanislav1

Mam malutki problem :-(

Polecane posty

Dobry wieczór ( tak oficjalnie )

( TEKST NAPISANY CHAOTYCZNIE TYLE TO JA WIEM XD ) 

 

Potrzebuje małej rady co do mojej sytuacji w związku 

Więc tak posiadam dziewczynę 21 ja 20 w tym roku i generalnie nie mieszkamy razem spotykamy się raz w tygodniu lub rzadziej związek od 1.5 roku.

Dzwoniąc do siebie przez telefon zamiast rozmawiać o sobie to się kłucimy o byle co ,bo sobie coś uroila że ja zdradzam albo że coś innego ( w tym stylu)( co jest 100% nie prawdą nigdy nic nie zrobiłem i nie zrobię ) jak gdzieś wychodzę sam do Lidla itd to problem. Na razie to one mnie odpycha ( tak się czuję ) do siebie i średnio chce mi się z nią utrzymywać kontakt.

Ogólnie ma pracę mieszka sama ja z rodzicami bez pracy itd ( bo jeszcze się uczę ) niby mówi że nie leci na kasę z tego wynika ale ok może tak jest i tak jestem jedną z tych osób co tak łatwo nie dadzą się oskubać nie ważne kto by to był. Również jestem osobą co nie da sobie w kaszę dmuchać mówię co myślę jestem bezpośredni i wolę bolesną prawdę od kłamstwa i takiego gadania na okrętkę aby tylko nie powiedzieć 

Parę razy tak się poklucilismy i wina została zalana na mnie mimo że ja nie zacząłem że miałem problemy itd (typu że stary się do mnie nie odzywa ale w niego wy...e bo nie utrzymywał ze mną kontaktu do roku 15r. życia) lecz co najlepsze nikt nie spytał mnie o zdanie tylko że ja od razu winny mimo że gdy ktoś na mnie wrzeszczy itd to ja nie reaguje pochopnie i nawet mi adrenalina nie skacze ciężko jest mnie wyprowadzić z równowagi.

1. I teraz tak problem największy nie jest w tym że ona pracuje ( i mi żal dupę ściska że nie mogę sobie czegoś kupić za tzw swoje ) ale ze mieszka gdzie indziej niż ja około 15km ode mnie w małej miejscowości ( ja w 40.000 mieście ) do pracy dojeżdża sobie sama autobusem 

U mnie może nocować ale rzadko bardzo rzadko co może 2 tygodnie+

I powiem szczerze związki na odległość ( nawet niewielką ) na początku znajomości to tragedia ryje beret

2.Problem jest taki ze bardzo mało czasu spędzamy razem i w sumie na samych klutniach nic więcej ja nie szczerze w słowach bo już okres bycia miłym się skończył jeżeli cały czas od 1 roku ( a 1.5 jesteśmy razem) słyszę że dziwnie to zabrzmi ale się puszczam xd w skrócie to dla mnie jest to nie halo 

3. Teraz tak kwestia wspólnego mieszkania bardzo bym chciał ale nie potrafię mieszkać w miejscowości gdzie nie ma wg mnie podstawowych dubr takich jak ciepła woda z kranu ogrzewanie centralne i światłowód i tym podobnych. Mieszanie na "wsi" mnie nie jara jak to połączyć ??? Aby było dobrze.

Wiele razy próbowałem się nie odzywać itd przez np miesiąc ale wymiękałem od razu po np 1 dniu mimo że sobie przyrzekalem 😞

 

 

Powiem szczerze kocham ją ale jakoś nie widzę przyszłości dla takiego czegoś co do stosunków płciowych odechciało mi się już a mielismy intensywne życie sexualne po prostu jakoś nie e tym sensie że obrzydza mnie tylko że mnie nie jara nawet sex z "innymi dziewczynami" ( w sensie pociągu do innych lasek)  ani nic nie mam już kompletnie ochoty.

 

Pytaniet...Trwać w tym? Czy rezygnować?

Z jednej strony samotność ( od 18 lat w sumie dało się żyć ) mimo że czuje już samotności w związku bo parę razy w miesiącu spotkań itd to wg mnie mało).

A z drugiej ma mieszkanie itd.

Trochę zgłupiałem i nie wiem czy kończyć ? Czy się męczyć? Jakieś opinie ???

 

 

Edytowano przez Maikeru1337

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Druhu

Kolejny do leczenia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21 minut temu, Druhu napisał:

Kolejny do leczenia..

Możliwe ale problem oparty na faktach zero naciagania hahah

Edytowano przez Maikeru1337

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Twoja relacja jest bez sensu. Nie wiem po co chcesz w tym trwac. Raczej bedzie tylko gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
50 minut temu, malinka 123 napisał:

Albo lepiej pesymistyczny Kulfonie

Raczej realistyczny.

Jest takie prawdopodobienstwo, ale bardzo male.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
49 minut temu, malinka 123 napisał:

Albo lepiej pesymistyczny Kulfonie

Ja zwalam winę na to że hmmm bardzo bym chciał mieszkać itd ale ani nie mam za co pomagać jej w domu itd jeszcze przez 2 miesiące do końca szkoły + egzaminy zawodowe dopuki nie znajdę pracy jakoś trzeba poczekać jakoś się udało przez prawie 1.5 roku to wierz jakoś się przetrwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, KorpoSzynszyla napisał:

Ha ha ha , dwa argumenty za 

Seks 

i własne mieszkanie 

😄 co za materialista 

Gość bez kasy i możliwości zarobkowych chce lasce wkręcić się na chatę i utrzymanie 

Jeszcze nie dołożył do tego ani złotówki i wybrzydza bo standard mu za niski 

Jprdle! Skisłam

Bo się uczę xd w tym problem w maju matury i egzaminy itd 

Więc trudno mi jeszcze prace znaleźć na nawet 1/4 etatu 

Mimo wszystko szanuje to że będę mógł się komuś dokładać do rachunków już nawet mi jest głupio z rodzicami itd że się nie dokładam ( z drugiej strony ich obowiązek ) a dla mnie lekki wstyd 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Coz, jestes mlody i widocznie musisz sie nauczyc na wlasnych bledach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale trzeba jej przyznać że nie leci na kasę moją itd ( tak wiem której nie mam ale wiadomo o co chodzi) 
jest o tyle uczciwa 
dobra to pewnie mały kryzys a nie tam poważna sprawa tak myślę gdy będę sam zarabiać będę się chętnie dokładać już pisałem o tym wyżej 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×