Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
wysoki_

sknerstwo do sześcianu???

Polecane posty

Chciałem wam opisać sytuację mojej dość bliskiej rodziny i co o niej sądzicie. Mam w rodzinie "wujostwo" które mieszka obok nas, ogólnie oni trzymają się dość blisko z moimi rodzicami, dlatego mam dobry wgląd w sytuację. Otóż sprawa będzie dotyczyć mojego wujka i jego zachowania. Chodzi mi o domniemane sknerstwo. Więc mój wujek (nazwijmy go X będe tego używał w tekscie) od kilku lat jest prezesem spoldzielni produkcyjnej pewnej firmy w woj. pomorskim. Zanim nim został był przez 10 lat kierownikiem. Firma nie jest jakimś wielkim koncernem, zarobki tam nie sa kosmiczne biorąc pod uwagę, ze się jest prezesem bo X zarabia około 8-9 tys. zł miesięcznie (za kierownika mial te kilka lat temu 3-4 "klocki) więc sami widzicie, że jak na takie stanowisko to średnio, na etatach ludzie z dobrym zawodem mają więcej. X ma swój dom, 3 samochody (do tego jeszcze wrócimy), 2 synów (jeden za granicą a jeden mieszka nadal z rodzicami- 25 lat) i z tego co wiem zadnych długów, zobowiązań, baaa, ma dużo sporo oszczedności, myśle, że około 400-500 tysięcy. Skąd to wszystko wiem? Jak pisałem X z żoną i moi rodzice trzymają się razem, a po kilku piwach przy grillu język się rozwiązuje (nie zeby się X chwalił, tak jakoś po prostu to wychodzi). Jednak wujek X zarabiając te 3 tysiące kiedyś a 9 tysięcy teraz nie zmienił swojego stylu życia nawet minimalnie na korzyść powiem więcej, jeszcze bardziej oszczędza. Podam prosty przykład, aż znaczacy. Kiedyś, kiedy był szarym pracownikiem fizycznym (zanim został kierownikiem) opalali dom węglem,  mimo, ze tylu pieniędzy nie posiadał. Teraz, kiedy jest bogatszy nagle zaczał palić drewnem. Tzn te kilka lat temu kupował 2-3 palety i opalał nim we wrześniu, październiku i kwietniu, maju (czyli początki i konce sezonu). Od 2-3 lat jedzie na okragło całą zime drewnem (chyba, że przywali -20 stopni no to węglem bo drewno nieoplacalne za duzo by go spalił). A tak to przywożą mu drewno w paletach  do firmy i najczesciej w soboty jedzie z tym synem, tną piła, ładuja na auto przewożą do domu i tutaj rozładowują. Średnio raz na miesiąc, nawet jak jest w styczniu, lutym minusowa temperatura. Oczywiście oszczędność jest, na sezon może 2,5-3 tysiące złotych ale przecież skoro zarabiasz te 2 razy wiecej niż srednia krajowa to mogłby zyć chociaż minimalnie lepiej niz przeciętny Polak, a palenie weglem nie jest jakimś wygodnictwem, tylko wydaje mi się takim już podstawowym standartem, już nikt nie mówi, żeby palić gazem i płacić 2 tysiące miesięcznie (choc tez bylo by go stac). Mi jako prezesa byłoby mi wstyd aby pracownicy widzieli to co chwile przywozone do zakladu drewno, np magazynier ktory rozladowuje. a dlaczego tną w zakładzie? Bo w domu nie chcą robić syfu trocinami, na zakładzie na placu szybko sprzątną, łatwiej niż na trawie pod domem.  X wszystko co ma odkłada na konto bankowe. Nawet kiedyś w rozmowie wspomniałem o inflacji i że traci nawet 10-15 tysięcy rocznie (przy 2-3% jesli ma spory kapitał na koncie), ale przytaknął tak bez refleksji. X nie ma hobby na ktore wydaje pieniądze, nie kupuje co chwila nowych ubrań, nie lubi podrozowac, może wyjdzie 1-2 razy na 4-5 dni po namowach zony. Nie stołuje się w knajpach, raczej od święta kilka razy w roku. Wracając do aut to te wszystkie 3 które kupił były rozbite. Tzn auto ktore ma wartość 50 tys. (bezwypadkowe) on kupuje np za 10-15 tysięcy np po dachowaniu, naprawia za kolejne 15 i wystawia na sprzedaż za np 45 i ma te 15 zysku. Ma on w garażu ramę blacharską i co by nie mówić jest fachowcem. Na prawdę auta po jego naprawie są bardzo dobre, jest fachowcem w swojej dziedzinie. W ogóle jest dokladny i zna sie na robocie auta to akurat jego w zasadzie jedyna "pasja". Ale nie na tyle, żeby wziąc i kupić sobie auto 2-3 letnie za 80 koła, woli kupić rozbite za 35 bo wydać 80 by mu było pewnie zal. A ze sprzedanymi pieniedzmi co robi? Na konto bankowe. Jeszcze jeden motyw mi sie przypomniał. Otóż zimą ciepłą wode mają z ogrzewania domu, a latem? Do kąpania grzeją wode w.....garnku takim 6 czy tam 7 litrowym i noszą do kąpania... Nie założą ogrzewania elektrycznego, bo oczywiście szkoda kasy. Żona X nie jest taką sknerką i czasami sie kłócą własnie o te "oszczędzanie".

