czy naprawde istnieja 36 latkowie

ktorzy nie dorobili sie mieszkania, domu  czy nawet kawalerki i nadal mieszkaja katem z rodzicami?

Na pewno, ale tu na kafe każdy ma wille i zarabia kokosy, które upycha z wielką siłą, bo się już nigdzie nie mieszczo.

Owszem... Ja znam takiego... Spotykam sie z Nim 1az w roku...Narazie bylo tyl. 1no spotkanie z Nim.  Jakos niedlugo zamierzam sie z Nim spotkac. 

53 minuty temu, KLAUN96 napisał:

Owszem... Ja znam takiego... Spotykam sie z Nim 1az w roku...Narazie bylo tyl. 1no spotkanie z Nim.  Jakos niedlugo zamierzam sie z Nim spotkac. 

ale czemu nadal mieszka z rodzicami? przehulal to co zarobil?

84- NIE mam pojecia...? 

Tak, znam. Samotna matka. Dziewczyna bardzo zdolna, młodo zaszła w ciążę (prawdopodobnie z gwałtu). Rodzice golodoopce jej nie pomogli, alimentów nie ma, jest wykształcona, pracuje ciężko i uczciwie (w pracy bez problemu awansowała), ale to male miasto i nie płacą w jej zawodzie kokosów. Z dzieciakiem wyjechać do dużego miast jest niemal niemożliwe bez pomocy partnera czy rodziców. 

A tak poza tym z facetów w tym wieku - pijusy, nieudaczniki, ćpuny. Tak tylko kojarzę z widzenia. 

4 godziny temu, 84Michal84 napisał:

czy naprawde istnieja 36 latkowie
ktorzy nie dorobili sie mieszkania, domu  czy nawet kawalerki i nadal mieszkaja katem z rodzicami?

De facto nie, ale

wydaje mi się, że większość ludzi się nie dorobiła mieszkania.

W jakimś sensie każdy jest sprzęgnięty z rodzicami,
bo w momencie, kiedy duży % populacji spłaca mieszkanie, w którym żyje to jego dziecko zaciąga kredyt na mieszkanie....

No, ale fizycznie to dużo osób po 30stce mieszka z rodzicami

Może nie większość.

Znam jedną dziewczynę, która ma 39 lat i mieszka z mamą, a tak poza tym to kazdy na swoim, choc niektorzy wynajmują.