 

To tyle, czekam na waszą ocenę bo moim zdaniem to już chyba jakaś choroba. Oczywiście popieram oszczędzanie, bo ZUS niepewny (na emeryture X idzie za rok), niech przyjdzie jakaś choroba którą bedzie trzeba leczyć prywatnie. Więc warto mieć poduszkę finansową, ja to rozumiem. Ale chyba zarabiać 9 tysięcy (jeszcze żona pracuje, ale ona mało zarabia) a żyć na poziomie minimalnej to chyba coś nie tak prawda? Tu nie chodzi o żadne luksusy, takim nie jest palenie weglem, czy ciepla woda latem do kąpania... Dla niektorych widocznie to i tak za dużo. Najśmieszniejsze jest to, że oni nie mają wygodniejszego zycia, ale to co oszczędzą zje im inflacja i tak szczerze to na tym w żaden sposób nie zyskują. Zresztą rozsądniej byłoby kupic 2-3 kawalerki (skoro ma tyle kasy) i mieć jakiś tam dochód pasywny, a w razie W sprzedać którąś z nich, raczej na mieszkaniach by nie stracił. Pisze to bo szkoda chlopa, jest pracowity, umie wykonać prace, a niczego w zyciu nie uzyje. Szczęscie będą mieli jego synowie jak do podziału za kilka lat zostanie z pół bańki, tylko jaką te pieniądze będą miały siłe nabywczą?

 

Ps. Mój ojciec zarabia mniej o połowe, ale mamy i ciepłą wode i piec z podajnikiem na węgiel/groszek, zasypuje się na długi czas i nie lata do pieca co 30 minut dorzucić drewna jak sąsiady. Więc co ma X? Jest jakiś stan chorobowy jego oszczędzania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Juz mu przedstawiales swoje zdanie, nie zastosowal sie, wiec co to zmieni, jesli obcy ludzie na forum przystana na Twoja propozycje i zaczna oceniac jego zycie? I co Ci do tego, jaka bedzie sila nabywcza pieniedzy, ktore kiedys odziedzicza jego synowie, nie Ty? Z tego, co napisales, wuj zyje uczciwie, wprawdzie niestandardowo, lecz jego najblizsi jakos sie z tym godza - wobec tego nie ma powodu, aby tak go obdadywac za plecami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hmm.. rzadko się tak zdarza, bo zazwyczaj Polacy kupują to, na co ich zwyczajnie nie stać, żeby życ ponad stan, albo wydatki rosną razem z pensją. Być może miał jakąś sytuację z dzieciństwa, gdzie rodzina musiała cały czas bać się o pieniądze? Może poszło to trochę w skrajność i teraz mając te pieniądze i tak stał się ich niewolnikiem. Pytał go ktoś kiedyś o to, po co oszczędza? Jaki ma cel? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×